Kolejny hack?&?slash, powiesz zapewne, gdy tylko spojrzysz na screeny dołączone do recenzji. I wiesz, co? Nie zaprzeczę! Jest to kolejna taka gra, w której chodzisz po lochach, zabijasz setki, tysiące potworów, zbierasz przedmioty i nabijasz levele. Jest to kolejny klon Diablo II
, w dodatku, klon na tyle bezczelny, że aż miodny!
Zacznę od opisania, czym ta gra tak naprawdę jest i co sobą reprezentuje. Chociaż w tym miejscu wystarczyłoby powiedzieć, że jest to po prostu powtórka z Diablo II
. Wszystko stało się jasne, co? Dla starszych graczy na pewno tak, chociaż w dzisiejszych czasach istnieje już wielu takich, którzy króla nawet na oczy nie widzieli... Dla takich właśnie ludzi jest stworzona ta recenzja, zaś dla tych pierwszych wystarczy informacja: przeczytaj ostatnią część recenzji, wyciągnij wnioski, idź kupić grę i ciesz się długie miesiące!
Jeżeli już czytasz te słowa, należysz do młodszego pokolenia grającej braci. W takim wypadku wytłumaczę, co i jak.
Gra ogólnie polega na siedzeniu przed komputerem, wpatrywaniu się godzinami w ekran i walczeniu z hordami niemilców. Po prostu chodzisz i ciągle wykonujesz te same czynności: walczysz, leczysz się, walczysz... i tak dalej. Żeby było jakieś urozmaicenie, czasami możesz posłuchać ballady wędrownego barda, pozwiedzać miasto czy wioskę lub zastanowić się nad rozwojem bohatera. A właśnie, rozwój bohatera. Jak na porządny cRPG przystało, zaimplementowany został w TQ
system rozwoju bohatera. Dodać należy przy tym, że twórcy się w tym segmencie postarali i stworzyli swojego rodzaju novum. W odróżnieniu od większości innych cRPGów, zmuszeni tu jesteśmy tworzyć postać dwuklasową, dzięki czemu istnieje prawdziwa różnorodność kombinacji, gdyż wybierać możemy pomiędzy ośmioma fachami. Profesje te można podzielić na: magiczne oraz fizyczne. Do magicznych odnoszą się takie jak szkoła ognia, burzy, duchów, zaś do fizycznych: szkoła ataku, obrony, łucznictwo, łotrostwo. Twórcy wszystkie możliwe kombinacje podliczyli i doszli do wniosków, że stworzyć możemy 28 różnych klas postaci. Daje to spore pole do popisu. Do tego należy dodać punkty cech, odporności, zmienianie uzbrojenia i opancerzenia... i to by było na tyle. Po tym pozostaje nam już nieskrępowana niczym rzeź!
Teraz o zaletach tej produkcji. Bo chociaż na pierwszy rzut oka, założenia gry wieją nudą, po paru chwilach okazuje się, że tak jednak nie jest.
Do zalet możemy na pewno zaliczyć styl rozgrywki. Pomimo braku zróżnicowania, przykuwa do monitora i nie pozwala od niego odejść. W TQ
występuje syndrom ostatniego potworka polegający na tym, że kończymy granie o wiele później niż zamierzaliśmy. Kolejną zaletą jest bezwstydne czerpanie pełnymi garściami z pierwowzoru - Diablo II
. W tym wypadku wychodzi to grze absolutnie na korzyść, bez tego byłaby ona o wiele gorsza. Spotykamy kapliczki dające różne bonusy na polu bitwy, odnajdujemy runy, pozwalające na ulepszanie przedmiotów, stawiamy czoła bossom, w końcu, możemy grać na trzech różnych poziomach trudności, co wydłuża żywot gry proporcjonalnie - trzykrotnie. Kolejnym wielkim, może i największym atutem jest świat gry - Starożytna Grecja, Egipt i Chiny. Dzięki niemu gra nabiera rumieńców. Autorzy postarali się o to, aby ich dzieło jak najwierniej oddawało klimat tego mitycznego świata i to im się absolutnie udało. Przemierzając te egzotyczne kraje, naprawdę się wyczuwa ich ducha. Należy dać grze za to bardzo duży plus.
