We wszelkich internetowych zapowiedziach, Splądrowane Krypty
przedstawiane były jako pozycja oferująca zbiór świetnych przygód, które zapewnią graczom wiele godzin wyśmienitej zabawy. Tak, tak – nie ma to jak wcisnąć dobry kit, żeby towar się lepiej sprzedawał. Black Industries nie spodziewało się jednak tego, że Serge czuwa niczym hiszpańska inkwizycja i rychło zdemaskuje pokrętne plany wydawcy (mimo tego iż tytuł jest już dość zaawansowany wiekiem – prawie dwa lata od momentu wydania).
Pierwsza rzuca się w oczy oprawa graficzna. Ciekawa okładka, przedstawiająca nekromantę oraz szkielet w kapeluszu, nie jest może ilustracją wybitnie warhammerową, jednak przyciąga wzrok na dłużej. Podręcznik wydany jest na kredowym papierze, a całość solidnie sklejona, co zapewnia długą żywotność publikacji, nawet przy częstszym używaniu. Oprócz równych, trzymających wysoki poziom ilustracji wewnątrz podręcznika, otrzymujemy również szereg przejrzystych mapek do każdej z przygód. Od strony wizualnej wszystko zostało zapięte na ostatni guzik (co jest już raczej kanonem jeśli chodzi o Black Industries). Niestety, inaczej ma się sprawa, jeśli chodzi o samą treść dodatku.
Autorzy oddali nam do dyspozycji sześć nie powiązanych ze sobą przygód (choć przy niewielkiej kreatywności MG można z nich stworzyć kampanię), z czego trzy to przedruki z pierwszoedycyjnego dodatku Potępieniec
. Chodzi mi tutaj o Grona gniewu
, Nawiedzony Dom
oraz Ciężką noc w gospodzie „Pod Trzema Piórami”
. Przygody te jednak zostały zmodyfikowane tak, by komponując się z wydarzeniami po Burzy Chaosu, pasowały do drugiej edycji Warhammera. Kolejne trzy to całkowite novum: Straszny Dwór
, Z miłości lub dla pieniędzy
oraz Kiełbasy, kobiety i śpiew
. Przejdźmy więc do omówienia każdej z nich.
Podręcznik otwiera krótki wstęp Chrisa Pramasa, a po nim otrzymujemy pierwszą z „odgrzewanych” przygód – Grono Gniewu
. Rozgrywa się ona w wiosce Pritzstock, nieopodal Middenheim. Tutaj po raz pierwszy możemy dostrzec kosmetyczne zmiany, jakim poddane zostały przygody z Potępieńca
– skaveni (w oryginale) zastąpieni zostali ludźmi, którzy odegrali też nieco inną rolę w scenariuszu niż pierwowzory. Przygoda raczej bez fajerwerków, choć akcji nie zabraknie, a i końcowy boss jest dość wymagającym przeciwnikiem.
Kolejna przygoda – Z miłości lub dla pieniędzy
– rzuca nas w wir zmagań ze szczuroludźmi, którzy postanowili odzyskać to, co do nich należy. Znajdziemy tutaj sporo walki, jak również niezbyt zawiłą intrygę, a także różnorakie rozważania o sytuacji Imperium. Całość uzupełnia doskonały, tętniący życiem opis miasta Mittleresdorf. Pomimo uwag autorów, iż przygoda powinna być rozegrana przez postaci kończące pierwszą profesję, moim zdaniem idealnie nadaje się na wprowadzenie do świata Warhammera „świeżych” bohaterów.
Nawiedzony Dom
to kolejna z przygód zamieszczonych pierwotnie w Potępieńcu
. Mamy tutaj do czynienia z typowym dungeon–crawlem, czyli eksplorowaniem wielkiego domu w poszukiwaniu „głównego złego”, z którym przyjdzie nam się zmierzyć w finale. Scenariusz jest liniowy do bólu, gracz trzyma się sztywno narzuconych ram, bez jakiejkolwiek inwencji własnej. Sporo magii, latających noży, różnych bestii – ogółem jednak nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nie polecam.
Natomiast Ciężka noc w gospodzie „Pod Trzema Piórami"
to prawdziwy majstersztyk i jedna z moich ulubionych przygód w ogóle. Całość rozgrywa się podczas pewnej nocy w karczmie, a bohaterowie mają ten niefart, że pojawili się w niej w nieodpowiednim czasie. Wspaniały klimat i wciągająca akcja nabierająca tempa niemal z sekundy na sekundę, to największe plusy tego scenariusza. Zresztą, nie da się tego opisać – w to trzeba zagrać.
Z kolei Straszny dwór
to moim zdaniem największa porażka tego dodatku. Niewiele różni się założeniami od Nawiedzonego domu
– bohaterowie docierają do jakiegoś dworku gdzieś na odludziu i zajmują się jego eksploracją. Tylko że oprócz liniowości, mamy tutaj do czynienia z banalnymi i sztucznymi BN–ami, a sama konstrukcja scenariusza woła momentami o pomstę do nieba. Można się było bardziej postarać, gdyż jest to zdecydowanie najsłabsze ogniwo podręcznika.
Zamykająca dodatek przygoda Kiełbasy, kobiety i śpiew
to typowy scenariusz detektywistyczny, w którym gracze zostają wplątani w rywalizację między dwoma nulneńskimi rzeźnikami. Ogólnie lekka, łatwa i przyjemna do rozegrania przygoda.
Jak więc finalnie wypada ten dodatek, na tle obecnie wydanych? – pytanie, jakie z pewnością zadałby sobie Adam Mickiewicz siedząc pod strzelistym jaworem. Cóż, od momentu przeczytania tej pozycji nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Splądrowane Krypty
wydane zostały nieco „na siłę”, by skutecznie uszczuplić kieszeń gracza, dając tak naprawdę niewiele w zamian. Mimo kilku ciekawych elementów jakie odnalazłem w tym dodatku, jest to jednak zdecydowanie za mało, by ocenić wyżej ten produkt. Jeśli nie zetknąłeś się z Potępieńcem
lub jesteś MG/graczem stawiającym pierwsze kroki w RPG, ocenę końcową możesz poczytać jako „czwórkę”, pozostałym, starym wyjadaczom zdecydowanie bardziej polecam dwie ostatnie części Ścieżek Przeklętych.
Tytuł: | Splądrowane Krypty |
---|---|
Seria: | Warhammer 2ed |
Wydawca: | Black Industries |
Rok wydania (PL): | 2006 |
Stron: | 96 |
Cena: | 38 zł |
Ocena: | 3 |
Autor: Serge