Skomentowałem już ten wiersz przed chwilą, ale mój komputer się zaciął i wszystko straciłem - a długie to było - więc jestem chwilowo po napadzie cholery.
Alucard napisał, że popadasz w monotonię, że w wierszu przekazujesz odbiorcy jedynie ciąg luźno powiązanych obrazów. Ty odparowałeś, że guzik, bo to konkretna sytuacja. Ja jednak przychyliłbym się do słów Alucarda. Wydaje mi się, że jest rzeczywiście konkretna sytuacja. Ale jest to kilka obrazów tej sytuacji powiązanych ze sobą na zasadzie strumienia świadomości. Nie po raz pierwszy i nie po raz piąty mam takie wrażenie czytając Twój wiersz. Ciąg łamany przerzutniami, aż jęczy. Weź więc może pod uwagę te przerzutnie, bo już niejedna osoba o tym wspomina.
Monotonia to straszna rzecz dla każdego twórcy. Nie mówię, że w nią popadłeś, ale jest taka groźba. To krzywdzące dla autora, który tworzy wiersze treściowo naprawdę dobre, ale które gryzą odbiorcę formą. Bo jednak forma ma ogromną rolę i trzeba nią odpowiednio karmić odbiorcę. Nie chcę Ci udzielać wydumanych rad, ale odbijaj się trochę częściej od tego stylu, tak jak zabłysnąłeś Czilałtem II.
Co do komentarzy z nieszuflady; cieszę się bardzo, że tam Cię docenili, bo masz dwojakie spojrzenie na swój utwór. Poza tym, z całym szacunkiem dla tamtejszych komentatorów, wolałbym, żeby czytelnicy wgryźli się w mój tekst i pokazali jego słabe strony niż pochwalili i zostawili. Dobrze czasem się boleśnie odświeżyć.
Jeszcze tyle miałem do powiedzenia... Głowa mnie boli, nie mogę tego zrekonstruować. ;P
Czilałt
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Re: Czilałt
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Czilałt
Heh, z NS jest taka sprawa, że tamtejsza wierchuszka z reguły woli jednym słowem dowalić, niż pochwalić. Kiedy chwalą, siłą rzeczy wiem, że mogą mieć cząstkę racji, bo tamtejsi naprawdę dobrze się na poezji znają; wiele, bardzo wiele dała mi Nieszuflada, lektura wierszy w niej, a zwłaszcza komentarzy. Polecam Cenię sobie także Wasze uwagi, nawet te o przerzutniach .
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Czilałt
Dzień dobry, powyższy tekst przestał mi odpowiadać i go przewietrzyłem.
Czilałt
Czilałt
Ostatnio zmieniony czwartek, 19 czerwca 2008, 01:07 przez Neprijatel, łącznie zmieniany 1 raz.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Czilałt
Dobry wiersz, czytelny przekaz - wersja poprawiona zdecydowanie lepiej strawna. Dobrze wykorzystane zdobycze poezji lingwistycznej współgrają z przywoływanymi obrazami. Nic szczególnie nie zaskakuje, ale pojawienie się emocji tworzy klimat. Brakuje solidnych powiązań między skojarzeniami, mimo to widać porządny warsztat. Jeden fragment ciąży (Będzie nowy dzień i możesz być pewna/dobry wieczór.), operuje konceptem tak ogranym, ze zdecydowanie bezzasadnie użytym.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt:
Re: Czilałt
Ewentualnie "dobry wieczór" w nowej strofie, chociaż nie wiem, czy to istotna zmiana.
Dzięki za poczytanie
Dzięki za poczytanie
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.