Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
W jakiś sposób winę też ponosi państwo. Bez państwa opiekuńczego rodzic zwracałby uwagę o wiele większą na swoje dziecko. A tak mysli że szkoła go wychowa w jakiś sposób.
-
- Marynarz
- Posty: 288
- Rejestracja: czwartek, 28 lutego 2008, 18:31
- Numer GG: 8533882
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Gozej jak dziecko przestaje chodzic do szkoly. Wiekszosc jednak chodzi, wiec moze sobie spokojnie "poexpic".
Az sie przypomina taka zyciowa piosenka Kazika "tata dilera". Wprawdzie nie o narkotykch, ale ogolnie jej sens.
PS. Jeszcze jeden cytat.
"-lol, tobie sie nie chce spac?
-chce, ale lvl sam sie nie wbije"
Az sie przypomina taka zyciowa piosenka Kazika "tata dilera". Wprawdzie nie o narkotykch, ale ogolnie jej sens.
PS. Jeszcze jeden cytat.
"-lol, tobie sie nie chce spac?
-chce, ale lvl sam sie nie wbije"
dópa
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Ostatnio gdzieś czytałem, że dorośli ludzie bardziej krępują się mówić o tym, że grają w gry komputerowe, niż o tym, że ściągają z Internetu pornografię. O czym to świadczy? Chyba tylko o tym, że gry jako rozrywka jest społecznie mniej akceptowalną formą spędzania wolnego czasu. Dlaczego?
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Znaczy Polska to państwo opiekuńcze? Jakoś nie zauważyłem, żeby ktokolwiek w Polsce uważał, że państwo może kogokolwiek wychować, raczej krytyczne na ten temat opinie przeważają...
Z grami jest sprawa taka sama jak ze wszystkim innym - to co dla zwykłej osoby jest po prostu rozrywką, u osoby z pewnymi skłonnościami może je rozbudzić. Tak samo krytykowano telewizję, czy... powieści przygodowe
Jeżeli czymś miałbym się martwić, to grami online. Gry online, w takiej formie jak dzisiaj, nie nadają się dla osób poniżej 15 roku życia, moim zdaniem - a taka grupa jest najliczniejsza wśród graczy. Brak jasno określonych norm szybko powoduje pojawienie się zachowań znanych z Władców Much (o książce mówie, nie kreskówce) czy eksperymentu standfordskiego. Moim zdaniem to jest nieodpowiedzialne, to tak jakby zamykać kilkaset nastolatków na pare godzin dziennie w ograniczonej przestrzeni bez żadnej opieki.
Oczywiście nie twierdzę, że gry online powinny być dozwolone od lat 18, raczej powinno się edukować rodziców, żeby zwracali uwagę na ten problem. Może i są to światy wirtualne, ale sfera społeczna jest realna i może wyrządzić realne szkoda np. dla 12-latka (już pomijam zagrożenia takie jak ujawnianie danych osobowych czy pedofilia).
Z grami jest sprawa taka sama jak ze wszystkim innym - to co dla zwykłej osoby jest po prostu rozrywką, u osoby z pewnymi skłonnościami może je rozbudzić. Tak samo krytykowano telewizję, czy... powieści przygodowe
Jeżeli czymś miałbym się martwić, to grami online. Gry online, w takiej formie jak dzisiaj, nie nadają się dla osób poniżej 15 roku życia, moim zdaniem - a taka grupa jest najliczniejsza wśród graczy. Brak jasno określonych norm szybko powoduje pojawienie się zachowań znanych z Władców Much (o książce mówie, nie kreskówce) czy eksperymentu standfordskiego. Moim zdaniem to jest nieodpowiedzialne, to tak jakby zamykać kilkaset nastolatków na pare godzin dziennie w ograniczonej przestrzeni bez żadnej opieki.
