MG
(Do trapera) - Rozkładasz koc pod drzewem, żeby Ci nie padało w razie ognia.
- Słyszysz dzwonienie, jakby ktoś dzwonił w dzwon.
- Widzisz prostego wyprostowanego człowieka.
- Jest łysy i ma długie włosy.
(O kajdanach) - Są zarąbiste.... Przerdzewiale nieco.
- NIE, NIE JESTEM GŁUPI!
Traper Bromar
(O nocy w tawernie) - Dziwnie się czuję, że muszę spać w łóżku. Wolę spać w dziczyźnie.
- Pruję z niego w kuszy.
(O nieprzytomnym wojowniku) -Bierzemy go. (Drugi gracz) -Z przodu czy z tyłu? (Odpowiedź) - Z boku.
(W daleszej grze Bromar zyskal blizny, mniejsza już jak. Jeden z graczy pyta) Gdzie on je ma? (I jednoczesna odpowiedź dwóch innych.) -WSZĘDZIE! (I rzeczywiście miał je ABSOLUTNIE wszędzie...)
Bruner
- Takie drzewa nie żyją w lesie, prawda? (I odpowiedź MG) -Nie, jeszcze nigdy nie widziałeś drzew w lesie.
(Wojak Gunter wspinał się po drabince linowej. Lecz, niestety, spadł. Wstał, zaklął, otrzepał się (bo bolało straszliwie ), bo po czym powiedział do Brunera ) -Teraz Ty.
MG
(Do gracza, który zawsze grał magiem, a na jedną chwilę wziął kapłana ) - W całym pokoju unosi się jakaś mgiełka. Jakaś.... (wskazał na gracza, a po 10 sekundach powiedział ) - Mgiełka. (Sądził, że gracz mag będzie wiedział, co to za mgła. A tu zonk.)
(O stoliku krasnala) - Pod warstwą kurzu, brudu, tłuszczu i innych naleciałości po krasnoludzkim posiłku znajduje się... (kapłan) - Drewno?
(O statku w oddali) - Widzisz sugestię kawała drewna.
- (...) A to ponieważ dlatego że...(...)
(Do krasnoluda) - Widzisz ciało. (krasnal) - Rozpoznaję styl rozchlastania?
(Pod misia-zombiaka rzucił mag polano z kominka. MG) - Żarzy się. (Mag) - Misiu?
(O ogniu w kominku) - Mało go. (mag - do gnoma, który wykorzystał go rzucając pod misia pierwsze z dwóch polan) - Ukradłeś ogień gnoju!
Gnom
(O śpiącym w plecaku krasnala gnomie) - Zapisz sobie w ekwipunku "Gnom".
(Do krasnala) - Co masz w plecaku? (Krasnal) - Sztabę złota i gnoma barda. Służy mi jako budzik.
- Straż rzuca na was krótki rzut oka.
- Zakratowane kratami.
(O gnomie) - Ma specjalne miejsce dla dzie..... VIP-ów. ( Gnom ) - I stolik specjalnie wyprofilowany dla nóg.
Barbarzyńca, Szaman Temposa
(Do mistrza gry o ciele, które zostało "nadgryzione" piorunem.) - Jak go pochować? Jest już spalony! (Słudzy Temposa\Tempusa zwłoki palą).
(O wyprawie nocnej; barbarzyńca posiada wielki morgensztern, łuk, sporo siły i od diabła hapeków) - Ale tam może być niebezpiecznie....
(O ataku na głowę misia-zombiaka, do maga) - Atakujesz patykiem? (Mag) - Co ty, kijem.
- Niestety, nasz kapłan nie żyje. (Krasnal sprawdza) - Co ty mówisz, przecież on nie żyje.
Krasnolud (Było łącznie trzech, prowadzonych przez jednego gracza.)
- Ściągam wodę z kolczugi.
(O porwanej szlachciance, uratowanej przez nas, a obecnie przechowywanej w tawernie ) - Jest to niestety księżna i jest umiejscowiona w tawernie.
(O nawiedzonej wyspie koło wraku statku i stada szkieletów ) - Tu.... Jesteśmy bezpieczni.
- Jakie masz piwo? (MG) -Ciemne, jasne... (Krasnal) - Ciemne piwo, jasne?
(Tekst o 4 rano) - Te ściany są takie nieokrzesane...
(O jeziorze) - Chcę zobaczyć, jaka jest głębokość. Spuszczam się do wody.
(Desperacja) - Szukam pędraka, żeby go zjeść.
Mag
(O ciele ) - Idę w kierunku, że wygląda, skąd to ciało przyszło.
(Do księżnej) - W sumie skoro tu jesteśmy, to możemy Panią uratować.
Złodziej\Bard
- Spróbuję zgłębić głębię tej głębiny.
- W ogóle nie patrzę się na jego wzrok.
- Wiele mogę wybaczyć, ale kradzieży nie zdzierżę (Powiedział złodziej).
- Który idiota rozpalił pochodnię? (Barbarzyńca) - Ja!
(MG)- Ty jesteś facet? Nie, ty jesteś elf. (cała prawda o elfach)
(Mag) - Szoruję kruka (czarnego, chowańca). (MG) - Teraz masz białego kruka.
( ktoś nieodgadniony) - Wychodzę z drzwi.
Autor: Alarik Verchufen
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.