Teatr
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Teatr
Temat założyłem, bo chyba nie ma jeszcze takiego "tylko o teatrze" Piszemy tu o tym gdzie mamy zamiar się wybrać, co wiedzieliśmy, co chcielibyśmy, co polecamy, co odradzamy itd. Po prostu - cokolwiek chcecie, byle głównie chodziło o teatr. Musical, operetka, także kabaret
Właśnie wróciłem z Łódzkiego Teatru Wielkiego z operetki "Księżniczka Czardasza". No cóż... Pan przed przedstawieniem powiedział nam, że ktoś powiedział, jakoby operetka była opisywana jako "boska głupota". No i tak było... Prosta fabuła w trzech częściach, słabo nakreślone postacie, muzyka operowa... Mamy pokazany znów motyw nieszczęśliwej miłości, przeciwstawiającej się jej rodzinie itd. w klasie szlacheckiej. Podobały mi się najbardziej panie tancerki z nocnego klubu i pewien cynik, który chyba był najlepiej nakreśloną postacią Ostatecznie nie było źle, jeśli chcecie się dowiedzieć co to jest operetka, to zapraszam, ale tak z własnej woli drugi raz bym nie poszedł. Jakby ktoś nie rozumiał tytułu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czardasz
Chciałbym za to polecić coś innego - musical "Metro". Nie wierzę, że nie słyszeliście Historia znowu bazująca na motywie znanego przede wszystkim z "Romeo i Julia". Opowiada głównie o grupie młodych artystów, z czego wyszczególnione mamy dwie postaci - gitarzysty, mieszkającego w warszawskim metrze outsidera i młodej dziewczyny, która pragnie zostać aktorką. Dodatkowo masa kolorowych drugoplanowych postaci. Doskonała muzyka, świetny taniec, porywająca wręcz historia, świetne aktorstwo (to, które ja widziałem ) i w ogóle cud i miód. Polecam każdemu, przekonacie się do tej formy sztuki jaką jest musical. Teraz mi się marzy pojechać gdzieś na Broadway...
Byłem też oczywiście na innych... W Wielkim Teatrze Łódzkim ciekawe były z pewnością "Antygona" i "Edyp". Kojarzycie? Wybieram się też w rodzimym mieście niedługo na kabarety - przyjeżdżają DNO i Łowcy.B. Będzie super!
Właśnie wróciłem z Łódzkiego Teatru Wielkiego z operetki "Księżniczka Czardasza". No cóż... Pan przed przedstawieniem powiedział nam, że ktoś powiedział, jakoby operetka była opisywana jako "boska głupota". No i tak było... Prosta fabuła w trzech częściach, słabo nakreślone postacie, muzyka operowa... Mamy pokazany znów motyw nieszczęśliwej miłości, przeciwstawiającej się jej rodzinie itd. w klasie szlacheckiej. Podobały mi się najbardziej panie tancerki z nocnego klubu i pewien cynik, który chyba był najlepiej nakreśloną postacią Ostatecznie nie było źle, jeśli chcecie się dowiedzieć co to jest operetka, to zapraszam, ale tak z własnej woli drugi raz bym nie poszedł. Jakby ktoś nie rozumiał tytułu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czardasz
Chciałbym za to polecić coś innego - musical "Metro". Nie wierzę, że nie słyszeliście Historia znowu bazująca na motywie znanego przede wszystkim z "Romeo i Julia". Opowiada głównie o grupie młodych artystów, z czego wyszczególnione mamy dwie postaci - gitarzysty, mieszkającego w warszawskim metrze outsidera i młodej dziewczyny, która pragnie zostać aktorką. Dodatkowo masa kolorowych drugoplanowych postaci. Doskonała muzyka, świetny taniec, porywająca wręcz historia, świetne aktorstwo (to, które ja widziałem ) i w ogóle cud i miód. Polecam każdemu, przekonacie się do tej formy sztuki jaką jest musical. Teraz mi się marzy pojechać gdzieś na Broadway...
