To, że nie jest klonem F2? Sorry BAZ - z całym szacunem ale dla mnie powyższym postem udowodniłeś, ze nie mamy o czym gadać - dla Ciebie wszystko co nie nie jest identyczne z tym co zapamietałeś jest z góry fałszywe i niewłasciwe. Nie ważna jest dla Ciebie jakakolwiek wartość rzeczywista produkcji Bethesdy a jedynie sentymentalne wspomnienia ze "starych, dobrych Falloutów".
Co złego jest w systemie walki w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą?
Co złego jest w FPPowym* spojrzeniu na rzeczywistość?
Co złego jest w tym, że częstotliwość, brutalność i
gore'wosć walki jest podobna jak w poprzednich częściach?**
Co złego jest w wspierania
wczuty fotorealistyczną grafiką?***
Co złego jest w tym, że sequela kultowej gry robi grupa z ogromnym doświadczeniem i mozliwosciami zamiast poddanego stałej presji Interplaya?
Oczywiście prócz tego by pare osób mogło zaspokoić swoje wspomnienia z przeszlosci. Ale dla takich celów to lepiej pooglądać sobie album ze zdjeciami dziadków. Wypada powiedzieć tylko jedno.
Umarł F2! Niech żyje F3!
*Już raz w tym temacie paru
inteligentów nie zauważyło różnicy wiec teraz ja przytoczę, na zapas. FPS ≠ FPP.
**Sic! Panowie którzy narzekali na "rozlew krwi, strzelankę, krótkie przyrodzenie" chyba nie pamietają jak wyglądał F1&2. Tyle, że tam te kilka czerwonych pikseli nie robiło takiego wrażenia wizualnego jak tutaj.
***Możecie sobie narzekać na "utratę klimatu" etc. ale prawda jest taka, że FPP=większa identyfikacja z bohaterem, chociażby dlatego, że odbieramy świat wyłącznie na podstawie bodźców odbieranych przez bohatera a nie - nadistoty wydajacej rozkazy BG/druzynie.
EDIT: Ale z was dupki, wcieliście mi sie w elo podniosłą mowę. ;P