[Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Drakon zauważył, że kapłan stał zdezorentowany Ty! Do samego środka. Bedziesz rzucał jakieś czary leczenia czy co tam potrafisz użytecznego! zakomendował.
Drakon zauważył, że kapłan stał zdezorentowany Ty! Do samego środka. Bedziesz rzucał jakieś czary leczenia czy co tam potrafisz użytecznego! zakomendował.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
Odetchneła z ulgą, gdy już upewniła się, że demicron został unicestwiony. Rany zadane biczami stacjonarnego demona piekły i bolały sprawiając, że ruchy dziewczyny były sztywne i niepewne. Nie były to może bardzo poważne obrażenia, ale bolało. Elfka schowała rapiery po czym rozejrzała się wokół.
- Crorvyn, cały jesteś? - spytała z troską w nieco schrypniętym głosie. Rozejrzała się następnie po baraku obrzucając uważnym choć szybkim spojrzeniem jego wnętrze po czym jeśli nie znalazła niczego ciekawego udała się do wyjcia z baraku. Dopiero potem zaczęła oglądać ostrożnie swoje obrażenia. Chciała wiedzieć jakich to wypadków może się spodziewać po swoim ciele w przypadku kolejnej potyczki...
Odetchneła z ulgą, gdy już upewniła się, że demicron został unicestwiony. Rany zadane biczami stacjonarnego demona piekły i bolały sprawiając, że ruchy dziewczyny były sztywne i niepewne. Nie były to może bardzo poważne obrażenia, ale bolało. Elfka schowała rapiery po czym rozejrzała się wokół.
- Crorvyn, cały jesteś? - spytała z troską w nieco schrypniętym głosie. Rozejrzała się następnie po baraku obrzucając uważnym choć szybkim spojrzeniem jego wnętrze po czym jeśli nie znalazła niczego ciekawego udała się do wyjcia z baraku. Dopiero potem zaczęła oglądać ostrożnie swoje obrażenia. Chciała wiedzieć jakich to wypadków może się spodziewać po swoim ciele w przypadku kolejnej potyczki...

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
przepraszam za poślizg... siła wyższa -_-
następny upd8 w czwartek wieczorem
Ragon Mertroni, Nadir, Ugurth, Velius, Silvanus, i Achamir:
Ciało leżące na ziemi wydało jeszcze parę syków i zajazgotawszy umarło na dobre. Zaklęcie przestało działać, a wszystkie demony zostały ujawnione. Najwyraźniej ten trafiony przez Ragona był generatorem pola niewidzialności. Po jego ostateczej śmierci demony stały się w pełni widoczne...
Ragon uchylił się przed dwoma ciosami, zaciął jednego z atakujacych go demonów rapierem i wycifał sie do formacji. Achamir machając skrzydłami zaciął kilka demonów, więc cztery z nich ruszyły na niego. Velius rzucił falę, po czym chwyciwszy jednego z demonów atakujących Achamira za łokieć obrócił go w swoją stronę i wymierzył cios w pysk. Posypały się zęby, a demon został ogłuszony. Silvanus szybko cofnął się za Ugurtha. ten z kolei trafił trzema cegłami i hcybuił czteroma, po czym przeszedł do walki w zwarcui za pośrednictwem młota. Mózg trafionego w łowę demona umazał mu napierśnik... Nadir zdjął dwa uszkodzone falą demony i dobył miecza. Wycofał isę, by uniknać ciosu topora, po cyzm zaatakował. Chybił.
Zza rogu po prawej wylała się kolejna fala. Bramy więzienia zatrzęsły się.
Yang Lou:
Panowała cisza. Potem rozległ się dźwięk topora uderzającego o tarczę... i następny i nastepny. Z hałasu wyłonił się bulgotliwy głos -Zbiegł stąd! Ruszajcie się żywo, pomioty!- warczał. Demony przewaliły się przez salę i pobiegły z powrotem do wyjścia. Potem do sali wszedł demon, którego Yang zabił... ten sam. W miejscach po ranach były tylko blizny...