Takich zalet w grze doszukać się można o wiele więcej, lecz miejsce nie pozwala na wymienienie wszystkich, tak więc zachęcam do własnoręcznego odnajdywania kolejnych.
Opis gry był, zalety były, przyszedł czas i na wady, od których ta gra nie jest niestety wolna. Ale cóż jest bez wad? A więc, głównych mankamentów nie jest dużo. Należą do nich: niska optymalizacja kodu, połowa zalet gry i to by było wszystko.
Cóż nie tak z tą optymalizacją? Chyba nie muszę tego tłumaczyć, przez nią gra potrafi się krzaczyć nawet na dobrym komputerze, dodatkowo pełno jest w niej błędów, które na szczęście są eliminowane w kolejnych patchach. W tym miejscu dodam małą sugestię: jeżeli gra wyłącza się wam co jakiś czas, należy ustawić na plik wykonawczy programu zgodność z Windows 2000, poprawi to tę sytuację.
Pewnie myślicie, dlaczego do wad wrzuciłem połowę zalet i która to jest połowa? Już odpowiadam. Titan Kuest
jest niesamowicie czasochłonny, odrywa gracza od rzeczywistego świata, wciąga w swoje otchłanie i nie chce wypuścić. Tak więc, jeżeli musisz się uczyć, masz do wykonania pilną sprawę lub po prostu kochasz swoich bliskich, odpuść sobie. Gdyż nie zauważysz, kiedy wstaniesz od komputera o czwartej nad ranem, samotny i zmęczony, a taka sytuacja wcale do najprzyjemniejszych nie należy.
Jeszcze parę słów o sprawach technicznych i już będziecie mogli iść sobie pograć. Na początek standardowo opiszę grafikę. Dwa słowa: jest pięknie. Wzgórza Grecji, piaski Egiptu lub ogrody Chin wyglądają prześlicznie, oddają w pełni klimat gry i stoją na najwyższym poziomie. Tak samo cieszy oko wykonanie broni, zbroi postaci i przeciwników. Pod względem graficznym ta gra to światowa czołówka. Nic dodać, nic ująć.
Dźwięk stoi na poziomie, ale wszystko, co o nim mogę powiedzieć to, to, że jest. Wykonany jest na hollywoodzką modłę, czyli jest podobny do tego, który możemy spotkać w takich filmach jak Aleksander
, Troja
. Pasuje klimatem, jednak do pamięci nie wpada i nie mogę nic w chwili obecnej dla was zanucić.
Ogólnie strona techniczna wykonana w grze została dość dobrze, gdyby nie wspomniana wcześniej pechowa optymalizacja. Dzięki niej wymagania gry są spore, można nawet powiedzieć, ze przesadzone w stosunku do tego, co gra nam oferuje w zamian.
I wreszcie nadeszło zakończenie. Widzę, że ręce już was swędzą żeby się zabrać do grania, więc nie będę niepotrzebnie przedłużał.
Jeżeli jesteś fanem Diablo
, Sacreda
lub innego dowolnego h&sa, nie musisz się zastanawiać, po prostu kup tę grę i ciesz się nią. Na pewno nie będziesz zawiedziony. Pamiętaj tylko o wysokich wymaganiach sprzętowych.
Jeżeli natomiast myśl o mordowaniu dziesiątek tysięcy wrogów, usypia cię, najlepiej o grze zapomnij. I tak ci się nie spodoba, bo bezmyślna (no nie do końca bezmyślna - oferowane skille pozwalają na odrobinkę taktyki) siekanina i tak szybko ci się znudzi.
Osobiście tę grę polecam. Gra mi się w nią naprawdę przyjemnie, a mam już za sobą kilkanaście godzin i na pewno w krótkim czasie się nie znudzę. W końcu ciąć i siekać to prawdziwa radość!
Tytuł: | Titan Quest |
---|---|
Gatunek: | action cRPG |
Wydawca: | CD Projekt |
Producent: | THQ |
Ocena: | 5- |
Autor: Artur "Kozax" Kozak
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.