Gry z serii The Elder Scroll's
-
- Marynarz
- Posty: 247
- Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 19:44
- Numer GG: 9008864
Nie przeszedłem Morrowinda, wolałem odświeżyć Tormenta. Ale dopóki grałem to wszystkie zadania polegały na "Idź do xxx tam jest aaa zabij go i przynieś mi potężny naszyjnik mocy". Oczywiście, być może później było o wiele lepiej, ale ja nie miałem czasu na doczekanie się do "później". Wolę przejść się po rzeczywistym lesie, niż po niespecjalnie pięknym lesie w Morrowindzie (a szybkość jednego odpowiada drugiemu).
A w ogóle stwierdzenie, że którakolwiek gra z cyklu TES ma dobrą fabułę jest przesadą. Fabuła może być najwyżej znośna. Świetną fabułę to ma Torment, czy BG, a od TESa się jej nie wymaga.
Ja bawiłem się przy Oblivionie lepiej niż przy Morrowindzie, bo napotkałem tam więcej ciekawszych questów od samego początku. Takie jest moje zdanie i ja je popieram .
A w ogóle stwierdzenie, że którakolwiek gra z cyklu TES ma dobrą fabułę jest przesadą. Fabuła może być najwyżej znośna. Świetną fabułę to ma Torment, czy BG, a od TESa się jej nie wymaga.
Ja bawiłem się przy Oblivionie lepiej niż przy Morrowindzie, bo napotkałem tam więcej ciekawszych questów od samego początku. Takie jest moje zdanie i ja je popieram .
-
- Majtek
- Posty: 116
- Rejestracja: środa, 28 marca 2007, 15:21
- Numer GG: 7260540
- Lokalizacja: Zza zadupia
Ja grałem w morrka troszke kiedys... i mnie nawet wciagnelo ale przytłoczony ogromem swiata i grafa ale jak mi juz przeszło to gra pokazala swoje prawdziwe Ja.Questy to są podobne do tych z Adventure Questa a mianowicie "Idz i wytnij wszystkich w jaskini(niezly pomysł z tymi jaskiniami jaskinie jaskinie tam i tu jaskinie jaskinie pełne snu ), idz i cos ukradnij,idz daj łapowke NPC aby oddał ci dług i takie tam.A no walki taaaak trzy rodzaje ataku ale większość pojedynkow konczyła sie po pierwszym trafieniu na gruuu
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Ja uważam, że Morrowind fabułę ma i średniawą i świetną jednocześnie. Średniawą jeśli chodzi o wątek główny. Nic porywającego, za wcześnie znamy głównego złego, a i ten główny zły jakoś za szybko został unicestwiony (nie chodzi mi tu bynajmniej o latanie by zyskać miano Horatora, czy Nerveryjczyka, a o ostateczną walkę). Świetny zaś dlatego, iż z innego punktu widzenia właściwie to samemu tworzysz fabułę, poprzez questy dodatkowe. Może "tworzyć" to złe słowo, ale nic mi innego nie przychodzi do głowy na samodzielne wybieranie questów i ich rozwiązywanie, nie mówiąc, o tym jak samemu możesz sobie znaleźć wroga, czy przyjaciela.
BTW zacząłem grać w BG: Wrota Baldura. Grałem przez parę h w każdy dzień... fabuła mnie nie powaliła. BA! W sumie to trochę mnie to znudziło, wracać mi się do gry nie chciało, więc grę szybko kasnąłem. Icewind Dale byłe lepszy, aczkolwiek 2 już w którymś momencie była przesadzona... Ale i tak uważam, że Morrowind, głównie przez wybór, jest ciekawszy.
