Tawerna RPG numer 81

Opowieść o Crone

Przez rok i dzień
Kain ciężko pracował na usługach
Crone, która dzięki krwawej-mądrości
związała go jako poręczenie
jak jakiegoś więźnia.

Mogła nawiedzać go nocami
zmuszać go by dał jej krew
na sekretne eliksiry
i potężne recepty

Mogła zabrać Dziecko Dziecka jego
i ślad po nim ginął.

Ale Kain był mądry. Nie pił już z niej
nigdy więcej.
A ona go nie zmuszała, myśląc
że zawsze już będzie jej Trutniem.

Jednej nocy. Kain przyszedł do Crone
w lesie,
i opowiedział jej sen straszliwy
jaki miał podczas nocy.

"Bałem się o życie, Crone
Bałem się przepowiedni Auriela,
i żądzy moich Dzieci na krew moją.
Opowiedz mi wiedzę tajemną, żeby mógł
być mocny przeciwko swoim."

I Crone weszła w zagajnik
osik,
odłamała konar.
Wzięła ostry nóż
o zaostrzyła konar.

"Weź ten kawałek żywego lasu,
ostry, silny,
przebij serce swego krnąbrnego dziecka.
Uczyni go to nieruchomym,
i na twoje rozkazy.
Zamiast ucztować na krwi serca twego,
poczuje wagę sprawiedliwości twojej."

Kain rzekł. "Dzięki Matko," i
wtedy, poruszając się szybkim ruchami,
Kain wziął kołek z drewna osiki,
chwycił go i uderzył nim
głęboko w serce Crone.

Jako że Kain, mądry Kain
nie ucztował na niej przez rok i dzień jeden
i jako że przez Wolę zmusił
ręce swoje, złamał Łańcuchy które nałożyła
na niego, i odwrócił swoje szczęście.

Zaśmiała się jeszcze, kiedy krew zburzyła się
i zalała jej usta.
Jej oczy wypełniły się nienawiścią.
Kain
pocałował ją
raz, pocałował ją
zimno, osuszył wargi,
i zostawił ją tam
na łagodny uśmiech Rafaela:
słońce które wstawało.

Autor: Seth

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.