Oczywiście nie twierdzę, że gry online powinny być dozwolone od lat 18, raczej powinno się edukować rodziców, żeby zwracali uwagę na ten problem. Może i są to światy wirtualne, ale sfera społeczna jest realna i może wyrządzić realne szkoda np. dla 12-latka (już pomijam zagrożenia takie jak ujawnianie danych osobowych czy pedofilia).
-
- Marynarz
- Posty: 288
- Rejestracja: czwartek, 28 lutego 2008, 18:31
- Numer GG: 8533882
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
A czasem bywa i tak, ze rodzice rozpieszcza bahora i nie potrafia nad nim zapanowac. Jak cos powiedza, to i tak ich zignoruje. Nie wiem jak mozna doprowadzic do takiego stopnia. Bez stresu, owszem, ale pozniej to w zyciu sobie nie poradzi.
A bywa tez czasem ze opiekunowie podchodza zbyt lekcewazaca do sprawy. Wiedza ze za duzo gra, to mysla ze zabiora kabel od zasilania i bedzie spokoj. Oj jak sie myla...
A bywa tez czasem ze opiekunowie podchodza zbyt lekcewazaca do sprawy. Wiedza ze za duzo gra, to mysla ze zabiora kabel od zasilania i bedzie spokoj. Oj jak sie myla...
Bo gry to glupota dla dzieci. Taka jest zwykle opinia. A ludzie nie lubia byc inni. Rodzic, czy inna dorosla osoba grajaca w gry ma tak naprawde zerowe o nich pojecie. Nie chodzi o to ze ich to nie bawi, bo to normalne ze kazdy ma swoj gust. Ale oni oceniaja cos, o czym czytali tylko w gazetach (gry to zlo!) i z tego co przelotem zobacza na komputerze dziecka. "Ot jakies tam strzelanie bezsensowne. I to ma uczyc? Krew? Przeciez tyle sie o tym teraz mowi. Mordercy co przez gry pozabijali." Ew. "Gra w jakies kolorowe kropeczki calymi dniami." A to, ze te kolorowe kropeczki to rozbudowana gra strategiczna, gdzie trzeba ruszyc mozgownica, to juz nie dotrze.Ostatnio gdzieś czytałem, że dorośli ludzie bardziej krępują się mówić o tym, że grają w gry komputerowe, niż o tym, że ściągają z Internetu pornografię. O czym to świadczy? Chyba tylko o tym, że gry jako rozrywka jest społecznie mniej akceptowalną formą spędzania wolnego czasu. Dlaczego?
dópa
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Oczywiście. Darmowa służba zdrowia, obowiązkowe szkolnictwo, system emerytalny... Nie nazwiesz tego państwem opiekuńczym?Znaczy Polska to państwo opiekuńcze? Jakoś nie zauważyłem, żeby ktokolwiek w Polsce uważał, że państwo może kogokolwiek wychować, raczej krytyczne na ten temat opinie przeważają...
Sprawa analogiczna do komiksów. Wytwory popkultury z góry skazane są w naszym kraju na wyrok "zabawka tylko dla dzieci".Ostatnio gdzieś czytałem, że dorośli ludzie bardziej krępują się mówić o tym, że grają w gry komputerowe, niż o tym, że ściągają z Internetu pornografię. O czym to świadczy? Chyba tylko o tym, że gry jako rozrywka jest społecznie mniej akceptowalną formą spędzania wolnego czasu. Dlaczego?
-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Ta, codziennie widzę w szkole takie szkolno-uliczne wychowanie. Zazwyczaj jedynym słowem, które takie osobniki potrafią wyartykułować jest "kurwa", ewentualnie "masz wpierdol".A tak mysli że szkoła go wychowa w jakiś sposób.
A rozmaite artykuły "zabił, bo grał" to teraz taka moda, ludzie uwierzyli, jest zapotrzebowanie, to piszemy tego ile wlezie, będzie większa sprzedaż.
