Tawerna RPG numer 99

Rzecz o nieumarłych

Witaj zacny wędrowcze! Zapewne pojawiłeś się tutaj niedawno, lecz nie bój się – te wszystkie przerażające bestie, szaleńcy i psychopaci, oraz najróżniejsze narzędzia tortur przeznaczone są dla naszych ulubionych zwierzątek – graczy. Widzę, że zabłysły ci oczka i już garniesz się do zwiedzania komnat tegoż przeklętego zamczyska. Więc wsiadajmy do lektyki, moje nadworne elfki poniosą nas poprzez wszystkie sale... A jest ich wiele, mam nadzieję, iż poznasz lub lepiej zrozumiesz sposoby na gnębienie drużyny i zabijanie wstrętnych, dobrych bohaterów. Mój padawanie! Droga Ciemną Stroną Mocy jest łatwa, lekka i nawet przyjemna, więc ruszajmy. Wkrótce i ty staniesz się Mistrzem Gry – Władcą Podziemi!

Czarna Komnata

Pozwól, iż najpierw ukażę ci jedną z moich dawnych, ukochanych komnat. Od niej zacząłem wystrój moich podziemi. Robię to trochę z sentymentu, lecz także z pragmatyzmu, ponieważ wiem, że nieopierzeni Mistrzowie z lubością produkują zastępy nieumarłych, by później przyglądać się ich rozgramianiu przez bohaterów.

Cóż przyznam szczerze*, że wiele trupów posłałem na pewną śmierć, tak samo zginęły hordy moich zombie, setki zjaw, dziesiątki wampirów i kilka liczów, czego aktualnie bardzo żałuję. Te traumatyczne doświadczenia nauczyły mnie jednego – to nie moi milusińscy z wyszczerzonym uśmiechem na twarzy, chorobami skóry lub problemami z materialnością są bezmyślnymi maszynkami. To ja popełniłem błąd, nie dając moim rozkładajacym się dzieciom szansy na wyrównaną walkę z bohaterami.

Dość już biadolenia! Ruszajmy dalej! ... Argh... Czekaj, nakarmię elfki, bo leniwe nie chcą ruszać się bez paszy. Hmmm... co my tu mamy? O! Ten pier­wszo­po­zio­mowy krasnolud będzie posiłkiem w sam raz!

Proces tworzenia nieumarłego sługi

obrazekMłodzieniaszku, nim poznasz techniki używania nieumarłych przeciwko graczom, spójrz co i w jaki sposób może zostać użyte do stworzenia sługi. Wyjdźmy z lektyki. Widzisz? Oto moja mała fabryczka. Czekaj, wezmę ciało po tym krasnoludzie i za­czy­na­my już naszą lekcję...

Najważniejszą rzeczą, którą powinieneś wiedzieć jest to, iż można wykorzystać praktycznie każdą część ciała stworzenia, które chcesz przemieniać. Znowu – nieumarli mogą być każdym stworzeniem, które kiedyś było żywe. Słyszałeś może od niejakiego Tolkiena o wierzbie, której serce spróchniało, a ona wciąż w swej niegodziwości starała się skrzywdzić niziołczych bohaterów? Lepiej to zapamiętaj, bo martwy drzewiec jest równie straszny, co martwy smok.

Kiedy znasz już te dwa prawidła, warto byś poznał kolejne. W większości przypadków zombie powstają jako efekt używania magii. Zdarzają się także przypadki ich sa­mo­two­rze­nia przez negatywne emocje. Lecz nie możesz zapomnieć, że w światach SF także spokojnie możesz tworzyć nieumarlaków – po pierwsze masz wirusy, po drugie zdobycze nauki (np. we Frankensteinie), a po trzecie promieniowanie. Pamiętaj o tym!

