Tawerna RPG numer 92

Władca Pierścieni - Trzecia Era

Władca Pierścieni - Trzecia Era

Electronic Arts uraczyło nas już wieloma grami osadzonymi w świecie Władcy Pierścieni J.R.R. Tolkiena. Były już bijatyki jak The Two Towers i Powrót Króla, była też strategia Bitwa o Śródziemie. Kilka lat temu Electronic Arts dodało do tego pokaźnego dorobku jeszcze jedną grę - Władca Pierścieni - Trzecia Era.

Final Fantasy + Śródziemie = Trzecia Era?

Trzecia Era należy do tego samego gatunku co Final Fantasy, czyli odłamu gier cRPG zwanego jRPG. Jest to nic innego jak gra w której nasza postać porusza się po świecie w trybie trzeciej osoby. Gdy natrafimy na jakiegoś przeciwnika (którego zazwyczaj nie widać w trybie eksploracji) to widzimy jakąś animację (zazwyczaj przedstawiającą frakcję przeciwnika na którego się natknęliśmy) a następnie przenosi nas na jakąś arenę walki, która w mniejszym lub większym stopniu przypomina otoczenie. Tu stoją naprzeciw siebie dwie linie wojowników - w jednej z nich są nasi bohaterowie, a w drugiej wrogowie. I teraz czekamy aż nadejdzie nasza tura. Gdy w końcu się doczekamy, mamy jedną z opcji do wyboru - atak zwykły, magia, ataki specjalne, użycie przedmiotu... gdy wybierzemy jedną z nich wykonujemy daną czynność i akcja przenosi się na następną postać. I tak to w skrócie wygląda, bo niuansów typu że w jednej walce przeciwnik nas otacza, a w innej to my go otaczamy, innym razem możemy walczyć tą postacią z tym wrogiem a tą z tym jest mnóstwo, a ja chcę tylko przedstawić ogólnie gatunek jRPG.

Władca Pierścieni - Trzecia Era

Oprawa Audiowizualna

W przeciwieństwie do większości recenzentów tego świata, którzy najpierw mówią swoje odczucia na temat gry a dopiero na końcu techniczne sprawy ? ja zaczynam od tych drugich by potem móc już się rozpisywać bez końca... oczywiście w granicach przyzwoitości. Dźwięk to utwory z filmu lub skomponowane przez tego samego kompozytora i utrzymane w tym samym klimacie, co świadczy o nich co najmniej dobrze. Poza tym są doskonale dobrane. O odgłosach otoczenia, walki czy głosach aktorów powiem tylko jedno - miodzio. Ale czegóż się w sumie spodziewać po tak wielkim koncernie jak EA... Co do grafiki - miałem mieszane uczucia. Z jednej strony zachwycała i z pewnością zachwyci każdego, kto ją zobaczy. Niestety, przyjrzałem się dokładnie modelom postaci i zauważyłem pewną kanciastość i rozmazanie - od tego czasu już mnie tak nie zachwycały. Mimo to wciąż były bardzo ładne.

Jedną z rzeczy, które w grze nie pojawiają się aż tak często, a jednak którą twórcy bardzo się chwalili był realistyczny ogień. Bardziej z ciekawości niż jako takiej chęci czy entuzjazmu przyjrzałem się temu ogniowi. I powiem szczerze, że mi szczęka opadła po tym co zobaczyłem. Mym oczom ukazał się ogień realistyczny tak, jakby był prawdziwy. Wiem że porównanie niezbyt oryginalne, ale jak najbardziej na miejscu. Zdziwiłem się szczerze po zobaczeniu takiego efektu graficznego, dlaczego konsole mają opinię kiepskich graficznie.

Władca Pierścieni - Trzecia Era

O fabule słów kilka...

