Tawerna RPG numer 100

Wrzesień

Wrzesień

Wagner nie był jak inni partyzanci. Nigdy nie było i pewnie nigdy już nie będzie nikogo, kto by do tej całej wojny podchodził właśnie jak on.

Nie, to nie tak, jak myślisz. Gdy pada słowo partyzant, od razu wyobrażasz sobie młodego chłopaka, który z koktajlem Mołotowa w jednej i bagnetem w drugiej ręce rzuca sie na czołgi. Ale to nie Wagner. Był na to po prostu za stary.

Kiedyś spytałem go o to, czym jest dla niego ta cała wojna. Ale on tylko włożył w zęby papierosa i wydał z siebie ponury rechot. Bo widzisz, on nigdy nie walczył o wolność, równość, czy inne frazesy. Był idealistą i chyba właśnie dlatego nie pasował do świata przemytników, mutantów i desperatów, jakich na każdym kroku napotykasz w dawnej Rzeczpospolitej.

Wagnera nazywali Wiedźminem naszych czasów. Tak, choć nigdy nie czytałem tamtej książki, to Frodo wspominał coś o zabójcy bestii, który nigdy do końca nie był człowiekiem... I Wagner także był inny, ale żeby się o tym przekonać, musiałbyś go poznać.

Szczerze mówiąc, to przezwisko bardzo mu się spodobało... Nalej mi jeszcze, strasznie zasycha w gardle od tej paplaniny... Dzięki!

Jak mówiłem, przezwisko mu się spodobało, bo to nie był głupi gość. Głupiec nie przyjmowałby podobnych zleceń, a jeśli nawet, to nie udałoby mu się zniszczyć nawet roweru w obozie wojskowym, a co dopiero mówić o cięższym sprzęcie...

A wszystko, powiem ci szczerze, przez tę głupią wojnę! Jeśli kiedykolwiek się skończy, to – wierz mi albo nie – ale w podręcznikach będą pisali o piątym rozbiorze Polski. Bo jak inaczej nazwać zagarnięcie wschodu przez Ruskich, zachodu przez Szkopów, a w centrum wyznaczenie strefy USA? Rozbiór jak się patrzy. Już teraz mówią tu tylko o tym, a nikt nie pamięta, że wszystko rozpoczęło się – o ironio! – od ukatrupienia jakiegoś ważniaka w Sarajewie!

Właściwie to właśnie Amerykańce najbardziej cierpią w tej wojnie. W zbyt wiele konfliktów się angażują, jak chcesz znać moje zdanie, i zwyczajnie zaczyna brakować im sprzętu. A jeśli mi nie wierzysz, to zapytaj Froda. Kurdupel zna się na kompach lepiej niż ty i ja razem wzięci – na pewno cię przekona.

A Amerykańce...? Tylko patrzeć jak Ruskie ich stąd wykurzą... Ale dość tego, zagadałem się, a robota czeka. Po drugiej stronie Bugu czekają na ten bimber. Nie, oczywiście, że mają tam swój, ale po tamtym zaczniesz świecić jak lampka choinkowa na święta... Dokładnie, doprawiona radiacją!

I wiesz, co jeszcze ci powiem? Popytaj ludzi. Oni naprawdę wiele wiedzą o Wagnerze i Wiewiórkach. To, co wiesz ode mnie, to dopiero początek tej historii. A tymczasem to spadam. Jak się spóźnię, to nie zarobię. Pewnie wiesz, co znaczy brak kasy u przemytnika. Tym bardziej, że zbliża się zima...

Tytuł:Wrzesień
Autor: Tomasz Pacyński
Wydawca: RUNA
Rok wydania: 2002
Stron: 300
Ocena: 4

Autor: BAZYL

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.