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg][/url]
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Lol? czyli wg ciebie ideałem są Chiny, które jako jedyne w miare rozwinięte państwo tego nie posiadają? System emerytalny i obowiązkowa szkoła dla dzieci to podstawy kapitalizmu w każdej postaci i żaden poważny ekonomista ci tego nie będzie kwiestionował, to po prostu się opłaca. A z tą darmową służbą zdrowia w Polsce bym nie przesadzał...Brzoza pisze:Darmowa służba zdrowia, obowiązkowe szkolnictwo, system emerytalny... Nie nazwiesz tego państwem opiekuńczym?
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Stary, zażenowałeś mnie teraz. poczytaj sobie może o Liberaliźmie. Te instytucje które wymieniłem są charakterystyczne dla państwa opiekuńczego. Nie sa podstawą kapitalizmu bo podstawą kapitalizmu jest wolny rynek, a nie znacjonalizowane instytucje.krucaFuks pisze:Lol? czyli wg ciebie ideałem są Chiny, które jako jedyne w miare rozwinięte państwo tego nie posiadają? System emerytalny i obowiązkowa szkoła dla dzieci to podstawy kapitalizmu w każdej postaci i żaden poważny ekonomista ci tego nie będzie kwiestionował, to po prostu się opłaca. A z tą darmową służbą zdrowia w Polsce bym nie przesadzał...Brzoza pisze:Darmowa służba zdrowia, obowiązkowe szkolnictwo, system emerytalny... Nie nazwiesz tego państwem opiekuńczym?
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Znowu się robi offtop, więc tylko krótko zkoryguje pewne błędy:
- wolny rynek nie zapewnia maksymalnej efektywności, wręcz przeciwnie, zupełnie wolny rynek przeważnie jest bardzo nieefektywny (monopole, oligopole); wynika to zresztą wprost z teorii gier.
- maksymalną efektywność gospodarki zapewnia wolna konkurencja, a tej elementem jest np. powszechna edukacja czy regulacje rynku zapobiegające wynaturzeniom (patrz wyżej).
- to co ty nazywasz państwem opiekuńczym, jest racjonalnym działaniem mającym na celu maksymalizację zasobów - np. ludzkich. Można dyskutować nad konkretnymi rozwiązaniami, ale generalnie lepiej jest mieć większość społeczeństwa zdrowego, dobrze wykształconego i w miarę zasobnego, niż głębokie rozwarstwienie społeczne, co skutkuje np. załamaniem rynku wewnętrznego i niepokojami społecznymi. Praktyka pokazuje, że państwa, które ty nazywasz opiekuńczymi (np. Finlandia, Dania), mają bardziej stabilny wzrost i radzą sobie znacznie lepiej w dłuższej perspektywie, niż państwa, gdzie na siłę wprowadzano "wolną amerykankę" w gospodarce (np. Estonia, gdzie załamanie już nastąpiło, czy Chiny, gdzie gospodarka jest bardzo niezrównoważona i może się wkrótce załamać).
ps. liberalizmie, panie patrioto! => so.pwn.pl
- wolny rynek nie zapewnia maksymalnej efektywności, wręcz przeciwnie, zupełnie wolny rynek przeważnie jest bardzo nieefektywny (monopole, oligopole); wynika to zresztą wprost z teorii gier.
- maksymalną efektywność gospodarki zapewnia wolna konkurencja, a tej elementem jest np. powszechna edukacja czy regulacje rynku zapobiegające wynaturzeniom (patrz wyżej).
