Magia Śródziemia - Hobbit, Władca Pierścieni i Silmarillion
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Wprawdzie juz sie wypowiadalam na temat Silmarilliona, ale musze, po prostu musze napisac cos jeszcze raz... Kupilam na e-bay'u pierwsze wydanie Silmarilliona!! :D Za zaledwie 24 funty!! (koszt przesylki wliczony) :D
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
24funty = ok. 30€ = ok. 120zl = lol!!!
ja tez tak chce!!! ja na niemieckim widzialem przed chwila silmarilion (jakas edycja deluxe, z pudelkiem
http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?Vie ... 33740&rd=1<- jak ktos chce zobaczyc)
teraz bylo za 79€, a jest do kupienia natychmiast za 99€
a falka ma pierwsze wydanie za 24 funty :(:( je tez chce!!
:D:D:D:D
ja tez tak chce!!! ja na niemieckim widzialem przed chwila silmarilion (jakas edycja deluxe, z pudelkiem
http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?Vie ... 33740&rd=1<- jak ktos chce zobaczyc)
teraz bylo za 79€, a jest do kupienia natychmiast za 99€
a falka ma pierwsze wydanie za 24 funty :(:( je tez chce!!
:D:D:D:D
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 7
- Rejestracja: niedziela, 4 września 2005, 15:39
- Lokalizacja: Minas Tirith
- Kontakt:
Swiat Tolkiena bez dwoch zdan jest najlepszym z gatunku fantasy. Tolkien rozbudowal swoja powiesc do ogromnych rozmiarow, bogata fabula, krajobrazy, jezyk jakim sie posluguje, to wszystko jest na bardzo wysokim poziomie. On chyba zapoczatkowal ten styl(fantasy) jest jego krolem, tak jak Rysiek Riedel i Dzem sa krolami polskiej sceny rockowo bluesowej. Wielu autorow piszacych swoje ksiazki czerpie pomysl, czy natchnienie wlasnie od Tolkiena. Uwazam jego dzielo za wspaniale i niedoscignione.
You're not alone, so don't be afraid in the dark and cold...
-
- Pomywacz
- Posty: 26
- Rejestracja: piątek, 9 września 2005, 17:06
- Lokalizacja: Słupca
- Kontakt:
Tolkien...
Moim zdaniem jest wiele lepszych pisarzy niż sławny ostatnimi czasy Tolkien, nie znaczy to że nie pisze on obrazowo i pięknie. Dużo nowych pisarzy niestety zagarnęło za dużo od niego, ostatnio powstaje dużo książek/opopwiesci które w kazdym calu przypominają ksiązki Tolkiena. Stało się to przez wg. mnie zbyt nagłosnione filmy Władcy Pierscieni. Filmy te ogólnie jest dobre, ale stały sie one zbyt popularne. Środowisko nie miejące doczynienia z fantastyką uważają to za najlepsze dzieło. Niestety nie jest to dokońca prawda. Znam wiele książek, które
są bynajmniej tak dobre jak Tolkienowska trylogia.
Wielu pisarzy pisze juz to samo, tylko troche przekształca. Ja nie widze w tym przyszłosci. Tolkien nażucił wielu styl pisania, ogólnie styl powiesci. Nowi pisarze powinni wymyslac nowe fabuły a nie wzorować się na innych dziełach. Wielu z nich robi to nie świadomie. Tyczy się to również tych bardziej doswiadczonych pisarzy.
Podsumowując mało ostatnimi czasy mało ostatnio czegos nowego, czegos własnego. Apeluje do wszystkich by nie dali sie przerobic na pseudo fantastyków! Nie dajmy się Tolkienowskiej Rzeczywistosci.
[Temat został zamknięty, ponieważ dubluje się z już istniejącym. Normalnie bym go wywalił, ze zwględu jednak na meryoryczność wypowiedzi wyjątkowo zostawiam - dop. BAZYL]
są bynajmniej tak dobre jak Tolkienowska trylogia.
Wielu pisarzy pisze juz to samo, tylko troche przekształca. Ja nie widze w tym przyszłosci. Tolkien nażucił wielu styl pisania, ogólnie styl powiesci. Nowi pisarze powinni wymyslac nowe fabuły a nie wzorować się na innych dziełach. Wielu z nich robi to nie świadomie. Tyczy się to również tych bardziej doswiadczonych pisarzy.
