Niebo granatu mocą zwęża me źrenice,
Gwiazdy rozsypane po nim jak po wodzie
Cieszą mój wzrok namiętnie pieszcząc każdą chwilą.
Jedyny to czas w ciągu dnia udręki,
Kiedy zatracam się w ogromie nieujętych blasków
I widzę, że jeszcze jest coś stałego.
Każdej nocy wracam do tego: co piękne i proste,
I nietknięte zostaną aż po kres dziejów,
Bo ręka ludzka ich nie dosięgnie.
Nas aksamitnym uściskiem obejmie
By potem szorstko odepchnąć od siebie.
Autor: Merkutsio
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.