- to co ty nazywasz państwem opiekuńczym, jest racjonalnym działaniem mającym na celu maksymalizację zasobów - np. ludzkich. Można dyskutować nad konkretnymi rozwiązaniami, ale generalnie lepiej jest mieć większość społeczeństwa zdrowego, dobrze wykształconego i w miarę zasobnego, niż głębokie rozwarstwienie społeczne, co skutkuje np. załamaniem rynku wewnętrznego i niepokojami społecznymi. Praktyka pokazuje, że państwa, które ty nazywasz opiekuńczymi (np. Finlandia, Dania), mają bardziej stabilny wzrost i radzą sobie znacznie lepiej w dłuższej perspektywie, niż państwa, gdzie na siłę wprowadzano "wolną amerykankę" w gospodarce (np. Estonia, gdzie załamanie już nastąpiło, czy Chiny, gdzie gospodarka jest bardzo niezrównoważona i może się wkrótce załamać).
ps. liberalizmie, panie patrioto! => so.pwn.pl
-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
A teraz mamy państwowy monopol (PKP, Poczta Polska). Na szczęście powoli wyrasta konkurencja, ale i tak jak na razie te instytucje są największe i beznadziejne.monopole
I zakończmy ten offtop.
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg][/url]
-
- SuperTechTawerniak
- Posty: 349
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 01:32
- Numer GG: 115125
- Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Kiedyś uważałem, że gry i inne tego typu rzeczy (kreskówki) nie mają wpływu na dzieci, bo nie miały wpływu na mnie.
Potem uświadomiłem sobie, że w pierwsze gry grałem na moim C64 w szóstej klasie podstawówki, a DOOMa odpaliłem już w liceum. W prawdziwie brutlane gry, jak Postal, czy GTA grałem dopiero chyba coś pod 18stke. Dopiero wtedy pojawiły się gry, które naprawde są bardzo realistyczne.
Podobnie, pogiętę i psychiczne bajki zacząłem oglądać też dopiero w LO (w podstawówce najbarziej pogięte co było to "W Królestwie Kalendarza (JataDetaMan)". Potem pojawił się CartoonNetwork, ale też nadawał sensowene bajki. Dopiero późno pojawiło się "Krowa i Kurczak" i poszło potem po równi pochyłej.
Jak teraz patrze na dzieci, które w wieku 4 lat zamiast "MiniMini" oglądają CN, pare lat później grają w Tibie, pocinają w inne MMO i je słucham - to dochodzę do wniosku, że mają gąbkę zamiast mózgu. Przykro mi, ale taka prawda.
Czy to wina gier i telewizji? Oczywiście, że nie. To wina rodziców, ktorzy pozwalają dziecią na rozrywkę przeznaczona dla umysłów starszych o pół dekady. Ona zamiast trafiać na ukształtowaną osobowość, trafią na nieukształtowaną i robi z dzieci psycholów, w miejszym lub większym stopniu.
Co gorsza - mówie tu o dzieciach, kóre właściwie mogłyby być moimi dziećmi, czy są też dziećmi ludzi dosłownie kilka lat ode mnie starszych. Także ściemnianie, że rodzice się nie znają na grach i kreskówkach, jest co raz to bardziej bezsensowne. To pokolenie zna się najlepiej. Wszystkie te gry, kreskówki widziało, ale nie miało przez nie ukształtowanych umysłów i zdaje sobie sprawe z zagrożeń związanych z dawkowaniem zbyt dojrzałej rozrywki dzieciom. Niestety często działa dwubiegunowo - albo olewa sprawe, albo totalnie zabrania dzieciom tych zabaw. No, z dwojga złego - to moi mili, lepiej już to drugie. Choć po prostu powinno się pozwalać dzieciom na to, co im nie zaszkodzi. W końcu gry i kreskówki są robione dla wszystkich kategorii wiekowych.
Potem uświadomiłem sobie, że w pierwsze gry grałem na moim C64 w szóstej klasie podstawówki, a DOOMa odpaliłem już w liceum. W prawdziwie brutlane gry, jak Postal, czy GTA grałem dopiero chyba coś pod 18stke. Dopiero wtedy pojawiły się gry, które naprawde są bardzo realistyczne.
Podobnie, pogiętę i psychiczne bajki zacząłem oglądać też dopiero w LO (w podstawówce najbarziej pogięte co było to "W Królestwie Kalendarza (JataDetaMan)". Potem pojawił się CartoonNetwork, ale też nadawał sensowene bajki. Dopiero późno pojawiło się "Krowa i Kurczak" i poszło potem po równi pochyłej.