Poczwara roglądnłęa się, uderzyła wściekle w jedną z klatek i popełzła z powrotem do swej sali.
Arilyn Faerith:
Thrall pokręcił przecząco głową. -Nie czuję... bólu- powiedział.
-Nic strasznego...- westchął mistyk, podchodząc do elfki, gdy ta przygladała sie ranom stojąc przed barakiem. Położył dłonie na uszkodzonych miejscach i rozpoczął regenerację energią. -Musimy się ruszać dalej. Trzeba unicestwić demicrony szybko- westchnął, ściągnął maskę i potarł się po czole. -Musze bardziej uważać- westchnął. Torosar nie skomentował tej wypowiedzi, pokręcił tylko głową. Mistyk założył maskę i zaczł leczyć rany nieumarłego.
następny upd8 w czwartek wieczorem
Ragon Mertroni, Nadir, Ugurth, Velius, Silvanus, i Achamir:
Ciało leżące na ziemi wydało jeszcze parę syków i zajazgotawszy umarło na dobre. Zaklęcie przestało działać, a wszystkie demony zostały ujawnione. Najwyraźniej ten trafiony przez Ragona był generatorem pola niewidzialności. Po jego ostateczej śmierci demony stały się w pełni widoczne...
Ragon uchylił się przed dwoma ciosami, zaciął jednego z atakujacych go demonów rapierem i wycifał sie do formacji. Achamir machając skrzydłami zaciął kilka demonów, więc cztery z nich ruszyły na niego. Velius rzucił falę, po czym chwyciwszy jednego z demonów atakujących Achamira za łokieć obrócił go w swoją stronę i wymierzył cios w pysk. Posypały się zęby, a demon został ogłuszony. Silvanus szybko cofnął się za Ugurtha. ten z kolei trafił trzema cegłami i hcybuił czteroma, po czym przeszedł do walki w zwarcui za pośrednictwem młota. Mózg trafionego w łowę demona umazał mu napierśnik... Nadir zdjął dwa uszkodzone falą demony i dobył miecza. Wycofał isę, by uniknać ciosu topora, po cyzm zaatakował. Chybił.
Zza rogu po prawej wylała się kolejna fala. Bramy więzienia zatrzęsły się.
Yang Lou:
Panowała cisza. Potem rozległ się dźwięk topora uderzającego o tarczę... i następny i nastepny. Z hałasu wyłonił się bulgotliwy głos -Zbiegł stąd! Ruszajcie się żywo, pomioty!- warczał. Demony przewaliły się przez salę i pobiegły z powrotem do wyjścia. Potem do sali wszedł demon, którego Yang zabił... ten sam. W miejscach po ranach były tylko blizny...
Poczwara roglądnłęa się, uderzyła wściekle w jedną z klatek i popełzła z powrotem do swej sali.
Arilyn Faerith:
Thrall pokręcił przecząco głową. -Nie czuję... bólu- powiedział.
-Nic strasznego...- westchął mistyk, podchodząc do elfki, gdy ta przygladała sie ranom stojąc przed barakiem. Położył dłonie na uszkodzonych miejscach i rozpoczął regenerację energią. -Musimy się ruszać dalej. Trzeba unicestwić demicrony szybko- westchnął, ściągnął maskę i potarł się po czole. -Musze bardziej uważać- westchnął. Torosar nie skomentował tej wypowiedzi, pokręcił tylko głową. Mistyk założył maskę i zaczł leczyć rany nieumarłego.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Cholera jasna! Trzymać formację! Póki co dajemy radę, jak będzie za ciasno, będziemy musieli się przebijać, więc lepiej walcie mocno i efektywnie! wydarł się, a jego miecz zagłębił się w ciele ogłuszonego przez Veliusa demona. Potem przyjął postawę bojową, i nie oddając miejsca zaczął ciąć tych co zdecydowali się zbliżyć do niego.
