Wasz ulubiony, bądź preferowany przez Was zły bohater

[Marz]

Moim ulubionym złym charakterem (który jest tak naprawdę ostatnim sprawiedliwym) jest Jigsaw, z mojej ulubionej serii filmów Piła ;] Wiele osób uważa te filmy za chore, obrzydliwe i ogólnie rzecz biorąc niefajne, jednak postać Jigsawa i ten jego, nie wiem... zmysł przewidywania, znajomość ludzkiej natury, umiejętność skrzętnego planowania czynią Piły wspaniałe.

Szkoda, że koleś umarł .o.

[Phoven]

Wiesz - myślę, że tu chodzi raczej o odejście od takiej komiksowej stylistyki na rzecz dobrego kina akcji z elementami thrillera. I właśnie z tego powodu Mroczny Rycerz to pierwszy film będący adaptacją komiksu przy którym nie chciało mi się rzygać - a wręcz przeciwnie nawet mi się podobał. Oczywiście - przerysowanie komiksu zastępują umowności kina akcji - ale to już zależy od preferencji odbiorcy. I dlatego też Joker Ledgera właśnie zrobił taki szałpał - bo był, jak to określiła osoba z tych twoich komentów "uszminkowanym psychopatą" a nie postacią z komiksu. Ofc sporo prawdy jest też w tym, że szałpał na Ledgera osiągnął niebotyczne rozmiary po jego śmierci - ale Mroczny Rycerz osiągnąłby sukces i bez tego. Oprę sie zresztą na swoim własnym przykładzie - strasznie denerwował mnie ten cały hype na MR i śmierć Ledgera, nie wspominając o tym, że każdy film o superbohaterach ma u mnie minusa na samym starcie. Do kina poszedłem właściwie tylko dla dziewczyny, od początku negatywnie do MR nastawiony. Film sobie zleciał a ja cieszyłem się w duchu, ze nie dzieliłem się swoimi narzekaniami przed nim. Dla mnie to jest jeden z najlepszych filmów akcji tej dekady - trzymający w napięciu, z wyrazistymi postaciami (i owszem - z Jokerem na czele) i zwrotami akcji które serio mnie zaskoczyły. Niczego więcej od filmu akcji nie wymagam.

Ps. Obydwa Batmany Burtona to jego najsłabsze filmy.

Ps2. Zawsze mnie się TO przypomina jak gadka schodzi na Jokera.

[Wevewolf]

hmmm... Joker z najnowszego batmana. Nie dość że jeden z najlepszych antybohaterów na świecie, to jeszcze tak genialnie zagrany przez Heatha Ledgera. Polecam obejrzeć film właśnie ze względu na niego. Zaręczam że wciągnie was w swój świat totalnej anarchii.

[BlindKitty]

Hm, kiedy Batman zabijał? Ach, ale generalnie zasada jest taka, że nie zabija (choćby w Year One, gdzie ryzykuje własnym życiem żeby złapać przestępcę wylatującego przez barierkę balkonu). I nawet jeśli mu się to zdarza, jest to raczej wyjątek niż reguła, i to w mojej skromnej opinii - wyjątek wykreowanych przez ludzi na siłę szukających oryginalności przy pisaniu scenariuszy do Batmana. No, ale kłócił się nie będę, toż to tylko postać komiksowa, i to raczej ta dobra

Ale co do Ledgera - nie mam pojęcia, czy był dobrym aktorem, nie znam się na tym zbytnio i dla mnie aktorzy dzielą się na tragicznych i całą resztę, i on należy do całej reszty. Zresztą, sama gra aktorska jest tutaj mało istotnym czynnikiem, nie wątpię że Jokera z Mrocznego Rycerza tak samo bym polubił, gdybym tylko przeczytał scenariusz, a nawet gdyby grali go na zmianę obaj bracia Mroczkowie.

A wracając do wątku głównego, czyli samego Jokera. Joker jako facet z białym podkładem na twarzy i bliznami przy ustach jest dla mnie o wiele bardziej interesującym i 'dobrym' złym, niż białoskóry psychol który wpadł do kadzi z bliżej niesprecyzowanymi chemikaliami. Komiksowy Joker jest... No, ciekawym superprzeciwnikiem superbohatera. Pokręconym, owszem - lubię pokręcone postacie - ale jednak jest taki komiksowo-super. Chemikalia, supertrucizny i cała reszta. Joker z filmu - mimo całego filmowego nierealizmu i absurdów (tak, tych z 50 prawd - zresztą, mnie one nie rażą. Jak chcę obejrzeć realistyczny film, to oglądam dokument, nie sensację i to opartą na komiksie) jest kimś kto w zasadzie mógłby w sprzyjających okolicznościach zaistnieć na świecie. Oczywiście, nie robiłby do końca tego co robi w filmie, ale schemat działania z pewnością byłby ten sam. Ale zresztą, przecież nawet nie o realizm tu chodzi. Po prostu podziwiam sposób w jaki jeden facet w drogim fioletowym garniturze jest w stanie wprawić w chaos całe miasto. Plus genialne teksty. Ot, i cały Joker i za co jest moim ulubionym złym.

