Tak patrzę, i widzę, i smuci mnie fakt, że dzisiejsze wydanie Kącika Gier Fabularnych jest najmniejsze od dawna. Nie będę tego usprawiedliwiał - ocenicie nas przy okazji następnego wydania, które - wierzymy głęboko - będzie znacznie bardziej okazałe.
Tymczasem zrobiło się zimno, szaro i nieprzyjemnie. Znudzony codzienną niezmiennością i zmęczony klepaniem w klawiaturę, wybrałem się do biblioteki na Politechnice Wrocławskiej. Dbając jednak o swoje dobre imię, żeby nie zostać o nic posądzonym, udałem się do Biblioteki Beletrystycznej. I spotkało mnie tam niemałe zdziwienie.
Nie sądziłem, że znajdę tam jakieś specjalnie interesujące tomiszcza - zajrzałem tam z nudów, mając na uwadze, że jak na coś trafię, to raczej na klasykę fantastyki. Na moje nieszczęście trafiłem tam na całkiem pokaźną kolekcję nowości - i teraz tak chodzę tam i z powrotem, wymieniając jedne tomy na kolejne...
Znalazłem się w pułapce nowości i dosłownie na nic nie wystarcza mi czasu. A koniec semestru zbliża się nieuchronnie.
Konkluzja jest prosta - unikajcie bibliotek - to co tam znajdziecie może przerazić i na zawsze zmienić oblicze człowieka... Choć z drugiej strony książki to najlepsza kopalnia pomysłów na sesje... Gracze się cieszą... A ja wypożyczam...
... i nie mam czasu prowadzić...
Autor: BAZYL
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.