Tawerna RPG numer 67

Daleka droga

- Dźbry! Kontrola biletów! Myśleliście, że się nie zjawię? Zwabił mnie zapach kabaczków moczonych w kompocie z marcepanu! Teraz zafunduję Wam taką jesień średniowiecza, że Wasze konie za nic nie dopatrzą się odbytów, a w administracji wydanie weksli potwierdzić będziecie musieli!

Teraz bierzmy się pod boki, w ciupagi uzbrójmy i ruszajmy dalej, ku chwale Wiecznego Miasta - droga nasza daleka jeszcze, przeto mam dla Was cukierki "Hallz", które oczyszczą Wasze umysły z heretyckich bzdur i pogańskiego myślenia o gazie ziemnym do motolotni. Ją napędzać wszak prawdziwi wierni mogą tylko wywarem z muchozolu!

- Wiedziałem, że tak będzie. Zawsze, kiedy zaczyna padać, skarpetki zostają w zamrażarce. I po co mi teraz wywar z gruczołów pigmeja, skoro kartofle nadal nie zgadzają się na sesję zdjęciową?

Psze pana kanara, ale nam Pani Domu funduje przejazd, wie pan...

Jedźmy do Rzymu, by ogniem i mieczem nawracać heretyków na jedyną słuszną wiarę! Aha, dzieci nie bawcie się hulajnogą, bo wam zęby powypadają! Widzicie to, co ja? Toż to wujek Edmund we własnej osobie!

To na pewno on, pamiętam tę bliznę na uchu po ugryzieniu przez zarażonego chorobą wściekłych świnek morskich Misia Uszatka!

- Nie, nie rozumiesz dlaczego w piątek jest niebiesko na wytapetowanym dziką różą tramwaju. Telefon do cioci Heli cięgle wydaje się być tematem filmu, a w dokumentach monopol otwarty jest całodobowo; gdzie murzyni praktycznie przez dzień cały narzekają na niską jakość helu w balonikach napędzanych przez syntezę jądrową.

Jednak gadając o bzdurach, typie płyty chodnikowej w kwietniu roku panieńskiego, gdy to aborygeni poczęli sok z maracuji w bananowych łupinach kokosów zamykać, nigdy nie dojedziemy do celu nam upragnionego. Dlatego jestem w stanie wybaczyć brak biletów, PD zasłaniać się jednak nie próbujcie, bo kaszaloty na plażę wylęgną, a dochód z prenumeraty pójdzie na odszkodowanie dla Greenpeace'u.

- W takim razie więcej butaprenu się już nie zmieści w doniczce, a by tulipany nie przekwitły, trzeba napisać postulat do komitetu ds. odbudowy komórki przy kamienicy należącej do związku niebieskich inaczej. Choć na mapie firanki wyschły już 10 min temu, to trzeba jeszcze wrzucić 2t węgla do kanciapy. Pilot do radia powinien być w pudełku po wodzie gazowanej, ale nie podchodźcie tam, gdyż pies przegryzł swoją dyskietkę z kodami do sapera i teraz myje zęby nad tosterem. To oczywiście powoduje psucie się jego psychiki, czego następstwem jest intensywne pocenie się. Ale nie odchodźmy od tematu, do przesilenia wiosennego już mało czasu! Niech ktoś obudzi kierowcę, bo chyba usnął w tym bagażniku.

- Kierowca jak lew grządki na działce ma już uporządkowane zgodnie z dyrektywami. Dlatego proces immatrykulacji górników powinien przebiegać po pasach bezpieczeństwa publicznego w rozanieleniu totalnym sfer powyższych, jak tylne drzwi otwarte siłą przez burbator ręczny z napędem mechanicznym. Biurko nie powinno być zalane przez trzodę chlewną, a jedynie piłki golfowe mogę być używane do zaspokajania potrzeb głodujęcej ludności w Etiopii. Dlatego też należy ukręcić śmietanę i sok z buraków, ażeby nasz pojazd zdatny był do translokacji poprzez nieznane nam terytoria, a w celu znanym i upragnionym przez pokolenia i użyszkodników forum.

