Paladyni... Klasa bardzo ciekawa, jednakże obdarta z całego blasku i chwały przez zawistnych czarodziejów. Co się stało z tymi rycerzami, czcicielami niewieścich serc, wojownikami o sprawiedliwość, pogromcami smoków? Gdzież zaginęły Ideały, Etykieta, Wiara i Kultura?
Cóż... Może podręcznik o nich za mało wspomina albo biedacy biorą udział w grze jedynie jako postacie jajcarskie. Nie rozpaczajmy jednak, czas na zmiany!
Na początek zastanówmy się, o jakież to mityczne zachowania posądzani są paladyni i które stereotypy są całkowicie niesłuszne. A oto i one:
Dobrze, obaliliśmy mity, więc teraz czas, abyś posłuchał o naszej hierarchii. To będzie dosyć krótka opowieść, ponieważ każdy zakon posiada inny sposób na przydzielanie stopni, jadnak ogólnie załóżmy, że na szczycie stoi zawsze papież czy najwyższy kapłan, któremu podlega jeden, dwóch lub trzech mistrzów zakonnych. Każdemu z mistrzów podlega dziesięciu pomniejszych mistrzów – czyli Rada Dziesięciu, której podlega już różna liczba rycerzy zakonnych. Poniżej rycerzy zakonnych znajdują się zwykli rycerze, jeszcze niżej giermkowie, a na szarym końcu – posługiwacze.
Skoro znasz hierarchię, wiedz, że by zostać rycerzem, powinieneś dostać od księcia złote ostrogi i miecz, natomiast by zostać rycerzem zakonnym, musisz przejść przez szereg misji sprawdzających twoje oddanie bóstwu, któremu służysz, determinację, stopień zaawansowania w walce itp. Kiedy na skutek śmierci lub rezygnacji zwolni się miejsce w Radzie Dziesięciu, jej członkowie wybierani są spośród najmędrszych i najdzielniejszych rycerzy. By zostać Mistrzem Zakonnym, musisz uzyskać poparcie przynajmniej trzech biskupów, trzech członków Rady Dziesięciu oraz trzech hrabiów – wtedy możesz rzucić wyzwanie aktualnemu Mistrzowi i stanąć z nim w szranki.
Pamiętaj o cnotach rycerskich – nie parodiuj ich, ponieważ szybko stracisz protekcję i pomoc boga, którego zbrojnym ramieniem jesteś. Pokuta paladyńska do najlżejszych nie należy, będziesz mógł zapomnieć o kilku latach z życia na rzecz wielu często dziwnych lub z pozoru bezsensownych zadań.
Każdy rycerz ma damę swego serca. Tak, to prawda, że ona może być zamężna, lecz twoja miłość nic jej nie ujmuje, ani nie dodaje rogów jej partnerowi. Oczywiście nie chodzi tu o miłość cielesną, lecz miłość platoniczną, o obiekt westchnień i bezsennych nocy. Każdy uśmiech posłany tobie przez damę serca winien być większym skarbem niż pół królestwa.
Pamiętaj także o tym, że czynami odpowiadasz przed zakonem, nie przed królestwem. Jeśli zakon nie wyrazi na to zgody, to żaden szlachcic, hrabia, diuk, a nawet król nie mają prawa przydzielać ci zadań. Ty także powinieneś o tym pamiętać i informować przełożonych o takowych sytuacjach. Inaczej sprawa ma się z dobrowolną pomocą – tej nigdy nie odmawiaj. Jeśli skopiesz choremu wieśniakowi zagon, twój uczynek będzie milszy w oczach boga, niż zabicie śniącego głęboko w swojej pieczarze smoka.
Kochaj swojego boga, jego miłosierdzie może wspomóc cię w najmniej spodziewanym momencie. Historie o cudach nie są bajkami, każdy z nas powinien dążyć do takiego kontaktu z bóstwem, który umożliwiłby zaistnienie sytuacji zwanej przez maluczkich "cudem". Znałem jednego chłopca, prawie w twoim wieku, który tak ukochał swego boga, że prócz codziennych modłów i dobroci w sercu, spisywał swoje przemyślenia w pamiętniku i adresował do swojego wspomożyciela. Potrafił ujrzeć jego cud we własnym pocie, w niziołczym złodziejaszku i jego zręcznych palcach, czy magii czarodzieja. To był człowiek silnej wiary! A w chwili próby, sam jeden zdołał pokonać bestyję piekielną – Balorem zwaną. (Stracił jednak przy tym wzrok i od tamtego czasu pozostał kapłanem).
W dzisiejszych czasach potrzeba nam paladynów, którzy przeciwstawią się wszechobecnej chciwości, chamstwu, rozpuście i zepsuciu. Potrzeba nam takich osób jak ty i nie martw się, że droga zakonna cierniami jest pokryta. W przyszłości, o ile podołasz wyzwaniu, czeka na ciebie wieczna chwała i sława!
Autor: CoB