Wojna... Wojna nigdy się nie zmienia... O trafności tych słów nikogo nie trzeba przekonywać. Potwierdza je nawet wizja wojny totalnej jaką zaprezentował Henryk Wiatrowski w swojej książce "Ostateczni". Jednak nie tylko dla trafności tej sentencji zamieściłem ją na początku tej recenzji. Zrobiłem to dlatego, że historia którą chcę przybliżyć jest dość podobna do tej którą znamy z gry komputerowej Fallout.
Właściwie w pierwszej chwili podejrzewałem nawet plagiat, ale powieść "Ostateczni" została napisana i wydana jeszcze przed powstaniem tej, znakomitej skądinąd gry. Książka opowiada o ludziach, a właściwie zmutowanych potomkach rasy ludzkiej, którzy żyją na pustkowiach świata zniszczonego przez atomowe głowice. Wiążą się oni w hordy skupione wokół podziemnych krypt, które miały chronić ludzkość przed zagładą. Zniszczony świat ich jednak nie rozpieszcza.
Główna oś fabularna koncentruje się wokół Sa - myśliwego zdegenerowanej społeczności, który odkrywa technologię sprzed wojny, a oprócz tego własne zdolności jakie wykształciły się w wyniku przyśpieszonej ewolucji. Korzystając z tego wszystkiego postanawia zjednoczyć rozproszone plemiona ocalałych, aby razem wyruszyć na poszukiwanie świata sprzed zagłady; świata, który jest bliżej niż można się tego spodziewać...
Jak widać treść powieści idzie nieco innym torem niż gra, lecz wcale jej nie ustępuje. Mamy do czynienia z tekstem niezwykle intrygującym i frapującym, który prowadzi nas do końca, uświadamiając po drodze jakimi jesteśmy naprawdę. Książka nie porywa, ale czyta się ją z zainteresowaniem i naprawdę niewiele jest rzeczy do których mógłbym się przyczepić.
Takie elementy jednak są. Przede wszystkim naganna korekta i - co się rzadko zdarza - redakcja. Przez pierwsze strony naprawdę trudno przebrnąć bez uśmiechu politowania widząc kwiatki typu "bełkot głosów". Na szczęście później jest nieco lepiej. Nieco...
Podobnie jak inne pozycje wydane na początku lat 90tych, powieść Wiatrowskiego ma okładkę, która nijak nie odnosi się do fabuły. No może poza zrujnowaną konstrukcją drapacza chmur. Nie ocenia się jednak książki po okładce.
Generalnie po przeczytaniu jestem pełen pozytywnych odczuć względem tej pozycji. Z czystym sumieniem mogę ją polecić miłośnikom science-fiction, a nawet nazwać pozycją obowiązkową dla wszystkich miłośników Fallouta czy Neuroshimy. Ostatecznie jednak wystawienie oceny sprawia mi niejaką trudność - jest za co obniżyć notę, jednak pozostaje żal naprawdę dobrej fabuły...
Najlepiej sami sięgnijcie po "Ostatecznych" i osobiście ich oceńcie!
Tytuł: | Ostateczni |
---|---|
Autor: | Henryk Wiatrowski |
Wydawca: | Spółdzielnia Pracy "Kurier Podlaski" |
Rok wydania: | 1991 |
Stron: | 216 |
Cena: | ??? |
Ocena: | 5- |
Autor: BAZYL
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.