- Pani Rysia używa tylko aksamitnych chusteczek do wycierania potu z cebanowcyh garnków. Ogólnie ludzie nie potrafią docenić tego, że mają aż 30 smaków zupy do wyboru w ciągu następnych 36 lat. To chyba logiczne, że jeśli niedźwiedź będzie musiał przez całe życie jeść banany, to w końcu popadnie w stany depresyjne i wszystkim w Zoo zrobi się smutno i nie będą śpiewać tych wspaniałych pieśni o miłości. A bez miłości, jak wiadomo, życie jest smutne i kucharze nie robią takich fajnych pierogów jak zwykle. Pierogi to ogólnie niedocenione danie, co jest jedną z największych niesprawiedliwości na świecie.

- Mimo zwiększonych opadów na terenie kortów do gry w skok w dal zachorowanie na martwicę włosów zmalało. Dowodzi to naszej teorii, że Święty Mikołaj nie lubi dzieci, a na spotkanie z wyborcami [mimo braku grzejników w kotłowni oraz nieznajomości metod rozmnażania chrabąszczy w niewoli!] wysłał 7 brygadę kawalerii naziemnej z panem Romanem na czele! Każdy wie o konflikcie między krasnalami mieszkajęcymi w rurach wydechowych szybowców a roślinami okopowymi, jednak nikt nie spieszy z pomocą uwięzionemu w pralce pogrzebaczowi! Na tym świecie nikt już nie pamięta o walecznych tubkach po paście do zębów, tak wspaniale fruwających nad Kilimandżaro! A szkoda, bo zupa na bazie sekretnego przepisu mojego sąsiada naprawdę smakuje jak kurczak!

Pamiętajcie, tam są zakręty, niech nikt nie wjedzie w krater!

- Nie zapominajmy o bezmózgich skorupiakach gnieżdżących się w portfelach naszych społecznie uwarunkowanych przekonań. Niesamowita forma koni naszych pomaga kierowcy w oporządzeniu zagajnika i wypalenie fajek przestaje być czynnością powodującą ambiwalentne uczucia. Droga wydłuża się przez niesamowity wzrost ciśnienia i stałych danych ewolucji prowadzącej do zaspokajania ambicji kadry menadżerskiej lasów państwowych, oratorium do narodu zostanie wygłoszone z opóźnieniem. Panele podłogowe bywają przyczyną bezpłodności i uwarunkowują występowanie hipotermii w saunie.

- Dziadek opowiadał mi o tym, że w bezgwiezdną noc kiedy myjemy zęby pastą o smaku rzodkiewek, może urodzić się mulat o zapachu sfermentowanej oranżady firmy Hop z prawdziwych marakuj. Wtedy bezzębny odyniec o nosie jak fistaszek biegnie przed siebie dopóki nie natknie się na przeszkodę w postaci zardzewiałego wiadra z krabami, których nie kochała matka, a teraz mają nadwagę i zagrywają się w rozbieranego pasjansa. To wszystko ma wpływ na politykę totalną w okolicach Porto Rico, gdzie jak wiadomo dzieci nie mają już piłek do grania, bo oddały je temu, co je musli na każde śniadanie.

- Z teologicznego punktu widzenia, marchew w przeciwieństwie do selera nie nadaje się do roli bóstwa. Dzieje się tak z powodu zbyt wysokiego IQ ludzi oglądajęcych Niewolnicę Isaurę. Właśnie przeczytałem w instrukcji do berka, że zbliżamy się do celu. Tak więc należy wysłać delegata, by naoliwił stawy biodrowe paralotni. Bez tego nie wylądujemy i znów lodówka będzie pusta. Od kiedy mojego kota wkręciło do sokowirówki, tapety w piwnicy przestały dawać mleko. Bez mleka nie możemy marzyć o tym, by przejść do 2 etapu olimpiady z gastronomii. W tej knajpie podawali kiedyś pyszne pszenżyto w sosie z margaryny, ale nie mamy 2 złotych 50 eurocentów by sprostać wymaganiom NATO. Ludzie, ludzie, znalazłem nakrętkę! W tapczanie była! Ziemia na horyzoncie!

- Dlaczego pawiany nie kaszlą w poniedziałki? Niewielka ilołś pseudokibiców przedarła się w obręb gniazda sieciowego, w którym nigdy pogoda nie przekracza granic umownych prawa stanowionego przez zwyczaj wszelaki Czukczów. Yeti sporzędził rosół z brukwi sezonowanej w lesie, gdzie za rogiem tapczan frezowany w wytwórni flaneli namawia do spożywania trunków, aby kierowca w drodze drukować począł pocztówki. Hrabia oczekuje nas na ganku z kiścią winogron alpejskich, do których requiem nieznani w krajach dalekich szampierze napisali, aby rotunda w mieście powstała w miejsce elementarnie zubożałego ronda.

