Po raz, który odchodzisz ode mnie,
po raz, który zostaje sam.
Ile razy słyszałem słowa pełne goryczy,
pełne nienawiści karcące spojrzenie.
Ile chwil pięknych było między nami,
które chlebem zamazał czas.
Ile dni minęło od pierwszego spotkania,
kiedy codzienność nie miała znaczenia.
Ile razy me rany otworzą się na nowo,
widząc Cie u progu drzwi.
Myśląc o przeszłości, w teraźniejszości
odnaleźć się nie mogę, a przyszłość odległa
pod znakiem zapytania.
Który to dzień w samotności, straciłem rachubę,
pewny Twego powrotu, w Twym kierunku nie
zrobiłem ani kroku. Nerwowo przy drzwiach czekam
słysząc choćby szmer najbledszy, pragnąc usłyszeć
"wróciłam". Lecz nie wracasz.
Dzień za dniem, taki sam. Jestem sam.
Wróciłaś, jak gdybyś nigdy nie odeszła.
Nie zadaje pytań zbędnych, nie chcąc Cię
stracić na nowo. Wyglądasz jak w dniu w
którym pierwszy raz Cię ujrzałem, w którym
me serce zabiło jak nigdy dotąd.
Tyle lat minęło, a Ty wciąż z młodzieńczym
wdziękiem, nie zmienna, tak samo piękna.
Wieczór dobiega końca, noc wdziera się oknami
dając znak o swoim bycie. W miłości pogrążeni,
w rozkoszy zatraceni.
Otwieram oczy budząc się ze snu błogiego,
jakiego od dawna nie zaznałem.
Zniknęłaś. Z nie dowierzaniem patrze na miejsce
w którym wczoraj tak słodko układałaś się do snu.
Szukam listu, znaku, czegokolwiek,
po raz wtóry zostawiłaś mnie bez słowa pożegnania.
I znów czekam na Twój powrót, do którego od
lat moje życie się sprowadza. Przychodzisz by
dnia następnego opuścić mnie, bezradnego.
Nie odchodź
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 11
- Rejestracja: środa, 24 lutego 2010, 19:38
- Numer GG: 8663669
- Skype: rafkinz
- Lokalizacja: Na Europy peryferiach
- Kontakt:
Nie odchodź
Szczery
Wielka Polska na wieki
Wielka Polska na wieki