BTW zacząłem grać w BG: Wrota Baldura. Grałem przez parę h w każdy dzień... fabuła mnie nie powaliła. BA! W sumie to trochę mnie to znudziło, wracać mi się do gry nie chciało, więc grę szybko kasnąłem. Icewind Dale byłe lepszy, aczkolwiek 2 już w którymś momencie była przesadzona... Ale i tak uważam, że Morrowind, głównie przez wybór, jest ciekawszy.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Marynarz
- Posty: 262
- Rejestracja: sobota, 21 sierpnia 2004, 18:44
- Lokalizacja: Negative Material Plane, Fortress of Regrets (Bytom)
- Kontakt:
Gram ostatnio troche w morrowinda (obecnie jestem na poziomie Balmory, Gnaar Mok i Hla Oadu) i musze stwierdzic, ze gra sie tak se (wlasciwie calkiem przyjemnie, ale to nie ta liga, co BG, Fallouty, KOTOR czy NWN2). Swiat morrowinda jest taki jakis.. martwy. Idac do lasu, uwazam powinno sie spotykac jakie sarny, jelonki, wilki, psy czy inne - raczej neutralne - stworzonka, a tu spotykamy tylko fruwajace netche i kreaturki do zabicia. Ponadto, jak moze byc swiat fantasy bez krasnoludow? Rozumiem, moze ich byc malo, rzadko spotykanych, nawet moga byc w jakis tam sposob powiazani z elfami, ale ciezko mi przejsc bez jakiegos poczucia zniesmaczenia kolo gry, w ktorej istnieja argonianie i khajici, a typowe, fantastyzne gnomy, krasnoludy czy niziolki po prostu nie istnieja.
Co do inncyh minusow gry, to troche smieszne jest to, ze z kazda postacia rozmawia sie na ten sam sposob. Malo ciekawie sie gra chodzac i szukajac po prostu questow w swiecie, ktore sa takie.. jakies bezbarwne.
Z plusow, musze powiedziec, ze bardzo mila jest mozliwosc eksplorowania swiata bez jakichs sztucznych barier i sklein. Fajnie jest biec sobie wzdluz wybrzeza po sciezce i po paru minutach znalezc sie w wiosce rybackiej, pojsc do karczmy pogadac, wziac nocleg, wstac i poleciec do nastepnej miejscowosci (acz brak tu takich karawan, kupcow na szlakach).
Jeszcze troche zapewne pogram i znajde wiecej plusow i minusow, ale poki co - jedyna naprawde powazna wada gry, to mala zywotnosc swiata, poza nia jest ok.
Co do inncyh minusow gry, to troche smieszne jest to, ze z kazda postacia rozmawia sie na ten sam sposob. Malo ciekawie sie gra chodzac i szukajac po prostu questow w swiecie, ktore sa takie.. jakies bezbarwne.
Z plusow, musze powiedziec, ze bardzo mila jest mozliwosc eksplorowania swiata bez jakichs sztucznych barier i sklein. Fajnie jest biec sobie wzdluz wybrzeza po sciezce i po paru minutach znalezc sie w wiosce rybackiej, pojsc do karczmy pogadac, wziac nocleg, wstac i poleciec do nastepnej miejscowosci (acz brak tu takich karawan, kupcow na szlakach).
Jeszcze troche zapewne pogram i znajde wiecej plusow i minusow, ale poki co - jedyna naprawde powazna wada gry, to mala zywotnosc swiata, poza nia jest ok.
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Taki jest po prostu świat Morrowinda i brak krasnoludów (Dwemerów) jest uwarunkowany w historii tej krainy. Dla mnie akurat taka odmienność od innych tego typu gier jest plusem. No bo gdzie indziej można znaleźć magów mieszkających w ogromnych grzybach czy miasto pod skorupą wielkiego kraba?eRyahXa0S/Darth Wojtex pisze:Rozumiem, moze ich byc malo, rzadko spotykanych, nawet moga byc w jakis tam sposob powiazani z elfami, ale ciezko mi przejsc bez jakiegos poczucia zniesmaczenia kolo gry, w ktorej istnieja argonianie i khajici, a typowe, fantastyzne gnomy, krasnoludy czy niziolki po prostu nie istnieja.
...
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Drzewcu, odrobinenieczkę chyba przesadzasz odnośnie podróżowania... Jest szybkie przemieszczanie w postaci: sieci łazików, sieci gildii magów (teleporty), sieci portali (teleporty), statków i łodzi oraz zaklęć teleportacyjnych, bodajże trzech, nie pamiętam. Poza tym zaklęcia szybkości i takież obuwie.Drzewiec pisze:A ja nie mam czasu iść powolutku (mała szybkość) dróżką od miasta do miasta przez 30 godziny, napotykając po drodze na 2 chrabąszcze.
