Na wojnie raz doszło do bitwy straszliwej,
Dwie siły się starły, potęgi niemożliwe,
Nikt jednak wtedy nie myślał nad sensem,
Rzucenia sił zwanych "armatnim mięsem"...
Ruszyło, więc mięso armatnie do szarży,
Bez broni, bez szpady z flagą miast tarczy,
I biegło i biegło, do przodu, ku wrogom,
Jaki jest sens dania takiej próby bogom?
Biegło więc mięso, wbiegło w strzału pole,
Wiedziało dobrze, że straciło swą wolę,
Nie mieli wyboru, nie mieli praw,
Jedyne co czuli to potworny strach...
Okrzyki wśród tłumów zostały przerwane,
Pierwsze chorągwie padły zbrukane,
Tysiące martwych ludzi padło nagle wspak,
Jaki jest sens tych krwawych, ludzkich walk?!
Proszę o surową ocenę

Nie będę narzekał
