Fobie i paranoje, czyli kto się czego obawia
-
- Marynarz
- Posty: 285
- Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
- Numer GG: 8009826
- Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków
Fobie i paranoje, czyli kto się czego obawia
Przeglądałem troszkę forum i chyba jeszcze takiego tematu nie ma, a więc ten temat ma być poświęcony fobiom i paranojom tawerniaków. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie wrzucić tego do TPGR ale nie wszystkie fobie są zabawne, tak więc mam nadzieję że nie zgubi się w przerażającej toni Offtopica.
No to na dobry początek:
Kiedy zamykam drzwi na klucz i zostawiam go w zamku zawsze zostawiam go tak by nie był w pionie, takie zabezpieczenie przed stara sztuczką ze śrubokrętem i gazetą pod progiem.
No, ciekawe czy ktoś jeszcze jest gotowy do "zwierzeń"
No to na dobry początek:
Kiedy zamykam drzwi na klucz i zostawiam go w zamku zawsze zostawiam go tak by nie był w pionie, takie zabezpieczenie przed stara sztuczką ze śrubokrętem i gazetą pod progiem.
No, ciekawe czy ktoś jeszcze jest gotowy do "zwierzeń"
Ostatnio zmieniony czwartek, 30 sierpnia 2007, 19:13 przez Sir_Ernest_Torrmer, łącznie zmieniany 2 razy.
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Gdy jestem sam w domu zawsze mam pewien lek, na który lekarstwem jest ciężkie narzędzie w dłoniach. I działa to tylko w domu, bo w lesie np. nawet w nocy, nie mam takich lęków. I po cmentarzu mogę łazić, ale w domu zawsze coś w rekach mam. A zawsze po wejściu, gdy jestem sam, robię obchód - czy nic nie zniknęło, czy nie ma śladów próby włamania... Żeby było śmieszniej, sny mam dobre i spokojne.
No i fobia, która jest moim życiowym problemem. Boję się tańczyć. Po prostu się boję. Moją kobietę doprowadzam tym do szału. Bo przy niej jeszcze mogę się gibnąć, ale osoby trzecie deprymują mnie tak, że prędzej się wywrócę niż obrócę.
Mam też lekką arachnofobię:)
No i fobia, która jest moim życiowym problemem. Boję się tańczyć. Po prostu się boję. Moją kobietę doprowadzam tym do szału. Bo przy niej jeszcze mogę się gibnąć, ale osoby trzecie deprymują mnie tak, że prędzej się wywrócę niż obrócę.
Mam też lekką arachnofobię:)
Koyaanisqatsi!
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Mnie do szału doprowadza bezsilność - podobnie z bezczynnością. Muszę mieć jakieś zajęcie, bo zaczynam świrować. Może to nie do końca fobia, ale fakt, ze z głową mam cos nie tak... Przez to nie lubie chodzić na zakupy (czekanie w kolejce), zwykle chodzę na piechotę (nie chce mi sie czekac na autobus) itp.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 11:23 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Ja mam 2 fobie.
1- Arachnofobia. Mało śmieszna.
2-"porządek" ale nie na półce. Jak sie klepną np. w lewa noge dłonią, to muszę i w prawą. Najśmieszniej jest jak idę za jakims gościem przez pół miasta żeby tylko szturchnąć lewym barkiem, bo wcześniej zrobiłem to niechcący prawym. Rzadko mam takie akcje ale jak tego nie zrobię to pewne dziwne uczucie pustki goni mnie przez cały dzień.
1- Arachnofobia. Mało śmieszna.
2-"porządek" ale nie na półce. Jak sie klepną np. w lewa noge dłonią, to muszę i w prawą. Najśmieszniej jest jak idę za jakims gościem przez pół miasta żeby tylko szturchnąć lewym barkiem, bo wcześniej zrobiłem to niechcący prawym. Rzadko mam takie akcje ale jak tego nie zrobię to pewne dziwne uczucie pustki goni mnie przez cały dzień.