Jak teraz patrze na dzieci, które w wieku 4 lat zamiast "MiniMini" oglądają CN, pare lat później grają w Tibie, pocinają w inne MMO i je słucham - to dochodzę do wniosku, że mają gąbkę zamiast mózgu. Przykro mi, ale taka prawda.
Czy to wina gier i telewizji? Oczywiście, że nie. To wina rodziców, ktorzy pozwalają dziecią na rozrywkę przeznaczona dla umysłów starszych o pół dekady. Ona zamiast trafiać na ukształtowaną osobowość, trafią na nieukształtowaną i robi z dzieci psycholów, w miejszym lub większym stopniu.
Co gorsza - mówie tu o dzieciach, kóre właściwie mogłyby być moimi dziećmi, czy są też dziećmi ludzi dosłownie kilka lat ode mnie starszych. Także ściemnianie, że rodzice się nie znają na grach i kreskówkach, jest co raz to bardziej bezsensowne. To pokolenie zna się najlepiej. Wszystkie te gry, kreskówki widziało, ale nie miało przez nie ukształtowanych umysłów i zdaje sobie sprawe z zagrożeń związanych z dawkowaniem zbyt dojrzałej rozrywki dzieciom. Niestety często działa dwubiegunowo - albo olewa sprawe, albo totalnie zabrania dzieciom tych zabaw. No, z dwojga złego - to moi mili, lepiej już to drugie. Choć po prostu powinno się pozwalać dzieciom na to, co im nie zaszkodzi. W końcu gry i kreskówki są robione dla wszystkich kategorii wiekowych.
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Ja jednak jestem zdania, że np w Polsce ten problem jest zupełnie nie uświadamiany. W Polsce obowiązkowy jest system PEGI, ale ze świecą szukać rodziców, którzy zwracają na to uwagę (większość pewnie nie wie nawet o jego istnieniu). Także producenci często niezbyt skwapliwie chcą z niego korzystać, co moim zdaniem jest nieodpowiedzialne. Przydałoby się pare skandali i kar finansowych, inaczej mam wrażenie, że się to nie zmieni - o ile jestem za tym, żeby branża sama wypracowywała dla siebie standardy, to czasem widmo "bata" dobrze do tego motywuje...
Podejście rodziców to inna sprawa, rodzic, który za nic nie puściłby by dziecka samego na podwórko, kompletnie nie kontroluje jego aktywności w sieci. Dla mnie to jakaś straszliwa niekonsekwencja. O ile znam kilkoro rodziców, którzy grają np. w Tibię ze swoimi dziećmi (co moim zdaniem powinno być normą), to chyba nie przypadkiem nikt z nich nie pochodzi z Polski. U nas telewizja i komputer raczej służą za darmową opiekunkę, co dla mnie jest mniej więcej równoznaczne z puszczeniem dziecka samopas, żeby "wychowała je ulica".
Podejście rodziców to inna sprawa, rodzic, który za nic nie puściłby by dziecka samego na podwórko, kompletnie nie kontroluje jego aktywności w sieci. Dla mnie to jakaś straszliwa niekonsekwencja. O ile znam kilkoro rodziców, którzy grają np. w Tibię ze swoimi dziećmi (co moim zdaniem powinno być normą), to chyba nie przypadkiem nikt z nich nie pochodzi z Polski. U nas telewizja i komputer raczej służą za darmową opiekunkę, co dla mnie jest mniej więcej równoznaczne z puszczeniem dziecka samopas, żeby "wychowała je ulica".
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Gdyby w gazetach nie pisano o złym wpływie gier, na dzieci, a pisano o wcześniej wspomnianym systemie PEGI z pewnością problem ten byłby dużo mniejszy.
