Zaawansowana, wszechobecna technologia, dekadencki świat i życie na krawędzi – to najczęściej jest kojarzone z gatunkiem cyberpunka, który został zapoczątkowany przez kultową książkę Neuromancer Williama Gibsona. Mimo że przedstawiane w licznych powieściach wizje zepsutego świata przyszłości mają małą szansę się spełnić, cyberpunk nadal jest rozwijany przez wielu pisarzy i posiada grono wiernych czytelników. Mój kontakt z tym gatunkiem literackim rozpoczął się od powieści Kiedy zawodzi grawitacja, napisanej przez wiele razy nagradzanego pisarza, George’a A. Effingera.
Akcja książki rozgrywa się na Środkowym Wschodzie, w Budajin – pełnej niebezpieczeństw dzielnicy jednego z arabskich miast. Już od samego początku mamy do czynienia z typowym, ulicznym stylem cyberpunku – mnóstwo mrocznych alejek, nocnych klubów i zakazanych miejsc wypełnionych wywrotowcami, szaleńcami i typami spod ciemnej gwiazdy. Egzotyczność Wschodu przyczyniła się do uatrakcyjnienia powieści, lecz minusem książki jest niedokładne przedstawienie świata, który jest ukazywany głębiej jedynie w momentach potrzebnych na rzecz fabuły.
Głównym bohaterem jest Marid Audran, prywatny detektyw. W przeciwieństwie do większości mieszkańców, nie posiada żadnej wszczepionej w swoje ciało cybernetyki, lecz używa dużej ilości różnorakich narkotyków, które pomagają mu dorównać ludziom sprzężonym z technologią. Dzięki narracji w pierwszej osobie i komentarzom Marida jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć i poznać bohatera. Autor przedstawił go nadzwyczaj dobrze, przez co sprawia wrażenie człowieka żywego, mogącego zaistnieć w naszym świecie.
Marid otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Ojciec chrzestny półświatka chce wykorzystać detektywa do zneutralizowania krążącego po arabskim getcie zabójcy-szaleńca, używającego elektronicznych chipów zmieniających jego osobowość. Wszystko zaczyna się od zabójstwa urzędnika i tajemniczego zniknięcia prostytutki, a później napięcie coraz bardziej wzrasta. Przez większość książki fabuła rozgrywa się na ulicy
, lecz autorowi nie udało się uniknąć wmieszania ogromnej polityki, brzydko kontrastującej z ogólnym klimatem pod koniec powieści.
W przeciwieństwie do wielu cyberpunkowych książek, w tej nie znajdziemy różnorodnej, zaawansowanej technologii. Autor ukazuje nam tylko dwa rodzaje cybernetyki – dady
, dzięki którym człowiek jest w stanie opanować jakąś umiejętność bez nauki i mody
– pełne moduły osobowości używane przez ludzi do przemiany w postać fikcyjną lub rzeczywistą, np. MacGyvera lub Elvisa. Chirurgia plastyczna poszła do przodu – w powieści często natrafiamy na tzw. przeróby
, będące osobami po zmianie płci i dawnego ciała na nowy, lepszy model. Istnieje broń igłowa, znajdziemy też wzmianki o laserowej. Jest także wiele rodzajów narkotyków. I to tyle, pomijając kilka nie wymienionych tu rzeczy.
Przez cały czas powieść jest utrzymana w mrocznym, miejskim stylu, tak charakterystycznym dla cyberpunka. Nie było momentów, w których chciałem odłożyć książkę na półkę. Autor utrzymuje napięcie i powoli zaspokaja ciekawość czytelnika, często zwodząc go nagłymi zwrotami akcji. Pomimo słabo opisanego świata, powieść oceniam bardzo dobrze. W pełni zasługuje na okrzyknięcie jej klasyczną i wspaniale rozpoczyna trylogię o Maridzie Audranie.
Tytuł: | Kiedy zawodzi grawitacja [When Gravity Fails] |
---|---|
Autor: | George Alec Effinger |
Przekład: | Jarosław Włodarczyk |
Wydawca: | Wydawnictwo Dolnośląskie |
Rok: | 2006 |
Stron: | 328 |
Ocena: | 4 |
Autor: Patryk „BLACKs” Żuchniewski