Muzyka

[Deep]

Własnie skończyłem przesłuchiwanie Death Magnetic. Średnio mi podpadła. Potwierdza moją tezę, ze Metallica skończyła się na Czarnym Albumie. IMHO to nieudolna próba powrotu do korzeni. Niemniej jednak nie jest to płyta zła i na pewno zdarzy mi się ją jeszcze nieraz odsłuchać.

[Sihamaah]

1. Zna ktoś może więcej muzyki w stylu tego, co skomponował Jesper Kyd do Hitmana 2 i 4 oraz Assasin's Creed?
2. Zna ktoś więcej "instrumentali" w takim podniosłym, niezwykłym stylu?

Jakoś mnie nabrała chęć na coś takiego

[Craw]

Nie slyszalem tych sciezek, ale co do instrumentali w podnioslym stylu, to polecam Jeremy'ego Soula

[gaudat]

Metallica ? Płyta IMO nijaka, brzmi jak autoplagiat, singiel to tania podróba One z fatalnym teledyskiem, znowu pełno kaczkowanych solówek (Hammet na najlepszego gitarzystę na świecie ! ) - czyli ogólnie na nie. Od płyty trąci brakiem pomysłu.
Ulger - nowa płytka Amon Amarth i tak pewnie będzie lepsza

[ulger]

Od płytki Testamentu? Ciekaw jestem pod jakim względem .

[Craw]

Ciezko mowic o najlepszej plytce w skali roku, gdy mamy dopiero koniec wrzesnia. Ale jesli mialbym obstawiac, to bylby to "Verses of Steel" Acidow w skali Polski. Miedzynarodowo, to nieco bardziej od Testamentu podoba mi sie "Killing Season" Death Angel.

Gaudat: juz samo stwierdzenie "autoplagiat" jest bez sensu. Zauwaz, ze fani tego wlasnie od nich chcieli, kompozycje sa na prawde fajne. Jedyne ich wady, to dlugosc, ktora jest czasami przesadzona, oraz nieco przekombinowane momenty. Metallica powinna wrocic do muzyki mniej kombinowanej, za to bardziej zywiolowej.

A tak w ogole, to brakuje Mecie osoby, ktora nadalaby temu zespolowi jakiegos charakteru. Malpiszon moze jest swietnym basista, ale osobowosci to on raczej nie posiada. Hetfield, od kiedy przestal pic, jest juz tylko starym dziadkiem, o Hammet'cie i Ulrichu wole sie nie wypowiadac. Taka osoba mogl byc producent, Rick Rubin, ale sie nie popisal niestety. I pomyslec, ze maczal palce w najwiekszych dokonaniach Slayera.

[ulger]

Wczoraj przesłuchałem sobie "Killing Season". W dalszym ciągu ze wszystkich wydawnictw z tego roku, których zdarzyło mi się słuchać najbardziej podoba mi się płyta Testamentu chciaż nie powiem, najnowszy album Death Angel też jest niczego sobie.

[Craw]

Możliwe, choć na moją opinię na pewno nie mały wpływ miał występ obu tych zespołów na Hunterfescie w tym roku, a tam DA był bezkonkurencyjny w kategorii całego festiwalu.

[Brzoza]

http://pilsudczyk.wrzuta.pl/audio/k2B6w ... ska_szanta

Ostatnio doszedłem do wniosku że szanty też są zajebiste.

Wrzucałem juz. Ale co tam - szanty i tak zasługują na masowe repostowanie. ^^ - dop. Phoven

[Adamir]

Metallica ? Płyta IMO nijaka, brzmi jak autoplagiat, singiel to tania podróba One z fatalnym teledyskiem, znowu pełno kaczkowanych solówek (Hammet na najlepszego gitarzystę na świecie ! ) - czyli ogólnie na nie. Od płyty trąci brakiem pomysłu.

Death Magnetic to na pewno najlepsza płyta od czasu Czarnego Albumu. Ale to nie świadczy dobrze o Death Magnetic, to źle świadczy o Mecie.