Dobrze, widzę, że już się niecierpliwisz, a ciało stygnie. Wymienię ci po kolei kilkanaście różnych sposobów jego wykorzystania, pewnie ty także wpadniesz na własne pomysły, więc słuchaj i patrz uważnie:

  1. Całość – chyba najprostszy i najczęstszy sposób tworzenia nieumarłych. Zostawiamy ciało tak, jak je matuszka śmierć zabrała, tchniemy w nie negatywną energią i voila! – mamy nowego ożywieńca do armii. Tym sposobem możemy dorobić się Zombie, Topielca, Pogorzelca itp.
  2. Ulepszona Całość – widzisz, możemy zwiększyć moc takiego ciałka wrzucając w nie jakąś klątwę czy kilka czarów. Dobrym przykładem jest działalność starożytnych Egipcjan, nie gorszym są także Kainici. Zmarli wykonani w ten sposób są zwykle inteligentni. Zaliczamy do nich: Mumie, Wampiry, Władców Zombie.
  3. Kościec – obdzierając ciało z całej tkanki miękkiej otrzymujemy szkielet. Pewnie znasz go z pracowni biologicznej. Kościeje są taką samą masówką jak zombie, lecz przemysł kinowy ostatnimi czasy traktuje je po macoszemu – pewnie dlatego, iż dosyć mozolny jest sam proces produkcji. Do tego gatunku zaliczamy: Szkielety, Martwiaki, Kościeje.
  4. Ulepszony Kościec – znowu odrobina magii lub naprawdę mocnych (przynajmniej 40%) negatywnych emocji i nasz szkielet staje wyżej na drabinie ewolucyjnej (przez co jest nie lada wyzwaniem dla graczy). Ten rodzaj obejmuje: Szkielety Morderców i Krzywoprzysiężców, Kościane Golemy, Licze, Nazgule.
  5. Czaszka – jeden z bohaterów Hamleta, często straszy samą swoją obecnością. Może gadać ... Ja często każę takiej powtarzać w kółko jedną zagadkę, jeśli gracze odpowiedzą dobrze, z gęby wypluwa klucz. Jeśli błędnie, to zamiast klucza pojawia się toksyczna chmura.
  6. Oczy – bardzo ciekawy sposób na szpiegostwo. Spójrz na ten obraz – widzisz, że oczy na portrecie wydają się być całkiem żywe? Bohater pewnie też tak pomyśli, zdejmie portret, a tu nic – goła ściana. Acha, i jeszcze jedno – słyszałeś, że nieumarli widzą niewidzialnych? Później patrzysz w takie oczko, jak w kamerę, i widzisz wszystkich przebrzydłych bohaterów, którzy mimo zakazu kręcili się nocą po twojej domenie.
  7. Serce – wyobrażasz sobie unoszące się w powietrzu nabrzmiałe, ohydne serducho, od którego odchodzi masa, zakończonych przyssawkami żył? Poznaj jeden z moich nowszych tworów, nie nazwałem go jeszcze jednak, więc wybacz. To serce jest wampirem, oplatającym swoje ofiary i osu­sza­ją­cym z krwi. Kiedy mu się pożądnie oberwie, łatwo może uciec przed bohaterami do szybu wentylacyjnego, wszak ma wielkość pięści i potrafi latać, a jego żyłki są takie cieniutkie... Wróci nocą, podczas snu, bezszelestnie szybując...
  8. Skóra – nie wiem dlaczego, ale skóra zdarta żywcem z człowieka, szczególnie z jego twarzy, może stać się przekleństwem bohatera i sposobem na stworzenie nieumarlaka. Kazać takiemu bohaterowi założyć na twarz maskę ze skóry seryjnego zabójcy i wtedy zaczyna się show... Skóra wrasta się w ciało i zastępuje tę prawdziwą. Oprócz tego zaczyna przejmować całe ciało bohatera i jego świadomość. A kiedy nosiciel ginie, skóra nagle odchodzi od twarzy i na powrót staje się zwykłą maską, oczekującą na nowego właściciela.
  9. Głowokrab – takiego potworka widywałem w kilku grach. Dosyć łatwo go zrobić, bierzesz jedną głowę oraz jedną lub dwie dłonie. Doczepiasz, przyszywasz lub przyklejasz je do szyi wziętej wcześniej głowy i tym sposobem tworzysz małego potworka, zdolnego, niczym alien, poruszać się po ścianach.
  10. Przerażacze – ta wesoła menażeria to najbardziej szalony i obłąkany wynalazek twórców nieumarłych. Miksujesz najróżniejsze części ciała, tam doszywasz rękę, tutaj drugą głowę, odcinasz połowę pleców i wszywasz tam korpus psa, dodajesz skrzydła kolibra itd. W tych przypadkach liczy się ilość, nie jakość. Często doprowadza to do komicznych sytuacji – jeśli Twój mały rozpada się nagle na polu bitwy i rozrzuca wokół części, nawet czarodziejom puszczają wodze żołądków. Dlatego warto wyposażyć takiego przerażacza w czary aktywujące się wraz z jego rozpadem, szczególnie te nieprzyjemne, obszarowe.
  11. Dusze – ten krasnolud miał ducha, którego także możemy wykorzystać. Dajmy mu jakiś cel, coś co zmusi go do niespokojnego błądzenia pośród żywych, oraz zabójczy, astralny dotyk. Do tego rodzaju nieumarlaków zaliczamy: Zjawy, Widma, Niespokojne Dusze
  12. Ulepszone Duchy – znowu powtarzamy schemat wzmacniania magią naszych milusińskich. Zrzucamy z nich okowy związania się z jakimś miejscem i tym sposobem tworzymy, mogące przybierać realne kształty, widma morderców, Białe Damy, a nawet samą Śmierć.
  13. Łączenie ducha i ciała – widmowe Oczy lub widmowe Serce stają się znacznie potężniejszymi przeciwnikami, niż zwykłe, cielesne twory. Nie ulegają już entropii, mogą być ledwo widoczne, przez co stają się zabójcze dla bohaterów. Szczególnie niewidoczne, szpiegowskie oczy są czymś, co każdy Zły musi mieć na zamku!

Oto skończyliśmy pierwszą część wykładu młody Mistrzu. Kolej na drugi krok, wszak w trumnę wchodzi się dwoma nogami. Czas, byś poznał przydatne sztuczki, które zwiększają szanse twych sług na rozprawienie się z dobrymi i słodkimi paladynami!

Jak nieżyć, żeby przeżyć?

obrazekUsiądź wygodnie w lektyce i napij się wina. Nie bój się, nie jest zatrute, jeszcze jesteś potrzebny żywy. Znasz już proces produkcji, pozostała kolejna ważna kwestia: Co zrobić, by nieumarli przeżywali dłużej i byli bardziej przerażającymi przeciwnikami? I tym razem, wygodnie siedząc, posłuchaj co możesz zrobić:

  1. Ilość – zaczniemy od rzeczy oczywistych, by przejść potem do tych mniej. Chyba każdy Mistrz Gry stawia na ilość w przypadku nieumarlaków i ma rację, bo w kupie siła. Lecz problem pojawia się zwykle już wtedy, kiedy spod ziemi wylega horda zombie. Ja łapałem się często na tym, że całe dziesiątki potworów pojawiały się w jednej grupie tuż przed graczami, ścigały ich, ale nawzajem się przepychały, właziły na siebie... Wydaje się to logiczne, biorąc pod uwagę intelekt ożywieńców, lecz trzeba zapobiec takiej sytuacji już podczas rozmieszczania prze­ciw­ni­ków, ponieważ graczom wystarczą trzy ogniste kule i cała frajda gdzieś się ulatnia. Jeśli masz rozplanowane miejsca spotkania, staraj się zawsze doprowadzić do tego, by zmarli pojawiali się wokół graczy, w roz­pro­sze­niu. Niech bohaterowie będą w centrum, do którego ze wszystek stron ciągną spragnione mięsa stworzonka... Poza tym pamiętaj o zależności – jeśli zombie zabiją jakiegoś bohatera, on także trafia w ich szeregi. Tak więc taka chodząca śmierć jest straszną plagą. Wyobrażasz sobie pchły–ożywieńców, które poprzez ugryzienie zakażają ludzi? Jak myślisz, ile utrzyma się królestwo z takimi lokatorami?
  2. Jakość – im nieumarlak potężniejszy, tym ma większą wolę istnienia. Zaręczam tobie Mistrzu, że licz kochający swoją egzystencję ucieknie przed graczami, jeśli ci będą mieli przewagę. Wszak licz posiada intelekt!
  3. Miejsce – wyobrażasz sobie walkę wampirów po południu, przed okoliczną świątynią? Ja też nie. Tak więc umieszczaj swoich zmarluchów w jak najlepszych dla nich obszarach. Pamiętasz może upiora kurhanu, którego spotkali hobbici po wizycie u Toma Bombadila? Był potężny dopóki miejsce jego pochówku było nienaruszone. Nie oddalał się od niego, lecz mamił stamtąd podróżnych magią, by ściągnąć ich do siebie. Z drugiej strony atak zombie może nastąpić z każdego miejsca, im mniej spodziewanego, tym lepiej. Kojarzysz Reanimatora? Tam ożywieńcy kręcili się po uniwersytecie...
  4. Wzmocnienia – nałóż swoim szkieletom zbroje, daj wampirom płytki chroniące serca, a liczom zapasowe zwoje. I nie zapominaj przeliczać tego na mechanikę gry!
  5. Doświadczenie – szkielety także mogą zdobywać levele, nie uważasz? Jeśli taki kościej zabije pięciu bohaterów, za każdego z nich może dostawać iskierkę życia więcej, a co za tym idzie także inteligencji oraz sprytu. Może w końcu zabierze pokonanemu przeciwnikowi miecz, by móc lepiej masakrować kolejnych wrogów? Na pewno zaskoczeniem dla graczy będzie mały szkielecik niziołka, rozkładający na bary barbarzyńcę, wbijający w jego tętnicę szyjną pazury, a następnie chłepczący wyciekającą krew... Mmmm...
  6. Modyfikacje – przepiłuj swojemu kościotrupowi kości ramion na ostrza w kształcie kosy i zrób z niego maszynkę do krojenia mięsa. Zombie mogą otrzymać specjalne zdolności tj. szał berserkera lub ciągłe przyspieszenie, i już są potężniejszymi przeciwnikami.
  7. Niezniszczalność – bycie nieumarłym zobowiązuje do wiecznego życia. Nawet odrąbana liczowi ręka potrafi czarować, przypełznąć do gracza i złapać go za gardło lub po prostu uciec, zabijając w kanałach żebraka i przekazując jego ciału całą negatywną moc swego właściciela...
  8. Nieprzyjemne niespodzianki – zombie, który zakaża bohaterów chorobami przy pomocy swego oddechu, wybuchowy szkielet, zjawa odbierająca dotykiem siłę – to wszystko nieprzyjemne niespodzianki. Wyobrażasz sobie armię, w której pierwszy rząd to wybuchowe szkielety, zaraz za nimi truposze rozsiewające toksyczne chmury, dalej takie, które po rozpadzie wyzwalają czar Spowolnienie... Tak, to właśnie Armageddon.
  9. Nieskończoność – armia zombie odnawia się sama i wraz z kolejnymi wygranymi pozyskuje kolejne mięso. Taki pochód to iście perpetum mobile i trzeba pamiętać, że mądry dowódca władający taką armią, najpierw będzie mordował bezbronną ludność, by zwiększyć swoje szeregi bez strat, a dopiero potem ruszy na wojsko.

obrazekI jak bracie, moje słowa zmieniły chociaż troszeczkę twoje nastawienie do nieumarłych? Cieszę się bardzo z tego powodu. Lecz na koniec dam ci ważną radę – im mniej tych potworów postawisz na drodze graczy, tym będą straszniejsze. To bardzo ważne, jeżeli prowadzisz w klimacie horroru!

Dobrze, już dobrze, a teraz zapraszam cię do następnej komnaty, Komnaty Czerwonej...

* Nigdy nic nie przyznawaj szczerze, a tym bardziej nie mów o popełnianiu błędów graczom! Przepraszam**, że ciebie tego uczę, lecz między Mistrzami Gry panuje cichy pakt o nieagresji ;)

** Nigdy nie przepraszaj graczy ;)

Autor: CoB

Autor pierwszej grafiki: Laszlo

Pozostałe ilustracje: Szelmon

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.