Garrett jest detektywem. Poza tym nie stroni od kieliszka i ma niesamowity talent do pakowania się w kłopoty. Ponadto nie jest nikim więcej, jak tylko szarym człowiekiem, który nijak nie wyróżnia się w tłumie.
Pewnego dnia, a właściwie świtu, zbudziło go stukanie do drzwi. W ten sposób wplątał się w aferę dotyczącą poszukiwań zaginionej spadkobierczyni ogromnej fortuny. A trop wiedzie na tereny ogarnięte wojennymi niepokojami, gdzie każdy na każdego patrzy podejrzliwie, a na dokładkę pojawiają się wampiry atakujące spokojnych mieszkańców.
Powieść Glena Cooka przypomina mi klimatem opowieści o prywatnych detektywach z czasów amerykańskiej prohibicji. Podobna narracja, wyraziści bohaterowie, szemrane interesy i dużo dobrej akcji. Tym razem jednak wszystko to dzieje się w świecie fantasy. I musze przyznać, że czyta się znakomicie.
Komentarze Garretta są po prostu rewelacyjne – przepełnione cynicznym ciepłem i nieprzejednaną zjadliwością. A wady głównego bohatera nadają mu barwy i znakomicie nastrajają czytelnika.
Fabuła powieści jest prosta, ale nie jest ani przewidywalna, ani nużąca – przeciwnie – wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to końcowe opisy walk z kultem nocy, które są spłaszczone do radosnej siekaniny, której może pozazdrościć niejedna gra cRPG. No i wydawca nie stanął na wysokości zadania, przez co w różnych miejscach powieści gubią się podwójne literki z nazwiska bohatera.
Jeżeli miałbym polecać tę powieść, to nie wahałbym się ani chwili – naprawdę warto po nią sięgnąć, choćby po to tylko, aby trochę się pośmiać.
Tytuł: | Słodki srebrny blues |
---|---|
Autor: | Glen Cook |
Seria: | Detektyw Garrett, tom 1 |
Wydawca: | Wydawnictwo MAG |
Rok wydania: | 2000 |
Stron: | 276 |
Ocena: | 5- |
Autor: BAZYL