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
W sumie teraz nie mam jakichś fobii, które by mnie specjalnie męczyły... Kiedyś bałem się wysokości i pająków, ale to mi ostatnio jakby przeszło... No, może z wyjątkiem takich większych pająków z rodzaju tych włochatych Teraz w sumie to mogę powiedzieć, że męczy mnie taki pewien rodzaj pedantyzmu. Może nie chodzi o taki idealny porządek wokół mnie, ale np. na komputerze chciałbym mieć wszystko idealnie posegregowane i poopisywane. Tym większe jest moje zdenerwowanie, jak nie mam na to czasu lub ochoty Męczące jest także zamiłowanie do różnych tabelek, zestawień, statystyk etc. Nie wiem, skąd się to bierze, ale mógłbym nad tym siedzieć i siedzieć (tylko jak to nazwać? Statystykomania? )
-
- Marynarz
- Posty: 203
- Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 21:21
- Numer GG: 2894983
- Lokalizacja: z przypadku
- Kontakt:
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Ja cierpię na bardzo zaawansowaną klaustrofobię. Nie tylko winda czy WC przyprawiają mnie o duszności ale nawet ścisk w autobusie, w sklepie, gdziekolwiek.Wiąże się z tym paniczny strach że umrę w wyniku uduszenia/utopię się/ cokolwiek związanego z niemożnością oddychania.
Poza tym jeszcze arachnofobia. Dała mi się ostro we znaki minionej nocy w domku na działce, kiedy ręka opadła mi za łóżko a jeden wredny facet leżący obok zapytał czy nie boję się pająków. Nie mogłam spać pół nocy. Leżałam z otwartymi oczami bojąc się nawet ruszyć i co chwilę miałam wrażenie że coś po mnie łazi. Brrr...
Poza tym jeszcze arachnofobia. Dała mi się ostro we znaki minionej nocy w domku na działce, kiedy ręka opadła mi za łóżko a jeden wredny facet leżący obok zapytał czy nie boję się pająków. Nie mogłam spać pół nocy. Leżałam z otwartymi oczami bojąc się nawet ruszyć i co chwilę miałam wrażenie że coś po mnie łazi. Brrr...
-
- Tawerniak
- Posty: 248
- Rejestracja: poniedziałek, 9 lipca 2007, 09:25
- Numer GG: 9986661
- Lokalizacja: Puszcza
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
boję się że niebo spadnie nam na głowę ;(
boję się Buki (c**j Ci w oko gupia k***o za te wszystkie nieprzespane noce!)
boję się Buki (c**j Ci w oko gupia k***o za te wszystkie nieprzespane noce!)
-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Z RPG. Też tak mam plus kompulsywny pedantyzm pokojowy. Czyli po ludzku mówiąc może u mnie gnić za biurkiem jakieś zwierze ale kiedy już posprzątam w pokoju to jeżeli ktoś tknie palcem cokolwiek i przesunie o parę mm to morduje z zimną krwią. B. lekka arachnofobia a pająki mogę patrzeć z dowolnej odległości te duże i te malutkie spokojnie mogę dotykać. Szokują mnie tylko te średnie z cieniutkimi nóżkami i siedzące na mojej skórze. Jak widzicie to dość ograniczona arachnofobia.olympiaa pisze:Może nie chodzi o taki idealny porządek wokół mnie, ale np. na komputerze chciałbym mieć wszystko idealnie posegregowane i poopisywane. Tym większe jest moje zdenerwowanie, jak nie mam na to czasu lub ochoty Męczące jest także zamiłowanie do różnych tabelek, zestawień, statystyk etc. Nie wiem, skąd się to bierze
lulzAras pisze:boję się Buki
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
1. Tzw. "fobia prawdziwego mężczyzny", czyli arachnofobia ale lekka.
2. Tak samo dośc znikoma klaustrofobia - atawistyczny lęk przed ciasnym tunelem. Strach, który się czuje będąc samotnym, zaklinowanym w ciasnym tunelu setki metrów pod ziemią króluje.
