[Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
Weszła do zdemolowanego budynku i podeszła ostrożnie do mężczyzny. Nie kryła swojej obecności. Poruszała się normalnie, nie starając się zachować ciszy, gdy stawiała kolejne kroki. Mimo wszystko zachowała daleko posuniętą czujność. W razie czego towarzysze nie mogli jej przyjść z odsieczą... Stanęła z boku mężczyzny i delikatnie położyła mu dłoń na ramieniu.
- Chodź - powiedziała cicho i miękko. Jej głos wyraźnie odbijał się od ścian pomieszczenia. - Tutaj nie jest bezpiecznie - powiedziała spokojnie, czekając na reakcje ze strony klęczącego mężczyzny. Na wszelki wypadek zadbała o to, by mieć pole manewru i możliwość błyskawicznego odwrotu...
Weszła do zdemolowanego budynku i podeszła ostrożnie do mężczyzny. Nie kryła swojej obecności. Poruszała się normalnie, nie starając się zachować ciszy, gdy stawiała kolejne kroki. Mimo wszystko zachowała daleko posuniętą czujność. W razie czego towarzysze nie mogli jej przyjść z odsieczą... Stanęła z boku mężczyzny i delikatnie położyła mu dłoń na ramieniu.
- Chodź - powiedziała cicho i miękko. Jej głos wyraźnie odbijał się od ścian pomieszczenia. - Tutaj nie jest bezpiecznie - powiedziała spokojnie, czekając na reakcje ze strony klęczącego mężczyzny. Na wszelki wypadek zadbała o to, by mieć pole manewru i możliwość błyskawicznego odwrotu...



-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Yang Lou:
Koło kryjówki przeszła grupka demonów w ciężkich pancerzach z toporami. Pięciu, co najmniej trzeci krąg, sądząc po posturze i rozmiarze. Poruszali się w stronę wyjścia... przeszli obok Yanga, nie zauważając go.
Nadir:
W Wojownika Świata wbiły się dwie pary sukkubich oczu. Dwie smukłe demonice uśmiechnęły się słodko. –Może chcesz nas poczęstować czymś innym?- jedna oblizała czerwone usta. Druga zaśmiała się. –naprawdę chcesz z nami walczyć?- przejechała dłonią od szyi po piesi, brzuchu i pozostawiła ją na udzie.
Ragon Mertroni, Achamir, Silvanus, Liego:
Stanęli miedzy walącym się budynkiem, a posiadłością z nadpalonym dachem. nagle Ragon drgnął. Na końcu ulicy była druga posiadłość - jedna jej wieża była opleciona przez czerwone żyły.. takie, jakie oplatały wnętrze baszty, w której znaleźli pierwszy Demicron.
Eltharond:
Udało się.. mniej więcej. Cios przeklętego miecza dobił co prawda ciężej opancerzonego, drugi – przypalony łotrzyk - nie miał za wiele sił, ale zdołał dwa razy trafić Eltharonda, nim sam poległ. (Eltharond-2HP) W ruinach zapanowała cisza. Martwa cisza.
Eltharond otrzymał 30 exp
Velius i Ugurth:
Bicz wodny trafił Demona Ognia, kładąc go trupem na miejscu. Ugurth wpadł i uderzył na następnego, który został odepchnięty strumieniem wody Veliusa. Uderzył na oślep przez kłęby pary i trafił idealnie. Oba demony padły na ziemię martwe. W kuchni byłą wielka dziura w posadzce i drabinka, prowadząca w dół.
Obaj po 3 exp
Arilyn Faerith:
Postać zajęczała przeciągle. -Zostawić... ja nie...- bulgotała. Wstała z klęczek, podnosząc głowę... głowę z dwoma martwymi oczodołami, z których głębi patrzyły na elfke dwa małe, zielonkawe płomyczki. Przed Arilyn stał olbrzymi thrall. Widać niedawno przemieniony, bo skóra nie złuszczyła się i dalej pozostawała na mięśniach. -na nie być człowiek. Zostawić... ja zabijać demony!- warknął i chwycił a siekierę. -Iść i zabić wszystko demony. Odwet! Zemsta!- warczał. Gdyby nie to, ze jest nieumarły zapewne miałby wilgotne policzki. Thalle nie płaczą.
Koło kryjówki przeszła grupka demonów w ciężkich pancerzach z toporami. Pięciu, co najmniej trzeci krąg, sądząc po posturze i rozmiarze. Poruszali się w stronę wyjścia... przeszli obok Yanga, nie zauważając go.