Podsumowując mało ostatnimi czasy mało ostatnio czegos nowego, czegos własnego. Apeluje do wszystkich by nie dali sie przerobic na pseudo fantastyków! Nie dajmy się Tolkienowskiej Rzeczywistosci.
[Temat został zamknięty, ponieważ dubluje się z już istniejącym. Normalnie bym go wywalił, ze zwględu jednak na meryoryczność wypowiedzi wyjątkowo zostawiam - dop. BAZYL]
"Czasami wole być zupełnie sam, niezdarnie tańczyć na granicy zła, i nawet stoczyć się na samo dno, czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk..."
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 1 października 2005, 21:33
- Lokalizacja: Opole
Tolkien jest bez wątpienia mistrzem Fantasy. Można powiedzieć, że nie tyle napisał powieść osadzoną w pewnym świecie, co stworzył świat, w którym rozgrywały się historie szerzej opisane w jego powieściach. Śródziemie jest przedstawione w sposób tak realistyczny, że można by pomyśleś, że istnieje na prawdę (choć, kto wie...? ).
"Coś się kończy, coś się zaczyna..."
-
- Tawerniany Bard
- Posty: 544
- Rejestracja: piątek, 13 sierpnia 2004, 22:06
- Numer GG: 4825300
- Lokalizacja: Łódź
Oddawać hołd Tolkienowi należy, ale nie mitologizujmy. Nie on zapoczątkował fantasy, choć może to on zdołał odnieść tak spektakularny sukces i dał początek wielu elementom "klasycznej" konwencji.On chyba zapoczatkowal ten styl(fantasy)
I nie jest on niepodzielnym królem. Analogicznie, to że Nail Armstrong pierwszy zrobił krok na księżycu należałoby uznać za dowód, że jest on najlepszym astronautą. Jest jeszcze mnóstwo innych bardzo wartościowych autorów i bez względu na nasz szacunek do Tolkiena, nie powinno się ich pomijać.
Co nie zmienia faktu, ze go uwielbiam. Nie lubię tylko bezkrytyczności.
Peace was a lie, there was only passion. It gave me power, too much power to comprehend. Thus no victory was possible - only void remained. Yet my chains are broken and through the Force I'm free.
There is something to be learnt about irony here.
There is something to be learnt about irony here.
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Tolkien ebz dwuch zdań był geniuszem, swiat tolkiena jest anm bliski bo zbudował go na ampie Europy i systuacji geopolitycznej z przed II wojny swiatowej. Tolkien psiząc swoja ksiązke psiał tez o sytuacji politycznej ekonomicznej i spolecznej na swiecie tu tkwi jego geniusz stwozyl swiat alternatywny ktorego podwalinami byl swiat w ktorym zyl on sam dlatego jest nam tak bliski.
aaa czytalem Wladce z 10 arzy a film widzialem tyle arzy ze omg :d pozatym przeczytalem wszytskoc od ostepne an rynku na temat Swiata tolkiena to poprostu genialny swiat:)
aaa czytalem Wladce z 10 arzy a film widzialem tyle arzy ze omg :d pozatym przeczytalem wszytskoc od ostepne an rynku na temat Swiata tolkiena to poprostu genialny swiat:)
-
- Pomywacz
- Posty: 48
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 14:43
- Kontakt:
Świat wykreowany bardzo szczegółowo, za co spory plus. Tolkien chciał stworzyć mitologię dla Anglii, jednocześnie obficie garściami czerpiąc z mitologii nordyckiej i celtyckiej, co bardzo silnie widać.MAd Phantom pisze:Co sądzicie o tym świecie i o związanych z nim książkach?
Jednocześnie konkretne utwory również mają charakter bardziej zbliżony do mitów, niż współczesnej powieści fantasy - odwieczna walka dobra ze złem, mnogość symboli, sporo odwołań ;]
Aha - głównie ze względu na pierwszeństwo, bycie protoplastą dzisiejszej powieści fantasy, a jednocześnie łącznikiem między nią i mitologiami.MAd Phantom pisze:Czy Tolkien naprawdę zasługuje na miano "Mistrz"?
Przeczytałem dwa razy, podobnie jak "Silmarillion" - tylko "Hobbita" przerobiłem razy trzy. Skupiłem się raczej na poznawaniu konkretnych aspektów świata wytworzonych przez Tolkiena i jego podstaw, niżeli na konkretnej, opowiedzianej fabule.MAd Phantom pisze:Czy WP przeczytaliście 20 razy i wciąż wam mało, czy też może po jednej księdze mieliście dosyć?