Byłem też oczywiście na innych... W Wielkim Teatrze Łódzkim ciekawe były z pewnością "Antygona" i "Edyp". Kojarzycie? Wybieram się też w rodzimym mieście niedługo na kabarety - przyjeżdżają DNO i Łowcy.B. Będzie super!
-
- Tawerniany Bard
- Posty: 544
- Rejestracja: piątek, 13 sierpnia 2004, 22:06
- Numer GG: 4825300
- Lokalizacja: Łódź
Re: Teatr
Daaaawno w teatrze nie byłem, w związku z czym raczej trudno mi recenzję czegokolwiek napisać. Ale pamiętam, że wielkie wrażenie zrobiło na mnie przedstawienie Mistrza i Małgorzaty w łódzkim Teatrze Nowym... Tym ciekawiej się je oglądało, że w owym czasie jeszcze nie znałem treści książki. :)
Była też taka sztuka, której tytułu nie mogę sobie przypomnieć... O, chyba "Królowa i Szekspir". Wyśmienita rzecz. Też w Teatrze Nowym.
A ktoś był na wiecznie modnej komedii "Szalone nożyczki"? :D
Była też taka sztuka, której tytułu nie mogę sobie przypomnieć... O, chyba "Królowa i Szekspir". Wyśmienita rzecz. Też w Teatrze Nowym.
A ktoś był na wiecznie modnej komedii "Szalone nożyczki"? :D
Peace was a lie, there was only passion. It gave me power, too much power to comprehend. Thus no victory was possible - only void remained. Yet my chains are broken and through the Force I'm free.
There is something to be learnt about irony here.
There is something to be learnt about irony here.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 8
- Rejestracja: czwartek, 13 września 2007, 08:25
- Numer GG: 7515577
Re: Teatr
Ja generalnie od teatru nie stronię, ale mieszkam od takowego dość daleko, więc zbyt często nie jestem. Najbardziej nie lubię jeździć do teatru z klasą (widzieliście kiedyś stado baranów- to moja klasa ). No a poza tym zwykle są to lektury i nic wybitnego. Pokazy organizowane są w kinie oddalonym o jakieś 20 kilosów, najczęściej przez takich sobie aktorów. Więc nie ma szansy na coś wybitniejszego. A co do opery- bardzo lubię słuchać utwory Stanisława Moniuszki. Coś mnie do nich ciągnie.
Jeszcze śmieszna historia:
Gdy miałem cztery lata, zabrał mnie do kina mój tata.
Sztuka była nudnawa- nie pomogłaby nawet kawa.
Skonczyło się na tym, że wyszliśmy na żądanie
moje, i wróciliśmy na pokoje.
A w skrócie: poszedłem do kina w wieku 4 lat. Ale przedstawienie (kot w butach) było tak nudne, że na moje wyraźne żądanie wyszliśmy z teatru po pierwszym akcie. Polonistka miała niezły ubaw
jak jej to opowiedziałem
Jeszcze śmieszna historia:
Gdy miałem cztery lata, zabrał mnie do kina mój tata.
Sztuka była nudnawa- nie pomogłaby nawet kawa.
Skonczyło się na tym, że wyszliśmy na żądanie
moje, i wróciliśmy na pokoje.