3. Początki manii przesladowczej. Na starość zapewne będę ją miał. Mam nieuzasadnione podejrzenia wobec niektórych osób. I podejmuję różne dziwne działania. Ale to rzadko, na szczęście.
4. Jak idę schodami w moim domu (mają przerwy między stopniami) i jestem sam w domu, zawsze mam wrażenie, że jakaś ręka wystrzeli między stopniami i mnie złapie za nogę...
Znerwicowany jestem. ^^
2. Tak samo dośc znikoma klaustrofobia - atawistyczny lęk przed ciasnym tunelem. Strach, który się czuje będąc samotnym, zaklinowanym w ciasnym tunelu setki metrów pod ziemią króluje.
3. Początki manii przesladowczej. Na starość zapewne będę ją miał. Mam nieuzasadnione podejrzenia wobec niektórych osób. I podejmuję różne dziwne działania. Ale to rzadko, na szczęście.
4. Jak idę schodami w moim domu (mają przerwy między stopniami) i jestem sam w domu, zawsze mam wrażenie, że jakaś ręka wystrzeli między stopniami i mnie złapie za nogę...
Znerwicowany jestem. ^^
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Majtek
- Posty: 131
- Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 20:43
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Nie wiem czy to fobia/choroba ale kiedy jestem w domu cały czas muszę coś glamać (chodzi o jakieś lekkie "pożywienie ^^).
A jak nie jem czegoś to robię się nerwowy
A jak nie jem czegoś to robię się nerwowy
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Chyba się walnąłeś przy cytowaniu Bo ja wiem, czy to się bierze z RPG? W sumie w gimnazjum też już to miałem, chociaż do RPG podchodziłem raczej jak kot do jeża. Za to miałem opinię Jednej_Z_Tych_Dziwnych_Osób_Które_Grają_W_Menedżery_Piłkarskie. To było dziwne, siedzieć parę godzin przy studiowaniu tabelek i statystyk... Z cyklu "dziwnych i kompletnie nieżyciowych fobii", mam wstręt do wszelakich używek, co zresztą nieraz pisałem. Wkurza mnie jak ktoś pali lub pije, a jeśli to ktoś znajomy i robi to przymnie irytuje mnie to tak bardzo, że... mimowolnie mu dogryzam. Właśnie nie wiem, czy to jakiś rodzaj choroby umysłowej, czy może to po prostu moja upierdliwość każe mi to robicForce pisze:Z RPG. Też tak mam plus kompulsywny pedantyzm pokojowy. Czyli po ludzku mówiąc może u mnie gnić za biurkiem jakieś zwierze ale kiedy już posprzątam w pokoju to jeżeli ktoś tknie palcem cokolwiek i przesunie o parę mm to morduje z zimną krwią.olympiaa pisze:Może nie chodzi o taki idealny porządek wokół mnie, ale np. na komputerze chciałbym mieć wszystko idealnie posegregowane i poopisywane. Tym większe jest moje zdenerwowanie, jak nie mam na to czasu lub ochoty Męczące jest także zamiłowanie do różnych tabelek, zestawień, statystyk etc. Nie wiem, skąd się to bierze
Sam się sobie dziwię, ale tym z cieniutkimi nóżkami robiłem kuku jak byłem mały, tj. wyrywałem im te nóżki. Szybko mi przeszło i jakiś czas się ich bałem... Ale to też przeszło. Małe pająki nawet jak na mnie siedzą, to mnie nie przerażają. W sumie najgorzej jest z pająkami takimi, które mają większy odwłok (brrrr... ), a jakby na mnie siadł taki włochaty to bym chyba zgon zaliczył Ale jeśli są ode mnie odgrodzone, to nie ma problemu, np tarantula siedząca w akwarium na mnie wrażenia nie robiSzokują mnie tylko te średnie z cieniutkimi nóżkami i siedzące na mojej skórze. Jak widzicie to dość ograniczona arachnofobia.