Cóż, WP bliżej do mitów, podczas gdy "Hobbitowi" bliżej do baśni. Zaś baśnie są bardziej 'uniwersalne', do szerszego grona trafiają, niż mitologie...BAZYL pisze:Co do władcy piescienie to powiem co mysle. To nudna lektura. Wbrew pozorom czytałem tę książke wielokrotnie i za kazdym razem czytało mi sieją coraz trudniej. W tej chwili nie czuje potrzeby siegania po nią po raz kolejny, podczas gdy Hobbita mógłbym przeczytać.
Co się komu podoba
* "Rudy Dżil i jego pies" (także jako "Gospodarz Giles z Ham") - polecam, lekka i przyjemna.Kiwi pisze:Co do Sirmarilliona to bardzo przepraszam, ale ja tego nie trawię. Po kilkudziesięciu stronach miałem dość i odłożyłem książkę na półkę- może jeszcze kiedyś do niej wrócę, ale muszę przyznać, że dawno nic mnie tak nie znużyło. Zna ktoś jeszcze jakąś prozę Tolkiena, to byłbym wdzięczny za info.
* "Kowal z Podlesia Większego" (lub "..z Przylesia...") - nie porwała mnie.
* "Niedokończone opowieści" w tomach trzech, każdy traktuje innej ery.
* "Księga zaginionych opowieści" - sporo dodatkowych zapisków Tolkiena.
* "Drzewo i liść" - pouczające ;]
* "Mythopeia" - dość głębokie, ukazuje właśnie związki między mitami/mitologiami.
* "Łazikanty" - rękę sobie dam uciąć, że mało kto to zna ;] Napisana przez Tolkiena dla syna, Christophera chyba, gdy ten zgubił na plaży swoją zabawkę ;p
* tłumaczenia: "Perła", "Pan Gawain i Zielony Rycerz", "Król Orfeo" - ogólnie warto się z tym zapoznać.
* "Przygody Toma Bombadila" - nie prozą napisane, ale czyta się dość lekko.
Znając życie - i moją pamięć - coś pominąłem ;p
Pierwsza księga jest jaka jest, albowiem Tolkien chciał kontynuować WP w stylu znanym z "Hobbita", napisanego przecież jako opowieść na dobranoc. Dopiero później zmienił konept.MAd pisze:Władca Pierścieni - Ciekawa i wciągająca opowieść. Rozkręca się (i poważnieje) w miarę czytania - zaczyna się dosyć luźno, ale potem jest coraz poważniej (choć żarty też się jakieś zdarzą).
Jeden z wielu elementów zaczerpniętych z mitologii celtyckiej - wiara w moc pieśni. Polecam książkę "Mitologia Celtów" (Jerzy Gąssowski - taka mała, czarna, śmieszna książeczka z '78 roku - nie wiem czy doczekała się ponowengo wydania), gdzie pięknie opisane są powody i detale dotyczące "mocy bardów" i pieśni druidówMAd pisze:(np. Sauron i elf walczący na piosenki (czy tam Pieśni Mocy ),
Przy czym warto pamiętać, że np. rohhirimski to staronormański, podobnie jak Rohhirimowie to żywcem zdjęci z naszego świata Normanowie, ukazani jeno w jasnych barwachMAd pisze:nawet samemu utworzył całe języki dla jego mieszkańców
Elfickie mają sporo z gaelic i fińskiego, choć teraz szczegółami nie sypnę - podręcznik do elfickiego pożyczyłem ;f
Nie zapominajmy, że dokonał jednej ważnej - jak dla mnie - rzeczy - w końcu ludzie przestali kojarzyć elfy z faerie. Użycia tych zwrotów jako synonimów nigdy Szekspirowi nie wybaczę...MAd pisze:Sam jeden (wzorując się na wierzeniach ludowych i mitologiach) stworzył niezwykle dopracowany w każdym detalu, pierwszy (prawdopodobnie) świat fantasy - wytyczył nowy kierunek w literaturze...
Ale o tym możnaby kiedyś szerzej napisać.
