Tawerna RPG numer 71

Batman: początek

Od roku 1989 i sławnego Batmana w reżyserii Tima Burtona, mieliśmy okazję obejrzeć aż 4 ekranizacje komiksowych przygód Mrocznego Rycerza. Batman, który zadebiutował na łamach 23. numeru Detective Comics z 1939 roku, jest dziś żywą legendą i najbardziej lubianym komiksowym bohaterem Ameryki. Tę legendę i tego bohatera pogrzebał Joel Schumacher, który kilka lat temu wyreżyserował koszmarny film - Batman i Robin. By zabić u fanów wspomnienie tego "potworka", przy którym mierny Forever wydawał się arcydziełem, reżyser nowego Batmana - Christopher Nolan - postanowił opowiedzieć dzieje Mrocznego Rycerza od początku.

Historia Bruce'a Wayne'a, zanim został Batmanem, to mało znany epizod z życia bohatera. W filmie Nolana stanowi ona preludium do przygód Mrocznego Rycerza i swoiste wytłumaczenie jego działań. Aby wymazać z pamięci widzów niekorzystny wizerunek Batmana znany z poprzednich dwóch filmów, reżyser odnowił jednak zupełnie nie tylko samego Wayne'a, ale też otaczający go świat.

Christian Bale, jako jedyny z tych, którzy wcielili się w rolę Batmana, po prostu jest Mrocznym Rycerzem. W przeciwieństwie do znanego z czwartej części George'a Clooneya, aktor ten w stroju Batmana wzbudza nie uśmieszek politowania, ale autentyczny szacunek. Jako Bruce Wayne jest intrygującym facetem o przenikliwym spojrzeniu i zachrypniętym głosie, a nie wiecznie uśmiechniętym fircykiem.

Mroczny Rycerz Schumachera był nierealistycznym pajacem o nieznanych motywacjach, walczącym ze złem w świecie, w którym wszystko, od budynków po ludzi, było równie groteskowe, jak on sam. Batman Nolana to człowiek z misją, który, zbłądziwszy, odnajduje sposób na uśmierzenie bólu po śmierci rodziców. Jego motywacje są trudne do odgadnięcia, bo sama postać Batmana jest trudna i intrygująca. W filmie Nolana Batman to wytrwały wojownik, który ma przeciwko sobie nie tylko hordy przestępców, ale też brutalną rzeczywistość.

Christopher Nolan stawia w swoim filmie na realizm. Kiedy więc Batman otrzyma cios, wypadnie przez okno na ulicę prawdziwego miasta, gdy zaś będzie uciekał przed policją, skręci w normalną dwupasmówkę. Gotham z filmu Nolana to miasto stuprocentowo realistyczne, a przy tym bardzo oryginalne. Mroczne zaułki zalegają w nim u stóp nowoczesnych wieżowców. Nie tak daleko temu miastu do szalonej groteskowości znanej z obrazów Burtona (Arkham), a za to bardzo odbiega wyglądem i klimatem od żenującej kiczowatości z filmów Schumachera.

Sama fabuła, choć solidna i ciekawa, nie zachwyca oryginalnością, a poszczególne wątki łączą się w niej często z zaskakującą łatwością. Ra's Al Ghul nie umywa się do Jokera z pierwszej części. Z kolei Jim Gordon (Gary Oldman) bije na głowę poprzednie filmowe wcielenia komisarza. Najważniejszy jest tu jednak Batman, którego w sposób idealny sportretował Christian Bale.

Christopher Nolan położył fundamenty pod odrodzenie filmowego Batmana, stawiając na realizm i skupiając się na głównym bohaterze. Zadowalająco połączył komiksowe motywy i postacie (świetny doktor Crane, czyli "Scarecrow"), opowiadając historię ciekawą i intrygującą, która na pewno zadowoli fanów komiksów o Mrocznym Rycerzu.

Pójdźcie do kina na nowego Batmana. Naprawdę warto zobaczyć, jak dumny feniks podnosi się z popiołów.

Tytuł:
Batman: początek [tyt. oryg. Batman begins]
Gatunek:
thriller/fantasy
Reżyseria:
Christopher Nolan
Obsada:
Christian Bale, Michael Caine, Liam Neeson, Katie Holmes, Gary Oldman, Ken Watanabe, Morgan Freeman
Produkcja:
USA
Czas trwania:
141 minut
Ocena:
5

Autor: Jarlaxle

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.