Zresztą ci nastolatkowie którzy zabijają przez np. "Postala"... no przecież to całkiem niezła wymówka nie? Żaden psychiatra nie powie publicznie, iż gra nie zawiniła. No odrazu gościu zamiast pożądnego opier****, wzbudza żal i współczucie.
Cały problem leży w tym iż ludzie boją się tego co nowe, a jak wiadomo jeśli ludzie czegoś się boją to jest to niezły materiał.
Media wcale nie zapoczątkowały tego problemu, a jedynie spotęgowały.
A jeśli chodzi o gry MMO... no, tu rzeczywiście zaczyna się problem i powinny być jakieś ograniczenia.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy (no na tawernie to raczej sobie zdajecie) dlaczego. Nawet psychiatrzy.
No i tu moja teoria: Gry MMO nie tylko pozwalają wcielić się w wymarzoną postać (słabeusz w Ogra, ciamajda w Inżyniera), ale przede wszystkim wzbudzają one u ludzi chęć rywalizacji i bycia najlepszym. No a jak powszechnie wiadomo w MMO talent, umiejętności i trening nic nie znaczą, jedyne co trzeba robić to bulić i exp'ić. Yes! my son... właśnie stąd wziął się stereotyp nałogowego gracza. Nie stąd iż to gry robią z ludźmi, a tacy ludzie po nie sięgają.
Już dawałem linka do tego co Fox News zrobił z Mass Effect... czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było, a nawet zbyt dużo afer z morderstwami spowodowanymi Postalem nie było... jak słucham innych narzekających na moją ojczyznę to dochodzę do wniosku iż jestem patryjotom.
Zresztą ci nastolatkowie którzy zabijają przez np. "Postala"... no przecież to całkiem niezła wymówka nie? Żaden psychiatra nie powie publicznie, iż gra nie zawiniła. No odrazu gościu zamiast pożądnego opier****, wzbudza żal i współczucie.
Cały problem leży w tym iż ludzie boją się tego co nowe, a jak wiadomo jeśli ludzie czegoś się boją to jest to niezły materiał.
Media wcale nie zapoczątkowały tego problemu, a jedynie spotęgowały.
A jeśli chodzi o gry MMO... no, tu rzeczywiście zaczyna się problem i powinny być jakieś ograniczenia.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy (no na tawernie to raczej sobie zdajecie) dlaczego. Nawet psychiatrzy.
No i tu moja teoria: Gry MMO nie tylko pozwalają wcielić się w wymarzoną postać (słabeusz w Ogra, ciamajda w Inżyniera), ale przede wszystkim wzbudzają one u ludzi chęć rywalizacji i bycia najlepszym. No a jak powszechnie wiadomo w MMO talent, umiejętności i trening nic nie znaczą, jedyne co trzeba robić to bulić i exp'ić. Yes! my son... właśnie stąd wziął się stereotyp nałogowego gracza. Nie stąd iż to gry robią z ludźmi, a tacy ludzie po nie sięgają.
Już dawałem linka do tego co Fox News zrobił z Mass Effect... czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było, a nawet zbyt dużo afer z morderstwami spowodowanymi Postalem nie było... jak słucham innych narzekających na moją ojczyznę to dochodzę do wniosku iż jestem patryjotom.
Ameryka nie posiada bezpłatnej opieki medycznej... (a to szkolnictwo, które u nich jest obowiązkowe u nas odpowida... no może nie przeczkolu, ale podstawówce)Lol? czyli wg ciebie ideałem są Chiny, które jako jedyne w miare rozwinięte państwo tego nie posiadają?
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Nic więcej nie napiszę ale:
PS. Dzieki za uświadomienie, nie wiedziałem że tak się odmienia 'izmy'
Póki u nas ludzie którzy grają od dzieciństwa na komputerze nie zaczną zakładać rodzin, będzie taka sytuacja. Bo pokolenia starsze mają o tym niewielką wiedzę.