Ale bez przesady, są na DM dobre kawałki. Takie "My Apocalypse" czy "The Judas Kiss" są całkiem niezłe.

[gaudat]

Moim zdaniem co najwyżej przeciętne, choć zaznaczam że fanem Mety nie jestem, co najwyżej raz na jakiś czas zapuszczę sobie coś z ich starych dokonań.
Craw - niby czemu stwierdzenie "autoplagiat" jest bezsensu ? fani tego chcieli ? chyba tylko ci mało wybredni wierni fani, którzy mieli nadzieję na to, że ich ukochany zespół nagra w końcu coś na średnim choć poziomie. Poza tym chyba dla każdego, kto patrzy na to z większym dystansem płyta jest co najwyżej przeciętna. A co do długości w pełni sie zgadzam. Kawałki ciągną się jak krówka ciągutka w czasie przymrozku.

[ulger]

Stwierdzenie autoplagiat jest bez sensu ponieważ ściągać można tylko od innych a nie od siebie (wyjątkiem od tej reguły jest działalność naukowa gdzie można mówić o czymś takim jak autoplagiat gdy autor w publikacji, celem ilościowego powiększenia swojego dorobku, przytacza obszerne fragmenty poprzednich prac).

[Sihamaah]

Powrót do trip-hopu Czyli swoisty misz-masz. Od legendarnego (dla niektórych ) DJ Shadow'a, poprzez świetnych rockowo-triphopowych UNKLE, do nieklasyfikowalnego Portishead. Czasem także płyta "No More Sweet Music" Hoovephonic. Normalnie odlot.

A tutaj "ciuchciowy" kawałek WUJKÓW, czyli Hold My Hand:
http://pl.youtube.com/watch?v=Nmq-BkruPrU

EDIT - Aha, jeszcze The Good The Bad And The Queen i takie pewien producent RJD2. Historia zatacza koło, bo dokładnie tego słuchałem rok temu...

[gaudat]

ulger - wiesz dobrze, że mówiąc autoplagiat mam na myśli to, że ich nowe piosenki są podobne do starych, tyle że gorsze. Bazują na tych samych schematach, lecz brak im ikry. Czepiacie się tego " autoplagiatu" jakby akurat to było kwestią tematu.

[Adamir]

Dobry autoplagiat nie jest zły. Np. w Iron Maiden do czasów Fear of the Dark nic się nie zmieniło

[ulger]

Nie tylko Ironi - to samo można powiedzieć o panach ze Slayera (mimo szacunku jakim darzę ten zespół, nie ulega wątpliwości, że od jakiegoś czasu się nie rozwija).

@ gaudat

Co do braku ikry na Death Magnetic to już kwestia gustu. Jest na tej płycie kilka numerów których chętnie słucham. Jeśli idzie o sam zespół to nie ma co ukrywać, że problem jest i nie zanosi się na to by w najbliższy czasie miał zostać rozwiązany. Moim zdaniem główną przyczyną tego stanu jest fakt, że w Mecie tak naprawdę tylko dwie osoby mają coś do powiedzenia - Hetfield i Ulrich. Ci panowie "wypsztykali" się już jakiś czas temu i dopóki oni będą decydować w jakim kierunku idzie cały zespół dopóty sytuacja się nie zmieni.

[Ravandil]

EDIT - Aha, jeszcze The Good The Bad And The Queen i takie pewien producent RJD2. Historia zatacza koło, bo dokładnie tego słuchałem rok temu...

Heh, o tym pierwszym miałem właśnie pisać Ale to niesamowita płyta... Wracam do niej co jakiś czas, co zresztą widać po moim profilu na last.fm ^^ Ucieszyłbym się bardzo, jakby w tym składzie coś jeszcze nagrali, bo Albarn czego by nie dotknął, to zamienia w złoto ;p Oprócz tego w ilościach hurtowych Pink Floyd, tym razem z naciskiem na "Dark Side of the Moon". I mógłbym polecić jeszcze Modest Mouse, ciekawy zespół indie rockowy, na który trafiłem w sumie przypadkiem... Ale podoba mi się ;]