-
- Majtek
- Posty: 131
- Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 20:43
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Powiem szczerze że mój brat (w pokoju obok ^^) ma chyba z 5 pająków (tarantuli).
Kiedyś mi tam mówił że większość z nich nie jest aż tak jadowita (gdyby kogoś ogryzł zabolało by jak ugryzienie osy),lecz ma jednego który jest podobno STRASZLIWIE jadowity
Z kim ja muszę w domu miekszać?
Kiedyś mi tam mówił że większość z nich nie jest aż tak jadowita (gdyby kogoś ogryzł zabolało by jak ugryzienie osy),lecz ma jednego który jest podobno STRASZLIWIE jadowity
Z kim ja muszę w domu miekszać?
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Boję się owadów w pasiakach, czyli pszczół, os, szerszeni i ogólnie wszystkiego, co lata, bzyczy i ma czarno-żółte paski. Wystarczy, że zbliży się za blisko, to uciekam z krzykiem. Oczywiście to działa tylko w przypadku owadów latający/siedzących w pobliżu. Zdjęcia czy owady za szybką wrażenia na mnie nie robią.
Boję się szarych wiewiórek. Bo wprawdzie są ładne i puchate, ale z bardzo bliska widać ich ostre pazury i szczurowate pyszczki, a same zwierzaczki wyglądają jakby miały się rzucić na gardło... Jak przechodzę pod drzewem, na którym siedzi wiewiórka, to wyobrażam sobie automatycznie, że rzuca mi się na twarz i wydrapuje oczy... Nie, to nie jest śmieszne.
Boję się psów.
Boję się małych dzieci - że zajdę w ciążę i będzie mnie coś żarło od środka (małe dzieci są fajne, pod warunkiem, że są cudze i ogląda się je tylko na zdjęciach).
Nie mogę siedzieć tyłem do wejścia, bo się denerwuję. Nie ważne gdzie jestem, muszę siedzieć albo w kącie, albo przynajmniej w takim miejscu, żeby było drzwi widać i wszystkich, którzy wchodzą. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego tak mam.
Boję się wody głębszej niż 1m. Nie umiem pływać i panikuję okropnie za każdym razem, jak jestem w basenie/morzu/jeziorze/whatever. To taki mały uraz z dzieciństwa, po tym jak zaczęłam się topić w wannie (się jakoś nieforutnnie przewróciłam przy wychodzeniu z niej, upadłam głową pod wodę, nogą się o coś zaczepiłam i nie mogłam wstać; na szczęście mama była niedaleko).
Od kiedy bluszcz wrósł mi do domu przez zamknięte okno i po odsłonięciu zaslony rzuciła się na mnie dwumetrowa, liściasta macka, boję się bluszczu (co nie przeszkadza mi mieć prawie całych drzwi wejściowych załsoniętych kurtyną z bluszczu - krótka pamięć bardzo pomaga przy lękach;)).
A propos krótkiej pamięci - zapominam, czego się boję. Zresztą, zapominam dużo rzeczy: co miałam zrobić, co robiłam przed chwilą, gdzie zapisalam sobie rzeczy, o któych zapomnieć nie można. Czasami się boję, że jak tak dalej pójdzie (a czasami mam wrażenie, że pamięć mi się pogarsza coraz bardziej), to kiedyś się obudzę nie pamiętając kim jest ten facet, który śpi koło mnie. I chyba to przeraża mnie najbardziej.
Boję się szarych wiewiórek. Bo wprawdzie są ładne i puchate, ale z bardzo bliska widać ich ostre pazury i szczurowate pyszczki, a same zwierzaczki wyglądają jakby miały się rzucić na gardło... Jak przechodzę pod drzewem, na którym siedzi wiewiórka, to wyobrażam sobie automatycznie, że rzuca mi się na twarz i wydrapuje oczy... Nie, to nie jest śmieszne.