- Łola Boga!!!! Zakrzyknęły wszystkie staruszki obserwujęce rytualne tańce godowe ubogich krewnych pana Zdzisia spod Kredensowej. Kiedy przeglśdałem przepis na wodę z lodem, odkryłem, że jeśli spojrzę na mój rabarbar kwitnący pod czujnym okiem zasapanego z powodu ukrytego pod swetrem dzikiego komentatora z Irlandii, którego nie było na przyjęciu u królowej matki, to zorientuję się, że jak poddamy arbuza ciśnieniu, to się dowiemy, jaki sens ma gra w łapki. O boże, boże! Urwało mi rękę kiedy robiłem śniadanie! Niech mi ktoś szybko wstrzyknie trochę soku z paproci...

- Ja biorę kajutę dla średniowiecznej arystokracji! Zajęte, zajęte! Plute! Więc musimy zdobyć jakiś środek transportu, bo siedzimy wśród tych Talibów od dwóch miesięcy, motolotnia okazała się zbyt kosztowna; zbiorniki z gazem ziemnym sś za ciężkie. Dmuchane lale nie są krasnoludo-odporne, czemu powietrze jest niebieskie, a ryby latają w powietrzu? Przecież to w całym powiecie ogłoszono, że grecki zespół, który nagrał główny utwór do Pocahontas to Falanga. Mareczku! Mareeeeeeeczkuuuuu... Może wy widzieliście Mareczka? Mareczkuuuuuuu!

- Umawialiśmy się, że dopóki nie dojedziemy, nie wychodzisz z kotłowni, a ty tymczasem non stop z tymi głupimi pytaniami, niby skąd ja mam wiedzieć jak długo rośnie rzepak? No zastanów się, jestem tylko Imperatorem Zjednoczonego Cesarstwa Nepalu, moja wiedza ogranicza się do ściągania podatków z coraz to biedniejszych chłopów. I gdzie do cholery się podział mój otwieracz do butelek z kolekcji Cherry Dobre? Mam nadzieję, że żaden cwaniak nie próbował się dostać za jego pomocą do naszego zapasu płynu do spryskiwaczy. Tragedia! Skończył się kompot z marcepanu, co my teraz będziemy pić? Na szczęście są jeszcze te fajne odblaskowe naleśniki, one nas uratują!

Widzę, że trzeba będzie podkuć oponę, jeśli nie chcemy, by tramwaj się wykoleił. Idę po taśmę klejącą, trzeba w końcu przykleić drzwi do magnetofonu, by lusterko nie charczało.

- I trzeba uważać, by nie wpaść w łapy grasujących tu francuskich partyzantów! W każdym bądź razie i tak musimy nadkładać drogi. No, chyba że przez Pragę chcecie jechać, a tam Husyci nas dopadną. I nie śmiejcie się z musztardy, że nie umie pływać, nie każdy się urodził z ręką w nocniku, a co niektórzy do dziś nie potrafią wejść na różową drabinę, nie mówięc już o perskim dywanie w kolorze budyniu marchewkowego. Na szczęście indyki głupie są i nie zauważyły gdy im zabraliśmy kapelusze, by móc znowu odpalić silnik. Dorzućcie więcej węgla, bo muł zaczął tęsknić za błękitnymi pastwiskami Sahary i nie chce iść do fryzjera.

- Mareczek nie będzie kwiatów nadaremno rzucać w opcji parlamentarnej, ku przestrodze nienagannie wysławiającym się kosmopolitom. Telefony rozdzwoniły po mieście kolorowe ulotki na temat naszej podróży, gdy asfalt nam zwinięto korzystajęc z nieuwagi rolników chrzczących buraki pastewne na pozór zamknięte w pakamerze.

Niedbały kot zaspawał wejście do kredensu od góry, gdzie zawsze leżała gazeta w nocniku chwalonym przez pastora i wyniesionym na piedestał. Zezowaty dojrzał do spłodzenia potomstwa marnotrawnego, które w drodze dopomóc nam może radę i zebrać się w piętek zamierza, by głosić herezje w związku z tapczanami, rzekomo będącymi lądami i charakterystyką przegniłych truskawek w dżemie.

- Dojechaliśmy już?

Autorzy: Ziezór i Shade

Gościnnie dopisali się Mr Ciacho i inni.

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.