Dokładnie w roku 1996 - mam to wydanie ;pBAZYL pisze:A juz zupełnie byłłoby czadowo gdyby nazwali go MERP (Middle Earth Role Play - Śródziemie RPG) i gdyby Wydawnictwo MAG wydało go po polsku coś koło 1997 roku...
Poza tym jest jeszcze prostszy, lżejszy system "Władca Pierścieni" - podręcznik MG, coś dla graczy, parę mapek, kart postaci, przykładowy scenariusz... a wszystko w takim śmiesznym, czerwonym pudełku
"Art must hurt"Falka pisze:Silmarillion - ciezka ksiazka. Ciekawa, ale ciezko sie czyta.
Ja na allegro kiedyś kupiłem polskie wydanie z 1985 roku (by Czytelnik) za... 20 zł ;pFalka pisze:Wprawdzie juz sie wypowiadalam na temat Silmarilliona, ale musze, po prostu musze napisac cos jeszcze raz... Kupilam na e-bay'u pierwsze wydanie Silmarilliona!! Za zaledwie 24 funty!! (koszt przesylki wliczony)
Dodać od siebie muszę tylko jedno - choć Tolkiena uwielbiam, to coraz dalej jestem od stawiania mu domowego ołtarzyka. Im bardziej zgłębiam mitologię nordycką, celtycką, im bardziej poznaję ówczesną mentalność, dostrzegam to, co dostrzegał Tolkien... im więcej na ten temat wiem i rozumiem, tym mniej jego dzieło wydaje mi się WIELKIE. Owszem, jest ono Wielkie, głównie za spójność i ten mitologiczny duch, ale coraz bardziej się dla mnie odbrązawia
nullum magnum ingenium sine mixtura dementiae fuit...
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Ty się nie chwal :P Zwykłe wydanie z osiemdziesiątego któregoś kupiłam na wyprzedaży w bibliotece za kilkanaście pensów :Pdr pisze:Ja na allegro kiedyś kupiłem polskie wydanie z 1985 roku (by Czytelnik) za... 20 zł ;p
A co do tego 'Art must hurt' - to jakaś głupota i tyle ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Gdy przeczytałem w wieku 15 lat Hobbita (przygotowania do olimpiady), zaraz później pochłonąłem Władcę Pierścieni i Silmarillion. To było dla mnie objawienie - nie tylko jedna z pierwszych książek fantasy jakie przeczytałem (przedtem siedziałem niemal tylko w hard SF), ale także gigantyczne olśnienie bogactwem i spójnością swiata, stworzonego od podstaw, a przecież innego. Później czytałem w zasadzie już tylko raz wszystko (plus Niedokończone opowieści) i może zrobię to znów, ale z drugiej strony tyle jest nowych pięknych rzeczy do przeczytania, a czasu tak niewiele...
Co do rosyjskich autorów piszących w świecie Śródziemia, czytałem dwóch: Jeskowa i Pierumowa.
Pierwszy z nich (Yeskov) opisał w Ostatnim Władcy Pierścienia Wojnę o Pierścień przewrotnie, bo od drugiej strony; główni bohaterowie to Mordorczycy, a wszystko jest pokazane tak, że to oni są tymi "dobrymi" (a dokładniej: Mordor i cały Wschód to prężna młoda cywilizacja z ambicjami, a cały Zachód to wieś, zacofanie, zabobon i pachołkowie elfów). Świetna pozycja, błyskotliwa koncepcyjnie i fabularnie.
Pierumow z kolei pisze już kanonicznie, a akcja jego trylogii Pierścień Mroku toczy się jakieś 300 lat po Władcy Pierścieni, zaś głównym bohaterem jest hobbit Falko Brandybuck, który wraz z dwoma krasnoludami stawia czoła nowemu zagrożeniu. Nie spotkałem nikogo, komu ta książka by się podobała, ale dla mnie jest zajefajna
Co do Władcy Pierścieni jeszcze: mój kumpel zrobił coś niesamowitego, przeczytał całą trylogię zgodnie z czasem kalendarzowym. To znaczy, że jeśli był akurat 16 marca, to on otwierał książkę w odpowiednim miejscu i czytał, co bohaterowie robili 16 marca... Odnotowywał to też w specjalnym dzienniku, pisząc np "Dziś Frodo z Samem dotarli wreszcie do Minas Morgul". Całość zajęła mu oczywiście ponad rok
Co do rosyjskich autorów piszących w świecie Śródziemia, czytałem dwóch: Jeskowa i Pierumowa.
