Włam
-
- Pomywacz
- Posty: 32
- Rejestracja: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 15:31
- Numer GG: 0
Włam
Dokoła drzwi.
W ręku łom, w kieszeni wytrych,
Szukanie tych odpowiednich.
Muszą być zamknięte, bo za otwartymi
Nigdy nie ma nic wartościowego.
Jakieś w miarę ładne,
Najlepiej w kolorze płomieni
Rudych włosów.
Delikatny łuk kusi,
By nacisnąć właśnie tę klamkę.
Zamknięte.
I słusznie.
Trochę irytuje,
że nie mają nawet judasza,
Bo nie wiadomo, co czeka w środku.
Jak je otworzyć,
To sprawa charakteru.
Wyjąć z zawiasów,
Czy pogrzebać przy zamku?
Profesjonalista nie zostawi śladów,
Partacz wychodząc,
Zapomni wstawić wyważone skrzydło.
Ciche „cyk” i pierwsza zapadka ustępuje.
Potem to już tylko powtarzanie
„kocham cię”
Bo przecież przy pierwszej działało.
Może przy ostatniej trzeba się wysilić
Ale zwykle wystarczy „Aishiteru”.
Trochę więcej kombinowania
A efekt ten sam.
Potem się wchodzi
I zamyka drzwi od środka,
Żeby nikt nie przeszkadzał.
Dwa rubiny,
Ale to nie koniec.
Trzeba jeszcze zetrzeć z nich szminkę
I zdjąć zasłonę wstydu.
Potem obejrzeć pod lupą
I wycenić.
I szlag trafia, bo po raz setny
Na jednym jest napis
„Tu byłem”
Na drugim „Tu będę”
A pomiędzy nimi karteczka
„Proszę wpisać swoje imię”
W ręku łom, w kieszeni wytrych,
Szukanie tych odpowiednich.
Muszą być zamknięte, bo za otwartymi
Nigdy nie ma nic wartościowego.
Jakieś w miarę ładne,
Najlepiej w kolorze płomieni
Rudych włosów.
Delikatny łuk kusi,
By nacisnąć właśnie tę klamkę.
Zamknięte.
I słusznie.
Trochę irytuje,
że nie mają nawet judasza,
Bo nie wiadomo, co czeka w środku.
Jak je otworzyć,
To sprawa charakteru.
Wyjąć z zawiasów,
Czy pogrzebać przy zamku?
Profesjonalista nie zostawi śladów,
Partacz wychodząc,
Zapomni wstawić wyważone skrzydło.
Ciche „cyk” i pierwsza zapadka ustępuje.
Potem to już tylko powtarzanie
„kocham cię”
Bo przecież przy pierwszej działało.
Może przy ostatniej trzeba się wysilić
Ale zwykle wystarczy „Aishiteru”.
Trochę więcej kombinowania
A efekt ten sam.
Potem się wchodzi
I zamyka drzwi od środka,
Żeby nikt nie przeszkadzał.
Dwa rubiny,
Ale to nie koniec.
Trzeba jeszcze zetrzeć z nich szminkę
I zdjąć zasłonę wstydu.
Potem obejrzeć pod lupą
I wycenić.
I szlag trafia, bo po raz setny
Na jednym jest napis
„Tu byłem”
Na drugim „Tu będę”
A pomiędzy nimi karteczka
„Proszę wpisać swoje imię”
Przyparafialna Szkoła Snajperska
Nie wystarczy obronić pracy magisterskiej.
Trzeba jeszcze o nią walczyć.
Nie wystarczy obronić pracy magisterskiej.
Trzeba jeszcze o nią walczyć.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Włam
Ależ to stosunkowo dobry tekst. Tylko podział na wersy zdaje się nonsensowny.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Pomywacz
- Posty: 32
- Rejestracja: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 15:31
- Numer GG: 0
Re: Włam
Jeśli chodzi o wersy, to miałem nadzieję, ze uda mi się stworzyć klimat niepewności, która towarzyszy włamaniu - nigdy włamywaczem nie byłem, ale sądzę, że gdybym się za to zabrał, ciągle oglądałbym się za siebie i robił wszystko bardzo nerwowo - stąd wiersz taki "pourywany"
Przyparafialna Szkoła Snajperska
Nie wystarczy obronić pracy magisterskiej.
Trzeba jeszcze o nią walczyć.
Nie wystarczy obronić pracy magisterskiej.
Trzeba jeszcze o nią walczyć.
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Włam
Już początek zabija. "Dokoła drzwi". Człowieku.
A dalej jest tylko gorzej. To jest strasznie przykre, ale językowo jesteś daleko za wczesną polską poezją renesansową. Na nic pięćset lat ewolucji języka.
A dalej jest tylko gorzej. To jest strasznie przykre, ale językowo jesteś daleko za wczesną polską poezją renesansową. Na nic pięćset lat ewolucji języka.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 290
- Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
- Numer GG: 2609448
- Lokalizacja: Ostrowiec
- Kontakt:
Re: Włam
Okej!
Przetłumacz to na angielski i zrób z tego piosenkę, upewnij się, że żadna nastolatka nie zechce szukać tłumaczenia i... Może coś z tego będzie. Tymczasem ja wymiękłam przy trzecim tak zwanym wersie.
Przetłumacz to na angielski i zrób z tego piosenkę, upewnij się, że żadna nastolatka nie zechce szukać tłumaczenia i... Może coś z tego będzie. Tymczasem ja wymiękłam przy trzecim tak zwanym wersie.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Włam
Ach, Nep... gdyby miał choćby krztynę motywacji dla raczkujących (czołgających się) tekstopisarzy, to pewnie natura poskąpiłaby mu na jego własne usta.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ma rację. A wersyfikacja nie jest znacząca. Jest po prostu nonsensowna.
Od siebie mogę życzyć autorowi powodzenia. Ja mam taki sen, że kiedyś wejdę za Chrisem Sharma na 200m ściankę bez asekuracji. Chociaż nie potrafię się podciągnąć.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ma rację. A wersyfikacja nie jest znacząca. Jest po prostu nonsensowna.
Od siebie mogę życzyć autorowi powodzenia. Ja mam taki sen, że kiedyś wejdę za Chrisem Sharma na 200m ściankę bez asekuracji. Chociaż nie potrafię się podciągnąć.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł