Czego to ludzie nie wymyślą?
Człowiek jest taką dziwaczną istotą, która dąży do osiągnięcia maksymalnej wygody. Może brzmi sentencjonalnie, ale nie umniejsza to temu zdaniu prawdziwości. Wiadomo - człek wygodny szuka najbardziej praktycznych i użytecznych rozwiązań. Ale nie zawsze się takie osiąga.
Jest jeszcze drugi typ ludzi - maniacy, którzy robią rozmaite rzeczy tylko w celu sprawdzenia się, tudzież osiągnięcia zamierzonego celu. Jeżeli już jesteśmy przy dziwakach-maniakach to powinniśmy oczywiście wspomnieć o eRPeGowcach. Tych gości nikt nie jest w stanie rozgryźć. Ale faktem jest, że niewielu próbuje. Pisząc o rozwiązaniach potrzeb celowo kierowałem się w stronę gier fabularnych, ponieważ szukając jakiejś produktywności w naszym gronie nie przychodziło mi nic do głowy poza naszymi osławionymi na wielu frontach kostkami. K6, k10, k4, d20 czy jakiej kości byśmy nie wzięli zawsze przyprawia nas ona o drżenie serca.
Jeżeli jednak weźmiemy laika (czy jak to nazywają inni - mugola) i pokażemy mu coś innego niż kawałek sześciennego plastiku z wymalowanymi kropkami, ten wytrzeszcza oczy i patrzy na nas ze zdziwieniem, a czasem nawet z obawą o nasze zdrowie psychiczne. Gdy jednak "oswoi" się z naszym artefakcikiem, kiwnie tylko głową i powie: "Czego to ludzie nie wymyślą?..." No właśnie czego?
Zdawałoby się, że takie coś jak kostka do gry nie może ewoluować. A tu złośliwie ktoś wymyślił k10! Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie inny osobnik, który zarzuci "wynalazkowi", że nie spełnia on podstawowej funkcji kostki. A mianowicie nie rozstrzyga w sposób absolutnie bezstronny o wyniku rzutu. Jak to? - zdziwi się ktoś. A tak to, że k10 nie ma równych krawędzi każdej ze ścian. A ten maleńki ewenement powoduje, że wyniki rzutów kształtują się w zależności od sposobu wykonania rzutu (każdy MG wie o czym piszę... hehe!..). Pół biedy gdy gramy w DnDki - akurat dwudziestka jest symetryczna pod każdym względem i - co ciekawsze - udowodniono, że jest jedną z tych kostek, które toczą się najdłużej, co świadczy o jej największej obiektywności.
Mimo takich wyników ktoś bardzo czepialski (a taki jestem - wierzcie mi!) zaraz powie że to nie wystarczy. Że taką bezstronność to możecie sobie... Tak. Najbardziej bezstronna jest kula, która nawet jak się toczy przez ułamek sekundy to i tak prawdopodobieństwo wpływu na wynik jest znikomy. Cóż z tego skoro widząc jak kula się zatrzyma nie jesteśmy w stanie stwierdzić jaki wynik pokazuje.
Ale i to okazało się sądem chybionym, bowiem ludzka pomysłowość nie zna granic. Ostatnio do redakcji wpłynęła fotka (podziękujmy Falce brawami!!!), na której widnieją OKRĄGŁE k6. Dlatego ilekroć spojrzę na te zdjęcie rodzi się w moim umyśle retoryczne pytanie: "Czego to ludzie nie wymyślą?". I nie pozostaje nic innego jak czekać na inne takie wynalazki np. okrągłą monetę, która całkowicie wyeliminuje możliwość zaistnienia sytuacji w której zatrzyma się ona na kancie. Tylko że wtedy pojawi się nowy problem - co gdy taka kulista moneta zawiśnie w powietrzu? Hmmm... Ale to pytanie zostawmy przyszłym pokoleniom - my skupmy się na wynalezieniu tej w kształcie kuli. A ktoś ją wynajdzie, zaufajcie mi, wyobraźnia ludzka nie zna granic...
A teraz zobaczcie co my wymyśliliśmy - ale już bez wydziwiania - specjalnie dla Was, do najnowszego Kącika Gier Fabularnych. Nie jest może tego za wiele, ale za to jakie!
Zapraszam do lektury!
Autor: BAZYL
|