Pierwszy z nich (Yeskov) opisał w Ostatnim Władcy Pierścienia Wojnę o Pierścień przewrotnie, bo od drugiej strony; główni bohaterowie to Mordorczycy, a wszystko jest pokazane tak, że to oni są tymi "dobrymi" (a dokładniej: Mordor i cały Wschód to prężna młoda cywilizacja z ambicjami, a cały Zachód to wieś, zacofanie, zabobon i pachołkowie elfów). Świetna pozycja, błyskotliwa koncepcyjnie i fabularnie.
Pierumow z kolei pisze już kanonicznie, a akcja jego trylogii Pierścień Mroku toczy się jakieś 300 lat po Władcy Pierścieni, zaś głównym bohaterem jest hobbit Falko Brandybuck, który wraz z dwoma krasnoludami stawia czoła nowemu zagrożeniu. Nie spotkałem nikogo, komu ta książka by się podobała, ale dla mnie jest zajefajna
Co do Władcy Pierścieni jeszcze: mój kumpel zrobił coś niesamowitego, przeczytał całą trylogię zgodnie z czasem kalendarzowym. To znaczy, że jeśli był akurat 16 marca, to on otwierał książkę w odpowiednim miejscu i czytał, co bohaterowie robili 16 marca... Odnotowywał to też w specjalnym dzienniku, pisząc np "Dziś Frodo z Samem dotarli wreszcie do Minas Morgul". Całość zajęła mu oczywiście ponad rok
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Przyznam, że Jeskow jak dla mnie jest o niebo lepszy, ale siadajac do OWP spodziewałem sie czegoś innego. Mam wiele zarzutów - np. odwołania do współczesności, które psuły klimat. Ale pozycja warta uwagi.Solarius Scorch pisze:Co do rosyjskich autorów piszących w świecie Śródziemia, czytałem dwóch: Jeskowa i Pierumowa.
Pierwszy z nich (Yeskov) opisał w Ostatnim Władcy Pierścienia Wojnę o Pierścień przewrotnie, bo od drugiej strony; główni bohaterowie to Mordorczycy, a wszystko jest pokazane tak, że to oni są tymi "dobrymi" (a dokładniej: Mordor i cały Wschód to prężna młoda cywilizacja z ambicjami, a cały Zachód to wieś, zacofanie, zabobon i pachołkowie elfów). Świetna pozycja, błyskotliwa koncepcyjnie i fabularnie.
Pierumow z kolei pisze już kanonicznie, a akcja jego trylogii Pierścień Mroku toczy się jakieś 300 lat po Władcy Pierścieni, zaś głównym bohaterem jest hobbit Falko Brandybuck, który wraz z dwoma krasnoludami stawia czoła nowemu zagrożeniu. Nie spotkałem nikogo, komu ta książka by się podobała, ale dla mnie jest zajefajna
Z Perumowem juz gorzej - mozesz mnie śmiało zaliczyć do tych, którym się nie podobało - książkę uważam za gniota i bzdurę - na forum KGFu toczy się dyskusja o zbrojach, w której jest mowa m.in. o energii jaką przekazuje ciału cios który sie nie przebił przez osłonę - tymczasem w ksiażce Pierumowa hobbit i dwóch krasnoludów w Morii pokonują oddział orków tylko dlatego ze mają mitrilowe zroje i wszystkie ciosy przyjmują "na klate" i nic im nie jest... To oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Bo ja wiem? Te odwołania moim zdaniem przydają jednak całości więcej niż odbierają. Taka postmodernistyczna zabawa. Czy się podoba, to kwestia gustu w końcu...BAZYL pisze: Przyznam, że Jeskow jak dla mnie jest o niebo lepszy, ale siadajac do OWP spodziewałem sie czegoś innego. Mam wiele zarzutów - np. odwołania do współczesności, które psuły klimat. Ale pozycja warta uwagi.
E, bo to mitryl byłBAZYL pisze: Z Perumowem juz gorzej - mozesz mnie śmiało zaliczyć do tych, którym się nie podobało - książkę uważam za gniota i bzdurę - na forum KGFu toczy się dyskusja o zbrojach, w której jest mowa m.in. o energii jaką przekazuje ciału cios który sie nie przebił przez osłonę - tymczasem w ksiażce Pierumowa hobbit i dwóch krasnoludów w Morii pokonują oddział orków tylko dlatego ze mają mitrilowe zroje i wszystkie ciosy przyjmują "na klate" i nic im nie jest... To oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej...
