Tawerna RPG numer 67

Kwiatki z sesji

Pokonani nieprzyjaciele, pełno łupów - podczas walki czarnoksiężnik pokonał 90% przeciwników... Nadszedł czas dzielenia skarbów:

Czarnoksiężnik: Niech Gorlok (barbarzyńca) weźmie ten piękny miecz.

Barbarzyńca: Dlaczego mi go dajesz, to mój miecz!

Czarnoksiężnik: Ale to ja pokonałem wrogów...

Barbarzyńca: (z oburzeniem) To pokaż krew na mieczu, gnoju!

Rozmowa gracza z kapłanem w świątyni bogini ognia - Sharami.

Gracz: Może mogę coś dla was zrobić?

Kapłan: Spal świątynię Gothmeda (bóg wody).

Gracz: Może nie świątynię?

Kapłan: Spal bibliotekę Oriaka (bóg wiedzy i kupiectwa; biblioteka = świątynia).

Gracz: A może coś mniejszego od świątyni czy biblioteki?

Kapłan: Spal kapliczkę Arianny (bogini natury).


Na sesji pojawił się problem bo po dłuższej nieobecności przyszedł jeden z graczy i stwierdził że w ekwipunku ma wpisaną krowę. Nikt nie pamiętał przygody z krową, więc ten wpis pozostawał niewiadomą... W pewnym momencie gry, gdy wszyscy już zapomnieli o feralnej krowie, gracz wykrzyknął:

Gracz: Już wiem skąd ta krowa się wzięła! Mój koń nazywa się Krowa!

Jeden z graczy usiłuje przekonać resztę drużyny do zwiedzenia tajemniczego budynku:

Gracz 2: Dlaczego mamy tam iść?

Gracz 1: Bo mi się ciągle śni tamto miejsce!

Gracz 2: (z rezygnacją) Dobrze, że ci się nie śni skarbiec Katana!

Gracze dali się w końcu przekonać, ale trzeba było jeszcze jakoś dyskretnie dostać się do wnętrza budynku:

Gracz 1: Podejdziemy do tego domu, oprzesz się o ścianę, a ja niby niechcąco uderzę o nią toporem i powiem "O k***a nie chciałem!".

Gracz 2: Tak powiedział twój ojciec jak cię zobaczył?

W pobliżu wspomnianego już domu kręcił się mały chłopiec. Trzeba było wyciągnąć trochę informacji, wiec mag poszedł z nim zagadać...

Chłopiec: A czym się pan zajmuje?

Gracz 1: Ja podróżuję i pokazuję magiczne sztuczki...

Chłopiec: A ja mogę zobaczyć taką sztuczkę?

Gracz 2: (z wielkim ożywieniem) Pokaż mu Magiczny Pocisk!

MG opisuje graczom w jaki sposób zbudowany jest budynek drewniano-murowany. W tym celu rysuje fragment ściany i pokazuje go graczom...

Gracz 1: (nie rozumiejąc sytuacji) I gdzie jest ten kawałek ściany?

MG: Podpowiem ci: w ścianie!

Jeden z graczy był niesłusznie oskarżony o morderstwo, ale oczyścił się z zarzutów. Przedstawiciel miejscowej władzy przepraszał:

MG: ...więc jesteście niewinni...

Gracz 2: Nie "my" - on!

Rano gracze się budzą, a w karczmie trochę się pozmieniało... Pod drzwiami NPCa:

Gracz 1: A co z łowczynią (NPC)?

MG: No poszła... drzwi są zamknięte, a w środku jest pusto...

Bohater niezależny pała żądzą zemsty i chce wynająć graczy aby skrzywdzili jego wroga:

NPC: Zabijcie kupca, to dostaniecie 100 groszy za jego głowę. A jak dostarczycie go żywcem, to dostaniecie 150 groszy!

Gracze myślą, planują, knują... układają plany, łatają w nim dziury, MG się niecierpliwi...

NPC: No dobra - nie chcę go żywcem. Przywieźcie mi chociaż jego głowę, na dowód że nie żyje...

Gracze zaczynają planować od początku - jest problem przewiezienia głowy kupca przez granicę...

NPC: Okej - kupiec na lewej stopie miał 6 palców - przywieźcie mi chociaż jego stopę jako dowód!

Gracze dalej kombinują, MG się denerwuje...

NPC: Ech... Nie chcę dowodu! Zabijcie go po prostu - chcę żeby gryzł ziemię! Cena pozostaje bez zmian!

Gracz 1: A może za tę samą cenę boleśnie go pobijemy?

Gracz 2: Albo wyślemy list z pogróżkami?

Gracz 3: Albo wypiszemy inwektywy na jego płocie?

Rozmowa dwóch graczy:

Gracz 1: Drogi paladynie... dlaczego uciąłeś tamtemu biedakowi ręce?

Gracz 2: Bo chodził po mieście i k*rwami rzucał...

Autor: BAZYL

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.