Słowacki.Oso pisze:Dla mnie to nie ich czytanie było katorgą, a udowadnianie, że Mickiewicz wielkim poetą był i basta.
Dla mnie najgorszym pomysłem są wszystkie lektury z okresu 2 WŚ. Tzn jaki sens polonistyczny jest w czytaniu tegoż? Lagry Borowskiego czy łagry Herlinga-Grudzińskiego, ostatecznie co za różnica oprócz kreski w jednej literce? Jedno i to samo, tylko w wydaniu niemieckim / rosyjskim.
Naturalnie, trzeba znać, bo to przecież historia! Nasza historia!! NASZA!!! Łapiecie?
By można to obrabiać na historii, ale polski? Ze względu na co? Na walory artystyczne? No panie!
W_ogóle matura z polskiego to teraz (chyba) ogranicza się tylko do jednego polecenia - "Co autor miał na myśli?" - tylko w różnych wydaniach.
To jeszcze polski czy już tylko przygłupi test na... na co? Na domyślność? Empatię? Szczęście, że dobrze strzelisz o co jednemu z drugim (w zasadzie komu? jeszcze autorowi czy już tylko Mądremu-Panu-Z-CKE?) chodziło?
Pozdrowienia dla ludzi, których wartość jako potencjalnych studentów będzie według takiego czegoś oceniana...