Tawerna RPG numer 74

Witajcie

Ostatni wstępniak BAZYLa i przytaczana tam piosenka mogą wielu nieźle namieszać w głowie, a niektórych nawet zniechęcić do pisania. Bo tak właściwie po co pisać? Świat niby piękny i bez naszych wypocin, książki i tak nam nie wydadzą, a z wierszy, które piszemy dumna jest jedynie nasza własna mama (a i to nie zawsze).

Nic bardziej mylnego. Fakt, wielu artystów zrobiłoby światu przysługę realizując się na płaszczyźnie innej niż sztuka. Ale prawda jest taka, że nie każdy rodzi się Mickiewiczem i pisze Dziady... Czasem trzeba parę lat dzielnie sklejać rymowanki, wytrwale, w trudach i pocie czoła popełniać kolejne (różnej jakości) opowiadania, żeby cokolwiek sensownego z siebie wycisnąć. Efekt i tak nie jest gwarantowany.

Jednak, w tym czasie można podciągnąć nieco swoją kondycję pisarską, rozwinąć swobodę wypowiedzi, pomysłowość, oryginalność a przede wszystkim styl.

Jeśli nawet nasze marzenia o karierze pisarskiej legną w gruzach, pozostanie nam w reku silna broń... Wierzcie lub nie, ale umiejętność formułowania myśli może zdziałać cuda. Przełożony, pracodawca, nasz nauczyciel, czy nawet pani z kiosku mogą okazywać nam szacunek i uznanie za sam sposób rozmowy. Nie chodzi tu tylko o przewrotne zwodzenie rozmówców, ale także o proste, szczere zrozumienie. Bo pisanie to wcale nie ortografia i gramatyka, to w pierwszej kolejności świadomość istnienia pewnych zjawisk. Można to nazywać różnie, dla mnie jest to pewien rodzaj spostrzegawczości, wrażliwości. Dzięki niej zrozumiemy lepiej nie tylko innych ludzi, ale dokładniej poznamy i siebie samych.

Bielsko-Biała

18.11.2005

Autor: Narmo

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.