Ulubiona klasa w cRPG

[starcu]

Ha, a właśnie najlepszy jest zabójca, złodziej tak szary kolo w kapturze z niewielkim nożem za pasem. Takimi postaciami mi gra się najlepiej, nie wszedł Ci szybki atak? Wróg postawił za wysoko poprzeczkę? Takim zabójcą zrobisz skok w bok i kurzy się za tobą, że hoho i znikasz gdzieś za horyzontem. A z kolei taki wielki nordycki wojownik z gigantycznym mieczem czy młotem/toporem, gdy jest na skraju wyczerpania pozostaje... wczytać ostatni Save Game, a są gracze, którzy często co tym często zapominają (np. ja) i w tak prosty sposób zrażają się do gry. A maga pozostawię bez komentarza.

[Gammorin]

O tak zaboj !

[Perzyn]

Ok, to teraz jak określicie postać, która lata po okolicy z wytrychami i multitoolami (wytrych do elektroniki) zachodząc wszystkich od tyłu i częstując z kuszy/snajperki z tłumikiem? Bo w grze, o której mowa klas jako takich nie ma. Jak by takiej postaci nie zwać to stwierdzam, że gra snajperem-włamywaczem czającym się po kątach to coś co tygryski lubią najbardziej. A zapomniałem, poza tym to ta postać jest hakerem.

RPG jednak wypaczają psychiką, bo przez grę takim bohaterem doszedłem do wniosku, że nie ma nic przyjemniejszego niż strzelać niczego nie spodziewającym się ludziom w tył głowu z karabinu snajperskiego.

[Sihamaah]

Perzyn, od kiedy grasz w Deus Ex? Pierwszy raz się dorwałeś? Ja bym tą postać nazwał agentem... A fakt, świetna jest. Oby więcej takich gier, gdzie nie ma klas, a jest po prostu plastyczna postać - jak np. DE właśnie czy Gothic, ostatecznie Fallout Bezklasowcy rlz!

[Perzyn]

Sihamaah - Deus Ex przeszedłem bo chciałem wiedzieć "ale o sso chosi jakby?" zanim wezmę się za dołączoną do CDA część drugą. Był to z jednej strony trafiony wybór bo gra jest niesamowita. Z drugiej strony wybór był zły bo od Invisible War mnie potem odrzuciło.

Ale ad rem. Jeśli chodzi o bezklasowców to się ogólnie zgadzam, ponieważ taka postać idealnie dostosuje się do twojego stylu gry a nie na odwrót. No bo patrzmy na gry w DD - jak grasz złodziejem to walki musisz unikać i stosować podstęp bo zginiesz. Grając wojem tracisz dostęp do pewnych rzeczy w skrzyniach, dostajesz z pułapek etc caetera. A w DE moja postać w razie potrzeby łapała za obrzyna, włączała Ballistic Defence, Regeneration i szła wymordować kogo trzeba. Master level w rifle to obowiązek, wtedy ze snajperką strzelcem jest się niechybnym jak nie przymierzając Rip van Vinkle (kto zna Hellsinga ten wie). Choć postać na walkę wręcz z kamuflażem, combat strengh i master w low tech weapon jak weźmie Dragon Tooth w rękę to mało kto zdzierży. Rzecz jasna poza tym koniecznie co najmniej advanced w lockpicking, electronics i computers - ja się bez tego nie obejdę. Choć można też zrobić inaczej - na max skilli w heavy weapon, enviromental i bojowe ulepszenia wybierać. Choć z amunicją dla takiego np. Plasma Rifle byłoby ciężko.

[Sihamaah]

Hm, pierwszy raz napisałeś moją ksywę poprawnie...
Dokładnie, zgadzam się z Perzynem - postać dopasowywuje się do gracza, nie na odwrót. Dzięki plastyczności postaci w DE miałem mój ideał - snajpera, włamywacza, hakera i skrytobójcę w jednym. A że w walce otwartej postać była słaba - cóż... Ale pięknie się grało. Albo w Gothicu, gdzie grałem Najemnikiem, później Magiem Wody (ostatecznie Nekromanta ), czyli postać świetnie walcząca i świetnie rzucająca czary Oby więcej takich gier.

[Jacobs]

Ja uwielbiam klasę inteligentną, obeznaną w technologii i komputerach, która z na się na hackowaniu i budowaniu robotów i wie iż w zmodernizowanym świecie pełnym zaawansowanej technologii on zawsze się przyda. Lub Maga, który swą inteligencją przewyższa wszystkie stworzenie świata i z natury heroiczny sprawuje opiekę nad ludźmi. Zna potężne czary i nie boi się żadnej poczwary. Wyznaje regułę " Z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność "

[Perun]

To zależy też od gry w jednej lubię grać jedną klasą, w drugiej inną klasą. Tak np. w Icewind Dale nie wyobrażam sobie gry bez czarodziej (bądź czarownika) drowa czy barbarzyńcy pół-orka.
W NWN lubię grać elfem łowcą-łucznikiem i człowiekiem mnichem.
W PT to zdecydowanie magiem (kapitalne czary i ich animacje).
Jak gram pojedynczą postacią, to jednak postaci od magi rzadziej wybieram na rzecz wojów (wojownik, barbarzyńca, rzadziej paladyn), chyba że kapłanem bo ten łączy magię z walką kontaktową.
Poza tym nudno by mi było za każdym razem grać tą samą klasą, lubię sobie urozmaicać.

