Manga i Anime

[Perzyn]

Deathnote nie opłaca się całego oglądać. Nie chcę spoilować więc nie będę się wdawał w szczegóły za bardzo, ale ostrzegę cię. Bodaj w 27 odcinku (o ile mnie pamięć nie myli, jeśli to był inny odcinek to niech mnie ktoś poprawi) widać, że pierwotnie seria miała się zakończyć właśnie w tym momencie, jednak ze względu na wielką popularność mangaka (bo anime jest bardzo wierne mandze) pociągnął całość dalej dodając wątek tyleż naciągany co nie dorastający do pięt poprzedniemu.

A jeśli bardzo chcesz wiedzieć co się stało i nie straszne ci spoilery to:

Spoiler: Zaznacz cały

L umiera, ale to nie jest zwycięstwo Kiry bo w specjalnym instytucie dla genialnych dzieci czeka już dwójka jego następców Near i Mello, którzy wsiądą na Raito i będą go ścigać, każdy na własną rękę - jeden jako "N" współpracujący z FBI a drugi wykorzystując mafię. Near jest nieudolną kopią L i nawet stara się naśladować jego styl, ale jest beznadziejny. Mello natomiast ma własny styl, ale i tak jest nieudolny.

[Azrael]

Death Note stacza się przy 17 odcinku.

[Sihamaah]

Coś jest z tą siódemką

Spoiler: Zaznacz cały

7 odcinek to chyba było zawiązanie akcji, 17 - dotąd jest najlepiej, 27 wzwyż to dno, 37 to już koniec... I to marny.

EDIT - Hahahaha, post 666

[Phoven]

EDIT - Hahahaha, post 666

Sihamaah
Dołączył: So sie 04, 2007 11:16 am
Liczba postów: 950

Czegoś nie kumam stary.

Tak w ramach powszechnego spamu pochwalę się, ze korzystając z tego, iż kumpel ma 50 calowy projektor i jest fanem anime obejrzałem sobie parę odcinków Black Lagoon.
Pedalskie głosy, bzdurne teksty, denerwujace intro, braki fabularne - ale, kurde - podoba mi sie. Chyba dlatego, ze rzeczywiscie trzyma ten taki punkowy klimat i akcję. Normalnie kolejna pozycja do "anime, a jednak da się oglądać".

Tylko, tylko - mam pytanie do WiadomoKogo - to jest jakiś żenujacy tasiemiec czy wszystko jednak można zamknąć w smakowitej klamerce? ^^"

[Alucard]

Jeden z WiadomoKto odpowiada.

Black Lagoon to 2 serie po 12 odcinków, które są właściwą klamrą. Zakończenie nieco otwarte, ale nie mamy przynajmniej znanego z cześci anime "Musze być silniejszy" powtarzanego co 5 odcinków.
Seria składa się głównie z pojedyńczych akcji które trwają po 2, 3 odcinki. Wiązą się częściowo ze sobą. Eskalacja działań następuje pod koniec 2 serii.

Polecam. Zawadiackie takie...

[Azrael]

Tylko, tylko - mam pytanie do WiadomoKogo - to jest jakiś żenujacy tasiemiec czy wszystko jednak można zamknąć w smakowitej klamerce? ^^"

A odpowiem ja! TO zemsta za twe poprzednie słowa które zaraz skrytykuję.
Odcinków jest razem 24, a więc nie można tego nazwać tasiemcem tym bardziej, że nie są one ze sobą zbytnio powiązane.

Pedalskie głosy, bzdurne teksty, denerwujace intro, braki fabularne - ale, kurde - podoba mi sie.

W głosy się nie wsłuchiwałem, ale pedalskich tam nie dosłyszałem. Czyżbyś miał angielski dub.?
Bzdurne teksty - mnie tam przeważnie teksty "gangsta" rażą głupotą, ale w BL jakoś nie.
Denerwujące intro - mi się podoba. Poza tym możesz sobie przewinąć.
Braki fabularne - właściwie nie wiem co to jest, ale rzeczywiście Black Lagoon wspaniałą fabułą nie świeci.

Czegoś nie kumam stary.

Mój post jest bodajże 667 w tym temacie.

Chyba dlatego, ze rzeczywiscie trzyma ten taki punkowy klimat i akcję.

Nie znam się, więc pytam - to jest punkowy klimat?

Najlepsze jest to iż to anime raczej jakoś bardzo się z czasem nie stacza. Wręcz przeciwnie niektóre rzeczy z czasem idą ku lepszemu.

[Phoven]

Aa... nie zczaiłem - sorrewicz Sih. ;]

Nie znam się, więc pytam - to jest punkowy klimat?

