Moje pióro miłe, mój wierny przyjaciel,
Zgadłeś moje myśli - nie jest to raz pierwszy...
I choć zwykły jesteś, widzę cię inaczej,
Ma trwała prawico, współojcu mych wierszy...
Ciemnogranatowy, bardzo wysłużony,
Przewodniku głębi, czerni atramentu.
Blask księżyca iskrzy w srebrzyste korony
Skuwkę i stalówkę, z połyskiem diamentu.
Aksamitną ciszę nocy tak bezdennej,
Jak wszechświat rozległy, kosmos niepoznany,
Cichy dźwięk wypełnia, skrzypienie tajemne:
Skrzypi twoje ostrze, inkaust przelany...
Nie jesteś najbielszym archanielskim piórem,
Byc może i nie masz wiele majestatu,
Nie wielbią cię muzy z Apollinem chórem,
Możesz tylko ufać mnie, swojemu bratu...
Czerp krew swoją z nieba czarnej, wielkiej nocy,
Pomóż w słowo odziać bezkresne uczucia,
Wiesz, że dzisiaj pragnę, czekam twej pomocy:
Chwytam pióro, piszę, budzę się do życia...
13:13 9 VII 2006
Autor: Carchmage
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.