teraz to będzie tylko gorzej potforny
Taka ciekawostka z życia wzięta(mojego życia):
więcej kotuzji, siniaków nabija się przy wchodzeniu na jakieś dachy a nie zeskakiwaniu
w sobotę wchodziłem na dach, nic wielkiego ale kiedy się podciągałem nie udało mi się odbić o dachu studni i walnąłem kolanem bardzo ładnie w krawędź dachówki - efekt mam problemy ze zginaniem kolana
nesq nie potkłem się
kiedy się podciągałem machnąłem nogami aby się odbić od studzienki i łatwiej wejść na dach niestety nie trafiłem nogą tylko kolanem
ale już jest w miarę ok
Alien pisze:nesq nie potkłem się
kiedy się podciągałem machnąłem nogami aby się odbić od studzienki i łatwiej wejść na dach niestety nie trafiłem nogą tylko kolanem
ale już jest w miarę ok
chyba masz słabą pamięć. Potem jeszcze nie dość że miałeś obite po walnięciu się w tą DACHÓWKĘ to jeszcze potknąłeś się o sznurek i na betonie rozciąłeś sobie skórę.
A ja ide w piątek na Osiedle Radości w Szczecinie. Polecam parkourzystom - miodzio
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
Alien pisze:dobra niech ci będzie nesquell
a swoją drogą fajny avek- chyba art z fable?
tak z Fable'a. II jeśli chodzi chodzi o ścisłość.
taka mała sprawa do CoB'a:
Byłem w sklepie sportowym. Gościu słyszał o parkourze, pokazał mi buty. Przymierzyłem, były świetne. No i zadowolony wyciągam portfel, w zasadzie napchany i pytam o cenę. 890 zł.
No szczęka opadła! Poszedłem do innego sklepu, kupiłem zwykłe adidasy za 160 i też jestem zadowolony...
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
890 zł? nie mówiąc o tym że buty do treningów długo nie pociągną...
a jaki w ogóle to był sklep?
A rękawiczki? uznajecie jakieś?
Ja na początku skakałem z rowerowymi , ale dość szybko zrezygnowałem...
Teraz już skóra rzadko kiedy się ściera , a o wiele łatwiej idzie każda technika...
Alien pisze:890 zł? nie mówiąc o tym że buty do treningów długo nie pociągną...
a jaki w ogóle to był sklep?
A rękawiczki? uznajecie jakieś?
Ja na początku skakałem z rowerowymi , ale dość szybko zrezygnowałem...
Teraz już skóra rzadko kiedy się ściera , a o wiele łatwiej idzie każda technika...
nawet nie pamiętam nazwy, ale gdzieś blisko Galaxy w szczecinie (ale nie W )
rękawiczki faktycznie są do dupy, nic w zasadzie nie dają chyba że ktoś boi poobcierać sobie rączki i potrzebuje ochrony.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
W sprawie rękawic : Ja używam skórzanych rękawic z odciętymi palcami, takie rękawice stanowią dobrą ochronę "na początek" lub przy wspinaniu się na bardzo chropowate powierzchnie (zwłaszcza na stary beton), ale trudniej jest się zachaczyć o jakąc szczelinę palcami - wiadomo grubsza ręka w rękawiczkach się robi.
Potforny Krzysztoff pisze:W sprawie rękawic : Ja używam skórzanych rękawic z odciętymi palcami, takie rękawice stanowią dobrą ochronę "na początek" lub przy wspinaniu się na bardzo chropowate powierzchnie (zwłaszcza na stary beton), ale trudniej jest się zachaczyć o jakąc szczelinę palcami - wiadomo grubsza ręka w rękawiczkach się robi.
no jak wolisz, wg mnie rękawiczki tylko "odzwyczajają" dłonie od otarć i jeśli nie będziesz miał dostatecznie silnej woli nigdy ich nie porzucisz.
Ale z drugiej strony na starym betonie faktycznie są użyteczne - co nie zmieni faktu że ich nie noszę i nosić nie będę
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
mi przy wspinaczkach bardziej się łokcie obcierają
i kolejne pytanko:
w jakim ubraniu skaczecie?
ja dres do tego bezrękawink ewentualnie bluzka kiedy jest zimno
tak, faktycznie, największym problemem są kolana. Co jak co ale potrafią boleć jak cholera.
Nie boicie się, że pewnego dnia usłyszycie dziwne "chrup"? Młodzi jesteście, a ubytek zdrowia na całe życie to jednak coś. Sam miałem złamaną prawą rękę w nadgarstku, zmiażdżoną jedną z kości i dotąd nie mogę zginać jej w takim stopniu jak lewej. Zaliczyłem też upadek na plecy, z półtora metra uderzenie głową w beton pokryty na klej klepką drewnianą. Na szczęście tylko mnie zamroczyło na minutę.
jest takie powiedzonko:
Jeśli podczas treningu nie boisz się wykonać techniki na wyższym poziomie, to zrezygnuj z parkoura bo zakończy się on dla ciebie śmiercią
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
Nesquel pisze:
taka mała sprawa do CoB'a:
Byłem w sklepie sportowym. Gościu słyszał o parkourze, pokazał mi buty. Przymierzyłem, były świetne. No i zadowolony wyciągam portfel, w zasadzie napchany i pytam o cenę. 890 zł.
No szczęka opadła! Poszedłem do innego sklepu, kupiłem zwykłe adidasy za 160 i też jestem zadowolony...
No cóż... jestem zaskoczony - ale widzę, jaką wiedzę można wyciągnąć z serwisów i "porządnych" czasopism, a jak to bywa w rzeczywistości...