Mogłeś nie gasić światła
I nie wplatać się we mnie
Każdym swym oddechem
Rozpalać i palić od środka
Mogłeś nie trzymać ręki na lampie
Nie mówić że ciemność sprzyja namiętności
Gładko i w bezdechu
Jeździłeś dłonią po mojej skórze
Niby nic a zostałeś we mnie
Nawet jak byliśmy szklani
I nie chciałeś mnie puścić
To dziwne ale wtedy myślałam
Że oboje się potłuczemy
Czar pryśnie i żarówka wysiądzie
Nie pozwoliłeś mi przestać
A teraz jakby nigdy nic
Mówisz ‘do widzenia’
I zostawiasz włączone światło
Do ********


-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro


-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: czwartek, 28 września 2006, 16:33
Force ray, dziekuje. W zdaniu "niby nic, a zostałeś we mnie" chodziło mi o to, że nawet jeśli ktoś fizycznie odejdzie, zostawi cie, zniknie... i tak w Tobie zostanie. Uważam, że każdy napotkany w życiu człowiek pozostawił coś we mnie, choćby najmniejsze wspomnienie, do którego kiedys wróce. Zostają równiez uczucia, szczególnie te silne i prawdziwe, które nawet z przemijającym czasem bedą w twoim sercu. Pozdrawiam 



-
- Tawerniak
- Posty: 386
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 14:56
- Numer GG: 5450570
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kraków
- Kontakt:
Napisany niezle, moze nie jest odkrywczy, ale podoba mi sie kilka fraz ( "Nawet jak byliśmy szklani", albo "oboje się potłuczemy"). Mam dosc ambiwalentne odczucia, ale ogolnie moze byc - slaba 4. Nie wiem, ale na kacik to chyba za mało, choc trafiały sie już gorsze teksty.
Pisz, pisz.
Pisz, pisz.
"jestem dzbanem pełnym żywej i martwej wody, starczy, bym się lekko nachylił, a cieką ze mnie same piękne myśli, (...) tak więc właściwie nawet nie wiem, które myśli są moje i ze mnie, a które wyczytałem" B. Hrabal
