Mam puytanie co do walk w bractwach rycerskich.
Po obejrzeniu tego : http://pl.youtube.com/watch?v=OvOoocjTf ... re=related
A co gdyby tak jeden z nich toporem machnął w nogę drugiego?
Jak się przygotowywuje do walk? Jaka jest szansa, że Pan X dostanie mieczem po łbie?
Bractwa rycerskie - walki
-
- Kok
- Posty: 1025
- Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 14:26
- Numer GG: 0
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Bractwa rycerskie - walki
Jak masz walkę nieprzewidzianą, czyli bez żadnej aranżacji, to jest po prostu nap*****lanka. A jak jest już wszystko reżyserowane, to co innego. Każdy wie, kto kiedy uderzy, kto jak się zamachnie i gdzie jest miejsce do upadku a gdzie nie.
Tym, czym oni walczą, to na pewno nie jest ostre. Może by mu wrąbał w nogę, ale nie głęboko- tym bardziej, że tam się nie walczy na pełnej sile, aby przeciwnikowi na prawdę krzywdę zrobić
Tym, czym oni walczą, to na pewno nie jest ostre. Może by mu wrąbał w nogę, ale nie głęboko- tym bardziej, że tam się nie walczy na pełnej sile, aby przeciwnikowi na prawdę krzywdę zrobić
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Re: Bractwa rycerskie - walki
Po pierwsze: czesc osob jest kierowana na tarcze, wiec w ich przypadku nie ma ryzyka.
W innych, to juz zdrowy rozsadek walczacych. Pamietaj, ze wina zawsze lezy po stronie zranionego, nie tego co zranil.
Co do szansy: jest. Kumpel zebral z dwuraka kiedys. Tyle dobrze, ze mial czepiec kolczy, a drugi kolega zdolal nieco wyhamowac. Ale i tak skonczylo sie na szyciu (a i tak w sumie dobrze, ze nie na pogrzebie )
Ryzyko zawsze jest: taki sport.
W innych, to juz zdrowy rozsadek walczacych. Pamietaj, ze wina zawsze lezy po stronie zranionego, nie tego co zranil.
Co do szansy: jest. Kumpel zebral z dwuraka kiedys. Tyle dobrze, ze mial czepiec kolczy, a drugi kolega zdolal nieco wyhamowac. Ale i tak skonczylo sie na szyciu (a i tak w sumie dobrze, ze nie na pogrzebie )
Ryzyko zawsze jest: taki sport.
-
- Majtek
- Posty: 123
- Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 22:36
- Numer GG: 2343993
- Lokalizacja: Gród Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Bractwa rycerskie - walki
Zgodzę się z Craw'em to ryzykowny sport, ale wszystko polega na wzajemnym zaufaniu i zgraniu osób które ze sobą walczą. Niestety uważać trzeba... Z reguły broń używana w pokazach jest tępa, więc wielkiej krzywdy nie wyrządzi(choć i ja spotkałem się z kretynem walczącym zaostrzonym toporem i prawie palec straciłem).
Kolejna sprawa to czas na jaki datowane są walki, to zo wrzuciłeś Kajtek to walka 'wcześniaków' czyli bractwa utrzymanego w konwencji Słowian/Wikingów, a ich walki zawsze są ostrzejsze i z użyciem mniejszej ochrony. Kolejna rzecz: na moich treningach w większości walk uczestniczy jeszcze trzecia osoba: sędzia, który jak robi się za ostro przerywa starcie. Tu masz przykład: http://pl.youtube.com/watch?v=vu8xodzYHGs
Szansa dostania zawsze jest, zwłaszcza jak walka nie jest wyreżyserowana tylko puszczona na żywioł, ale każdy z walczących ma (a w każdym razie powinien mieć) swój zdrowy rozsądek, w końcu nie chodzi o to żeby zabić/ciężko uszkodzić przeciwnika, tylko o dobrą zabawę dla nas i publiki.
Kolejna sprawa to czas na jaki datowane są walki, to zo wrzuciłeś Kajtek to walka 'wcześniaków' czyli bractwa utrzymanego w konwencji Słowian/Wikingów, a ich walki zawsze są ostrzejsze i z użyciem mniejszej ochrony. Kolejna rzecz: na moich treningach w większości walk uczestniczy jeszcze trzecia osoba: sędzia, który jak robi się za ostro przerywa starcie. Tu masz przykład: http://pl.youtube.com/watch?v=vu8xodzYHGs
Szansa dostania zawsze jest, zwłaszcza jak walka nie jest wyreżyserowana tylko puszczona na żywioł, ale każdy z walczących ma (a w każdym razie powinien mieć) swój zdrowy rozsądek, w końcu nie chodzi o to żeby zabić/ciężko uszkodzić przeciwnika, tylko o dobrą zabawę dla nas i publiki.