W Trzeciej Erze nie będziemy po raz setny walczyć Aragornem z orkami w którejś tam bitwie. Trzecia Era opowiada historię Berethora - gwardzisty Gondoru, któremu zostało przydzielone zadanie odnalezienia Boromira. Na drodze atakują go Nazgule, którzy zostają odpędzeni przez elfkę Idrial, pomagającą nam już do końca gry. Kolejne postacie poznajemy w trakcie naszej podróży. Najpierw podczas przeprawy przez góry spotykamy strażnika (Dunedaina) Elegosta, który właśnie podążał za swym krasnoludzkim przyjacielem, Hadhodem, który jak się zapewne domyślacie również staje członkiem naszej drużyny. Oprócz tego w naszej drużynie znajdą się Eaoden - rohański kawalerzysta, i Morwen ? zwykła, rohańska dziewczyna, która jednak walkę zna od podszewki. Tak więc nasz bohater będzie podróżował przez krainy elfów, Morię (która stanowi jedną z większych i z pewnością najbardziej spektakularną krainę, a tak ogromną, że twórcy podzielili ją na dwie części), odwiedzimy Rohan i Helmowy Jar, potem znów krainy elfów, a na końcu Osgiliath i Minas Tirith. Wprawdzie przejście tego ostatniego końcem gry nie jest, ale nie chcę psuć wam niespodzianki. Powiem jedno - byłem zszokowany tym, co się działo później.

Władca Pierścieni - Trzecia Era

Do fabuły należy dodać, że przejawia się ona w krótkich scenach w różnych momentach gry. Oprócz tego fabuła Trzeciej Ery oraz Władcy Pierścieni łączą się w bardzo zgrabny sposób. Tzn. twórcy gry zmienili kilka rzeczy w historii WP, ale w taki nieznaczny, wręcz uciekawiający sposób. Przykład - Gandalf nie walczy sam z Balrogiem, my mu pomagamy. Tak samo jest w kilku innych miejscach, że walczymy na przykład ramię w ramię z Aragornem, czy Legolasem. Oprócz tego fabuła jest tak utworzona, że wyjaśnia parę rzeczy. Na przykład to, dlaczego w danym momencie nie było Nazguli. Albo co ten i ten robili w tym i danym czasie. Takich smaczków jest mnóstwo, ale tylko wytrwałe oko je wychwyci - większość graczy będzie chciała po prostu grać.

Władca Pierścieni - Trzecia Era

A teraz okiem gracza...

Na koniec może ogólnie o tym, jak mi się grało w tę grę. Powiem że jestem fanem Śródziemia i między innymi to właśnie mnie przyciągnęło do tej gry. Ale oprócz tego sam styl rozgrywki mi się spodobał. Widziałem również reportaż na Hyperze i tam gra wydawała się świetna. Gdy ją kupiłem i zacząłem grać... cóż, z początku wydawała się nudna, ale wystarczyło przejść pierwszy świat bym zaczął grać z entuzjazmem. Dopiero pod koniec zaciąłem się, ale wystarczyła wziąć się w garść i prawie skończyłem grę. Prawie, bo nie przeszedłem niespodzianki.

Władca Pierścieni - Trzecia Era

Wrogowie są bardzo zróżnicowani, podobnie jak broń, zbroja czy umiejętności. Mimo to w grze da się dostrzec mnóstwo liniowości. Powtórne przechodzenie tej gry nie daje żadnej frajdy, tak więc jest to gra tylko na jeden raz, a niektórym graczom może to nie wystarczyć. Mimo to okiem gracza, który nie jest fanem ani analizatorem mogę powiedzieć, że ta gra mnie zauroczyła. Powiem tak - jej zalety to muzyka, sama rozgrywka i grafika, słowem - spełnia wszystkie wymogi. Jednak są też rzeczy spoza tej trójki, które też wpływają na jakość gry. To co mnie najbardziej denerwowało to liniowość, która była ogromna. Powiem też, że weterani Final Fantasy nie odnajdą się tak łatwo w tej grze - rozgrywamy tu około 10 razy mniej walk, ale za to każda z nich trwa około 4 razy dłużej. Osobiście wolę stukrotnie przerąbać się przez jakichś tam żołnierzy w FF, niż w Trzeciej Erze walczyć godzinę z jednym gościem (tyle mniej więcej może trwać walka z niektórymi bossami i bonusem). Ale to jedyne wady i dlatego Trzecia Era zasługuje na to, by w nią zagrać.

Tytuł:Władca Pierścieni - Trzecia Era
Producent: Electronic Arts
Platforma: Play Station 2
Cena: 70 zł
Ocena: 5

Autor: P.K(ot).L.

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.