Grupa poszukiwaczy przygód zbliżała się do wraku okrętu rozbitego na mieliźnie przy tajemniczej wyspie. Gnom został pilnować łodzi, którą przypłynęli. Wysoki umięśniony człowiek z bujną, zaniedbaną brodą szedł zaraz obok innego osobnika w długim niebieskim płaszczu. Zaraz za nimi szedł siwiejący krasnolud z dwoma toporami u boku. Z wraku poczęły wyłaniać się istoty i biec w stronę grupy.
- Szkielety! - krzyknął wysoki brodacz, po czym wyjął swój morgensztern.
Szkielety z niesamowitą prędkością zaszarżowały na człowieka w płaszczu tak, iż ten nie zdążył rzuci nań zaklęcia. Było ich sześciu. Zbrojni w miecze. Jednak brodacz był równie szybki i rzucił się na ostrza, by ocali maga.
- Troksarze! Nie! - krzyknął krasnolud, ale było już za późno by się wycofać. Troksar odparował ciosy dwa szkieletów, reszta wbiła się w niego. Na szczęście miał pod zwierzęcym futrem kolczugę.
- Teeeempooos! - Krzyknął barbarzyńca i z furią łamał, niszczył i zgniatał szkielety, nie bacząc na rany...
Troksar barbarzyńca. Wielki to osobnik mierzący niemal dwa metry. Nie jest zbyt inteligentny, ale od czasu do czasu udaje mu się przypadkowo rozwiązać różne problemy. Troksar narodził się w Dolinie Lodowego Wichru. Należał do klanu Łasicy i był gorliwym wyznawcą Temposa, boga Wojny. Gdy osiągnął wiek 22 lat, został wydalony z klanu z przyczyn, o których nigdy nie wspomina. Wyruszył na południe uzbrojony w długi miecz oraz wiedzę niezbędną, by żyć w dziczy. Odziany jedynie w skóry, natknął się na łowców niewolników. Było to w okolicach miasta Waterdeep. Tam zdołał ocalić życie dzięki bandzie poszukiwaczy przygód. Gdyby nie niziołek, Todo, kapłan Tempusa Vander oraz Czerwony mag (tak, tak!) Alarik, Troksar zmarłby prędko.
Dalsze losy potoczyły dość niespodziewanie. Alarik odwrócił się od drużyny i Troksar był zmuszony go ogłuszyć. Nie spodziewał się, że reszta drużyny niecnie ukatrupi maga. Postanowił odejść i mieć już do czynienia z szubrawcami.
Spotkał maga w niebieskich szatach imieniem Salantor. Od tej pory podróżowali razem na południe i przeżyli razem wiele interesujących przygód. Ich drużyna to powiększała się, to szczuplała raz po raz.
Salantor po roku podróży z Troksarem barbarzyńcą postanowił zobaczyć Północ. Troksar miał ku temu pewne opory, ale ostatecznie się zgodził. Powędrowali więc ku skutej lodem Dolinie Lodowego Wichru. Przedzierali się wiele tygodni przez zamiecie śnieżne i gdyby nie ich doświadczenia z południa, z pewnością opuściliby ten świat.
Dzięki Salantorowi Troksar zdołał zostać przyjęty na powrót do klanu Łasicy, a nawet mianowano go wioskowym szamanem i moc Temposa spłynęła na niego. Postanowił ponownie opuścić rodzinne ziemie oraz udać się do Wrót Baldura (Salantor chciał z niego zrobić pełnoprawnego cywilizowanego kapłana Tempusa). I tak wędrują...
Troksar barbarzyńca: | Wojownik 3/Kapłan 4 |
---|---|
HP: | 83 |
Siła: | 16 |
Zręczność: | 12 |
Kondycja: | 13 |
Intelekt: | 8 |
Mądrość: | 10 |
Charyzma: | 10 |
Troksar nauczył się czytać i pisać od maga Salantora.
2 namioty, długi łuk oraz kołczan z 33 strzałami, posrebrzany buzdygan, posrebrzana kolczuga krasnoludzkiej roboty, sakiewka z kilkoma monetami, święty symbol Temposa zrobiony z drewna, prowiant, skóry zwierzęce (buty z wilczej skóry oraz skóra niedźwiedzia). Troksar stracił swój miecz podczas pierwszej podróży na południe.
Autor: Marcin "Smok" Kwidziński
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.