A w skrócie: poszedłem do kina w wieku 4 lat. Ale przedstawienie (kot w butach) było tak nudne, że na moje wyraźne żądanie wyszliśmy z teatru po pierwszym akcie. Polonistka miała niezły ubaw
jak jej to opowiedziałem
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Teatr
Ja z braku czasu i możliwości (choć jakbyś się uparł...) do teatru chodzę rzadko, głównie ze szkoły, ale mam same dobre wspomnienia. Świetny jest katowicki Korez - kameralna salka, blisko aktorów, rewelacja. Grane były m.in "Cholonek" i "Scenariusz dla trzech aktorów", miodzio Podczas ostatniej wycieczki na 5 dni do Warszawy byliśmy też na trzech spektaklach - "Won", "Czego nie widać" i "Kopciuchu". Nazw teatrów nie podam, bo nie pamiętam dokładnie - ale to były znane, duże teatry W-wy. Niezapomniane przeżycia - dobry teatr bije na głowę wszystkie telewizje świata razem wzięte
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Teatr
"Gnój"- Przewspaniałe
"Testosteron"- nie sugerować się do końca filmem... słyszeć te hasła na żywo...mrrr
Co do teatru to niestety średnio raz na pół roku.Fundusze, czas... chociaz po prostu nie moge się zmusic. Ale teraz narobiłeś mi smaka..
"Testosteron"- nie sugerować się do końca filmem... słyszeć te hasła na żywo...mrrr
Co do teatru to niestety średnio raz na pół roku.Fundusze, czas... chociaz po prostu nie moge się zmusic. Ale teraz narobiłeś mi smaka..
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Teatr
Jeśli jeszcze będą bilety (w co wątpię, bo znów zapomniałam zarezerwować), wybiorę się na wideoprojekcję Czyż nie dobija się koni? wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego, który z kolei gorąco polecam. Nie widziałam spektaklu, ale koleżanka (wierna fanka) mówiła, że to jeden z najlepszych.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Teatr
"Szalone Nożyczki" Dzisiaj na nich byłem. Przedstawienie dość ciekawe dla mnie, gdyż jest to forma teatru interaktywnego. Całość opowiada o morderstwie niedaleko salonu fryzjerskiego. Całość utrzymana w stylu humorystycznym, choć nieco wulgarnym i nasyconym erotyką ("walić w rurę", "przelecieli Łódź", "on mnie popchnął" to standard w tym przedstawieniu). Nawet dość miło. Publiczność pomagała w śledztwie, mogła zadawać pytania podejrzanym, w końcu było głosowanie, kogo obstawiamy za winnego. I finał, dość ciekawy, bo zależny od publiczności Fajne to, polecam jak ktoś chce iść do teatru, żeby zobaczyć coś lekkiego i banalnego, zabawnego, grubiańskiego i pobawić się w detektywa
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Teatr
Również byłam ostatnio na sztuce interaktywnej. W podziemiach Dworca Głównego we Wocławiu teatr Ad Spectatores wystawiał "Historię III". Było grubiańsko, jowialnie i absurdalnie. Stopień robienia ze wszystkich obecnych idiotów niech obrazuje scena: wychodzi na scenę koleś przebrany (?) w skórzane czarne stringi (!), przegania pozostałych aktorów i mówi: "Jestem bogiem. Opowiem wam kawał. Kawał idzie tak: <Przyszedł facet do warzywniaka i narobił w pory>". Światło gaśnie. Publiczność bije brawo. Uczucia mam mieszane, ale zaliczam obejrzenie sztuki (?!) do wartościowych przeżyć, które uczą myślenia. Odsyłam na stronę.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Pomywacz
- Posty: 72
- Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 16:58
- Numer GG: 3273175
- Lokalizacja: Pomorze
- Kontakt:
Re: Teatr
Albo jestem niewyrobionym bywalcem teatru, albo mam szczęście przy wybieraniu spektakli, ale jak do tej pory nie zawiodłem się na żadnej sztuce [nie liczę tu, rzecz jasna, Zielonych Nutek czy czegoś podobnego, na czym byłem dawno. Bardzo.]. "Testosteron" filmowy a teatralny - kolosalna różnica klas na korzyść teatralnego; "Audiencja III, czyli Raj Eskimosów" - szczególnie zapadł mi w pamięć, bo odbywał się z udziałem publiczności i udało mi się zaskoczyć aktorów słówko warte zapamiętania - atonalizm :] ; "Obrona Sokratesa" - w zasadzie spektakl jednego aktora. Mistrzostwo. I jeszcze, powiedzmy, "Skrzypek na dachu". Kto nie był, niech żałuje. Magiczne.