Co do killquestów, cóż, miałeś pecha w natrafianiu.
Za to nie mogę nie zgodzić się z eRyahXa0S'em. Jest coś cichego, jakby martwego w klimacie morrowinda. Jakaś pustka. Może to po prostu fakt, że większość świata nie czeka na bohatera z otwartymi ramionami pełnymi questów, tylko włóczy się po mieście i nawet Cię nie zna? A może to jakiś rodzaj niedopracowania... Nie wiem.
Owszem, mało zwierząt, zwłaszcza pokojowo nastawionych. Zauważ, że nie ma też dzieci. Może to nie przeszkadza, ale jednak odrealnia świat.
Mi tam podobał się brak krasnoludów Orków też by mogło nie być na świecie, skoro już. Ale fani krasnali, pomyślcie o tym w ten sposób - krasnoludy są tam legendarnymi twórcami cywilizacji, wynalazcami zapewne całej techniki, czymś tajemniczym i potężnym, mitycznym prawie. Oczywiste przekłamanie, ale to zawsze coś.
Co do piżamy. Ja też się tym bawiłam kila razy. I wybrzydzałam w sklepach z ubraniami jak porządna elfka
-
- Marynarz
- Posty: 262
- Rejestracja: sobota, 21 sierpnia 2004, 18:44
- Lokalizacja: Negative Material Plane, Fortress of Regrets (Bytom)
- Kontakt:
W planescape zapewnegdzie indziej można znaleźć magów mieszkających w ogromnych grzybach czy miasto pod skorupą wielkiego kraba?
Dokladnie. Dlatego nie do konca mi pasuje, ze morrowind jako gra taka majaca stworzyc realny swiat, ktory jednak jest taki pusty i malo ciekawy.Owszem, mało zwierząt, zwłaszcza pokojowo nastawionych. Zauważ, że nie ma też dzieci. Może to nie przeszkadza, ale jednak odrealnia świat.
Przypomniala mi sie jeszcze taka kwestia.. czemu jako bard musze w tej grze byc w zasadzie wojownikiem z umiejetnosciami zielarza? :].
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
HERETIC!!!LOD pisze: BTW zacząłem grać w BG: Wrota Baldura. Grałem przez parę h w każdy dzień... fabuła mnie nie powaliła. BA! W sumie to trochę mnie to znudziło, wracać mi się do gry nie chciało, więc grę szybko kasnąłem. Icewind Dale byłe lepszy, aczkolwiek 2 już w którymś momencie była przesadzona... Ale i tak uważam, że Morrowind, głównie przez wybór, jest ciekawszy.
A tak na poważniej: dojdź sobie do momentu powrotu do Candlekeep, bo rzeczywiście, do tego momentu fabuła jest schodkowa i ma trochę ogranych zagrań. Ale dopiero kiedy wracasz do tej twierdzy, dowiadujesz się, dlaczego jest to jeden z najlepszych cRPG świata. No i weź Minsca do drużyny, jeśli tego nie zrobiłeś . A potem zagraj w dwójkę... i w Tron Bhaala... i przyłącz się do grona osób czekających na trójkę!
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Ja też nie mógłbym nałożyć mojej postaci ciuchów, które mi się nie podobają, co mnie zawsze denerwowało, bo wspaniałe rzeczy, w które można zakląć naprawdępotężne czary, wyglądają biednie (szczególnie te spodnie). No bo kto to widział Norda w świecących, żółtych spodniach?Lea pisze:Co do piżamy. Ja też się tym bawiłam kila razy. I wybrzydzałam w sklepach z ubraniami jak porządna elfka
Lepiej jest samemu tworzyć klasy, bo moim zdaniem te stworzone przez twórców są w większości niepraktyczne.eRyahXa0S/Darth Wojtex pisze:Przypomniala mi sie jeszcze taka kwestia.. czemu jako bard musze w tej grze byc w zasadzie wojownikiem z umiejetnosciami zielarza? :].
...
