Jesteś gorącym fanem kultowego dzieła Blizzarda, Diablo
? Do upadłego zagrywałeś się w dwie kolejne części Dungeon Siege'a
? Bardzo podobał ci się Sacred
? A może po prostu jesteś zwolennikem gier tego typu? Może, tak jak ja, uwielbiasz hack'n'slashe? Jeżeli chociaż na jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, powinieneś przeczytać tę zapowiedź!
Polskie studio developerskie, Rebelmind Games, to specjaliści od prostych action-RPGów (Space Hack
, Grom
). Nie byłem więc specjalnie zaskoczony, gdy dowiedziałem się o ich nowej produkcji. Frater
, bo tak brzmi tytuł gry, to kolejny klasyczny klon Diablo
, przypominający dzieło Blizzarda pod wieloma względami.
Gdzie ja ku... jestem i co ja tu, ku... robię?
Na początek, kierując się chronologią, pozwolę sobie streścić tło fabularne, które zapowiada się szalenie ciekawie. Europa, końcówka XIX wieku. Potężny czarodziej, Marcus Dominus Ingens, odkrywa tajemnicę kamienia filozoficznego i staje się nieśmiertelny. Aby pozbyć się konkurencji eliminuje wszystkich najznakomitszych alchemików i zamyka ich dusze w Złotych Zbiornikach. Dzięki temu, podstępny czarodziej, uzyskuje kontrolę nad wszelkim piekielnym plugastwem, jakie nosi ziemia. Zamierza, z pomocą swoich nowych sługusów, przejąć władzę nad światem. Na jego drodze jednak, staje boski wysłannik (tzw. Wybraniec). Marcus zdaje sobie sprawę, że jest jeszcze zbyt słaby, by stawić mu czoło. Zsyła więc na ludzi hordy demonów oraz wszelkiego rodzaju potworów, aby pochwycały ich dusze i napełniały nimi Złote Zbiorniki. Z każdą kolejną duszą czarodziej staje się potężniejszy, a jego największy wróg - boski wysłannik, staje się coraz słabszy.
Przez wiele lat tajemniczy mnisi wychowywali myśliwych, walczących z siłami Zła. Znakomicie wyćwiczeni wojownicy, zarówno w walce wręcz, jak i magii oraz alchemii, przemierzali cały świat walcząc z piekielnymi bestiami. Teraz, w obliczu zagłady, najlepsi z najlepszych, brat Szymon, Elena oraz Tong Wong, przygotowują się do walki z inicjatorem całego zamieszania, czarodziejem Marcusem. To właśnie Ty będziesz jednym z nich.
Duszno i mroczno
Frater
, za sprawą mrocznego klimatu dziewiętnastego stulecia, przywodzi na myśl klasykę horroru pokroju Drakuli czy Frankensteina. Krajobrazy mają być na ogół ponure i przygnębiające, a słońce pojawiać się będzie stosunkowo rzadko, co ma wprowadzić gracza w odpowiedni nastrój. Podczas gry przyjdzie nam podziwiać takie widoki jak np. duszne kamieniczki osnutych ciemnością miast, złowieszczo wyglądające lasy, spowite mgłą cmentarze, wyludnione wsie i wiele innych, nie napawających optymizmem miejsc. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim takowe realia przypadną do gustu. Jeśli o mnie chodzi, jestem nimi zachwycony. Jako ciekawostkę, warto zauważyć też fakt, że wiele miejsc i nazwisk w grze ma podłoże czysto słowiańskie (np. Sanok, Kamieniec, Kalinowski, itp.). Przemierzając świat gry można także natknąć się na wiele charakterystycznych budowli (cerkwie, kapliczki) przywodzących na myśl kulturę pokrewną naszej lub któregoś z naszych wschodnich sąsiadów.
Święta trójca
Jak już wspomniałem, przy okazji omawiania tła fabularnego, do wyboru mamy jedną z trzech dostępnych w grze postaci. Każda z nich, ma charakterystyczną dla siebie technikę walki.
Brat Szymon to mnich, specjalizujący się w przywoływaniu potężnych pomocników, którzy bronią go w bezpośrednich starciach. Do wyboru będą ich dwa rodzaje. Pierwszy z nich to Golem - niezwykle silny i wytrzymały, ale i dość powolny kompan, który odrzuca oponentów potężnymi ciosami. Drugi pomocnik to Neferkar - latające stworzenie, wyglądem przypominające wielką muchę. Poza tym jest bardzo szybki, ale i niezbyt wytrzymały. Razi niemilców magicznym promieniem. Zabitego pomocnika ożywić można jedynie za pomocą specjalnego zwoju.
