Sihamaah pisze:Nie podoba mi się styl Kinga, po prostu. Faktycznie, to król kiczu, takiej płytkiej i pseudomistycznej rozrywki, ech...
Był taki okres czasu, kiedy tylko jego książki czytałam [koniec podstawówki początek gimnazjum?] i uważałam go wówczas za naprawdę dobrego, z czasem jednak się to zmieniło...
Pierwszą książką Kinga, jaką przeczytałam była
Misery, później o ile się nie mylę,
Carrie [jak dla mnie całkiem niezła zresztą jego książka]. Obie zainteresowały mnie na tyle, żeby czytać dalej. Zainteresowało mnie więc kilka pozycji, jak wymieniony niżej
Wielki Marsz,
Cujo albo
Zielona Mila. Dziś książki Kinga zajmują mi niemal całą, średniej wielkości, półkę stał się on bowiem [jak i ktoś niżej napisał] szybko jednym z moich ulubionych pisarzy. Aczkolwiek spośród tych, około, osiemnastu pozycji spora część po pewnym czasie jest dla mnie zwyczajna. King zaczął nudzić, zaczął być nieco przewidywalny... Przestał interesować. Kilka z posiadanych książek wciąż czeka aż je przeczytam, były bowiem na tyle nudne, że przy pierwszym podejściu odłożyłam je na półkę.
Książki Kinga, w większości przypadków, są mocno średnie. I, również w większości przypadków, tak naprawdę niewiele mają wspólnego z grozą. Nie wiem jak wy, ale ja sporo jego książek przeczytałam zupełnie nie odczuwając owej "grozy", raczej zwyczajne zainteresowanie tym, co będzie dalej...
Wydaje mi się, że King już się skończył. Na tych kilku [-nastu?] dobrych książkach. Teraz jest to raczej kicz dla pieniędzy, nic wybijającego się ponad średniznę. Być może Kingowi skończyły się pomysły? Te dobre pomysły...