Tawerna RPG numer 100

Pandemonium subiektywne

Niejednokrotnie stawiałem jej czoła. Raz -
na krawędzi. Dwa - w pokojowej gehennie
wielokątów foremnych. Trzy - w ciężkiej
jak dowcip pani ze spożywczego atmosferze
odkurzonych półek. Punk rock na niewiele
się przydał, doskonale wiedziałem, co to hałas.
Zakapior, frajer, burdel. Zlewałem superego
z potem, kropiłem kąty wodą święconą,
apage, rzucałem w sufit, chociaż chciałem,
żeby przyszła.
Nie spotykałem jej w dali, śniła się tylko
czasem. Nietoperze pląsały we włosach,
a ja chłostałem swoje demony i podawałem
drugi policzek.

Autor: Neprijatel

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.