Obawiam się że F3 to będzie 90% walka... Ale zobaczymy.
Bazyl, wystarczy Bozar, wysoki skill, duże szczęście, zręczność i percepcja i może się zdarzyć trzy Szpony Śmierci skosić jedną serią.
Mów mi Sih
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url] Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Jak grałem w F2 marzyło mi się tak wczuć się w tak w bohatera, walczyć jego rękoma, widzieć jego oczami... F3 to umożliwi. Nie będzie to kolejny taki Fallout jak poprzednicy, ale mam nadzieję że będzie świetnym przeżyciem...
Mów mi Sih
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url] Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Oblivion tak i jego porzednik Morrowind BYŁY nudne. Właśnie to jest największa rzecz której boję się jeśli chodzi o Fallouta trzeciego, że będzie nudny.
"- Były!
- Nie były!
- Były!
- Nie!
- Tak!
- Łajzo!
- Szarlatanie!
- Nie były!
- Były, jednakowóż!
- Zali wżdy?!
- Były, cieciu!
- Pacan jesteś, nie były!
- A ja ci mówię, że były, człeku niskich wymagań!
- Bzdury pleciesz, istoto podejrzanej aparycji! (...)"
Czyli odwieczna wojna "na argumenty" między fanami i antyfanami The Elder Scrolls.
Ludzie, może zamiast przekonywać "był/nie był", przenieście się do odpowiedniego wątku i tam wyjaśnijcie sobie wątpliwości? Macie najpewniej zupełnie różne oczekiwania co do gier - i tyle... Mnie tam Oblivion się czasem podobał, czasem nie - ale stał się o wiele fajniejszy, kiedy doinstalowałem do niego ze trzydzieści modów. ;p
Za to Fallout mnie znudził w pewnym momencie tak, że go nie ukończyłem. Tzn, część pierwsza, kiedy skończyło się dyskutowanie i trza było wyrżnąć tych mutantów. Zieeeeew. ;p F2 też nie przeszedłem, bo formacik go zastał na dysku mym umęczonym... Ojej.
Ale nie sądze, żeby w Bethesda to spieprzyli. Celują w inną nieco grupę odbiorców niż fani TES. Już sama zapowiadana ilość zakończeń brzmi ciekawie - mam tylko nadzieję, że nie będą to po prostu kombinacje "temu miastu pomogłeś tak, a temu inaczej". Jeśli do tego rozwiążą dialogi przyzwoicie - tak, jak w orygionalnych Falloutach, a nie jak w TES - powinno być ok. :)
Ostatnio zmieniony sobota, 24 listopada 2007, 20:49 przez Asthner, łącznie zmieniany 1 raz.
Peace was a lie, there was only passion. It gave me power, too much power to comprehend. Thus no victory was possible - only void remained. Yet my chains are broken and through the Force I'm free.
There is something to be learnt about irony here.
Ale to, że TESy są nudne tak, że zasypiają przy nich fani menadżerów piłkarskich (np.ja) to fakt stwierdzony przez największe autorytety tego forum, jeżeli chodzi o gry wideo - np. mnie ;>
A gdy największy forumowy autorytet Fallouta tj. Tomasz P. boi się o F3 to coś jest nie tak. Ogólnie rzecz biorąc - ja też to widzę źle. Skończy się pewnie na tym, że F3 będzie modem do TESa 4, ewentualnie dodatkiem.... Szkoda, szkoda marki, ale co poradzić w czasach kiedy w FF7 można spotkać Gackta?
A, zapomniałem dodać... Obliviona też nie przeszedłem. Ale nie zdążył mnie znudzić - po prostu miałem błąd dźwiękowy (trafianie bronią w cokolwiek brzmiało jak darcie prześcieradła, dosłownie). Ślęczenie na forach TES-owych, kombinowanie z odinstalowywaniem modów, reinstalowanie samej gry, zabawa ze sterownikami dźwięku - wszystkie te działania spełzły na niczym. Niedostatki w warstwie dźwiękowej potrafią mnie odrzucić od każdej gry, toteż pożegnałem się z Oblivionem. ;p
A co do Fallouta... Ludzie małej wiary! ;p Osobiście nie zamierzam wydawać żadnych osądów nt. kompetencji ludzi z Bethesdy, póki F3 nie ujrzy światła dziennego. Pożyjemy, zobaczymy - ale ja akurat mam co do tej produkcji dobre przeczucia. ;)
Peace was a lie, there was only passion. It gave me power, too much power to comprehend. Thus no victory was possible - only void remained. Yet my chains are broken and through the Force I'm free.