Elena, zadeklarowana łowczyni wilkołaków, jest najskuteczniejsza w walce bronią dalekosiężną. Z racji, że mamy XIX wiek, do dyspozycji naszej bohaterki, poza łukami i kuszami, będzie też broń palna. Dostępne więc będą wszelkiej maści pistolety, rewolwery, shotguny, strzelby, a nawet... ciężkie karabiny maszynowe! Dość ciekawy arsenał, nieprawdaż?
Trzeci z bohaterów, Tong Wong, to mistrz walki wręcz. Nasz skośnooki przyjaciel wymachuje ostrzami z niewiarygodną finezją i gracją. Na broń, zarówno jedno, jak i dwuręczną, z jakiej może korzystać, składają się przeróżne miecze, buławy, topory oraz piki. Poza wyżej wymienionymi środkami eksterminacji, każda z postaci ma także dostęp do broni niekonwencjonalnej, czyli, krótko mówiąc, magii.
Nic nowego
Na ogół hack'n'slashe mają prostą mechanikę gry, co uznaję się za jedną z najbardziej pozytywnych cech gatunku. W przypadku Fratra
(tak poprawnie powinno się odmieniać tytuł gry) prostota i intuicyjność sterowania jest porównywalna do tej z Diablo II
. Potwierdza to, bez wątpienia, klasyczny interface, przywodzący na myśl produkcję Blizzarda. Odkrywczy nie jest także system rozwoju postaci. Dostępne w grze umiejętności podzielone zostały na trzy, nieskomplikowane drzewka. Mamy tu więc skille ofensywne, defensywne oraz bierne (np. zwiękoszna szybkość). Poza tym, co poziom, dostajemy pięć punktów, które możemy zainwestować w poszególne atrybuty tj. siłę, zręczność, wiedzę magiczną oraz żywotność. Dodatkowo, dano nam również możliwość rozwoju pomocników. Progress ów, ogranicza się, niestety, do jedynie dwóch atrybutów, siły i żywotności. Na koniec warto też odnotować obecność autopauzy, która stanowi tu pożyteczne udogodnienie. Jak widać, Rebelmind nie ma na celu zrewolucjonizowania gatunku. Korzysta natomiast z pomysłów, które już się kiedyś sprawdziły.
Co widać? Co słychać?
Od strony wizualnej Frater
zapowiada się wyśmienicie. Już w tym momencie mogę zapewnić, że oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie. Zarówno świat (bogata fauna i flora), jak i modele postaci zostały przygotowane z niezwykłą starannością i dbałością o, najmniejsze nawet, szczegóły. Dzięki bardzo mobilnej kamerze, którą możemy dowolnie manipulować, mamy okazję w pełni zachwycać się najdrobiniejszymi nawet detalami. Zaimplementowany w grze engine jest dość wydajny. Etapy ładują się szybko, a i gra działa przyzwoicie nawet na nieco słabszych komputerach. Poza tym godny zauważenia jest także fakt, iż w grze pojawia się cykl dobowy. Właściwie można pokusić się o stwierdzenie, iż Frater
ma szansę zostać najładniejszym hack'n'slashem w historii. O ile o grafice mógłbym pisać w samych superlatywach, to ścieżka audio nie robi już tak piorunojącego wrażnia. Dźwięk, owszem, prezentuje się całkiem nieźle, ale muzyka jest, moim zdaniem, zupełnie bezpłuciowa i nie zapada na długo w pamięci.
Incoming!
Frater
[W momencie premiery TRPG jest juz po premierze - dop. Redakcja] zbliża się wielkimi krokami i ma olbrzymie szanse zdobyć uznanie graczy. Czy twórcy zdołają w pełni wykorzystać drzemiący w tej grze potencjał? Czy uda się im nie przekroczyć cieniutkiej granicy pomiędzy grywalnością, a monotonią? Po kilkakrotnym ukończeniu wypuszczonego niedawno dema, jestem dobrej myśli.
Tytuł: | Frater |
---|---|
Producent: | Rebelmind Games |
Wydawca: | Akella |
Autor: Imrahil
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.