"Paradoksy zła"
Kiedy byłaś mała
Patrzyłaś do lustra pewnie,
Szukałaś wzroku swego -
Teraz, gdy dorosłaś
Niewdzięcznie go unikasz;
Niewinność jest koloru blond
Opada na ramiona -
Dziś kolor jest zapętlony
Jak Twoja osobowość -
Jesteś złą dziewczynką?
Zepsuta -
Ktoś pokolorwał Ci wnętrze
Najczarniejszą kredką:
Potrzebujesz uwielbienia,
Potrzebujesz uległości;
Sama w to nie wierzę -
Są łzy, których potrzebujesz
By odczuć satysfakcję
I są błagania o litośc
Bez któych nie możesz się obyć
Chcąc poczuć wyższość -
Pokochałam Twoją szyderczą naturę;
Jesteś moim codziennym wyzwaniem -
Jestem Twoim największym wrogiem,
Ponieważ wiesz -
Nigdy nie zobaczysz mnie na kolnach,
Nigdy nie zobaczysz moich łez,
Nigdy nie zasmakujesz mojej uległości -
Może to ja jestem tą złą dziewcznką,
Którą paranoicznie usiłujesz stworzyć
Z resztek zmarnowanej osobowości?
Próbujesz zabić wzrokiem
Każdy mój gest,
Każdy oddech
Bo stałam się tym
Czym nigdy nie będziesz -
Manifestem Twojej bezsilności;
Moją niewinnością był uśmiech -
Moim przekleństwem jest uśmiech,
Bo nie wa mnie nic dobrego,
Bo nie ma we mnie nic szczerego -
Którą z nas ochrzczą złą kobietą?
"Paradoks złośnicy"

-
- Mat
- Posty: 503
- Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 15:43
- Numer GG: 1668791
- Lokalizacja: Ziemia Niczyja
- Kontakt:
"Paradoks złośnicy"
Mój świecie rozpal duszę moją, aż do końca! Mój świecie zamień duszę w cząsteczkę słońca! Niech świeci w mroku, niech rozjaśnia dni parszywe! Chcę mięc gorączkę! (...) Ogrzej mnie, miłości, której nie znam jeszcze(...)ogrzej mnie!

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
po piewrwszym czytaniu zachciało mi się płakać
po drugim żygać
po trzecim otarłem łzy i niemogac zneiść beznadziejnosci zawartej w tekscie przeczytalem po raz czwarty i zaczalem nadinterpretowac
ciezko sie domyslic oczym ejst tak anprawde mowa
jesli by rozwazac to prostolinijnie to mzona sie pozygac i poplakac ale gdy zaczalem nadinterpretowac kim mzoe byc ta druga zla kobieta zaczelo to anbierac sensu jednak on gubil sie w rozbudowanej badz co badz formie i ubogim stylu...
nie potrafię powiedziec oczym tak anparwde jest ow tekst bo widze ze moze byc o wszystkim lecz to nei dziala pozytywnie na ocenę a sugeruje ze autor neibardzo mial koncept lub nieumiejetnie przekazal to co mial do powiedzenia.
po drugim żygać
po trzecim otarłem łzy i niemogac zneiść beznadziejnosci zawartej w tekscie przeczytalem po raz czwarty i zaczalem nadinterpretowac
ciezko sie domyslic oczym ejst tak anprawde mowa
jesli by rozwazac to prostolinijnie to mzona sie pozygac i poplakac ale gdy zaczalem nadinterpretowac kim mzoe byc ta druga zla kobieta zaczelo to anbierac sensu jednak on gubil sie w rozbudowanej badz co badz formie i ubogim stylu...
nie potrafię powiedziec oczym tak anparwde jest ow tekst bo widze ze moze byc o wszystkim lecz to nei dziala pozytywnie na ocenę a sugeruje ze autor neibardzo mial koncept lub nieumiejetnie przekazal to co mial do powiedzenia.