Wiadome jest że przy zasadach wolnego rynku po jakimś czasie stają się nieekonomiczne i się rozpadają.- wolny rynek nie zapewnia maksymalnej efektywności, wręcz przeciwnie, zupełnie wolny rynek przeważnie jest bardzo nieefektywny (monopole, oligopole);
Powszechna edukacja nie jest wolną konkurencją samą w sobie. Zauważ że chociazby u nas w Polsce państwo ma monopol na to czego uczyc ludzi w szkołach, a te 'najlepsze' szkoły to szkoły państwowe(zupełnie inaczej jest w innych krajach - chociazby USA, GBR).- maksymalną efektywność gospodarki zapewnia wolna konkurencja, a tej elementem jest np. powszechna edukacja czy regulacje rynku zapobiegające wynaturzeniom (patrz wyżej).
Czy ja wiem czy takim racjonalnym. Ludzie stają się głupsi i bardziej zalezni od państwa.- to co ty nazywasz państwem opiekuńczym, jest racjonalnym działaniem mającym na celu maksymalizację zasobów - np. ludzkich.
W Chinach cały czas istnieje centralne planowanie i interwencja w gospodarkę.Chiny, gdzie gospodarka jest bardzo niezrównoważona i może się wkrótce załamać
PS. Dzieki za uświadomienie, nie wiedziałem że tak się odmienia 'izmy'
Póki u nas ludzie którzy grają od dzieciństwa na komputerze nie zaczną zakładać rodzin, będzie taka sytuacja. Bo pokolenia starsze mają o tym niewielką wiedzę.
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Chciałbym zwrócić uwagę na często powtarzany przez psychologów tekst "dziecko nie wie, że to co dzieje się na ekranie, nie dzieje się naprawdę"... dziwne, gdy ja zagrywałem się w "Mario" wcale nie wierzyłem w chodzące grzybki. Najśmieszniejsze jest to iż nie mówią tego o dzieciach w wieku 0-7 lat, ale nawet o nastolatkach!
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
No tak to tylko mówią dziennikarze, żaden psycholog tak nie powie.
Na pewno pewien wpływ gry mają na psychikę, szczególnie młodocianych. Poprzez skojarzenia, jeżeli dobrze bawiliśmy się grając w grę obfitującą w przemoc, jeżeli np. wybierając przemoc łatwiej osiągaliśmy sukces (i związaną z nim satysfakcję) to za każdym razem minimalnie lepiej postrzegamy takie rozwiązania - co stoi w sprzeczności z wzorcem kulturowym, który wymaga od nas uciekania się do innych rozwiązań sytuacji konfliktowych. Ale od tego jest społeczeństwo (rodzice, inni dorośli, w mniejszym stopniu rówieśnicy), aby móc to skorygować. Mnie przekonują badacze, którzy powodów wzrostu agresji szukają raczej w malejącej roli dorosłych, to tutaj zawodzi transmisja wzorców kulturowych - i nie jest to wina gier, ale właśnie dorosłych.
Na pewno pewien wpływ gry mają na psychikę, szczególnie młodocianych. Poprzez skojarzenia, jeżeli dobrze bawiliśmy się grając w grę obfitującą w przemoc, jeżeli np. wybierając przemoc łatwiej osiągaliśmy sukces (i związaną z nim satysfakcję) to za każdym razem minimalnie lepiej postrzegamy takie rozwiązania - co stoi w sprzeczności z wzorcem kulturowym, który wymaga od nas uciekania się do innych rozwiązań sytuacji konfliktowych. Ale od tego jest społeczeństwo (rodzice, inni dorośli, w mniejszym stopniu rówieśnicy), aby móc to skorygować. Mnie przekonują badacze, którzy powodów wzrostu agresji szukają raczej w malejącej roli dorosłych, to tutaj zawodzi transmisja wzorców kulturowych - i nie jest to wina gier, ale właśnie dorosłych.