Nadir:
W Wojownika Świata wbiły się dwie pary sukkubich oczu. Dwie smukłe demonice uśmiechnęły się słodko. –Może chcesz nas poczęstować czymś innym?- jedna oblizała czerwone usta. Druga zaśmiała się. –naprawdę chcesz z nami walczyć?- przejechała dłonią od szyi po piesi, brzuchu i pozostawiła ją na udzie.
Ragon Mertroni, Achamir, Silvanus, Liego:
Stanęli miedzy walącym się budynkiem, a posiadłością z nadpalonym dachem. nagle Ragon drgnął. Na końcu ulicy była druga posiadłość - jedna jej wieża była opleciona przez czerwone żyły.. takie, jakie oplatały wnętrze baszty, w której znaleźli pierwszy Demicron.
Eltharond:
Udało się.. mniej więcej. Cios przeklętego miecza dobił co prawda ciężej opancerzonego, drugi – przypalony łotrzyk - nie miał za wiele sił, ale zdołał dwa razy trafić Eltharonda, nim sam poległ. (Eltharond-2HP) W ruinach zapanowała cisza. Martwa cisza.
Eltharond otrzymał 30 exp
Velius i Ugurth:
Bicz wodny trafił Demona Ognia, kładąc go trupem na miejscu. Ugurth wpadł i uderzył na następnego, który został odepchnięty strumieniem wody Veliusa. Uderzył na oślep przez kłęby pary i trafił idealnie. Oba demony padły na ziemię martwe. W kuchni byłą wielka dziura w posadzce i drabinka, prowadząca w dół.
Obaj po 3 exp
Arilyn Faerith:
Postać zajęczała przeciągle. -Zostawić... ja nie...- bulgotała. Wstała z klęczek, podnosząc głowę... głowę z dwoma martwymi oczodołami, z których głębi patrzyły na elfke dwa małe, zielonkawe płomyczki. Przed Arilyn stał olbrzymi thrall. Widać niedawno przemieniony, bo skóra nie złuszczyła się i dalej pozostawała na mięśniach. -na nie być człowiek. Zostawić... ja zabijać demony!- warknął i chwycił a siekierę. -Iść i zabić wszystko demony. Odwet! Zemsta!- warczał. Gdyby nie to, ze jest nieumarły zapewne miałby wilgotne policzki. Thalle nie płaczą.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Piekelne demonice... Nie dam się skusić! Zachowajcie swoje sztuczki dla tych o słabej woli. O ile w ogóle jeszcze jakichś spotkacie.. powiedział ze złośliwym uśmieszkiem i posłał bełta w pierś stojącej dalej. Wprawnym ruchem zarzucił kuszę na plecy i piruetem odskoczył od drzwi jednocześnie tnąc mieczem na odlew w tą bliżej. Następnie przyjął postawę bojową oczekując na rozwój sytuacji.
Piekelne demonice... Nie dam się skusić! Zachowajcie swoje sztuczki dla tych o słabej woli. O ile w ogóle jeszcze jakichś spotkacie.. powiedział ze złośliwym uśmieszkiem i posłał bełta w pierś stojącej dalej. Wprawnym ruchem zarzucił kuszę na plecy i piruetem odskoczył od drzwi jednocześnie tnąc mieczem na odlew w tą bliżej. Następnie przyjął postawę bojową oczekując na rozwój sytuacji.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Yang Lou
Westchnął ciężko. Nienawidził się chować, wycofywać, uciekać...
Tak naprawdę, to teraz chciał tylko stanąć na jakiejś straconej pozycji, szańcu którego już nie da się obronić, i stać tam powstrzymując fale uderzających przeciwników, aż nie polegnie.
Ale może lepiej nie oni.
Wyszedł z niszy i starając się nie tupać poszedł klatką schodową w dół, gotów w razie potrzeby użyć miecza.
Westchnął ciężko. Nienawidził się chować, wycofywać, uciekać...
Tak naprawdę, to teraz chciał tylko stanąć na jakiejś straconej pozycji, szańcu którego już nie da się obronić, i stać tam powstrzymując fale uderzających przeciwników, aż nie polegnie.
Ale może lepiej nie oni.
Wyszedł z niszy i starając się nie tupać poszedł klatką schodową w dół, gotów w razie potrzeby użyć miecza.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Ragon Mertroni
-Chyba mamy kolejny Demicron. -Powiedział zabójca do towarzyszy i tę samą wiadomość nadął telepatycznie chwilę później. Pokazał gestem towarzyszom aby ruszyli za nim. Ragon Mertroni cicho poszedł do budynku przyglądając się mu uważnie. Jeśli nikogo/niczego nie było widać z zewnątrz to ostrożnie zajrzał do środka z kuszą gotową do strzału. Jeśli w pierwszej sali było czysto to zamienił kuszę na rapier i ruszył przeczesywać budynek.
