Pogaduchy o "słabych" książkach
-
- Majtek
- Posty: 92
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 21:57
- Numer GG: 6166027
- Lokalizacja: Stolyca
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Inny na_pewno. Trudny? Łatwiej mi się go czyta niż "Władcę pierścieni". Ale ja mam krzywy mózg.
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 14:02
- Numer GG: 5533024
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Dukaj i Lotr to dla mnie trochę inne ligi i nie chce ich porównywać, chociaż Lotra czyta mi się zdecydowanie lepiej i moim zdaniem bardziej nadaje on się do jako takiego "odstresowywania" niż Dukaj.
Eryk 'Erykz' Zieliński
Sprzedaję komiksy, ziny, planszówki, książki!
Sprzedaję komiksy, ziny, planszówki, książki!
-
- Marynarz
- Posty: 170
- Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 17:30
- Numer GG: 0
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Ja nie czytałem.rzecz w tym że Eragona czytali chyba wszyscy (gaudat, ty również spróbowałeś, więc jednak po książkę sięgnąłeś)
Wszyscy słyszeli, ale wszyscy na poziomie przyznają, że Rowling pod żadnym względem nie dorównuje Sapkowi.Tak samo Potter. Kto nie słyszał o kimś takim? Odpowiedź jest jedna: wszyscy słyszeli.
Ja wskazuję siebie. Co nie można? No to wskazuję Phovena. Wisisz mi piwo.Wiedźmin: zapytaj kogoś teraz czy wie co to jest. Stawiam browara jeśli ktoś wskaże mi takiego kogoś.
Po pierwsze to zdanie jest totalnie poryte. Po drugie Ludzie lodu to po prostu skrzyżowanie Harleqina i fantazy. Po trzecie chyba nie czytałeś żadnego tomu.No i pozostają jeszcze te czające się z tyłu książki, a pełne głębi i innowacyjności. Weźmy np. Sagę o Ludziach Lodu. Opowiada o kobiecie wywiezionej na Syberię, gdzie przygarnia ją stary szaman i uczy Sztuk Lodowych Ludzi. Bohaterka stopniowo poznaje historię Ludzi Lodu, i historia jest po prostu świetna.
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Arch, nie czytałem całej sagi.
A zatem nie wiesz co to jest Eragon, nie dotknąłeś go nawet. Brawo. Jesteś pierwszy. Może drugi, trzeci i tak dalej. Ale jesteś w mniejszości.
Rowling nie dorównuje sapkowi? człowieku, co ty piszesz? Nie da się tych książek porównać, chyba że idzie ci o styl pisania, prowadzenia dialogów itp. To jak porównywać Obliviona i Gothica i mówić że Oblivion lepszy bo są w nim konie.
Gdyby nie powstała gra na motywach Wiedźmin nie byłby znany.
A piwa nie postawie bo pewnie za młody jesteś.
Właśnie ta krzyżówka jest ciekawa. Jako typowe fantasy Saga nie przejdzie.
A zatem nie wiesz co to jest Eragon, nie dotknąłeś go nawet. Brawo. Jesteś pierwszy. Może drugi, trzeci i tak dalej. Ale jesteś w mniejszości.
Rowling nie dorównuje sapkowi? człowieku, co ty piszesz? Nie da się tych książek porównać, chyba że idzie ci o styl pisania, prowadzenia dialogów itp. To jak porównywać Obliviona i Gothica i mówić że Oblivion lepszy bo są w nim konie.
Gdyby nie powstała gra na motywach Wiedźmin nie byłby znany.
A piwa nie postawie bo pewnie za młody jesteś.
Właśnie ta krzyżówka jest ciekawa. Jako typowe fantasy Saga nie przejdzie.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Nie postawisz bo Ci i tak nie sprzedadzą...Nesquel pisze: A piwa nie postawie bo pewnie za młody jesteś.
W ogóle co to za przechwalanie się:
- A ja to nie czytałem tego i tamtego.
Też nie czytałem Eragona. Ale kiedyś jak wpadnie mi w łapy to przeczytam chociażby po to żeby (jak to kumpel kiedyś określił) "poznać język wroga". Bo potem jak twierdzę, że Eragon to nic specjalnego nie może być od razu mnie wszyscy atakują, że nie czytałem.
Nie czytałem również ostatniej części Pottera ale to dlatego, że nie mam czasu na bzdury. Ale też zamierzam przeczytać. Jak już coś zaczynam to lubię skończyć.
Ale zgadzam się z Nesquelem - Wiedźmin nigdy by nie zdobył takiej popularności gdyby nie gra.
.
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
e tam, mam zaprzyjaźnionego sprzedawcę
Ale słyszałeś o eragonie, wiesz mniej więcej o co w nim chodzi. To znak że masz pojęcie co to w ogóle jest. Że ZNASZ tę książkę a nie CZYTAŁEŚ ją.
no i trzeba wspomnieć że podobnie jak z wiedźminem było przecież z Władcą Pierścieni... choć ta seria była już znana wcześniej, nikt nie myślał o niej jak dzisiaj. To była po prostu baza do innych fantasy.