Nordycka Zielona Lewica
-
- Tawerniak
- Posty: 386
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 14:56
- Numer GG: 5450570
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kraków
- Kontakt:
Re: Teatr
W moim mieście jest niestety tylko jeden teatr (plus drugi lalkarski, ale to już inna bajka). W każdy razie jeśli ktoś mieszka w okolicach Bielska i nie widział "Kształtu rzeczy", "Testosteronu", "Korowodu" (tu już mieszane uczucia), to warto iść, jeśli będą powtarzać. Nowy sezon to zagadka - teraz jest nowa scena, wszytko po remoncie. Dyrektor w wywiadach wspominał coś o zapadkach i "czymś co się obraca" - no ale chyba nie o to chodzi, żeby w teatrze błyskały sztuczne ognie Gandalfa.
Niebawem wybieram się na (bodajże) Makbeta do Krakowa. Recenzje "takie se", dam znać jak było:]
Niebawem wybieram się na (bodajże) Makbeta do Krakowa. Recenzje "takie se", dam znać jak było:]
"jestem dzbanem pełnym żywej i martwej wody, starczy, bym się lekko nachylił, a cieką ze mnie same piękne myśli, (...) tak więc właściwie nawet nie wiem, które myśli są moje i ze mnie, a które wyczytałem" B. Hrabal
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Teatr
Ech, u mnie podobna sytuacja: jeden teatr dramatyczny, jeden lalek. Oferta tylko z pozoru uboga. W rzeczywistości nic nie tracę - liczy się jakość.
Wystawiali w Wałbrzychu jakiś czas temu Testosteron - tylko jeden wieczór - i oczywiście przegapiłam
Wystawiali w Wałbrzychu jakiś czas temu Testosteron - tylko jeden wieczór - i oczywiście przegapiłam
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Teatr
U mnie, niby wysoka kultura, tfu! Gdyby wszystko było takie proste jak za szekspira... Ale tu nie ma kurwa nic. Nienawidze dzisiejszego teatru. NOWOCZESNEGO TEATRU. Jest tak konkretnie zjebany że szkoda gadać. Poszedłem na Wesele (wg. Wyspiańskiego) - ok, jeszcze da się przezyć. Poszedłem na adaptację jednej z moich najukochańszych książek - "Blaszany Bebenek" i co i co? Zrobili znów jakiś debilny cyrk, wszystko na siłę unowocześnione (w książce: kłótnia o wyciąganiu penisa z pochwy przed wytryskiem - w teatrze kłótnia o gumki i pigułki choć akcja osadzona jest w dwudziestoleciu/II wojnie), 100% umowności, nie ma mieszkania, nie ma plazy, nie ma łazienki. Jest syf który ma przedstawiac wszystko po trochu i widz ma się domyślać. Jakby nie mozna było zrobic pięknej scenografii... A obok Tetaru Narodowego jest ASP... Dodatkowo - prócz unowocześniania, epatowanie nagością, ludzie kurwa, sodoma i gomora czy to jakaś sztuka jest. Ja rozumiem raz czy dwa, ale z tego co słysze to teraz na co drugim spektaklu ktoś gacie ściąga.
Ogółem żenada. Kazdy chce stworzyć coś orginalnego i nowoczesnego. Zupełnie jak w architekturze. Nikt nie patrzy w przeszłość. Żenada.
Ogółem żenada. Kazdy chce stworzyć coś orginalnego i nowoczesnego. Zupełnie jak w architekturze. Nikt nie patrzy w przeszłość. Żenada.
