Tawerna RPG numer 105

Koń Wodny

Koń Wodny

Do sytuacji, w której zaraz po pre­mie­rze jakiegoś filmu pojawia się książka będąca adaptacją scenariusza, jesteśmy już przyzwyczajeni. Nic dziwnego, że wy­daw­nic­twa są zmotywowane do za­ra­bia­nia na popularności filmów. I pewnie jeszcze długo taka sytuacja będzie się powtarzać. Tym razem jednak jest tro­chę inaczej, bowiem dopiero po usły­szeniu o pre­mie­rze filmu na podstawie książki, Wy­daw­nic­two Mag zde­cy­do­wało się wydać pierwowzór.

Tak naprawdę nazwisko Dicka King-Smitha niewiele mi mówiło do czasu, kiedy okazało się, że to na podstawie jego powieści został nakręcony film Babe, świnka z klasą. Na szczęście wydawca przezornie zamieścił in­for­mac­ję o tym na okładce książki, więc raczej niewielu może przeoczyć ten fakt. Ta wieść pozwala nam na wysnucie pewnych domysłów na temat tego, jaka będzie to książka.

A trzeba uczciwie przyznać, że Koń Wod­ny jest powieścią bardzo podobną do historii sympatycznej świnki. Podobnie skierowana do młodego odbiorcy, jest raczej bajką niż porywającą powieścią. A sama fabuła raczej nie przypadnie do gustu dorosłemu czytelnikowi – brakuje jej polotu, pomysłu i... fabuły. Ale dla dziecka, jako lektura do poduszki, sprawdzi się doskonale.

Przyznam szczerze, że zaskoczyły mnie rozmiary tej książeczki. Cieniutka, z dużym drukiem; od razu wyglądała na czytadło na jedną, dwie godziny. I tak też było. Nawet podział na rozdziały wydaje się być jak najbardziej umowny – tylko po to, aby ułatwić porcjowanie historii młodemu czytelnikowi.

Koń Wodny to opowieść o jaju wyrzuconym po sztormie na brzeg i znalezionym przez dwójkę dzieci. Jak łatwo się domyślić, z jaja wykluje się dziwne zwierzę, które będzie rosło i rosło, a jedynym zmartwieniem głównych bohaterów stanie się problem przenoszenia go do coraz większych zbiorników wodnych, niezbędnych stworzeniu do życia oraz karmieniu coraz większego potwora. I tak naprawdę to wszystko. No, może poza samą puentą opowieści, która zamieszczona na końcu może zdziwić wyłącznie dziecko, bo dla każdego innego będzie oczywista już po kilku pierwszych stronach.

Jeśli miałbym wymieniać wady całej historii, to rzuca się w oczy jej naiwność. Autor serwuje czytelnikowi wydarzenia takie, jakie są mu potrzebne ze względów fabularnych – gdy umieszczone w wannie jajo ma zostać odkryte przez dziadka – potwór wykluwa się. Gdy trzeba zwierzaka nakarmić – okazuje się, że je on wszystko to, co się mu poda, a kiedy trzeba wyrośniętego Konia Wodnego przenieść do większego akwenu – zjawia się nieobecny ojciec małych bohaterów.

Mimo wszystko, jako pozycja dla dzieci, jest to książeczka dobra. Z pewnością spodoba się najmłodszym, a starsi – czytający dzieciom – nie będą reagowali na nią alergicznie. Ot, jeszcze jedna historia z czymś, co dzieciaki wprost uwielbiają – znalezionym zwierzakiem oddanym pod opiekę ich rówieśnikom.

Tytuł:Koń Wodny [The Water Horse]
Autor: Dick King-Smith
Wydawca: Mag
Stron: 116
Rok wydania: 2008
Ocena: 4-

Dziękujemy Wydawnictwu Mag za egzemplarz książki do recenzji.

Autor: BAZYL

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.