-Chyba mamy kolejny Demicron. -Powiedział zabójca do towarzyszy i tę samą wiadomość nadął telepatycznie chwilę później. Pokazał gestem towarzyszom aby ruszyli za nim. Ragon Mertroni cicho poszedł do budynku przyglądając się mu uważnie. Jeśli nikogo/niczego nie było widać z zewnątrz to ostrożnie zajrzał do środka z kuszą gotową do strzału. Jeśli w pierwszej sali było czysto to zamienił kuszę na rapier i ruszył przeczesywać budynek.

-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Velius:
Przesunął jeden z bebli by zahrył wejście. Speneterujemy je później, tymczasem zakryję je by od dołu nie dało się tu dostać - no chyba, że ktoś jest potężny - a nawet jeśli się odstanie to zapewnie nie przesunie go spowrotem i będziemy wiedzieć, że mamy towarzystwo.... - powiedział do towarzysz po czym rozejrzał się za czymś ciekawym w kuchni, a następnie postanowił spenetrować resztę pomieszczeń (jeśli na dole żadnego już nie ma to idzie na górę )
Przesunął jeden z bebli by zahrył wejście. Speneterujemy je później, tymczasem zakryję je by od dołu nie dało się tu dostać - no chyba, że ktoś jest potężny - a nawet jeśli się odstanie to zapewnie nie przesunie go spowrotem i będziemy wiedzieć, że mamy towarzystwo.... - powiedział do towarzysz po czym rozejrzał się za czymś ciekawym w kuchni, a następnie postanowił spenetrować resztę pomieszczeń (jeśli na dole żadnego już nie ma to idzie na górę )
I tak nikt tego nie czyta...

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Eltharond
" Coraz bardziej oddalam się od swojego zawodu. "- Stwierdził w myślach elf patrząc na zakrwawiony miecz. Lubił widok krwi. Napełniał go... Czymś co trudno określić... Może mocą... Może pewnością... Może wyższością. W każdym razie to uczucie motywowało go do dalszej działalności. Do dalszego zabijania.
Gdy zabił trójkę siedzącą w ruinach, przeszukał ich w poszukiwaniu czegoś wartościowego, albo czegoś co mogłoby się przydać później, lub brakujących tudzież lepszych części zbroi. Przepatrzył też ich oręż. A nóż coś by się przydało. Potem przegryzł trochę pieczeni i wyszedł szukając Azazela. Gdy go znalazł, przekazał mu raport o tym co zaszło w ruinach i o odniesionych ranach. Powiedział mu także, że za odniesione rany to chyba musi być jakiś dodatek, gdyż trudno jest pracować gdy rany dokuczają w poruszaniu się.
" Coraz bardziej oddalam się od swojego zawodu. "- Stwierdził w myślach elf patrząc na zakrwawiony miecz. Lubił widok krwi. Napełniał go... Czymś co trudno określić... Może mocą... Może pewnością... Może wyższością. W każdym razie to uczucie motywowało go do dalszej działalności. Do dalszego zabijania.
Gdy zabił trójkę siedzącą w ruinach, przeszukał ich w poszukiwaniu czegoś wartościowego, albo czegoś co mogłoby się przydać później, lub brakujących tudzież lepszych części zbroi. Przepatrzył też ich oręż. A nóż coś by się przydało. Potem przegryzł trochę pieczeni i wyszedł szukając Azazela. Gdy go znalazł, przekazał mu raport o tym co zaszło w ruinach i o odniesionych ranach. Powiedział mu także, że za odniesione rany to chyba musi być jakiś dodatek, gdyż trudno jest pracować gdy rany dokuczają w poruszaniu się.

-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek


-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
W pierwszej chwili elfka chciała odruchowo się cofnąć przed nieumarłym. Otworzyła oczy szerzej ze zdziwienia ale została na miejscu. Był nieumarły, ale nie wygasła w nim żądza odwetu... Elfka przechyliła głowę patrząc na thralla ze szczerym współczuciem.
- Tak. Zabijać demony. Chodź. Będziemy zabijać demony - powiedziała do thralla mając nadzieję, że przystanie na to. Chciała pomóc temu nieumarłemu tak jak kiedyś pomogła zjawie elfki S'vin... Ale nie wiedziała jak mogłaby tego dokonać...