Teraz to kult.
Ale słyszałeś o eragonie, wiesz mniej więcej o co w nim chodzi. To znak że masz pojęcie co to w ogóle jest. Że ZNASZ tę książkę a nie CZYTAŁEŚ ją.
no i trzeba wspomnieć że podobnie jak z wiedźminem było przecież z Władcą Pierścieni... choć ta seria była już znana wcześniej, nikt nie myślał o niej jak dzisiaj. To była po prostu baza do innych fantasy.
Teraz to kult.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Nie. Eragona oceniam po tym kto go napisał i kto go czyta i komu się podoba
Nie mam pojęcia nawet o czym ta książka własciwie jest.
A Sapkowski zawsze był kultowy. Tylko po prostu polska fantastyka nigdy nie cieszyła się popularnością. Czytali ją zainteresowani. Po grze mam wrażenie, że kazdy chce przeczytać sagę o Wiedźminie bo przecież wstyd nie znać
Nie mam pojęcia nawet o czym ta książka własciwie jest.
A Sapkowski zawsze był kultowy. Tylko po prostu polska fantastyka nigdy nie cieszyła się popularnością. Czytali ją zainteresowani. Po grze mam wrażenie, że kazdy chce przeczytać sagę o Wiedźminie bo przecież wstyd nie znać
.
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
jesteś niesamowity.Deep pisze:Nie. Eragona oceniam po tym kto go napisał i kto go czyta i komu się podoba
Nie mam pojęcia nawet o czym ta książka własciwie jest.
Czyli jak eragona przeczyta jakiś debil, to książka jest do dupy?
Ale w sumie masz rację co do wiedźmina. Ale gra otworzyła przed sagą możliwości rozwoju, że tak powiem. Dzięki niej zachód ujrzał Geralta. Gdyby sapkowski był amerykanem, na_pewno napisałby dalszy ciąg przygód Białego wilka, dla kasy. Stawiam głowę że wszyscy którzy grali w wiedźmina, polecieliby kupić nową książkę.
Wiem, wiem, pewnie TY byś nie kupił w imię dobrych serii z zakończeniem
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Nie każdy amerykanin pisze niekończącą się serię książek bo "dobrze się sprzedają"
A Eragona "oceniam" raczej niż oceniam. W takim sensie, że nie traktowałem nigdy tego jako poważną książkę.
A chodziło mi raczej o to,że jak widzę, że idiota czyta książkę sto razy i twierdzi że jest przegenialna a przeczyta coś z górnej półki i nie potrafi nawet dostrzec geniuszu to ja już wiem jak ta ksiażka, kóra mu się podoba wygląda...
A Eragona "oceniam" raczej niż oceniam. W takim sensie, że nie traktowałem nigdy tego jako poważną książkę.
A chodziło mi raczej o to,że jak widzę, że idiota czyta książkę sto razy i twierdzi że jest przegenialna a przeczyta coś z górnej półki i nie potrafi nawet dostrzec geniuszu to ja już wiem jak ta ksiażka, kóra mu się podoba wygląda...
.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
brp
mam pierwszą część, to tak mierny kawał fantazy że masakra. Nigdy nie przebrnąłem przez więcej niż pierwsze naście stronOdium pisze:,,Orki" autorstwa Michael Peinkofer. Zapowiada się ciekawie...
EDIT:zaraz, mam wrażenie że ktos przeniósł mojego posta. Czyli rozumiem że tamten temat to temat wyliczanka, acha fajnie.
-
- Majtek
- Posty: 92
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 21:57
- Numer GG: 6166027
- Lokalizacja: Stolyca
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Albo ten "ktoś" uznał "orki" za słabą książkę?
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.
-
- Majtek
- Posty: 91
- Rejestracja: środa, 6 sierpnia 2008, 23:51
- Numer GG: 8941160
- Lokalizacja: Szen-Berk
- Kontakt:
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Po przeczytaniu stu stron "Orków" stwierdzam jedno- do bardzo dobrych, to się ona nie zalicza... Jasne przeczytam do końca (przeczytam??), ponieważ sama koncepcja stworzenia książki, w której głównymi bohaterami są owe monstra, jest zaskakująca. Autor po prostu napisał książkę dla młodszych (dużo młodszych) odbiorców...
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Albo celował w starszych i mu się nie udało. Już książki Warcraftowe(o orkach i to zaskakujace że ktoś wcześniej owe monstra umieścił jako głównych bohaterów) sa lepsze.
