Od wczorajszego dnia znowu gości w moim sercu jasne dziewczęce oblicze. Jak to możliwe, że zapominam o nim na czas tak długi, a po chwilowym spotkaniu, kilku uśmiechach i spojrzeniach odradza się we mnie na nowo, jakże słoneczne i promienne. Jej uśmiech w najcieplejsze dni, radośnie przymrużone oczy kryjące nadzieję i dłonie dające tak wiele ciepła... a kiedy stąpa lekko, niemal nie dotykając ziemi wszystko dokoła śpiewa wesołą pieśń, w pokłonie przed niewinnym obliczem. Cały świat nie może nasycić się jej widokiem, więc jakże ja sam mam nakarmić serce jedynie obrazem przywołanym we wspomnieniach.
Zatem i ja tej nocy zasypiam niespokojny. Oddaję się marzeniom, że może kiedyś zasypiają będę mógł widzieć jej oblicze nie tylko w mych myślach.
- Wszystkich niespokojnych, nienasyconych i przede wszystkim wrażliwych na słowo zapraszam do naszego kącika, bo właśnie tutaj, ta nieuchwytna siła, którą niosą w sobie słowa jest szczególnie ceniona.
Do następnego numeru...
Autor: Narmo
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.