Strona 1 z 7

Krzyżacy - wasza opinia

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 18:29
autor: Rodic
Witam.

Co myślicie o tej książce, czy jest ciekawą książką czy wręcz przeciwnie. Proszę o opinię na temat książki, co was w niej zaciekawiło, a co było nudne, a co beznadziejne. I czy w ogóle czytaliście tą książkę. Proszę o podanie kilku plusów i kilku minusów książki.

Pozdrawiam i zapraszam do wypowiedzi.

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 18:37
autor: BAZYL
Jako powieść - całkiem niezła i nawet warta plecenia. Jako xródło historyczne to raczej niewielka wartość - ale na pewno potafi zacxhcić do zapoznania się z historią.

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 18:37
autor: Uciekinier
Kiedy słyszałem o tej książce w gimnazjum, kojarzyła mi się ze żmudnym pokonywaniem setek stron... Pierwsze 50 stron było dla mnie katorgą, gdy niespodziewanie akcja mnie na tyle zaciekawiła, że resztę pochłonąłem.

Chociaż książka jest fajna, to ma swoje minusy. Sienkiewicz jest niezwykle stronniczy, Krzyżacy byli bandą degeneratów, kłamców, sadystów, zboczeńców itp. podczas gdy wszyscy Polacy byli honorowi, odważni, prawdomówni itp.

Raziło mnie również "przedobrzenie" naszych... Coś nie chcę mi się wierzyć w to, że olbrzmi Paszko Złodziej z Biskupic przeskakiwał w pełnej zbroi dwa rosłe konie. Tasak Powały jeszcze ujdzie...

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 18:37
autor: delur
No ja właśnie skończyłem pisać wypracowanie o walce Rotgiera ze Zbyszkiem :P
Powiem tak: jakby to nie była lektura to bym nie przeczytał, ale że jest to zacząłem czytać i mi sie spodobało, tylko szkoda że takie długie...

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 18:47
autor: Uciekinier
A właśnie, walki w Krzyżakach... Szkoda, że Sienkiewicz nie dysponował w tej dziedznie wiedzą trochę mniejszą od Sapkowskiego. Na pewno fajnie opisałby te pojedynki, zostałoby to w pamięci, a jak na razie to nadal wierzę, że Zbyszko walczył z Rotgierem na topory, bo Heniek nie znał się na szermierce.

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 19:16
autor: Rodic
W końcu to jest opowiadanie a nie legenda, chociaż trochę tam prawdy jest... Mnie książka wciągneła jak byłem na chyba 30 str. do tąd była nudna i beznadziejna. Ale ogólnie książka według nie jest zaklepista. Ja czytałem książkę nie temu że ją przerabialiśmy tylko temu że zacząłem czytać (tak z ciekawośći) a potem mnie już sama wciągneła. A co do walk Zbyszka z Rotgierem mogło być lebiej. Jedyne co mnie denerwowało w książce co jest minusem to to że Sienkiewicz czły czas pisał o walkach na topory, (widocznie nie słyszał o innej broni) :lol:

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 20:22
autor: Craw
Moze mial taki fetysz?

Ja tam nie czytalem krzyzakow, no wlasnie padlem przed 50 strona i jakos nigdy nie podjalem czytania. A ze Krzyzacy sa mocno nacechowani ideologicznie i niosa za soba wrecz oczywisty kontekst, to chyba wie kazdy.
Osobiscie wole takie fajne eposy, jak Beowulf, ale to jest zboczenie zawodowe ^^

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 20:32
autor: LOD
Generalnie podobały mi się tylko 2 opisy. 2 strony opisu sieczki Juranda w... jakoś na "Z" się nazywała ta twierdza krzyżacka i bitwa pod Grunwaldem. Tak to taki średniaczek dla mnie. Średnio mi się podobało.

: poniedziałek, 20 lutego 2006, 20:48
autor: Thaevis
Po pierwsze: Z reguły nie znosze lektur a po drugie: pierwsze 30 stron było beznadziejne więc nastąpiła kumulacja i.... przeczytałem tylko streszczenie które wystarczyło mi na 5 z polskiego a lektury tej zbytnio nieszanuje :)
Ale to było dosyć dawno kiedy mialem to za lekture więc może jeszcze kiedyś przeczytam

: wtorek, 21 lutego 2006, 15:28
autor: Uciekinier
Walka Juranda w Szczytnie i bitwa pod Grunwaldem oraz wiele innych walk - żadna nie przypadła mi do gustu. Za dużo metafor w opisach, mało konkretów. Jak dla mnie wzorem w tej dziedzinie jest Sapkowski (choć czasami za bardzo dawał czadu...).