Cholera jasna! Trzymać formację! Póki co dajemy radę, jak będzie za ciasno, będziemy musieli się przebijać, więc lepiej walcie mocno i efektywnie! wydarł się, a jego miecz zagłębił się w ciele ogłuszonego przez Veliusa demona. Potem przyjął postawę bojową, i nie oddając miejsca zaczął ciąć tych co zdecydowali się zbliżyć do niego.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Yang Lou
Odczekał sześćdziesiąt mantr wielkiego Dubby, po czym wylazł po cichu ze swojego miejsca, i nieźle wkurzony, ruszył w stronę pomieszczenia w którym był ten paskudny demon. Tym razem trzeba zająć się nim raz, ale za to porządnie. Wydobył katanę z ukrycia wewnątrz organizmu i wlazł do legowiska demona.
Tym razem poszatkuję go na naprawdę drobne plasterki.
Naprawdę, naprawdę drobne.
Starał się skradać, tak aby zaskoczyć demona i ucharatać mu macki zanim zdąży nimi cokolwiek zrobić, jeśli jednak okaże się to niemożliwe, stara się je odrąbać Ciosami Górnymi, a potem Trzepotem wykończyć demona.
I unikać jego rzygów.
Odczekał sześćdziesiąt mantr wielkiego Dubby, po czym wylazł po cichu ze swojego miejsca, i nieźle wkurzony, ruszył w stronę pomieszczenia w którym był ten paskudny demon. Tym razem trzeba zająć się nim raz, ale za to porządnie. Wydobył katanę z ukrycia wewnątrz organizmu i wlazł do legowiska demona.
Tym razem poszatkuję go na naprawdę drobne plasterki.
Naprawdę, naprawdę drobne.
Starał się skradać, tak aby zaskoczyć demona i ucharatać mu macki zanim zdąży nimi cokolwiek zrobić, jeśli jednak okaże się to niemożliwe, stara się je odrąbać Ciosami Górnymi, a potem Trzepotem wykończyć demona.
I unikać jego rzygów.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Velius:
Widząc, że towarzysze zajmują się już dobijaniem resztek pierwszej fali skoncentrował się na drugiej fali. Póki są daleko uderza strumieniem w pierwsze szeregi wroga by spowolnić wrogów, gdy wrogowie zbliżą się na odległość 10m uderza biczem w tych co najbardziej oberwali by ich dobić by padając na ziemię spowolnili bieg wroga. Gdy będe już w odległości ok. 5m zaczyna wymawiać zaklęcie fali by uderzyć nią gdy przeciwnicy będą już bardzo blisko...
Następnie przechodzi do walki wręcz.
Widząc, że towarzysze zajmują się już dobijaniem resztek pierwszej fali skoncentrował się na drugiej fali. Póki są daleko uderza strumieniem w pierwsze szeregi wroga by spowolnić wrogów, gdy wrogowie zbliżą się na odległość 10m uderza biczem w tych co najbardziej oberwali by ich dobić by padając na ziemię spowolnili bieg wroga. Gdy będe już w odległości ok. 5m zaczyna wymawiać zaklęcie fali by uderzyć nią gdy przeciwnicy będą już bardzo blisko...
Następnie przechodzi do walki wręcz.
I tak nikt tego nie czyta...

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
Gdy mistyk skończył leczyć rany nieumarłego dziewczyna nie dając mu czasu na nic przytuliła go mocno do siebie nie na tyle jednak by połamać mu żebra... Nie było to przecież jej celem.
- Nie strasz mnie już więcej, dobrze? - poprosiła cicho po czym po dłuższej chwili puściła Erytryna i z delikatnym uśmiechem ulgi na ustach skinęła głową.
- Musimy jak najszybciej odnaleźć pozostałe demicrony - zmieniła temat. - Jak sądzicie, ile ich może jeszcze być? - spytała gotowa już do podjęcia dalszych poszukiwań.
Gdy mistyk skończył leczyć rany nieumarłego dziewczyna nie dając mu czasu na nic przytuliła go mocno do siebie nie na tyle jednak by połamać mu żebra... Nie było to przecież jej celem.