Wybacz, to takie moje zboczenie Cp-WoDowe z czasów gdy jeszcze regularnie grałem w gry fabularne. ;P Chodziło początkowo o preferowany styl sesji Wampirka - który wg twórcow jest gothicpunkiem - czyli o wyborze pomiędzy gotykiem (trve mrok, ambitne rpg, przenoszenie wyższych wartości i tego typu bzdety) a punkiem (hardkor - ale nie Wampir:Masakra, tylko raczej CPowe Styl jest ponad wszystkim). Jeśli trzymamy się gier fabularnych to punkowy jest ofc CP2020, jeśli filmów - Pulp Fiction, etc. etc.
Mam nadzieje, ze jakoś tam czaisz już. ;P

Czyżbyś miał angielski dub.?

Ofc japoński - i o to chodzi. 90% japońskich lektorów gada z typowym japońskim akcentem - tzn. jak to wcześniej obrazowo określiłem - pedalskim. ;>

No i ofc dzieki WiadomoKto - takie info jest kuszące. Na tyle, że aż sie wybiorę pod jakimś głupim powodem do kumpla tylko po to by obejrzec reszte odcinków BL. ^^

[Alucard]

WIadomoKto zachęca

A teraz słówko o Claymore... mianowicie zakończenie.
Otóż kończy się seria i już spodziewam sie armageddonu. Perzyn psioczy, Az klnie na czym świat stoi, wszyscy mówią, że skopane. I o to widze średnie, raczej kiepskawe ale nawet odrobinkę klimatyczne. Nawet poczułem "kurde, fajnie, że tak a nie inaczej. Wszyscy Happy i w ogóle".

Oczywiście dalej uważam, że jak na tak dobrą serię "the end" skopano, ale po waszych zapowiedziach spodziewalem się raczej zbiorowego harakiri wszystkich bohaterów czy masowej orgii bądź gwałtu Claymore na Rakim z użyciem zabawek sado-maso. Oczywiście po przebudzeniu wojowniczek
WIęcej mnie tak nie straszcie

[Azrael]

Oczywiście dalej uważam, że jak na tak dobrą serię "the end" skopano, ale po waszych zapowiedziach spodziewalem się raczej gwałtu Claymore na Rakim z użyciem zabawek sado-maso.

No to co ty nie widziałeś odcinka specjalnego? Tego z dopiskiem "the real end"?

Az klnie na czym świat stoi,

Szczegół, nie przeszkadza mi ten błąd, ale ja do końca nawet jeszcze nie dotarłem. Najpierw przerwało mi CG, a teraz BL.

[Phoven]

Tak tylko na chwilunie przerwę wam arcyciekawą pogadankę na tematy których nie zamierzam rozumieć.
BL rzeczywiście rozkręca się w dalszych odcinkach.. i to jeszcze jak! Nie dosć, że teksty są zdecydowanie bardziej znośne, akcja bardziej hrcowa, to jeszcze punk wydziera sie w tym anime pełną gębą.
I to właśnie ten ostatni motyw jest najfajnieszy - zwyczajnie czuje się ten klimat prawdziwego fristajlowego punka. I dzieki niemu da się przetrawić nawet archetypowy punkt widzenia azjatów (często-gęsto niezrozumiały) i polish joki pojawiajace sie w jednym z odcinków.

[Alucard]

Mówiłem Phoven, że sie spodoba? Słuchaj wujka Ala...

A co do Code Geass to słów kilka.

Siadam i załączam pierwszy odcinek. Patrze i twarz mi się krzywi. Laska w zielonych włosach, jakieś ćwoki i Bog wie jak dziwnie zarysowana fabuła. Myślę "Kurde. Perzynowi chyba elektrody do jaj podpieli i pale w tyłek powbijali, żeby napisał, że to mu się podoba."

Wypiłem piwo i siadam. Dam rade-myślę.

Przy czwartym odc. myśli o palach i elektrodach przeszły. Przy 7 skróciłem prysznic do konieczności i wchłonąłem obiad jak etiopczyk. Przy 10 olałem telefon od dziewczyny i sms'a, że mieliśmy sie spotkać. "Spotkamy sie potem... teraz ważny jest kolejny ruch ZERO !!!!!!"

Wstałem jak normalny student o 13. Jest 22 a ja mam 15 odcinków za sobą i mimo przekrwionych oczu jade dalej... noc jest przeciez długa....

Ostrzegam- to naprawdę wciąga. U mnie póki co 9/10. Minus oczko za pedalski stroj i zbytnią egzaltacje Zero. Ale może tak ma być
@Perzyn- dzięki za nawrócenie ministranta na drogę zła i wielkiej polityki

[Perzyn]

No widzisz ministrancie? Ja jednak wiem (na ogół) komu i co warto polecić. Phoven jest skwaszony i uprzedzony to mu się CG raczej nie spodoba, ale ponieważ ty też jesteś wykolejeńcem to byłem pewny, że się wciągniesz.