W pierwszej chwili elfka chciała odruchowo się cofnąć przed nieumarłym. Otworzyła oczy szerzej ze zdziwienia ale została na miejscu. Był nieumarły, ale nie wygasła w nim żądza odwetu... Elfka przechyliła głowę patrząc na thralla ze szczerym współczuciem.
- Tak. Zabijać demony. Chodź. Będziemy zabijać demony - powiedziała do thralla mając nadzieję, że przystanie na to. Chciała pomóc temu nieumarłemu tak jak kiedyś pomogła zjawie elfki S'vin... Ale nie wiedziała jak mogłaby tego dokonać...

-
- Majtek
- Posty: 115
- Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
- Lokalizacja: Z pokoju!

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Nadir:
Demonica padła na posadzkę i skonała dobita ciosem miecza. Druga cisnęła książką w Nadira, trafiając go w głowę i wykorzystawszy chwilę dezorientacji zaatakowała paznokciami, które momentalnie przeobraziły sie w długie szpony (Nadir -1HP).
Yang Lou:
Schody wiodły do sporej sali. W sumie był to sam basen z gorącym płynem... wrzącym płynem koloru czerwonego. Po środku był piedstał wystający ponad powierzchnię. Na piedestale stał obiekt chłonacy energie z płynu. Po prawej były dwa zawory. Zakrecenie obu spowoduje opadnięcie poziomu cieczy...
Jest rez przejscie na prawo - w czarny kamienny korytarz i w dół - surową jaskiną o pomaranczowawych ścianach.
Ragon Mertroni, Silvanus, Achamir, Liego:
Cała trójka weszła do zawalonego tylnkiem i szczątkami mebli holu. Rozległ się trzask i z góry urwała się belka, która trafiła Liego prosto w głowę. Achamir skrzywił sie widząc, że mózg maga obryzgał jego pancerz...
Z pokoju były trzy przejścia. Była dziura wybita w scianie, prowadząca na klatkę schodową, droga naprzód i w lewo - przez zniszczone drzwi do salonu... bedącego w równie opłakanym stanie co hol.
Liego umarł z racji olania sesji (wrócił z wyjazdu a nie odpisuje)
Velius:
Zostały jeszcze drzwi dla służby. W przebiralni był demon drugiego kręgu, który bez chwili zstanoweinia rzucil sie w stronę maga wymachując toporem (dystans Velius - demon to 4m)
Ugurth:
kartę postaci wyśle przy następnym upie
Stali nie było.. ale była nienaruszona, ozdobna zastawa z porcelany! Stała z boku i nikt jej nie ruszył. Zrządenie losu. Metalowe były zawiasy w szafkach... ale był to mosiądz...
Eltharond:
Elf uniósł sie w górę, dxwigniety mocą chaosu i łupnął z dużą siłą o ziemię (Eltharond –1HP). -Dostajesz to na co zasługujesz i ani drobiny więcej- warknął arcydemon. -Służysz, nie żądasz!- dodał. Gdy elf wstał z ziemi poczuł, że został uzdrowiony (Eltharond znów jest w pełni sił). -Nie wyskakuj z czymś takim po raz kolejny. "Premię" otrzymasz, gdy JA uznam to za stosowne. A teraz otrzymasz swą nagrodę, choc za to bezsensowne żądanie powinienem był jej nie przynać!- dodal Azazel i rzucił w elfka ładuniem energii, który natychmiast się wchłonął. -Kolejne zadanie - weź grupe demonów - zbierz ich z ruin - i poprowadź do niewielkiej osady na północ. Sa tam jeszcze ludzie, którzy nie uciekli. Wyjaśnij im, że był to błąd. Weź to- podał Eltharondowi mała kulę. –Będze to pochłaniać ich dusze. Przyniesiesz mi tą kulę, gdy zakończysz rzeź!- powiedział. -Ruszaj![/i]- wskazał kierunek.
Eltharond awansuje na wyzszy poziom, otrzymuje +1 do siły i Zwinnosci. Otrzymuje 2 pkt umiejętnosci i zdolnosć "Kula ognia" (3 uszk od ognai za 1PE, rzut na max 10 metrów)
Arilyn:
Thrall wstał. -Pójdę za tobą!- wybulgotał i stanął na baczność.
pozostało 56 minut
Demonica padła na posadzkę i skonała dobita ciosem miecza. Druga cisnęła książką w Nadira, trafiając go w głowę i wykorzystawszy chwilę dezorientacji zaatakowała paznokciami, które momentalnie przeobraziły sie w długie szpony (Nadir -1HP).
