Tawerna RPG numer 100

Pająk

Pająk

Historię Spidermana znają wszyscy. Człowiek-Pająk to jedna z naj­słyn­niej­szych postaci ame­ry­kań­skiej popkultury. Zwyczajny nastolatek zyskuje niezwykłe moce po ukąszeniu przez pająka i zaczyna walczyć ze złem. A gdyby tak na całą sprawę spojrzeć z nieco innej strony?

Mamy oto Quentina. Zwyczajny, młody facet, trochę nieudacznik. Podkochuje się skrycie w swojej sąsiadce, pracuje jako stróż w laboratorium badawczym i zaczytuje się w komiksach o Pająku Mścicielu, marząc, aby być takim samym bohaterem. Pewnego dnia do laboratorium włamują się złodzieje. W wyniku strzelaniny ginie partner i przyjaciel chłopaka, Nick. Quentin dręczony wyrzutami sumienia i pragnący zrealizować swoje pragnienia korzystając z zamieszania wstrzykuje sobie preparat wykorzystywany do ulepszenia pająka. Jego przemiana nie będzie jednak taka, jak się spodziewał.

Wyczulone zmysły, nadludzka siła, pajęcza sieć... Nic dziwnego, że chłopaka na początku ogarnia euforia. Jest superbohaterem, może ratować ludzi, budzić szacunek. Co prawda zmysły nie dają mu spać, nad siłą nie do końca panuje, a sieć wystrzeliwuje z okolic mostka, ale kto by się tym przejmował. Ważna jest moc. Problem pojawia się, gdy Quentin traci nad sobą kontrolę i stopniowo przemiana zaczyna nad nim panować. Pojawiają się napady agresji, głód, zmiany wyglądu. Bohater krok po kroku przeistacza się w potwora.

Pająk

I choć to wszystko niezbyt trzyma się kupy, to film potrafi przykuć uwagę. Niestety, tylko tematem. Na początku myślałem, że to jakiś biedny kuzyn Spidermana. Wrażenie to utrzymywało się do połowy filmu. Potem nastąpiło małe trzęsienie ziemi, które zmieniło ten światopogląd. Oto bohater zabił człowieka. Nie wiem dlaczego, ale wydało mi się to strasznie nie na miejscu. Zrozumiałbym, gdyby coś takiego stało się w filmie o mścicielu z giwerą, ale w młodzieżowej historyjce o mutancie nie ma prawa do tego dojść. Jeśli ktoś w takich filmach ginie, to najczęściej z rąk bandyty.

Dopiero później okazało się, jak bardzo się myliłem. Film wcale nie pretenduje do miana młodzieżowej historyjki, choć infantylny tytuł (tłumacząc z angielskiego: Ziemia kontra Pająk) i komiksowe wtręty tak sugerują. To horror, do tego remake pozycji z roku 1958. Innymi słowy – klasyka. Szkoda tylko, że nie została lepiej podana, bo temat, jak już powiedziałem, mnie zaintrygował. Jakoś bardziej mi odpowiada, kiedy okazuje się, że przypadek wcale nie daje tak rewelacyjnych rezultatów, jak w przypadku bohaterów komiksów. Wykonanie jednak nie idzie w parze z pomysłem. Film jest po prostu kiepski technicznie.

Pająk

Przede wszystkim marnie wypadły postacie. Płaskie jakieś takie, sche­ma­tycz­ne. Skupiono się na głównym bohaterze, przez co reszta nie ma jak rozwinąć skrzydeł, a Quentin na tym wcale nie zyskuje. Nie potrafiłem się wczuć w jego sytuację, ani nawet mu współczuć. Niewiele się również dzieje. I wbrew pozorom nie chodzi mi o akcję. Nawet dialogów prawie nie ma, a te które są również opierają się o schematy. Zupełnie jakby scenarzyści pisali je na siłę. Owszem, samym obrazem też można sporo pokazać, ale do tego trzeba niemałych zdolności. Zarówno reżyserskich, jak i aktorskich. A aktorzy też się nie spisali. Jedyne znane nazwisko to Dan Aykroyd. Do pierwszej ligi on nie należy, jednak na tle pozostałych wypada znakomicie. Reszta to już ludzie grający głównie w serialach. Tu wypadli trochę sztucznie, jak kukiełki. Brak w nich życia, ognia.

Denerwują efekty specjalne. W założeniu miały spotęgować atmosferę strachu (w końcu to horror), ale przebitki z planszami komiksowymi, albo rozmycie obrazu jakoś mnie nie przekonują. W ogóle trudno tu o napięcie. Powinno chyba cały czas rosnąć, ale tak nie jest. Fajnie wyglądają jedynie zmiany, jakie zachodzą w Quentinie. Profesjonalne i całkiem udane. U osób bojących się pająków może nastąpić gwałtowna chęć ucieczki sprzed ekranu. Czy jednak jest to aż takie straszne? Trudno powiedzieć. Dla mnie ten film miał zbyt rozrzedzoną atmosferę, jak na horror. Intryguje, ale nie straszy.

Pająk

Powinna w tym pomagać muzyka, ale... tak prawdę mówiąc, to pisząc tę recenzję już jej niemal nie pamiętam. Na pewno nie wybijała się z tła, ale klimatu też nie budowała. Takie standardowe nutki w tego typu filmach. Nic więcej nie da się o nich napisać.

Czyli ogólnie rzecz biorąc – przeciętniak. Słaby technicznie, ale nadrabia pomysłem. Co prawda, ktoś na to wpadł już kilkadziesiąt lat wcześniej, ale chyba nie przebił się do czołówki horrorów. Ten film też się do niej nie przebije, jednak można go obejrzeć. Można, ale wcale nie trzeba.

Tytuł:Pająk [Earth vs The Spider]
Reżyseria: Scott Ziehl
Scenariusz: Mark McCreery, Cary Solomon
Obsada: Dan Aykroyd, Devon Gummersall, Amelia Heinle
Rok wydania: 2001
Czas: 90 minut
Ocena: 3

Autor: Paweł 'Oso' Czykwin

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.