Wstęp, wstępu, wstępie...
Zadziwiający splot wydarzeń jaki rozegrał się w ostatnim czasie ponownie rzucił mnie tam, gdzie mnie nie proszono... Tym razem do PL. No cóż, na kogoś musiało wypaść, a że ja się najmniej opierałem - stąd sytuacja taka a nie inna.
No i oczywiście wstępniak...
Myślałem, żeby napisać krótką opowieść fabularyzowana z morałem, że czasami najlepsze wybory okazują się chybionymi, niemniej właśnie wróciłem z tzw. nocki (RPG) i naprawdę nie jestem w stanie sklecić nawet tych kilku zdań...
Skąd jednak ten tytuł?
Sprawa jest prosta jak budowa skobla - i wbrew pozorom nie chodzi tutaj o bełkot spowodowany zarwana nocą i wiążącym się z tym bólem głowy. Chodzi mi o ortografię. Czytając teksty, które napływają do Tawerny mam czasami wrażenie że Polacy nie potrafią odmieniać.
Problem jest szeroki, lecz niedostrzegany. Zwykły edytor tekstu, owszem, wyłapie błędy ortograficzne, czasami nawet literówki, ale odmiana jest tą sztuką, nad którą niestety pracować musi już autor. Dlatego apel - zwracajcie baczną uwagę na to w jaki sposób odmieniacie wyrazy. Szczególnie waszej uwadze polecam odmianę osobową oraz wyrazów których do końca nie rozumiecie.
Czasami w ogóle spotykam się z przypadkami nieodmieniania wyrazów, którym się to należy - koronnym przypadkiem jest "ów": ów, owego, owemu, owym, owy... To naprawdę nie jest trudne! Najlepiej widać wszystkie potknięcia z odmianą w tekście jeżeli czytamy go jakiś czas po napisaniu. Niestety nie każdy o tym pamięta...
Dobrze - kończę już to narzekanie. Zostało mi mało czasu - muszę jeszcze przekąsić co nieco, a potem wracamy do sesjowania. A zatem...
A zatem? Hmm... Zapraszam do lektury tekstów, których autorzy nie mają problemów z odmianą...
Autor: BAZYL
|