To znów ja
kolejny raz widzę cię
ten następny pierwszy raz
W środku niepewność
zżera ci wnętrzności jak bakteria
Ale głowa ni drgnie:
zachowujesz idealny kąt rozwarty
między szyją, a podbródkiem
Łamiesz struny głosu
Drgają
Dlaczego? Gdzie twoja duma?
Mówisz, że chcesz pobyć chwilę sam
I splatasz niecierpliwie ręce
Prawa to nieśmiałość
Lewa to pewność
Zaczynam rozumieć,
widzę cię ostatni raz.
Przenikliwie biegasz wzrokiem
Po brzegach mojej spódnicy
Pozostajesz daltonistą.
Spotkanie
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)