[No Name]

Dziwię się że jeszcze nie zauważyłem nikogo, kto wspomniałby o Masterze z Fallouta.
Rozdwojenie jaźni, niejasne cele, rzesze wiernych, fabryki mutantów, no i to cielsko rozrośnięte po całej krypcie - po prostu "Join, or die! JOIN! DIE!"

[MAd Phantom]

Tak technicznie to Master nie miał rozdwojenia jaźni (różne głosy wynikały z ograniczonego zasobu sampli dźwiękowych, z których składał swoje zdania), a jego cele były bardzo dokładnie wyjaśnione I o ile był trochę zeschizowany, o tyle wciąż myślał na tyle racjonalnie by zadziałało "zakończenie dyplomatyczne" ;p Chociaż fakt, faktem, że w swojej roli sprawdzał się świetnie ;p

[Alien]

hmmm... Joker z najnowszego batmana. Nie dość że jeden z najlepszych antybohaterów na świecie, to jeszcze tak genialnie zagrany przez Cheatha Ledgera. Polecam obejrzeć film właśnie ze względu na niego. Zaręczam że wciągnie was w swój świat totalnej anarchii.

heata ledgera
i rzeczywiście jest the best
(thats magic )

[Thurs]

hmmm... Joker z najnowszego batmana. Nie dość że jeden z najlepszych antybohaterów na świecie, to jeszcze tak genialnie zagrany przez Cheatha Ledgera. Polecam obejrzeć film właśnie ze względu na niego. Zaręczam że wciągnie was w swój świat totalnej anarchii.

heata ledgera
i rzeczywiście jest the best
(thats magic )

Heath Ledger, to się pisze "Heatha Ledgera".

[MarcusdeBlack]

Callow z "Age of Misrule" Chadbourn'a (tia, ja znowu o tym)
Nie jest może moim 'ulubionym', ale jest na tyle wyrazisty że trudno jest go zapomnieć, to co sam sobą przedstawia, jego działania i ich skutki. Po prostu gorsza, mroczniejsza, ale i tak naprawdę słabsza i żałośniej wersja nas samych.

"I don't want sympathy, or pity, or any other pathetic emotion." It was the voice of a spoiled child. "I want you dead."

[Alien]

hmmm... Joker z najnowszego batmana. Nie dość że jeden z najlepszych antybohaterów na świecie, to jeszcze tak genialnie zagrany przez Cheatha Ledgera. Polecam obejrzeć film właśnie ze względu na niego. Zaręczam że wciągnie was w swój świat totalnej anarchii.

heata ledgera
i rzeczywiście jest the best
(thats magic )

Heath Ledger, to się pisze "Heatha Ledgera".

post wolfa został "zmodowany" w orginale pisało cheata ledgera
szkoda że gościu już nie żyje
wg mnie najlepszy czarny charakter_(w filmie) to Alan Rickman w "Robin hood..."


Widać po licznych cytatach, nie musiałeś przypominać - dop. WW

[Alistar]

Mam słabość do Jokera ;D podoba mi sie motyw wyciętego na ustach uśmiechu groooza ;d

[Alien]

Za to kompletnie zjebali zakończenie AA. Joker powiększony do rozmiarów małej góry, zbudowany jak góra? Dajcie spokój, coś tutaj wyraźnie nie pasuje
W labiryncie fauna był naprawdę dobry przykład złego bohatera.

[Ragnar]

Nie wiem czemu, ale zawsze najbardziej nie lubimy tych złych którzy z początku (i nawet przez dłuższą część książki) udają dobrych. Więc
-Rajmund Żarny z opowiadania Dukaja. Nie chodzi o to że ten waleczny generał i obrońca królestwa na koniec okazuje się pozbawionym uczuć (bo martwym?) tyranem, tylko o ten obuch w łeb jaki łapie czytelnik... zwłaszcza ze parę stron wcześniej sam poszedł by za nim w ogień.

[Radkoff]

Tylko BAZYL.