- Nie strasz mnie już więcej, dobrze? - poprosiła cicho po czym po dłuższej chwili puściła Erytryna i z delikatnym uśmiechem ulgi na ustach skinęła głową.
- Musimy jak najszybciej odnaleźć pozostałe demicrony - zmieniła temat. - Jak sądzicie, ile ich może jeszcze być? - spytała gotowa już do podjęcia dalszych poszukiwań.

-
- Majtek
- Posty: 115
- Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
- Lokalizacja: Z pokoju!

-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek


-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Ragon Mertroni, Nadir, Ugurth, Velius, Silvanus i Achamir:
Ragon starł się z jednym ze słabiej opacnerzonym i przyprawił go o ciężkie krwawnienie, po czym uskoczyl przed atakami dwóch demonów. Nadir dobił rannego demona i uskoczył przed ciosami innego. Velius nie miał ani miejsca, ani czasu na rzucanie zaklęć. W ruch poszły pięści. Obił mordę pierwszego demona, powalając go na ziemię, ale nie zabijając. Chwycił za rączkę topora kolejnego i po chwili mocowania się odebrał mu broń. Na bezbronnego demona uderzył Achamir. Przetoczył się po przeciwniku i zaatakował następnego. Dobiegła do niego trójka przeciwników. Natychmiast padli na plecy pod wpływem ciosu Falą Uderzeniową. Ugurth chwycił za końcówkę rączki młota i uderzał wykorzystując zwiększony zasięg. Jeszcze jeden demon padł na kolana, gdy jego łeb został zmieniony w papkę jednym celnym ciosem.
Yang Lou:
Wlazł demonowi na plecy. Nie było walki. Było cięcie mięsa. Teraz, gdy było tu ciemniej Yang zobaczył, że klatki na ścianach nie są puste. Wewnątrz siedziały dusze. Spoglądały umęczonymi oczyma do mężczyznę z mieczem, po pas umoczonego w krwi nadzorcy. Nagle cały świat zakrzywił się. Wszystkie wrażenia zaczęły docierać do szermierza ze zdwojoną siłą. Gdy wszystko ucichło poczuł pieczenie na skórze nóg, przechodzące coraz wyżej. Dusze zaszemrały. Yang słyszał słowa „Nowy Furion”, „Nie sądziłem, ze będę świadkiem” i masę innego bełkotu, który zaczynał go drażnić z jakiegoś niewyjaśnionego powodu.
Arilyn Faerith:
-M... mhm- Erytryn potaknął i również objął elfkę, nieco nieśmiało. Gdy go puściła poprawił maskę i odetchnął. –No jeszcze jakieś trzy..- mruknął po chwili namysłu. Spojrzała w stronę budynków za barakami... bank i gildia magów... w obu panowała cisza, ale w oknach pojawiały się co jakiś czas światła...
Ragon starł się z jednym ze słabiej opacnerzonym i przyprawił go o ciężkie krwawnienie, po czym uskoczyl przed atakami dwóch demonów. Nadir dobił rannego demona i uskoczył przed ciosami innego. Velius nie miał ani miejsca, ani czasu na rzucanie zaklęć. W ruch poszły pięści. Obił mordę pierwszego demona, powalając go na ziemię, ale nie zabijając. Chwycił za rączkę topora kolejnego i po chwili mocowania się odebrał mu broń. Na bezbronnego demona uderzył Achamir. Przetoczył się po przeciwniku i zaatakował następnego. Dobiegła do niego trójka przeciwników. Natychmiast padli na plecy pod wpływem ciosu Falą Uderzeniową. Ugurth chwycił za końcówkę rączki młota i uderzał wykorzystując zwiększony zasięg. Jeszcze jeden demon padł na kolana, gdy jego łeb został zmieniony w papkę jednym celnym ciosem.