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Teatr
Ktoś tu jest chyba sfrustrowany, bo nie potrafi się wczuć w konwencję Rozumiem, awangarda nie jest dla każdego, zresztą już samo słowo jest przestarzałe i śmieszne, ale np. skostniały teatr jeleniogórski niczym nie zachwyca. Teraz tylko nie rozumiem, czy szanowny Pan Brzoza chciałby spektakle rodem z połowy XIX wieku, czy prostą rozrywkę rodem z Hollywood, coś w stylu wiernych ekranizacji lektur szkolnych dla leniwych uczniów, czy po prostu rzuca mięchem dla czystej nieskrępowanej ironii.
@Brzoza: Sprecyzuj, proszę, swój repertuar. Nie do końca rozumiem.
@Brzoza: Sprecyzuj, proszę, swój repertuar. Nie do końca rozumiem.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Teatr
Nie jestem wiernym widzem teatru. Teatr przez tą (słowo plwocina) awangardę jest dla mnie odpychający, brzydki, karzący widzowi zawsze zastanawiać się nad drugim dnem drugiego dna. Chodzi o to że brak mi jawnego odwołania do konwencji mistrzów którzy byli, którzy tworzyli. Jeżeli wciąż nie rozumiesz, to nie rozum. Wszystko napisałem. A mięchem rzucam bo to chyba słowa adekwatne do moich uczuć zwiazanych z teatrem(o, jak byłem mały podobała mi się jakaś sztuka, o indianinie, w tetarze Miniatura. Tak sztuka dla dzieci. I wszystko było dosłowne).
Brakuje mi w teatrze czegoś codziennego(tych słów mi brakowało)
Brakuje mi w teatrze czegoś codziennego(tych słów mi brakowało)
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Teatr
Teraz rozumiem. Najwyraźniej główny nurt teatralnej sztuki współczesnej mija się z Twoimi zainteresowaniami. Nie dziwię Ci się, bo żeby tę nowoczesność rozumieć, trzeba w tym naprawdę głęboko siedzieć (czytać, oglądać, dyskutować... i tak w kółko).
Tak na marginesie: widziałam jakiś czas temu spektakl "Momo" w teatrze im. Szaniawskiego u siebie. Podobno był on adresowany dla trochę młodszych widzów. To był absolutny niewypał. Nawet mojej polonistce, zainteresowanej teatrem, ciężko było nadążyć za ruchem scenicznym, zaś samo przesłanie było rzeczywiście infantylne. Absolutnie przedobrzone, zrobione na siłę, naprawdę uprzedzało do teatru.
Tak na marginesie: widziałam jakiś czas temu spektakl "Momo" w teatrze im. Szaniawskiego u siebie. Podobno był on adresowany dla trochę młodszych widzów. To był absolutny niewypał. Nawet mojej polonistce, zainteresowanej teatrem, ciężko było nadążyć za ruchem scenicznym, zaś samo przesłanie było rzeczywiście infantylne. Absolutnie przedobrzone, zrobione na siłę, naprawdę uprzedzało do teatru.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Teatr
To powiedz mi jaki sens ma taka sztuka 'tylko dla wybranych' ? Jezeli tak naprawdę jest to teatr się marnuje.Teraz rozumiem. Najwyraźniej główny nurt teatralnej sztuki współczesnej mija się z Twoimi zainteresowaniami. Nie dziwię Ci się, bo żeby tę nowoczesność rozumieć, trzeba w tym naprawdę głęboko siedzieć (czytać, oglądać, dyskutować... i tak w kółko).
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Teatr
Jakby wszystko było dla wszystkich, byłoby do niczego.To powiedz mi jaki sens ma taka sztuka 'tylko dla wybranych' ?
Chociaż powiem, że np. Antygony większość przeciętnych ludzi by nie zrozumiała. A stare to raczej Z kolei takie "Szalone Nożyczki" rozumiał każdy, gdy to oglądałem i każdemu się podobało. A to taki teatr nowoczesny, przecież interakcja między aktorami a publicznością w teatrze to chyba nowość... Tak więc, nowoczesny teatr raczej stara się trafiać do publiczności (choć część zeń). Bo fakt, niektóre spektakle są bardzo hermetyczne...