Tawerna RPG numer 90

Wolf's Rain

Wolf's Rain

Raj - nic takiego nie ma prawa istnieć.

Te słowa witają czytelników mangi Wolf's Rain, i to właśnie one zachęciły mnie do zakupu tego tytułu. Dodajmy, że nieco na przekór, gdyż słyszałem, że bez znajomości serialu telewizyjnego niewiele się z mangi zrozumie. Cóż, to częściowo prawda. Zacznijmy jednak od początku.

Świat przedstawiony w tym tytule jest podobny do naszego. Owszem, inna jest struktura społeczna, ale to wciąż znajomi ludzie i znajoma technika. Może tylko Patrycjusze (odpowiednik dawnej szlachty) są bardziej zaawansowani. Nie wszystko jest jednak takie, jak wygląda. Pomiędzy ludźmi żyją wilki. Wykorzystując swoje zdolności maskują się, przybierając ludzką postać. Robią to, aby przeżyć. Ich gatunek niemal doszczętnie wybito, ponieważ wzbudzały strach. I choć w ludzkiej świadomości istnieją już tylko w mitach, to wciąż można spotkać osoby, które na nie polują.

Do miasta, w którym żyją (nie wiedząc o sobie) Pazur, Wąsik i Skowyt przybywa Kieł. Przyciąga go zapach kwiatu. Mówi się, że zapach ten ma wskazać wilkom drogę do raju. Kluczem do niego ma być Cheza - kobieta, która jednak człowiekiem nie jest, córka kwiatu, alchemiczny fenomen. Dotarcie do niej jest niemal niemożliwe. Przybycie Kła budzi ją, co z kolei przyciąga uwagę Patrycjuszy. Kiedy porywają oni córkę kwiatu, wilki decydują się opuścić miasto.

Cztery różne, bardzo ludzkie (choć nieco schematyczne) charaktery. Wierzą w raj, albo i nie. Lubią przebywać między ludźmi, bądź nie. Każdego interesuje coś innego, każdy do czegoś innego dąży. Łączy ich zaś wspólna wędrówka. Ostatecznie, każdy z nich chce zobaczyć raj.

Tak to wygląda. Czyli chyba nie jest tak źle z tym rozumieniem. Dokucza za to co innego. Widać, że akcja prowadzona jest błyskawicznie. Rozpoczęte wątki są szybko domykane i uwaga przenosi się na następne. Tak to jednak jest, kiedy chce się na nieco ponad 350 stronach zmieścić 26 dwudziestoparominutowych odcinków. Mamy tu odwrócony problem ekranizacji powieści (jak w dwóch/trzech godzinach zmieścić kilkusetstronicową historię). Znacznie psuje to przyjemność czytania. Dostajemy co prawda skondensowaną wersję, następujące jedno po drugim wydarzenia absorbują uwagę, a znacznie mniejsza długość sprawia, że szybko docieramy do końca, ale... To jednak nie to. Przede wszystkim, taki sposób przedstawiania jest dobry dla historii klasy C. Wszystko dzieje się jakby samo z siebie, a ramy czasowe w ogóle nie są zachowane. Powstaje przez to masa błędów logicznych. Nie wiem, może w serialu było podobnie? Wątpię w to jednak.

Można by więc stwierdzić, że ta pozycja to swoisty relaksator pozwalający przez chwilę wyłączyć szare komórki i po prostu dać się porwać opowieści. Tu jednak pojawia się następny problem: chaotyczna narracja. Trzeba naprawdę mocno wytężać uwagę, żeby nie pogubić się w tym, co się dzieje. Dymki z kwestiami postaci rozrzucone są przypadkowo, a szybkie przeskakiwanie między tym, co się dzieje na pierwszym i drugim planie jeszcze pogarsza orientację. Takie chwyty zdają rezultat tylko w telewizji i kinie. Owszem, manga jest znana z takiego kadrowania, ale tu posunięto to do przesady. Czasami też trudno wpaść na to, w jakim kierunku czytać kadry, co ponownie rozprasza i dezorientuje.

Historia znacznie zyskała w moich oczach, gdy przeczytałem ją po raz drugi. Potrafiłem już znacznie lepiej odnaleźć się pośród wydarzeń. A za trzecim razem uznałem, że w pełni zrozumiałem, o co chodzi i dotarł do mnie czar tej historii. Błędy w logice pozostały, ale pojawiło się coś, co je niwelowało: klimat. Bo Wolf's Rain klimat ma, ale skryty głęboko pod tą pędzącą fabułą. Może i przesłanie o sensie gonienia za nieosiągalnym jest banalne, ale przedstawiono je na tyle zgrabnie, że pod koniec można się autentycznie wzruszyć. I wtedy nagle historia przestała być banalna. Może i do arcydzieł nie można tego tytułu zaliczyć, ale wyższe stany średnie to na pewno są.

Bardzo dobre wrażenie robi grafika, bo obrazki są naprawdę piękne. Już na samym podziwianiu niektórych można stracić trochę czasu. Perełki po prostu. Niestety, jakby dla przeciwwagi często są one równie chaotyczne, co narracja i nie za bardzo wiadomo, co się dzieje. Szczególnie końcówka opowieści - jest, jednym słowem, niezrozumiała. Dopiero po wspomnianym już trzecim przeczytaniu domyśliłem się, co się naprawdę stało.

Nic do zarzucenia nie mam za to wydawnictwu J.P.F. Wolf's Rain został wydany standardowo, czyli bardzo ekskluzywnie (na ładnym, bielutkim papierze i z obwolutą). Rysunki są ostre a tekst czytelny. Tłumaczenie, jak zwykle, bez zarzutu.

Jak więc widać nie jest to tytuł dla każdego. Trzeba wiele samozaparcia i bardzo wytężonej uwagi, żeby zrozumieć tę opowieść. Opowieść o sensie życia i o tym, że każdy z nas może, jeśli tylko zechce, znaleźć swój własny raj. Pomimo tego, co na początku powiedział... właściwie nie wiadomo kto, ale stawiałbym na Pazura.

Tytuł:Wolf's Rain
Scenariusz: Keiko Nobumoto/studio Bones
Ilustracje: Toshitsugu Iida
Wydawca: J.P.Fantastica
Stron: 180 i 212 (2 tomy)
Ocena: 4

Autor: Paweł 'Oso' Czykwin

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.