[Dziś jest...]
: wtorek, 16 maja 2006, 13:50
Dziś jest moja osiemnastka,
a ja siedzę sam,
w pustym mieszkaniu
skulony gdzieś w kącie.
W ręce trzymam flaszkę,
moją jedyną przyjaciółkę,
jedyną która mnie nie opuściła,
i jedyną która ze mną świętuje.
Przed oczami trzymam zdjęcie
wszystkich moich byłych znajomych,
podnoszę flaszkę do ust, piję
-Wasze zdrowie!- wołam.
Wyciągam zapalniczkę,
poczym je podpalam,
ogień w oka mgnieniu
zaczyna je trawić.
Przyglądam się ich twarzom,
jak farba zaczyna się topić,
jak ich uśmiechy się rozmazują,
jak ogień je pochłania.
-To koniec- mówię do siebie
-ale trzeba żyć dalej-
pociągam łyk z flaszki
i wychodzę na balkon.
Spoglądam na miasto
i rozrzucam resztki zdjęcia
-Muszę żyć!!!- wołam
-bo nie mam wyboru- dodaję cicho.
a ja siedzę sam,
w pustym mieszkaniu
skulony gdzieś w kącie.
W ręce trzymam flaszkę,
moją jedyną przyjaciółkę,
jedyną która mnie nie opuściła,
i jedyną która ze mną świętuje.
Przed oczami trzymam zdjęcie
wszystkich moich byłych znajomych,
podnoszę flaszkę do ust, piję
-Wasze zdrowie!- wołam.
Wyciągam zapalniczkę,
poczym je podpalam,
ogień w oka mgnieniu
zaczyna je trawić.
Przyglądam się ich twarzom,
jak farba zaczyna się topić,
jak ich uśmiechy się rozmazują,
jak ogień je pochłania.
-To koniec- mówię do siebie
-ale trzeba żyć dalej-
pociągam łyk z flaszki
i wychodzę na balkon.
Spoglądam na miasto
i rozrzucam resztki zdjęcia
-Muszę żyć!!!- wołam
-bo nie mam wyboru- dodaję cicho.