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Też mnie to bolało, póki nie okułem swojego elfa w lśniącą stalową zbroję. Jakoś dziwnie, ale w grach denerwują mnie mocno kolorowe ciuchy. Ale Nord w żółtych portkach to musi być ciekawy widokHeimdall pisze:Ja też nie mógłbym nałożyć mojej postaci ciuchów, które mi się nie podobają, co mnie zawsze denerwowało, bo wspaniałe rzeczy, w które można zakląć naprawdępotężne czary, wyglądają biednie (szczególnie te spodnie). No bo kto to widział Norda w świecących, żółtych spodniach?Lea pisze:Co do piżamy. Ja też się tym bawiłam kila razy. I wybrzydzałam w sklepach z ubraniami jak porządna elfka
Ja tak zawsze robię, bo właśnie twórcy mają takie dziwne podejście do klas... A ja lubię sobie pograć postacią typu wojownik-łucznik-złodziej-okazjonalnie czarownik, więc baaardzo rzadko korzystam z tego, co proponują autorzy. Szczególnie w MorrowindzieHeimdall pisze:Lepiej jest samemu tworzyć klasy, bo moim zdaniem te stworzone przez twórców są w większości niepraktyczne.
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Włącz sobie widok z pierwszej osoby i go nie zmieniaj Ewentualnie możesz pójść za ciosem i ubrać go w jakieś inne jaskrawe ubranie Tacy prawie-dresiarze to na pewno rzadki widok w świecie MorrowindaHeimdall pisze:Wiesz, jak mój Nord ma na sobie zbroję, to pod spodem może mieć wszystko, byle bym tego nie widział. No ale co zrobić kiedy spodnie przenikają przez buty?Ravandil pisze:Też mnie to bolało, póki nie okułem swojego elfa w lśniącą stalową zbroję.
-
- Majtek
- Posty: 116
- Rejestracja: środa, 28 marca 2007, 15:21
- Numer GG: 7260540
- Lokalizacja: Zza zadupia
a grał ktoś bretonem magiem bitewnym?? Ha to jest gra... wrzucasz sobie przywołanie kirysu i reszty rynsztunku no i najwazniejsze długiego ostrza tudziez topora i hajże na Soplice
Poprawiłem
Poprawiłem
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 marca 2007, 17:52 przez Zamroczony mrrrok, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Ja wolę grać Nordem magiem bitewnym, bo ma o wiele większy potencjał do walki, a czary przydają się, gdy trzeba polatać, pochodzić po wodzie czy też zwiększyć sobie miejsce w ekwipunku (czyli jednym słowiem: przemiana!).Zamroczony mrrrok pisze:a grał ktoś bretonem magiem bitewnym?? Ha to jest gra... wrzucasz sobie przywołanie kirysu i reszty rynsztunku no i najwazniejsze długiego ostrza tudziez topora i hajże na Soplice
...
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Co do ubioru, to akurat narzekać nie można: chyba wszystkie najlepsze i najbardziej dopracowane mody (np. Metal Queen Boutique) to właśnie nowe wdzianka, milion razy lepsze od oryginalnych.
Oczywiście zaraz pewnie odezwą się głosy, że mody są be, ale jak ktoś tak uparcie uważa i nie chce sobie zrobić dobrze (pozbywając się żółtych spodni), to niech cierpi w samotności
Oczywiście zaraz pewnie odezwą się głosy, że mody są be, ale jak ktoś tak uparcie uważa i nie chce sobie zrobić dobrze (pozbywając się żółtych spodni), to niech cierpi w samotności
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Te żółte spodnie to znowu nie taki wielki problem. Zawsze można sobie założyć piekne, brązowe, proste ZWYKŁE spodnie (kosztują raptem 2 sztuki złota, a wyglądają lepiej niż kiczowate wspaniałe ). A co do modów, to ostatnio wgrałem sobie moda dodającego dzieci do gry, co trochę urealnia świat, ale tych doadających ubrania, zbroje nie potrzebuję, bo w grze jest dużo odzienia, każdy znajdzie coś dla siebie .Solarius Scorch pisze:Oczywiście zaraz pewnie odezwą się głosy, że mody są be, ale jak ktoś tak uparcie uważa i nie chce sobie zrobić dobrze (pozbywając się żółtych spodni), to niech cierpi w samotności
...