Yang Lou:
Schody wiodły do sporej sali. W sumie był to sam basen z gorącym płynem... wrzącym płynem koloru czerwonego. Po środku był piedstał wystający ponad powierzchnię. Na piedestale stał obiekt chłonacy energie z płynu. Po prawej były dwa zawory. Zakrecenie obu spowoduje opadnięcie poziomu cieczy...
Jest rez przejscie na prawo - w czarny kamienny korytarz i w dół - surową jaskiną o pomaranczowawych ścianach.
Ragon Mertroni, Silvanus, Achamir, Liego:
Cała trójka weszła do zawalonego tylnkiem i szczątkami mebli holu. Rozległ się trzask i z góry urwała się belka, która trafiła Liego prosto w głowę. Achamir skrzywił sie widząc, że mózg maga obryzgał jego pancerz...
Z pokoju były trzy przejścia. Była dziura wybita w scianie, prowadząca na klatkę schodową, droga naprzód i w lewo - przez zniszczone drzwi do salonu... bedącego w równie opłakanym stanie co hol.
Liego umarł z racji olania sesji (wrócił z wyjazdu a nie odpisuje)
Velius:
Zostały jeszcze drzwi dla służby. W przebiralni był demon drugiego kręgu, który bez chwili zstanoweinia rzucil sie w stronę maga wymachując toporem (dystans Velius - demon to 4m)
Ugurth:
kartę postaci wyśle przy następnym upie
Stali nie było.. ale była nienaruszona, ozdobna zastawa z porcelany! Stała z boku i nikt jej nie ruszył. Zrządenie losu. Metalowe były zawiasy w szafkach... ale był to mosiądz...
Eltharond:
Elf uniósł sie w górę, dxwigniety mocą chaosu i łupnął z dużą siłą o ziemię (Eltharond –1HP). -Dostajesz to na co zasługujesz i ani drobiny więcej- warknął arcydemon. -Służysz, nie żądasz!- dodał. Gdy elf wstał z ziemi poczuł, że został uzdrowiony (Eltharond znów jest w pełni sił). -Nie wyskakuj z czymś takim po raz kolejny. "Premię" otrzymasz, gdy JA uznam to za stosowne. A teraz otrzymasz swą nagrodę, choc za to bezsensowne żądanie powinienem był jej nie przynać!- dodal Azazel i rzucił w elfka ładuniem energii, który natychmiast się wchłonął. -Kolejne zadanie - weź grupe demonów - zbierz ich z ruin - i poprowadź do niewielkiej osady na północ. Sa tam jeszcze ludzie, którzy nie uciekli. Wyjaśnij im, że był to błąd. Weź to- podał Eltharondowi mała kulę. –Będze to pochłaniać ich dusze. Przyniesiesz mi tą kulę, gdy zakończysz rzeź!- powiedział. -Ruszaj![/i]- wskazał kierunek.
Eltharond awansuje na wyzszy poziom, otrzymuje +1 do siły i Zwinnosci. Otrzymuje 2 pkt umiejętnosci i zdolnosć "Kula ognia" (3 uszk od ognai za 1PE, rzut na max 10 metrów)
Arilyn:
Thrall wstał. -Pójdę za tobą!- wybulgotał i stanął na baczność.
pozostało 56 minut
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:

-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Yang Lou
- Powoli zaczynam mieć dość tego cholernego piekła. No trudno, czas wziąć się do roboty i albo zrobić tu niezły bajzel, albo stąd spadać. - wyburczał sam do siebie. Trzymaną w dłoni katanę zanurzył ostrożnie w cieczy. Jeśli nie wyglądała na tak gorącą, by stopić białe żelazo, zanurzył ją aż po tsuba, a potem wyciągnął i z westchnieniem rezygnacji poszedł zakręcić zawory. Gdy ciecz opadła na tyle, by dało się przejść, ruszył w prawo, oglądając się za siebie żeby sprawdzić co stało się z obiektem.
- Powoli zaczynam mieć dość tego cholernego piekła. No trudno, czas wziąć się do roboty i albo zrobić tu niezły bajzel, albo stąd spadać. - wyburczał sam do siebie. Trzymaną w dłoni katanę zanurzył ostrożnie w cieczy. Jeśli nie wyglądała na tak gorącą, by stopić białe żelazo, zanurzył ją aż po tsuba, a potem wyciągnął i z westchnieniem rezygnacji poszedł zakręcić zawory. Gdy ciecz opadła na tyle, by dało się przejść, ruszył w prawo, oglądając się za siebie żeby sprawdzić co stało się z obiektem.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
