Tawerna RPG numer 88

Cytat miesiąca

Andrzej Sapkowski "Lux perpetua"

O północy zerwał się wicher, świszcząc i gwiżdżąc w szczelinach murów. W odległym skrzydle zamku, w starej zbrojowni, przeciąg pochylał płomyki świec z czarnego woskku, kręcił w spirale dym tlącego się na trójnogu kadzidła. Pachniało woskiem i aolesową sufumigacją. Reynevan przystępował do dzieła, uzbrojony w leszczynową różdżkę, amulet Phyton i wypożyczony od aptekarza podniszczony egzemplarz Enchiridionu. Wewnątrz nakreślonego na blacie stołu kredowego koła stało zwierciadło i leżał zmumifikowany wielki palec u nogi, niegdyś własność i nierozdzielna część zmarłego Budrysa Ważgajtisa. Kontakt z duchem nieboszczyka umożliwić miała więc kombinacja dywinacji, nekromancji i katoptromancji.

- Colpriziana - wymówił Reynevan wykonując amuletem znaki nad zakreślonym kredą kołem. - Offina, Alta, Nestera, Fuaro, Menuet.

Ukryty w cieniu Korybut poruszył się niespokojnie. Leżący wewnątrz koła paluch ani drgnął.

- Conjuro te, Spiritum humanum. Zaklinam cię, duchu Angusa Deirg Feidlecha, alias Budrysa Ważgajtisa! Przybądź!

- Conjuro et adjuro te, Spiritum, requiroatque obtestor visibiliter praesentem. Rozkazuję przez Ezela, Salatyela i Yegrogamela! Theos Megale patyr, ymas heth heldya, hebeath heleotezyge! Conjuro et adjuro te!

- Przez Ymegasa, Mengasa i Hacaphagana, przez Haylosa! Przybądź, duchu! Przybądź ze wschodu, z południa, z zachodu lub z północy! Zaklinam cię i rozkazuję! Przybądź! Ego te conjuro!

Powierzchnia umieszczonego w kredowym kole lustra zmętniała, jak gdyby ktoś niewidzialny chuchnął na nią. W zwierciadle coś się pojawiło, coś na obraz mgły, mętnego oparu. Na oczach zdumionego do granic Reynevana, który w powodzenie przedsięwzięcia niezbyt wierzył, opar przybrał kształt postaci. Dało się słyszeć coś jakby westchnienie. Głębokie, świszczące westchnienie. Reynevan schylił się nad Enchiridionem i w głos odczytał formułę zaklęcia, sunąc po wersach amuletem. Obłok w lustrze zgęstniał. I zauważalnie zwiększył rozmiary. Reynevan uniósł ręce.

- Benedictus qui venis!

- Quare - tchnął obłok cichym, świszczącym wydechem - inquietasti me?

- Erit nobis visio omnium sicut verba libri signati. Imieniem wielkiego Tetragramatona rozkazuję ci, duchu, odpieczętować księgę tajemnic i zrozumiałymi dlanas uczynić jej słowa.

- Pocałuj mnie - zaszeptał duch - w moją astralną dupę.

- Rozkazuję ci - Reynevan uniósł amulet i różdżkę - byś przemówił. Rozkazuję, byś słowa dotrzymał. Byś dokończył horoskopu, przepowiedział losy Mendogowego i Gedyminowego pokolenia, w szczególności...

- To, co tu leży - duch ze zwierciadła nie dał mu dokończyć - nie mój palec od nogi przypadkiem?

- On.

Dym kadzidła zatętnił, uniósł się spiralnie. Powierzchnia lustra zmętniała.

- Ojca swego syn piąty - przemówiło szybko widmo - chrzczony z niemiecka i grecka, a poganin w duszy, o królestwie marzy, bynajmniej nie niebieskim. Gwiazda Syriusz wbrew tym zamiarom wschodzi, a przyobiecana korona przepadnie, porwie ją Smok ogniem ziejący, na grzbiecie krwią w kształt krzyża skropiony. O quam misericors est deus justus et pius! Smok śmerć zwiastuje, a dzień zgonu wiadomy. Pontyfikatu Kolumny anno penultimo, dzień to Wenusowy, dnia tegoż diluculum.

- Gdy od tego zgonu minie dni sto i dziewiętnaście, Kolumna upadnie, miejsca Wilkowi ustępując. Pontyfikatu Wilka anno quarto Znak się stanie: gdy słońce w dom ostatni wejdzie, wiatry niespotykanej siły powieją i burze szaleć będą przez dni dziesięć bez wytchnienia. A gdy od tych wydarzeń sto i dziesięć dni minie, odejdzie ze świata ojca swego syn siódmy, król i mocarz, Rzymem chrzczony, a poganin w duszy. Zwabiony słowika słodkim pieniem, ducha wyzionie w zameczku małym, o gallicinium dies Martis, nim Słońce wzejdzie, onoż będzie wonczas in signo Geminorum.

- A ja? - nie wytrzymał z kąta Korybut. - Co ze mną? Mój horoskop! Mój obiecany horoskop!

- Od drewna i żelaza zginiesz, ojca swego synu wtóry - odrzekło złym głosem widmo. - Dopełni się los twój w dies Jovis, dni czternaście przed Equinoctium autumnale. Gdy nad rzeką świętą z wilkiem się zmierzysz. Oto twój horoskop. Wywieszczyłbym ci może co lepszego, aleś mi palec u nogi urżnął. Masz tedy to, co masz.

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.