Co do egzaltacji 0 - momentami faktycznie jest przesadzona, ale na ogół to po prostu dbanie o PR (vide nazywanie się obrońcą sprawiedliwości). Mnie znacznie bardziej irytował Suzaku ze swoim idealizmem posuniętym do granic. Okropieństwo. Na szczęście później mu przechodzi.

[Alucard]

Ała... Perzyn, coś ty mi uczynil. Obejrzałem wczoraj 22 odcinki. Daje to razem 440 minut przed ekranem, czyli 7 godzin i 20 min gapienia się w monitor niemal bez przerwy.

A dzisiaj nie będzie lepiej, bo jeszcze druga seria... Heh, zobaczymy. Naprawdę polecam każdemu.

[Azrael]

Dziś skończę Black Lagoon i Claymoore... co dalej?

Zanim zapytałem przejrzałem ten temat i jakoś nie znalazłem nic czego jeszcze bym nie widział - lista:

Death Note - Do 22 odcinka, potem stwierdziłem, że nie ma sensu.
Code Geass - czekam na odcinek 22
Berserk - nie podoba mi się
Evangelion - nie mam dostępu
Claymoore - dziś kończę
BlackLagoon - dziś kończę i chciałem jeszcze nadmienić, że to anime prezentuje najlepszy opening z tych wszystkich. Choć Phovena on denerwuje, mi oprócz tego podobało się jeszcze tylko otwarcie DN (chyba, już nie pamiętam ;P)
Green Green - nie podobało mi się :/ przez wasze zachęty może spróbuję obejrzeć drugi odcinek.
(chyba nie lubię Echii... no, niby początek Video Girl Ai mi się bardzo podobał, to jednak mnie to nie kręci)
Elfen Lied - Widziałem.

No i to chyba wszystkie tytuły anime, które są za mną i są warte wspomnienia.
Chętnie zobaczyłbym coś w klasycznym świecie fantasy, albo... cokolwiek.

Poza tym znalazłem jedną mangę/anime dla kobiet Vampire Knight - choć z początku czytałem, po kilku (może tylko 3?) uznałem, że mimo fajnej laski, jednak to wszystko jakieś takie pedalskie i zboczone. Po dwóch miesiącach przeczytałem, że to anime dla kobiet

[Perzyn]

Co dalej pytasz? Ano proponuję klasykę.

1) Cowboy Bebop. Absolutna klasyka, jedno z najbardziej klimatycznych anime w historii.

2) Samurai Champloo. Wyszło od tych samych ludzi co powyższe. Również bardzo klimatyczne.

3) Melancholy of Haruhi Suzumiya. Jedno z najbardziej poschizowanych a przy tym nie przeładowanych filozoficznym bełkotem anime.

4) Lucky Star. Bardzo przyjemna szkolna komedyjka, choć duża część humoru to odniesienia do innych tytułów.

5) Azumanga Daioh. Również bardzo przyjemna komedia szkolna.

7) Tengen Toppa Guren Lagan. Anime z najbardziej przegiętymi mechami w historii. (Jeśli myślisz, że Lancelot Albion jest przesadzony to Tengen Toppa wyprowadzi cię z błędu).

8) Serial Experiments Lain. Podsumuję cytatem "When you'll see it you'll shit bricks."

9) Ghost in the Shell: Stand Alone Complex. Esencja animeowego cyberpunku.

To tyle z tego co mogę z czystym sumieniem od ręki polecić.

[t0m3ek]

Jeżeli chcesz się trochę pośmiać to polecam Ci jeszcze School Rumble, dość specyficzne anime o miłości

[Alucard]

To teraz ja, żeby nie było, że Perzyn na anime ma monopol. (Pomijam tytuły przez niego wymienione)

-Zero no Tsukaima- takie nieco bajkowe, ale mnie sie podobało. Zabawne, czasami wzruszające, ładna muzyka. Żadna rewelacja, ale miło się ogląda. Mnie wciągło. Taka przyjemna bajka w świecie fantasy nieco klasycznym.

-Ergo proxy- Piękna kreska, świetna wymiatająca fabuła, ciekawa główna bohaterka. Ciężkie jak sukinkot, ale daje satysfakcję... nie w tym znaczeniu oczywiście

-HELLSING !!!!!!!!!! Hahahahaha, Perzyn zapomniał o nim wspomnieć Tu cie mam zdrajco.

-Onegai teachers- Takie... dziwne i lekko popieprzone, ale nawet przyjemne i zabawne. Obyczajówka.

A jak Ci sie nasza lista nie podoba, to pozostają jeszcze NARUTO, POKEMONY i BLEACH (Choć to ostatnie akurat trzyma jeszcze przyzwoity poziom przez wiekszość czasu trwania)