[Allgethon]

Kiedyś lubiałem grać kimś w rodzaju nieustraszonego rycerza(paladyn). Jednak jak najbardziej odepchnęło mnie od nich ich sztywniactwo np: NIECH ŚWIATŁOŚĆ BĘDZIE Z TOBĄ bla,bla,bla... Obecnie lubie grać wojownikami, szczególnie krasnoludem lub półorkiem, druid też jest spoko jaśli jest nim krasnolud oczywiście ...

[Sirion]

Kiedyś lubiałem grać kimś w rodzaju nieustraszonego rycerza(paladyn). Jednak jak najbardziej odepchnęło mnie od nich ich sztywniactwo np: NIECH ŚWIATŁOŚĆ BĘDZIE Z TOBĄ bla,bla,bla

Nie do końca tak jest. Ja kocham granie paladynem ze względu na ich kodeks i poczucie obowiązku. Nie każdy jednak musi być sztywny. Wiadomo, że paladyn też człowiek - pić musi (szczególnie w miłym towarzystwie ). Poza tym paladyni zazwyczaj maja jakieś super odjechane skille od swoich bóstw

[Greebo]

Dwuklasowiec mag/złodziej z dwoma krótkimi mieczami i kryciem si·e w cieniu w BG rządził u mnie niepodzielnie. Rozwijał się oczywiście jako mag.

[bOdziO Wolf]

Szczerze mówiąc to zależy to chyba od typu samej rozgrywki i systemu...

W Neverwinter Nights najlepiej mi się grało Czarownikiem albo Czarnoksiężnikiem (Sorcerer w każdym razie - mam angielską wersję) ale za to w TESIII:Morrowind chyba najfajniejszy był łucznik ze sporą gamą zdolności złodziejskich. W pierwszym za skuteczność (bardzo elastyczne używanie czarów, oraz sama mechanika gry) a w drugim za trochę inne i ciekawsze podejście do grania w crpg-i. Dużo skradania, walka w stylu 'uderz i uciekaj'... było miło. No dopóki nie stworzyło się własnej broni i zabijało się wszystko praktycznie jednym ciosem.

[Ilenear]

Dla mnie cRPG to zupełnie co innego niż sesje w prawdziwe RPGi, więc nawet nie licze na to, że cRPG zatąpi mi spotkanie ze znajomymi i wspólną grę. I jeżeli mam oceniać gry pod względem fabuły, grywalności i przedstawionego świata (grafika jest istotna, ale to tylko bajer. Od czego jest wyobraźnia? ) to zdecydowanie moją ulubioną grą jest Gothic. A tam nie ma klas do wyboru za wiele ale jak juz wybieram to tak jak wszędzie, tak żeby gra nie powodowała frustracji spowodowanej czesto ginaca postacia, czyli wojownik.

[Ragnar]

Ja tam lubię barda, ale takiego "Jaskrowego", czyli franta i nieroba. Wolę dyplomację niż bitkę. Chociaż - cytując Al Capone "broń i dobre słowo zaprowadzą cię o wiele dalej niż dobre słowo" - zawsze mam przy sobie coś na wypadek bitki (najlepiej coś co robi duzo zamieszania i da się łatwo ukryć - np. butelkę ognia alchemicznego czy kamyczek gromu)

[Nivellen]

W cRPG-ach preferuję hybrydę mag/wojownik. Taki to potrafi dobrze przywalić, a i zawsze jakieś pomocne zaklęcie ma w rękawie

[Alien]

Kiedy przechodzę grę pierwszy raz to zawsze jest wojownik( taki duży kolo z tasakiem). Jeśli gra jest fajna to potem złodziej, mag itd. Ale najlepiej czuję się złodziejem( taki mam charakter że jako złodziej szybko zbijam kasę).

[Blue Spirit]

Kiedy przechodzę grę pierwszy raz to zawsze jest wojownik( taki duży kolo z tasakiem). Jeśli gra jest fajna to potem złodziej, mag itd. Ale najlepiej czuję się złodziejem( taki mam charakter że jako złodziej szybko zbijam kasę).

Ja też zwykle zaczynam wojownikiem, ale zdarzyło mi się zacząć też Magiem, co okazało się bardzo dobrym wyborem.