Chcę słyszeć pod stopami skrzyp nasypu na torach,
Chcę mijać wielkie groby niewytrwałych poetów.
Chcę słyszeć najcięższy szept: Już by umierać pora
I chcę iść nadal gwiżdżąc pośród wymarłych stepów.
Chcę mą drogę oświetlić listopadowym zniczem,
Chcę mijać roziskrzoną i doczesną pożogę.
Wciąż mijając nieżycie pragnę wykuwać życie.
Chcę jesienną pamięcią oświetlić moją drogę.
Chcę w niebo wpatrywać się przez żagle poszarpane,
Chcę blask słońca oglądać przez mej drogi kurz wzbity.
Chcę, wędrując, codziennie krwawy witać poranek.
I ja tak chcę wędrować. I nie chcę być zabitym.
21:25
14 IX 2006
Autor: Carchmage
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.