Boję się psów.
Boję się małych dzieci - że zajdę w ciążę i będzie mnie coś żarło od środka (małe dzieci są fajne, pod warunkiem, że są cudze i ogląda się je tylko na zdjęciach).
Nie mogę siedzieć tyłem do wejścia, bo się denerwuję. Nie ważne gdzie jestem, muszę siedzieć albo w kącie, albo przynajmniej w takim miejscu, żeby było drzwi widać i wszystkich, którzy wchodzą. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego tak mam.
Boję się wody głębszej niż 1m. Nie umiem pływać i panikuję okropnie za każdym razem, jak jestem w basenie/morzu/jeziorze/whatever. To taki mały uraz z dzieciństwa, po tym jak zaczęłam się topić w wannie (się jakoś nieforutnnie przewróciłam przy wychodzeniu z niej, upadłam głową pod wodę, nogą się o coś zaczepiłam i nie mogłam wstać; na szczęście mama była niedaleko).
Od kiedy bluszcz wrósł mi do domu przez zamknięte okno i po odsłonięciu zaslony rzuciła się na mnie dwumetrowa, liściasta macka, boję się bluszczu (co nie przeszkadza mi mieć prawie całych drzwi wejściowych załsoniętych kurtyną z bluszczu - krótka pamięć bardzo pomaga przy lękach;)).
A propos krótkiej pamięci - zapominam, czego się boję. Zresztą, zapominam dużo rzeczy: co miałam zrobić, co robiłam przed chwilą, gdzie zapisalam sobie rzeczy, o któych zapomnieć nie można. Czasami się boję, że jak tak dalej pójdzie (a czasami mam wrażenie, że pamięć mi się pogarsza coraz bardziej), to kiedyś się obudzę nie pamiętając kim jest ten facet, który śpi koło mnie. I chyba to przeraża mnie najbardziej.
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
-
- Marynarz
- Posty: 285
- Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
- Numer GG: 8009826
- Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Co do owadów w pasiakach pszczoły są spoko, z szerszeniami bawiłem się jak z najlepszymi kumplami kiedy miałem cztery latka ale za to NIE NAWIDZĘ OS!!! PO POROSTU ICH NIE CIERPIĘ!!! NAJCHĘTNIEJ BYM JE WSZYSTKIE ZAŁATWIŁ, OBOJĘTNIE CZYM!!!Falka pisze:Boję się owadów w pasiakach, czyli pszczół, os, szerszeni i ogólnie wszystkiego, co lata, bzyczy i ma czarno-żółte paski. Wystarczy, że zbliży się za blisko, to uciekam z krzykiem. Oczywiście to działa tylko w przypadku owadów latający/siedzących w pobliżu. Zdjęcia czy owady za szybką wrażenia na mnie nie robią.
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
A ja mam może nie fobię ale taką dziwną cechę. Niestety nie lubię osób słabych i takich co się uskarżają. Wiele osób dziwnie na to reaguje kiedy jest 5 stopni Celsjusza a ja wyżywam sie na wszystkich wokół że są ciepło ubrani albo kiedy jest skwar i koledzy mówią:
-Ale dziś goraco...
-Faktycznie, żar...
To wtedy stoję ubrany w czarną koszulkę i wrzucam na nich od dziewczynek xD jestem pokopany.
-Ale dziś goraco...
-Faktycznie, żar...
To wtedy stoję ubrany w czarną koszulkę i wrzucam na nich od dziewczynek xD jestem pokopany.
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re: Fobie i paranoje czyli kto się czego obawia.
Falka, prosciej i szybciej by bylo jakbys napisala czego sie nie boiszFalka pisze:Boję się...
Bluszcz i wiewiorki rzadza
Sorry.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.