Yang Lou:
Wlazł demonowi na plecy. Nie było walki. Było cięcie mięsa. Teraz, gdy było tu ciemniej Yang zobaczył, że klatki na ścianach nie są puste. Wewnątrz siedziały dusze. Spoglądały umęczonymi oczyma do mężczyznę z mieczem, po pas umoczonego w krwi nadzorcy. Nagle cały świat zakrzywił się. Wszystkie wrażenia zaczęły docierać do szermierza ze zdwojoną siłą. Gdy wszystko ucichło poczuł pieczenie na skórze nóg, przechodzące coraz wyżej. Dusze zaszemrały. Yang słyszał słowa „Nowy Furion”, „Nie sądziłem, ze będę świadkiem” i masę innego bełkotu, który zaczynał go drażnić z jakiegoś niewyjaśnionego powodu.
Arilyn Faerith:
-M... mhm- Erytryn potaknął i również objął elfkę, nieco nieśmiało. Gdy go puściła poprawił maskę i odetchnął. –No jeszcze jakieś trzy..- mruknął po chwili namysłu. Spojrzała w stronę budynków za barakami... bank i gildia magów... w obu panowała cisza, ale w oknach pojawiały się co jakiś czas światła...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
Podążyła spojrzeniem za spojrzeniem Mistyka.
- Co to takiego? - spytała niepewnie patrząc na migające światła.
- Co tam się może dziać? - ruszyła powoli kilka kroków w tamtą stronę po czym zatrzymała się i obejrzała na towarzyszy.
- Idziemy to sprawdzić? - spytała i ponownie wznowiła ostrożny, niepewny marsz. Wszystko zależało teraz od deklaracji towarzyszy.
Podążyła spojrzeniem za spojrzeniem Mistyka.
- Co to takiego? - spytała niepewnie patrząc na migające światła.
- Co tam się może dziać? - ruszyła powoli kilka kroków w tamtą stronę po czym zatrzymała się i obejrzała na towarzyszy.
- Idziemy to sprawdzić? - spytała i ponownie wznowiła ostrożny, niepewny marsz. Wszystko zależało teraz od deklaracji towarzyszy.

-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Urguth! Wracaj cholera jasna! Jak cię odetną i otoczą nie będziemy mieli jak ci pomóc! wrzasnął. Po czym czym prędzej zaczął dobijać tych bezbronnych i ogłuszonych, by nie plątali się pod nogami. *Przydałoby się jednak wsparcie maga...Trzeba mu zrobić nieco miejsca* przesunął się do Veliusa i zaatakował Odepchnięciem. Gdy zrobiło nieco luźniej od razu odezwał się do maga Teraz dawaj w nich jakimś mocnym czarem!
Urguth! Wracaj cholera jasna! Jak cię odetną i otoczą nie będziemy mieli jak ci pomóc! wrzasnął. Po czym czym prędzej zaczął dobijać tych bezbronnych i ogłuszonych, by nie plątali się pod nogami. *Przydałoby się jednak wsparcie maga...Trzeba mu zrobić nieco miejsca* przesunął się do Veliusa i zaatakował Odepchnięciem. Gdy zrobiło nieco luźniej od razu odezwał się do maga Teraz dawaj w nich jakimś mocnym czarem!
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Ragon Mertroni
-Wracajcie!-krzyknął widząc, że nefalem i anioł wyszli z formacji. Zabójca zaczął się szybko uwijać. Atakował demony które, jak sądził będą chciały zająć wolne miejsce po Ugurtrze i Achamirze. Starał się przy okazji dostać bliżej maga i kopniakami i szybkimi ciosami rapiera starał się odsunąć od niego część demonów i pozostawić miejsce, aby ten mógł rzucać czary.
-Wracajcie!-krzyknął widząc, że nefalem i anioł wyszli z formacji. Zabójca zaczął się szybko uwijać. Atakował demony które, jak sądził będą chciały zająć wolne miejsce po Ugurtrze i Achamirze. Starał się przy okazji dostać bliżej maga i kopniakami i szybkimi ciosami rapiera starał się odsunąć od niego część demonów i pozostawić miejsce, aby ten mógł rzucać czary.