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Sami jesteście monstra. Orkowie to pełnoprawna, szlachetna rasa (chyba zresztą moja ulubiona). Tylko Tolkien zrobił im kiepską reklamę.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: wtorek, 29 kwietnia 2008, 09:33
- Numer GG: 5684974
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Cały topic to temat rzeka. Jednym podoba się eragon innym nie. To po prostu tak już jest Ale do rzeczy. Eragon nic nowego nie wnosi poza skrzyżowaniem tych książek które już większość czytała. To prawda ale...... to i tak dobra książka dla każdego. Wiele osób da sobie z nią radę przerzucając kolejne strony i myśląc co dalej ze smokiem i jego jeźdźcem. Ja eragona przeczytałem i jestem zadowolony. Niedługo przeczytam go raz jeszcze bo wpadł mi w ręce 3 tom i mam zamiar przeczytać całość. Co do innych bojkotowanych książek, Harry Potter też w sumie nie wnosi nic specjalnego. Większość fanów tej książki to dzieci bo do nich ona była kierowana ale gdy okazało się że czytają ją także dorośli to książka przeszła niesamowitą metamorfozę. W ostatnim tomie trup ściele się gęsto Sama książka dobra i mógłbym ją polecić. Z takimi łatwymi czytadłami jak eragon, HP czy trylogia czarnego maga jest jeden plus. Pożycz ją komuś niech przeczyta a na pewno przyjdzie po kolejny tom I dobrze. Tyle się mówi że Polacy nie czytają. Koszt książek to jedno, jednak druga sprawa to brak właśnie takich lekkich pozycji które można czytać, przerwać na 2 dni, później wrócić do książki i będzie równie fajnie. Pamiętam jak nie mogłem przebić się przez czarnoksiężnika z archipelagu. Pozycja wg. mnie do łatwych nie należy ale za to to klasyka prawda ? więc trzeba było ją przeczytać . Ostatnie zdanie. Nie można mówić o książce która nie jest "odkrywcza" jako o złej książce, tym bardziej, że w fantasy nie da się za wiele nowości wymyślić (tak jak ktoś słusznie przede mną zauważył), zła książka może być odkrywcza ale kiepsko napisana.
Znaki przestankowe, łaskawco. To nie Polana Lorien, żeby ze strumienia świadomości korzystać.
Znaki przestankowe, łaskawco. To nie Polana Lorien, żeby ze strumienia świadomości korzystać.
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pogaduchy o "słabych" książkach
Ale chyba trochę mylisz pojęcia c1chy. "Ciężkość" książki nie musi się równać jej ambicji. Takiego Pratchetta czyta się lekko - a nikt nie nazwie tego mało ambitną literaturą. Tak samo Pilipiuka czy Mortkę - więc problem polega na tym że polakom nie chce się czytać.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 9
- Rejestracja: sobota, 8 sierpnia 2009, 12:56
- Numer GG: 0
Zmierz itc. rozmowa na temat książek fantasy!
Temat założony po to czy prawdziwi koneserzy dobrej fantastyki, takiej jak Wiedźmin. Lubią książkę Zmierz i jej kontynuacje?
Z litości pozwolę sobie przemilczeć poziom językowy pańskiej wypowiedzi, panie koneserze. Ale poprawiał nie będę. Niech się ludzie pośmieją.
Aha... dla niekumatych, to było w osobnym temacie, ale pozwoliłem sobie przenieść
Moim zdaniem książka napisana tylko dla kasy, pierwszą cześć można jeszcze znieść. Fajna fabuła, coś dzieje. Ale później to tylko puste słowa pisane dla chęci zysku. Coraz więcej powstaje takich gniotów, typu podróbki Harry Potter itp.
Kiedyś to były prawdziwe, wartościowe książki fantasy. Lecz niestety coraz mniej jest takich perełek.
Jakie macie zdanie? Więc proszę zaznaczyć jedną z odpowiedzi.
Mile widziane również dłuższe odpowiedzi.
Ten temat nie ma na celu nikogo obrażać, jest to Tylko moje zdanie na temat tej książki.
Z litości pozwolę sobie przemilczeć poziom językowy pańskiej wypowiedzi, panie koneserze. Ale poprawiał nie będę. Niech się ludzie pośmieją.
Aha... dla niekumatych, to było w osobnym temacie, ale pozwoliłem sobie przenieść
Moim zdaniem książka napisana tylko dla kasy, pierwszą cześć można jeszcze znieść. Fajna fabuła, coś dzieje. Ale później to tylko puste słowa pisane dla chęci zysku. Coraz więcej powstaje takich gniotów, typu podróbki Harry Potter itp.
Kiedyś to były prawdziwe, wartościowe książki fantasy. Lecz niestety coraz mniej jest takich perełek.
Jakie macie zdanie? Więc proszę zaznaczyć jedną z odpowiedzi.
Mile widziane również dłuższe odpowiedzi.
Ten temat nie ma na celu nikogo obrażać, jest to Tylko moje zdanie na temat tej książki.