"Opowieść o jaju Świata"

 

Od autora- Wstęp

Jedna z opowieści starej kultury indyjskiej opowiada o początkach Świata jako o powstaniu jego z gigantycznego jaja. Nikt tak naprawdę nie wie, jak dokładnie starożytni Hindusi sobie wyobrażali owo powstanie, bo opowieść ta rzadko jest opisywana. Ja, natknąwszy się kiedyś na ten temat, również nie opisuję legendy hinduskiej. Czytelniku, masz przed sobą baśń, która jest napisana tylko i wyłącznie na podstawie indyjskich legend. Tak między nami, to praktycznie tylko wątek jest oryginalny. Nawet Alva (czyt. Alfa) jest nie do końca indyjski.
Piszę ten „Wstęp” po to, byś się, Czytelniku, po przeczytaniu tej opowieści, nie chwalił na lekcjach historii, że znasz legendę indyjską. Nie. Znać będziesz tylko baśń, napisaną pod natchnieniem owego wątku indyjskiego; że Świat rzekomo powstał z Jaja. 

Tak więc, drogi Czytelniku, kończę Wstęp do baśni 1,
życząc Ci niniejszym miłej lektury-
Autorka.

Jak powstał świat?
Opowieść o Jaju Świata

Baśń oparta na staroindyjskich legendach


NA POCZĄTKU


Na początku było Jajo. Któż zdoła powiedzieć, skąd się ono wzięło? Dość na tym, że było- i było zawsze. Nie miało początku, było starsze niż czas. Było wszystkim, niczego ponad Nim nie było. Było jedyne i odwieczne.
Jajo było jedyne, więc nie mogło się poruszać, nie mogło też stać w miejscu- po prostu ISTNIAŁO.
Nie wiadomo, ile Ono istniało-może dzisiejszą sekundę, może współczesne milion lat. 
Kłębiło się w Nim nie „białko” i „żółtko”, a wszystko, co kiedyś miało się stać materią, życiem i czasem.

Jajo Świata nie miało początku- i w pewnym sensie nie ma też końca; Jajem jest otaczający nas Wszechświat.

W pewnym momencie swego istnienia Jajo zaczęło Pękać. Pękanie Jaja również było poza czasem, jak Ono samo- i również nie wiadomo, czy było długie, czy krótkie; czy mozolne, czy łatwe; czy natychmiastowe, czy uprzedzone długim procesem „przygotowań”. 
Tak czy inaczej, gdy Pękanie się zakończyło, Wszechświat i wszystko, co się w nim dziś znajduje, zaczęło przybierać dobrze nam teraz znane kształty. Przestrzeń kosmiczna rozlewała się wokół Jaja niczym ogromne białko. Okruchy skorupy Jaja porozsypywały się po Niej, tworzą układy słoneczne. 

ALVA

Z „żółtka”, gdy i ono się „rozpłynęło”, powstała istota; o konturach zamazanych, bez oczu, nosa ani uszu. Istota jednak, zwana Alva*, mogła widzieć, czuć, słyszeć i na swój sposób mówić. Miała rozum, była nawet mądrzejsza od jakiejkolwiek istoty żyjącej kiedyś, teraz, i takiej, która będzie żyła.
W tamtym okresie nadal nie było czasu; nadal więc nie mogę mówić o dokładnym czasie różnych czynności, jakie wykonywał Alva. Mogę jednak podać taką szybkość „na mniej-więcej”. 

* Czyt. Alfa. Alfa: pierwsza litera alfabetu łacińskiego, pierwszy- przyp. Autora

SŁOŃCA

Alva zakreślił rękoma, ruchem raczej wolniejszym niż szybszym, dwa koła. Za jego dłońmi kreśliły się dwie jaśniejące bruzdy; w miejscu, gdzie się zetknęły, utworzył się świetlisty punkt. Gdy Alva zaczął go dotykać, napęczniał do rozmiarów sporej kuli. Stwórca ujął kulę, uniósł ją i umieścił ją w centrum świata. Powoli, nie zmieniając kształtu, a jedynie objętość pierwszej kuli, ujmował nieco jej materii, która od razu stawała się następną kulą. Każdą z mniejszych kul umieszczał po środku jakiegoś zbioru gwiazd. Tak powstało Jądro Świata i słońca po środku galaktyk. 


PLANETY/CZAS

Alva rozejrzał się po Wszechświecie. Każdej planecie w niekończącej się ilości światów nadał inny wygląd; jedne planety miały być porośnięte roślinnością, inne-jałowe, jeszcze inne miały być pośrednie. Każda gwiazda miała mieć inną fakturę; jedne stworzył piaskowymi, inne zaś miały być „miękkie”, porośnięte roślinnością. Obmyślił tempo poruszania się planet wokół swoich słońc, wymyślił, że będzie to ruch okrężny, i że każda planeta będzie się poruszała po swoim torze. Pomyślał o stworzeniu dni i nocy, pór roku- a wszystko to w oparciu o jeden tylko motyw; ruch okrężny. Stwierdził jednak, że wymyślił wszystko bardzo sprytnie, ale to wszystko musi się dziać. Kiedyś dziać. Innymi słowy, postanowił, że cały ten cykl, wszystko, co stworzył i co powstało z Jaja, musi się obracać w innej przestrzeni, niematerialnej, niewyczuwalnej. Stworzył więc, z resztki „białka” Jaja Świata, CZAS. To czas był tą materią, o której myślał. 
Symbolem Czasu, stworzonym wraz z nim, stał się ogromny, kryształowo-biały wąż z czerwoną linią, biegnącą od jego łba, przez grzbiet, aż do koniuszka ogona. Wąż przewinął się przez cały Wszechświat, dotarł do Alvy; miał teraz stale Mu towarzyszyć, owijając się co chwila bezgłośnie w nowy sposób wokół nóg, ramion i głowy Alva. Tak samo bezgłośnie, nieuniknienie i w ciągle nowe sposoby Wąż Czasu przewija się ciągle wokół nas.