A tak na poważnie: najbardziej podobało mi się w tej książce twórcze podejście do tolkienowskiego świata, rozbudowanie go przy równoczesnym zachowaniu tego, co już jest. To naprawdę dobrze wypadło autorowi, jestem skłonny zakceptować jego wizję jako część kanonu.
Poza tym chciałbym dodać, że lubię obydwie pozycje za pewien element, który chyba można na chybił-trafił połączyć z rosyjskością. Fantasy zachodnie (anglosaskie) przedstawia dobro i zło w sposób absolutny, nie podlegający ocenom czy interpretacji (być może dziedzictwo protestantyzmu). Fantasy polskie jest przeważnie (choć oczywiście nie zawsze!) deszczowe, ponure i naznaczone widmem społecznego zepsucia (Wiedźmin, Kres), w którym dobro i zło stają się czymś abstrakcyjnym, co sens zachowuje tylko w pewnym rozmyciu w materii świata. Fantasy rosyjskie natomiast reprezentuje sobą coś, co nazwałbym fatalizmem humanistycznym: wszyscy są tak naprawdę w porządku, jak ich bliżej poznać, a wrogami dla siebie stajemy się tylko dlatego, że znajdują się jacyś przywódcy, który nazywają nas i innych "siłami dobra" i "sługami zła" i pchają do rzezi. Nieprzypadkowo obydwóch wymienionych autorów pozytywnie wyraża się o orkach - oczywiście zwłaszcza Yeskov, ale i Pierumow ukazuje ich bardziej jako ofiary systemu i kultury niż istoty obiektywnie "złe". Bardzo mnie ten nurt pociąga i może właśnie dlatego tak pochlebnie wyrażam się o Pierumowie, mimo pewnych braków które jego książki mogą mieć. Dla mnie to pewien manifest, pal w tyłek świątobliwym manipulatorom, którzy chcą nam wszystko przedstawiać w czerni i bieli (z niejakim Huntingtonem na czele, to ten bufon który stworzył teorię "zderzenia cywilizacji").
Ostatnio zmieniony sobota, 18 marca 2006, 20:52 przez Solarius Scorch, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Marynarz
- Posty: 261
- Rejestracja: czwartek, 21 lipca 2005, 12:46
- Numer GG: 9458038
- Lokalizacja: Z Bractwa Stali...
- Kontakt:
Ja osobiście styczności z rosyjską twórczością w świecie wykreowanym przez J.R.R. Tolkiena okazji nie miałem, jednak Śródziemie oczywiście poznałem. Mój pierwszy kontakt z tym bogatym i innowacyjnym w swoim czasie świecie, zaczął się od przeczytania Hobbita, którego musiałem przeczytać jako lekturę szkolną. Zafascynowany magią Śródziemia poszedłem krok dalej i sięgnąłem po Trylogię - Władcę Pierścieni - klasyk w najlepszym stylu. Cóż, nie żałuję tego wyboru. Książkę czytałem około miesiąca, czy dwóch, jakieś dobre cztery lata temu. Pamiętam, iż czas spędzony na wyobrażaniu sobie scen, które rozgrywały się podczas opowieści całkiem przyjemnie wspominam.
"I need the one Ring. One Ring to RULLE them all..."
Teksty również okazały się naprawdę dobre. Szczególnie te wypowiadane przez Smeagola - Goluma po zamianie "Moj ssssskarbie" Po prostu klasyk
"I need the one Ring. One Ring to RULLE them all..."
Teksty również okazały się naprawdę dobre. Szczególnie te wypowiadane przez Smeagola - Goluma po zamianie "Moj ssssskarbie" Po prostu klasyk
Wszystko przemija w milczeniu, a milczenie spowija wszystko...
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Tolkien.....co tu więcej pisać, dzięki niemu poznałem Fantasy, dlatego zawsze będę go szanować.
Nigdy nie zapomnę Hobbita, aż się łeżka w oku kręci.
Władcę przeczytałem 2 razy, i tyle mi starczy, może jeszcze kiedyś do niego zajrzę.
Nigdy nie zapomnę Hobbita, aż się łeżka w oku kręci.
Władcę przeczytałem 2 razy, i tyle mi starczy, może jeszcze kiedyś do niego zajrzę.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"