Tawerna RPG numer 74

Sleipnir - rumak Odina Wszechojca

W tym tekście chciałbym sięgnąć do przebogatej skarbnicy dziejów, pełnej mitów i legend. Zafascynowany mitologią skandynawską postanowiłem opisać pewien mit, w którym pojawia się Sleipnir - rumak o ośmiu nogach. W końcu sesje można ubogacać na różne sposoby - warto czasem poszukać w dalekiej przeszłości...

Odin Wszechojciec po zaczerpnięciu wiedzy ze studni Mimira wiedział, że zmierzch bogów i świata - Ragnarök - musi nadejść. I chociaż czuł, że odległy to dzień, Asgard potrzebował obrony. Lud olbrzymów nie był przyjazny Asom, wciąż kipieli oni złością za zabicie ich ojca - Ymira, szronowego olbrzyma. W tym celu Asowie zebrali się i postanowili zbudować mur obronny, z którego sokolooki Ull mógłby ukracać istnienia olbrzymów swymi niechybnymi strzałami. Jednakże budowa takich fortyfikacji zajęłaby dużo czasu - istniało niebezpieczeństwo szturmu synów Ymira podczas robót.

Wówczas nadeszło wybawienie z nieoczekiwanego kierunku. Z Midgardu przybył wędrowiec, który byłby gotów zbudować mur - pod warunkiem, iż piękna Freyja zostanie jego żoną i będzie mógł zamieszkać wśród Asów, w ich siedzibie. Bogowie zaczęli coś podejrzewać - nie wiedzieli, skąd zwykły człowiek wie o potrzebach Asgardu. Poza tym w czasach napięcia między olbrzymami a bogami trzeba było obdarzać zaufaniem ostrożnie - Odin wiedział także o zdradzie, która ma nastąpić w Asgardzie. Wtedy przebiegły Loki, który od niedawna przebywał w kręgu bogów, wyjawił swoją ideę. Nieznajomy musiałby ukończyć budowę jednej ściany w jedną zimę - gdy jego praca przedłuży się choćby o jeden dzień - do początku lata - wówczas spotka go kara. Asowie przystali na propozycję Lokiego - lecz nie było wśród nich Thora, zabójcy olbrzymów. Jednakże bez jego udziału objawili wędrowcowi swoje warunki umowy. Ten przystał na nie, lecz postawił dodatkowe żądanie - będzie mógł korzystać z pomocy swego rumaka. Asowie zgodzili się, nie wiedząc jakie cudowne zwierzę posiadał nieznajomy.

Koń jego - Svadilfari - był szybki niczym wiatr, materiały do budowli przynosił przez cały dzień a człowiek budował przez całą noc. Gdy minęła prawie zima i lato miało nadejść lada dzień, bogowie zaczęli się poważnie martwić. Był już pośród nich Thor i zawarczał, jeżąc rudą brodę:

- Mnie wtedy nie było. Byłem daleko stąd, strzegłem was przed olbrzymami. Jestem pewien, że Loki, syn Laufey, spłatał wam brzydkiego figla. Wpakował nas w okropną sytuację... musi nas z niej wydobyć... albo będzie miał ze mną do czynienia!

Asowie zgodzili się z nim. Loki bronił się, że wyszedł tylko z propozycją, nie nakazywał nikomu działać według jego myśli. Jednakże półolbrzym przed opisaniem swego pomysłu napił się krwi Kvasira i posiadł dar pięknego mówienia, dlatego właśnie wszyscy Asowie mu ulegli.

Nie widząc wyjścia z opresji, Loki zobowiązał się do odwrócenia sytuacji na korzyść Asgardu. Gdy w dzień Svadilfari przywoził drewno i kamienie, on udał się do lasu nieopodal i wyprowadził stamtąd piękną, białą klacz. Koń nieznajomego od razu zaprzestał dźwigania materiałów i jął gonić klacz. Wędrowiec wtedy zdenerwował się - noc już przybyła, a po niej nadejść miało lato. Budowla była nieskończona. On sam wtedy zaczął biec za Svadilfarim, lecz nie mógł dogonić śmigłego rumaka. Tak zeszła cała noc, a ściana muru nie została skończona. Nieznajomy wówczas przeszedł przez Bifröst, stanął pośród Asów i miotał na nich przekleństwa, nazywając ich oszustami i krzywoprzysiężcami. Wpadał w coraz większą wściekłość, aż w pewnym momencie stracił panowanie nad sobą i chytrze zmienioną postacią począł rosnąć w oczach i stał się olbrzymi, potworny, obmierzły. Asowie poznali, że to jeden z ich wrogów, olbrzym szronu z Jötunheimu, i zagniewani otoczyli go, odgrażając mu się w złości. Mądry Odin umieścił Svalin, tarczę, na wschodniej stronie nieba, aby zasłonić wschodzące słońce. Olbrzym nie zaprzestawał krzyczeć w furii, że wszystkich Asów, z wyjątkiem Freyji, strąci z Asgardu do Niflheimu. Wtem zobaczył blask słońca na krawędzi tarczy i z okrzykiem przerażenia rzucił się ku murowi. Odin odsłonił słońce, jego promienie padły na ciało olbrzyma, który zamienił się w kamień i potoczył się do najniższej i najdalszej doliny Midgardu...

Jakiś czas później powrócił Loki prowadząc za uzdę ośmionogie źrebię - konia Sleipnira, którego złożył w darze Odinowi. Rumak ten nie miał sobie równych pośród zwierząt, nikt nie mógł go prześcignąć. Na jego grzbiecie Odin galopował zarówno przez nieboskłon jak i przez północne pustkowia. Loki w ten sposób spłacił swój dług, lecz nie zapomniał o wyraźnej wrogości Thora do niego i do innych olbrzymów, które to Thor codziennie ubijał. Postanowił wreszcie dokonać zemsty, lecz to już zupełnie inna legenda...

Sleipnir - rumak Odina. Posiadał osiem nóg, przez co był znacznie szybszy niż inne konie. Był białej maści i prawdziwie godny noszenia na swym grzbiecie zwierzchnika Asów. W świecie innym niż mitologiczna Skandynawia może pojawić się jako niezwykle rzadka istota, szybka i piękna. Sleipnir może być także powiązany legendą z którymś z bogów danego systemu - i wcale nie musi być jeden w całym świecie. Konie Sleipnir - może to być także gatunek. Jednak pewne są fakty: szybkość, rzadkość i tajemnica - kto wie, czy ten Sleipnir, którego napotkają gracze nie był ongiś rumakiem ich boga?...

Autor: Carchmage

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.