Tawerna RPG numer 120

Po co pisać recenzje?

Ostatnio zacząłem zastanawiać się jak dalece może posunąć się recenzent, oceniający jakąś książkę. Trochę zazębia się to z tematem obiektywizmu recenzji, bo przecież recenzja, z samej swojej definicji, obiektywna być nie może.

Kiedy na rynku pojawiają się książki w dużych ilościach, nie jest problemem znalezienie tytułów lepszych i gorszych. Ocenie podlegają różne aspekty – język, fabuła, pomysły, a kto kiedykolwiek pisał recenzję, ten wie, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem pojawia się, gdy staramy się nadać wagi poszczególnym aspektom. Tutaj każdy robi to po swojemu, a wszystkie próby standaryzacji recenzji (tak często spotykane przecież na stronach internetowych i w serwisach) wydają się być bezcelowe.

Co ciekawe Internet jest takim medium, gdzie wszyscy są sobie na tyle bliscy, że nie istnieje coś takiego jak święte prawo recenzenta do posiadania własnego zdania. Nie można skreślić dobrej fabularnie książki, za sam język jakim jest napisana, bez wzbudzenia gniewu fanów, którzy w jej obronie gotowi są stawać na ubitej ziemi. Albo odwrotnie – mieszać z błotem świetnie napisanego tekstu, który jest nijaki fabularnie. Bo zaraz podniosą się głosy oburzenia.

Paradoksalnie taka słabość recenzentów sieciowych umacnia pozycję tych poważniejszych (żeby nie użyć tutaj słowa krytyków). Obawiam się, że doszliśmy już do takiego kuriozum, gdy recenzje w Internecie są determinowane przez oceny wystawione w magazynach literackich (drukowanych). Bo kto w sieci ośmieli się wystawić niską ocenę książce, która zbiera prestiżowe nagrody literackie?

Czy jest zatem sens oceniać książkę, która bez względu na to jak spodoba się recenzentowi i tak otrzyma wysoką ocenę, tylko dlatego, że nie wypada ocenić jej niżej? Czy jest sens pisać taką recenzję? Albo w ogóle sięgać po taką sprawdzoną książkę?

Autor: BAZYL

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.