Hukiem wulkanów, i rykiem lwim
Grzmi morze o północy, armią dzwonnych wieżyc
Grzmi morze w środku nocy swym kształtem drżącym
I szponami spragnionymi rozdziera skalistą wieczność
Grzmi pod księżycem, gdy pełny barwą głodu
I gdy nów przerażony odwraca szklane oko
Zatapia się Pełnia w skowycie ofiary, gdy Grom dobiega dziki
I gdy zamyka w pięści Tytana światów wszystkie okręgi
?Zębami drapieżnik, wyrywa ochłapy
Jeszcze żywej, jeszcze dyszącej ofiary
Która raz uderzona, uciec już nie zdoła
W charczącym proteście
Zakrwawioną krtanią
Wydaje jęk sprzeciwu
I to wszystko takie naturalne
Autor: Narmo
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.