ZIEMIA

Podczas owego przeglądu Wszechświata Alva upatrzył sobie jedną planetę, w jednej Galaktyce. Obiecał sobie, że TA planeta będzie szczególna, że „wyposaży” ją w coś szczególnego, w coś, czego nie będzie posiadała żadna inna. Ową Wybranką Alvy była właśnie Ziemia.

Alva zebrał resztki rozbitego Jaja Świata i począł tworzyć modele zwierząt, ryb i roślin. Później zaczął ustawiać je na kontynentach. (Nie było to dla niego trudne; umiał bowiem dowolnie zmniejszać się i powiększać; jeżeli macie w domu komputer i oglądaliście kiedyś obrazek na „podglądzie obrazu”, przybliżając i oddalając go, to wiecie, jak to mniej-więcej wyglądało.) 

ŻYCIE

To, co Alva stworzył później, jest tak wielkie, że aż wymaga osobnego „rozdziału”, choć właściwy opis ma tak naprawdę niewiele słów. Wy może wzruszycie ramionami i powiecie ze wzgardą: 
- Phi! Wieka rzecz! Przecież to normalne i wrodzone. Jak można się nad tym rozwodzić. 
Otóż nie. Bo gdyby Alva tego CZEGOŚ nie stworzył, to nie było by takie „naturalne” i „wrodzone”.

Alva skoncentrował się- nawet od Niego wymagało to sporego wysiłku- i stworzył swe największe i najwspanialsze dzieło.

Stworzył ŻYCIE.

Stworzył DUSZĘ.

Stworzył SERCE.

Tchnął po części tych rzeczy- z wyjątkiem Duszy- w modele, a one ożyły. Alva już wcześniej zaplanował funkcjonowanie ich ciał, teraz więc zwierzęta biegały, wydawały dźwięki, radowały się słońcem i roślinnością.
Nie wiem, czy Alva mógł się uśmiechnąć, bo nie wiem czy miał usta(ale myślę że miał). Pewno dobry kwadrans stał z uśmiechem zachwycając się swym dziełem. Później wziął się do pracy.

CZŁOWIEK


A pracy miał jeszcze sporo. Czuł swój rychły już koniec i dlatego stworzył swe dwa przedostatnie, jedne z większych, dzieła. 
Brakowało Mu pana tych stworzeń, które nazwał zwierzętami. Namyślił się więc głęboko i wreszcie, z ostatnich już resztek Jaja Kosmicznego stworzył, jak i uprzednio, model. Model ten różnił sie jednak od poprzednich; miał inne ciało, dwie nogi zamiast czterech, i nie miał futra, łusek ani piór. Jednym słowem, był to model człowieka. Alva z radością popatrzył na niego, wszak tak podobnego do Niego samego. Po chwili jego mina spoważniała; popatrzył po zwierzętach, popatrzył na Człowieka. Nagle zdecydowanym ruchem rozdzielił człowieka na dwoje; z jednej części stworzył Alva kobietę, z drugiej- mężczyznę. Tchnął w nich Życie i Serce, tak jak zwierzęta-ale i Duszę, czego poskąpił innym stworzeniom. Pierwsi ludzie ożyli.

POCZĄTEK KOŃCA

Alva wziął ich, odział i zaprosił do słuchania. Opowiadał im o tym, jak stworzył ich, Wszechświat, Czas i wszystko inne. Opowiadał o mądrościach, które wymyślił, o funkcjonowaniu Świata i ich samych. Ludzie słuchali, zapamiętywali i spisywali. Potem Alva Odszedł.

ODEJŚCIE ALVY 


O Odejściu Alvy wiadomo niewiele. Podobno oddalił się, stał się Wielki i do Dziś nas strzeże. Inni mówią, że jest On Księżycem, który zawsze nad nami panuje. Tego do końca nie wie nikt.


KONIEC

Z czasem Ludzie zapomnieli słów Alvy i zaczęli sami na nowo odkrywać te tajemnice, a także je rozwijać, choć ciężko im to szło; Alva w dawnych czasach i ten sekret im powierzył, lecz oni go zapomnieli wraz z resztą jego nauk. Rozwijamy się do dziś; kto wie, czy i tego Alva nie przewidział?
Wielu z Was zapyta: 
- A gdzie są tablice, na których człowiek spisał Jego słowa?
Tablice owe, zwane Tabline Ra podobną istnieją Gdzieś, poza czasem i materią, i zawsze w odpowiednim momencie pojawiają się w naszym życiu, opowiadając w naszej podświadomości, na jakie wynalazki czas teraz. I później taka sławna osoba „wymyśla” wynalazek, który staje się przełomem w dziedzinie sztuki, kultury lub nauki.

Choć, jak mówiłam (patrz „Od Autora”), niewiele osób zna tę opowieść, ponieważ mało osób ją spisało, to pamięć o Alva nie zanika. Od jego imienia powstały dwie nazwy brzmiące Alfa, mające zresztą powiązania z Jego osobą; nazwa gwiazdy, znajdującej się często blisko księżyca (nawiązanie do Odejścia Alvy?) oraz pierwszej litery alfabetu łacińskiego (Alva był pierwszą istotą). 


I kto wie, może to właśnie jest prawda o powstaniu Świata... Kto chce, niech wierzy. Kto nie, nie musi. Do zobaczenia...

Autor: Adellie

 

 

 

 

(c) Tawerna RPG 2000-2004, GFX by Kazzek, HTML by Darky