Część Wam! Życzę ku radości.
Niech potoczą się tak wasze kości,
By MG posiwiał ze złości!
Siedzę i myślę.
Co do cholery jest w mym umyśle?
Czy cokolwiek dziś napiszę?
Czy tylko mózg swój skiszę?Słońce grzeje mi w pałę.
A ja się i tak nie poddaję.
A ja myślę dalej.W końcu, niczym strzała,
Myśl mnie dorwała.
Muszę się spieszyć, bo jak długo pozostanie,
W takim, a nie innym stanie?Więc kieruję do Was słowa.
Niech mą myślą będzie mowa,
Którą przedstawię Wam od nowa.Nie dajmy się pieprzonej nudzie!
Zacznijcie pisać do kącika Ludzie!
On was zadowoli, pokocha
I wyrośnie na Molocha!
A w tym numerze:
(oczom nie wierzę!)
Kręcą się Indiańce
I odprawiają tańce.Poza tymi gadami
Będziemy mieli do czynienia z chemikami,
I tym podobnymi mutantami.Znajdziemy też śmiercionośne gadżety,
Co z maszynek robią kotlety.
A może nawet mały scenariusz znajdziecie
I wspólnie z MG go objedziecie?A fiołki wcale nie są najpiękniejsze
W lecie......
Auuuuuuu! Przestańcie bić! Dajcie mi żyć!
ok! Kończę już to rymowanie,
Bo dalej nie będę pisać w stanie!
Ludzie zacznijcie czytanie!
Bo będzie mnie czekać dalsze lanie!
Tak naprawdę to sam nie wiem co napisać. Może zacznę od przeprosin. W dzisiejszym wstępniaku napisałem o scenariuszu, ale tak naprawdę nie potrafiłem go (prze)pisać. Nie wiem jak to się działo, ale tylko jak siadałem nad tym scenariuszem i zaczynałem klepać w klawiaturę, cała chęć do pracy opuszczała mnie. Dlatego w zamian za scenariusz napisałem oddzielne teksty o 5 plemionach. Na początku miał być tylko Red Fort, ale się przemogłem. Nie wiem czy to was zadowolił, nie wiem też, czy chcecie scenariuszy. Dlatego moglibyście dać mi znak co do tych spraw. Piszcie co złego w tekstach, co trzeba poprawić.
Niedawno widziałem ptaka. Wiele osób może pomyśleć o mnie dziwne rzeczy, ale nie o to chodzi ;). Widziałem jego desperację, może strach i nieugiętość. Ale wy nadal nie wiecie o co chodzi.
Ptak był w budynku. Nie będę pisał dokładnie gdzie, to nie jest ważne. I jak to ptak, chciał się stamtąd wydostać. Wciąż podlatywał do okien, zderzał się z nimi. Jakież musiało być jego zdziwienie, gdy widział piękny świat, ale nie mógł się tam dostać. Jednak nie poddawał się i wciąż walczył. Z utęsknieniem patrzył na piękny świat na zewnątrz.
Obraz ten muszą dopełnić jeszcze ludzie. Wszyscy w tym samym pomieszczeniu. Niektórzy zapewne myśleli, że ptaki to muszą być debile. Innym było go może trochę żal. Znów inni chcieliby go dopaść, za to, że robi źle tłukąc w szybę. A kolejni chcieli zapewne jak ten ptak nawiać z budynku.
Kilka dni później ptak się poddał i padł.
I to by było na tyle.
Pamiętajcie: Część Wam!
Krapkowice dn.05.07.2005r.
Autor: Children of Blooms
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.