: wtorek, 21 lutego 2006, 15:45
autor: LOD
O! W Szczytnie! Oto mi chodziło. 8)

: wtorek, 21 lutego 2006, 15:49
autor: krucaFuks
Uciekinier pisze:Walka Juranda w Szczytnie i bitwa pod Grunwaldem oraz wiele innych walk - żadna nie przypadła mi do gustu. Za dużo metafor w opisach, mało konkretów. Jak dla mnie wzorem w tej dziedzinie jest Sapkowski (choć czasami za bardzo dawał czadu...).
Zgadzam się z przedmówcą... trzeba by powiedzieć Sienkiewiczowi, żeby przy następnej książce wziął przykład z Sapkowskiego...

: wtorek, 21 lutego 2006, 16:01
autor: Uciekinier
I w tym kłopot... Sapek mógł się urodzić wcześniej, Heniek umrzeć później.

: wtorek, 21 lutego 2006, 16:27
autor: LOD
Heniek nie mógł dłużej bo więcej lektur w szkole byśmy mieli!!!

: wtorek, 21 lutego 2006, 18:23
autor: Rodic
Sienkiewicz nie zna się tak dobrze na walkach rycerzy jak Sapkowski i dlatego Sapkowski lepiej opisuje walki rycerzy. A Sienkiewicz to tam woli popisać o histori niż o szczegółach takich jak walki rycerzy.

: wtorek, 21 lutego 2006, 21:26
autor: krucaFuks
Tak, faktycznie... ale tych walk rycerzy to sie Sapek naopisywał! prawdę mówiąc, to przypominam sobie jedna walkę między rycerzami, jedną potyczkę i jedną dużą bitwę. A jeżeli uwzględnić opowiadania to jeszcze możnaby podciągnąć rozróbę w Cintrze i walkę wiedźmina z jakimś tam rycerzem po wyjeździe z Eliander. Całe mnóstwo rycerzy, jak na 6 książek...
Pewnie jeszcze by sie w Narrenturm coś dało znaleźć, ale to tylko ze 2 razy czytałem, więc nie pamiętam już dokładnie...

Rodic, wybacz szczerość, ale twoje posty już nawet nie są zabawne. Przypuszczam, że jesteś bardzo młody, jeśli tak to ci się chwali, że cokolwiek czytasz, ale postaraj się zastanowić trochę przed napisaniem postu. Sienkiewicz żył ponad 100 lat temu, jego powieści to nie jest fantasy tylko powieść historyczno-przygodowa. Od tego czasu zmienił się styl pisania i niepomiernie wzróśł poziom nauk humanistycznych, na których można się opierać pisząc. Równie dobrze mógłbyś porównywać teksty dzisiejszych piosenek rockowych z Odyseją. Bo i tu, i tu jest podział na wersy oraz rytm.

Swoją drogą, to Sapkowski dużo lepiej opisuje naszą historię niż Sienkiewicz. Nie robi oczywiście tego wprost, tylko na postmodernistyczną modłe, ale ja jestem pod wrażeniem tej tony lektur, które przeczytał przed napisaniem swojej serii. I potrafił przetłumaczyć to wszystko na realia fantasy w sposób niesamowicie pieczołowity - jest to jeden z niewielu światów, gdzie trudno znaleźć nielogiczność.

: wtorek, 21 lutego 2006, 21:52
autor: Uciekinier
No, zdaje mi się, że nie chodzi tu tylko i wyłącznie o walki rycerzy, ale o jakiekolwiek walki. Sapkowski umiał je opisywać, choć moim zdaniem czasem za szzcegółowo - mam na myśli terminy szermiercze jak sinister (?).

A Sienkiewicz napewno miał możliwość dopracowania stylu opisywania walk. Nawet w trylogii te opisy są średnie, a przecież kiedy napisał "Ogniem i mieczem" (bodajże 1883) mógł zasięgnąć języka u tych struszków walczących w powstaniach listopadowym i styczniowym. Nie wspominając, że mógł dowiedzieć się trochę więcej o szermierce szablą z traktatu Michała Starzewskiego.

Zgodzę się, że Sapkowski lepiej opisuję naszą historię. Heniek za bardzo ją ubarwią i przemyca tony nacjonalizmu.