Tawerna RPG numer 90

Relacja z prerelease Planar Chaos

Dnia 21 stycznia, zachęceni spoilerem najnowszego dodatku, wraz z team matem postanowiliśmy wybrać się na turniej prerelease do Katowic. Z braku lepszej alternatywy zdecydowaliśmy się na podróż autobusem, aby przy okazji omówić nowe kartoniki. Po odszukaniu restauracji mieszczącej się w budynku Radia Katowice zajęliśmy stolik w końcu sali, czekając na pojawienie się pozostałych graczy oraz sędziego, wolny czas spędzając na trade'owaniu.

Turniej zaczął się jak zwykle od zajęcia przydzielonych miejsc i rozdania zestawów. Na komendę Dariusza "Dracha" Wiatraka, który sprawował funkcję head judge'a, wszyscy gracze odpakowali swoje tournament packi i 3 boostery, a następnie spisali ich zawartość. Po zakończeniu tego procesu, rozpoczęło się wymienianie opinii i oglądanie poszczególnych kart. Na swoje nieszczęście trafiłem bardzo mocny zestaw z białą Akromą, Crovaxem, Calcidermem, równie mocnym czerwonym i foliowanym Gaea's Anthem.

Po swapie mina niesamowicie mi zrzedła - w moje łapki trafił mocno średni zestaw Marcina Nowaka. Wyglądał on następująco:

Praktycznie nie ma tu removalu i bomb pokroju Akromy. W końcu poskładałem jednak talię w kolorach RGB. Czerwony dla planeshiftowanego Giant Growtha i szczątków removalu, zielony dla dosyć dobrych kreatur i mana fixera, a czarny dla Magusa, który sam w sobie jest 4/4 i ma fajną abilitkę oraz Charmów. Zrezygnowałem natomiast z dużo gorszego od reszty koloru białego i przeciętnego niebieskiego (miał tylko combat tricki i 2-3 dobre stwory). Oto jak wyglądała ostateczna wersja decku:

Moje gry:

1. Grałem z Piotrem "Pitrem" Widuchem - team matem Przemka Wołowca. Jest to gracz o naprawdę wysokim skillu. Pierwszą grę udało mi się jednak wygrać dzięki niezłemu podejściu. W drugiej i trzeciej niestety trafiłem na mana screw. Po 1 rundzie 0 punktów

2. Dostałem bye'a, więc nie ma co opisywać. Po 2 rundzie 3 punkty.

3. Spotkałem się z graczem, który dzielił ze mną seating przy budowaniu talii. Wiedziałem już, że prowadzi bardzo dobry UB deck z Damnation, Teferim i mocnymi czarnymi stworami posiadającymi mechanikę Vanishing. Pierwszą grę udało mi się wygrać dzięki ztopdeckowanemu Grapeshotowi. Jako że nie jestem zbytnim optymistą, liczyłem na to iż w drugiej grze mojemu przeciwnikowi również się nie poszczęści - to był błąd. Trzecia gra natomiast to kolejny screw. Po 3 rundzie 3 punkty.

4. Po krótkim zamieszaniu związanym z pomyleniem stolika przez mojego przeciwnika rozpoczęła się gra. Tego meczu jakoś zbytnio nie pamiętam - oprócz tego że zakończył się przegraną 1-2. W tym momencie wiedziałem, że już na 100% w żaden sposób nie osiągnę top8 (gdybym miał 6 punktów była na to jakaś szansa - wszystkie 7-ki musiałyby przegrać).

5. DCI Reporter zestawił mnie z moim team matem - Mateuszem Matuszewskim. Miał w talii dużo bomb, takich jak dwie Radhy i Sacred Mesa. Poczas gier dostał jednak tylko Sacred Mesę - w połączeniu ze screw dało mi zwycięstwo 2-0. Po 5 rundzie - 6 punktów.

Podsumowując, prerelease zgromadził tylko 27 osób, glównie z powodu ograniczonej ilości stolików w knajpie. Ogromnym minusem imprezy był zakaz zamawiania pizzy, która jest już daniem rytualnym na tego typu turniejach. Jeśli chodzi o lokalizację i warunki, zdecydowanie lepszy był klub Gugalander. Sam dodatek natomiast jest równie dziwny co Time Spiral - karty planeshifted są niesamowicie ciekawym urozmaiceniem. Sam blok jednak nie zyskał w żaden sposób na szybkości i gry trwają dość długo.

Cóż, tego turnieju zdecydowanie nie mogę zaliczyć do udanych, jeśli patrzyłbym tylko na wynik. Z drugiej strony był kolejną dobrą lekcją gry. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, iż turnieje sealed deck są najlepsze do nauki Magica, ze względu na luźną i przyjacielską atmosferę jaka na nich panuje. Do zobaczenia na prerealease Future Sight!

Autor: Ra-V/Epyon

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.