There is something to be learnt about irony here.
Mam Fallouta 1 i 2, dużo w nie grałem. No i jak się dowiedziałem, że Bethesda robi trójkę, to pomyślałem: "No, nieźle, Morek jest fajowy, Oblivion ponoć świetnie się prezentuje.". Potem zacząłem czytać trochę o F3, i zauważylem że większość ludzi podchodzi do Trzeciego Fallouta dość pesymistycznie. No i też się boję o F3. Głównym powodem jest mój komputer, który nowy nie jest, a po tym jakie wymogi ma Oblivion, podejrzewam że Fallout może mieć nawet większe. No i nie wiadomo czy Bethesda utrzyma klimat z dwóch pierwszych części... czy im się uda? Cóż, Metalheart próbował. Grałem w niego całe dwie minuty!
Ja jak grałem w F2 to marzyło mi się, żeby w którejś następnej części przejąć władzę nad bohaterem tak właśnie w sposób FPP... Żebym sterował każdym jego ruchem. Czas na rewolucję po Falloutach. F3 nie będzie jak poprzednicy. Będzie inny, to jasne. Ale może im dorówna, być może w pewnych względach przegoni. Więcej optymizmu!
Ale sam też się martwię. Na jednym ze screenów widać, że gracz dał postaci mało Inteligencji i Charyzmy... Mam nadzieję, że gra nie będzie jak Fallout Tactics. Może i niezły jak na grę taktyczną, ale nie tak wciągający jak poprzednicy. Bo w większości to była walka... Oby F3 nie był taki.
Mów mi Sih
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url] Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Jak dobrze kojarzę początek tego konfliktu, dość ogólnie był opisany w intro do Fallout Tactics. Owszem zgodzę się, że Bractwo Stali jest klimatyczną organizacją w Falloucie, ale jakoś za duze angażowanie ich w fabułę trójki, trochę mnie odpycha. Boję się, że gracz bedzie mógł już na poczatku zostać członkiem Bractwa, podczas gdy w 1 i 2 zakon był niemalże poza zasięgiem dla byle przybłędy z pustkowi... Ale jak to wyjdzie, to się przekonamy po premierze.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
E tam poza zasięgiem W jedynce można było w końcu zostać jednym z nich, co było okraszone cholerną satysfakcją. Z tego co przeczytałem to fabuła nie jest uproszczona i zapowiada się nieźle. Zaczynam widzieć pola do intryg i ważnych decyzji, grafika też mi klimatem pasuje. No ja przynajmniej jestem optymistycznie nastawiony. Nie zmieniłem kompa dla wiedźmina, ale dla fallout 3 to zrobię.
No właśnie - satysfakcja z powodu dołączenia do Bractwa Stali będzie zerowa, jeśli nawet jako pitok będziesz mógł do niego dołączyć. Podobnie było w Tacticsie - jeden z odłamów, był bardzo otwarty na na tribali, bo bez nich nie mógł się rozwijać. A to zabijało ten klimat tej organizacji.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
No właśnie - satysfakcja z powodu dołączenia do Bractwa Stali będzie zerowa
Tak samo satysfakcja z zaczynania gry z włócznią i bawieniem się w brud und błoto po raz trzeci nie będzie satysfakcjonująca, przynajmniej dla mnie ;>. Przedstawienie fabuły z punktu widzenia członka Bractwa, jakim prawdopodobnie ma być gracz, będzie na pewno ciekawsze, niż robienie to z punktu dzikusa albo zwykłego mieszczucha.
I nawet jeśli ta gra będzie zabawą w STALKERa albo walką w +70%, to i tak ją kupię. Fabuła zapowiada się znakomicie, grafika coraz bardziej do mnie trafia. Jeśli dorówna Oblivionowi pod względem wielkości świata i dowolności w jego zwiedzaniu, będzie cudownie.